Skocz do zawartości
  • wpisy
    126
  • komentarzy
    286
  • wyświetleń
    74534

Krew, magia i życie pozagrobowe, czyli Kore wa Zombie Desu ka?


Sedinus

404 wyświetleń

Uwaga: poniższy wpis zawiera spore ilości komedii, absurdu, krwi, magii, latających kończyn, milczącą nekromantkę, wariatkę z różową piłą mechaniczną i wampirzycę, która uważałaby cię za równie atrakcyjnego, co krowi placek. Nadal jesteś zainteresowany/a? Świetnie! Zapraszam do lektury.

korewazombiedesukay.jpg

Aikawa Ayumu był normalnym nastolatkiem. Uczył się, miał przyjaciół, swoje problemy większe i mniejsze i nic nie wskazywało na to, by w jego życiu miały zajść jakiekolwiek zmiany. Jak to jednak w anime bywa, taki stan rzeczy trwać długo nie mógł. Zaczęło się niewinnie - podczas wizyty w sklepie osiedlowym chłopak dostrzegł siedzącą pod drzwiami piękną, srebrnowłosą dziewczynę, odzianą w zbroję, porozumiewającą się za pomocą kartek. W chłopcu odezwał się wewnętrzny macho i postanowił jakoś zaimponować nieznajomej... a zamiast tego się zbłaźnił i zwichnął nadgarstek. Obolały i ośmieszony, postanowił wrócić do domu, nie wiedząc, że ta kompromitacja uratuje mu tej nocy życie... w pewnym sensie. Od jakiegoś czasu bowiem w mieście grasuje seryjny morderca, który zachodzi swoje ofiary od tyłu, po czym nadziewa na miecz. Policja jest bezradna, a liczba ofiar wciąż rośnie. Tej nocy zabójca uderza ponownie, a Aikawa przypadkiem jest nausznym świadkiem zdarzenia. Zamiast wezwać kogo trzeba, chłopak wchodzi do domu, z którego dobiegł wrzask - i to był błąd. Chwilę później Ayumu podziwia sporą ilość krwi i ostrze miecza, radośnie wystające z jego klatki piersiowej. Morderca zanosi się śmiechem, Aikawa osuwa się na ziemię... i umiera. Tak na serio, najzwyczajniej w świecie umiera.

Ale nie na długo! Nasz bohater ocyka (Cholera, jak to dziwacznie brzmi) się w miejscu, które najmniej chciałby oglądać - na cmentarzu. Boli go całe ciało, kręci mu się w głowie... Ale żyje. Tak przynajmniej sądzi. Sekundę później dostrzega klęczącą nad nim srebrnowłosą nieznajomą sprzed supermarketu. Tak, zgadliście - owa dziewczyna jest nekromantką i właśnie "zapobiegła jego śmierci", czyli... zamieniła w zombie. Nie oznacza to jednak, że Aikawa nagle zacznie zjadać mózgi, kuleć czy chodzić z rękami i językiem wywalonymi do przodu. Jego nieumarła wersja z wyglądu i zachowania niczym nie różni się od żywej - cały cymes tkwi w przemianie materii, która już jako tako nie funkcjonuje - wiąże się to z kilkoma nieprzyjemnymi dolegliwościami, jak np. wrażliwością na światło słoneczne. Są jednak i dobre strony - chłopak jest praktycznie niezniszczalny. No, niezniszczalny to złe słowo, bo "popsuć" go łatwo jak każdego innego człowieka - dużo trudniej jest się go całkowicie pozbyć. Nekromantka postanowiła zamieszkać w domu Ayamu i od tej chwili jego życie całkowicie się zmienia. Chłopak zdaje się być magnesem na dziwadła, bowiem w krótkim czasie do jego "drużyny" dołącza tsunderowata maso shoujo i wampirzyca-ninja, traktująca go jak worek kompostu. A to dopiero początek...

Anime z pozoru jest "kolejną haremową komedyjką ecchi", z tym, że... Harem wcale się nie klei do protagonisty, komedia przyprawiona jest sporą ilością masakry i krwi, fanserwis jest racjonowany, a całość jest tak absurdalna, że FLCL wydaje się przy tym całkiem normalną produkcją. Do tego dochodzi ładna kreska, bardzo dobra animacja (uwierzcie, ciężko ładnie oddać sceny, które najpierw są przesycone różem, a potem się kleją od posoki), jeszcze lepsza muzyka (W ucho wpadł mi zwłaszcza ending) no i... jakby nie patrzeć, niecodzienny setting i fabuła. Poza jedną nieścisłością (nie zdradzę jaką, bo to major spoiler) nie znalazłem w KoreZom wad, więc postanowiłem wystawić produkcji dziewiątkę. Dlaczego nie dziesiątkę? Bo anime nie jest mistrzostwem, lecz jest tylko świetne. Komu mogę je polecić? W zasadzie każdemu, kto nie traktuje anime zbyt serio i potrafi podczas oglądania wsunąć chill pilla.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...