Brzmiało fajnie, to i obejrzałem...

Sasaki Yukinari, jak każdy szanujący się protagonista, ma problem. W jego przypadku chodzi konkretnie o alergiczne reakcje połączone z mizogynią - strachem przed kobietami. Trzeba tu bowiem zaznaczyć, że Yukinari, człeczyna postury cokolwiek nikczemnej, dręczon był przez niewiasty przez lwią część swego dotychczasowego żywota, w związku z czym obok wspomnianej fobii dostaje wysypki od samego kontaktu fizycznego. Sytuacji tej nie ułatwia Kojima Kirie, tsundere z dzieciństwa. Wyobraża sobie cholera jedna wie co traktując chłopaka, który boi się kobiet, jak regularnego licealistę zboczeńca.
W tych cokolwiek niekorzystnych warunkach, za pomocą własnej wanny Yukinari przenosi się do świata o nazwie Seiren, na którego firmamencie znajduje się nasza błękitna planeta, gdzie poznaje różowowłosą Miharu-chan, jedyne dziewczę nie wywołujące reakcji alergicznej u Sasakiego. Po niedługim czasie wraca do domu, ściągając przy tym za sobą mały wianuszek dziewcząt.
Z opisu wyglądało to na całkiem ciekawy pomysł, a wyszło niestety jak zwykle... Braciszka Fukuyamy miałem dość po paru minutach oglądania, zaś bezpodstawne i w ogóle idiotyczne oskarżenia Kirie zaczynają męczyć w połączeniu z fizyczną przemocą z jej strony. Na szczęście reszta obsady, nawet Risa, Tomoka i Maharu, są o wiele bardziej znośni. Dodatkowym problemem jest fabuła, która w lwiej części obraca się wokół mniej lub bardziej denerwujących dowciapów Fukuyamy, zaś cała reszta bez jego interwencji obyć się nie może. Podobno drugi sezon ma jakąś konkretniejszą fabułę, lecz gdy za pierwszym razem go spróbowałem, odbiłem się przy pierwszym odcinku pokazującym starą formułę.
Udźwiękowienie w porządku, choć pierwszy raz usłyszałem Noto Mamiko w takiej roli. Nie, żeby to jakoś źle wypadło. Tomoka ma głos irytujący i tak w zasadzie być powinno, podobnie jak zresztą dopasowanie reszty. OP ani ED jakoś szczególnie w ucho mi nie wpadły. Kreska całkiem ciekawa, animacje płynne - całkiem ładnie wyglądały sekwencje z udziałem magii czy mechanicznych machlojek Kazuharu.
Podsumowując, jest to wyjątkowo średnie harem comedy, które oceniłem na 7. Jeśli nie przeszkadzają ci typki gorsze od Tomokiego, możesz spróbować.
6 Comments
Recommended Comments