Recenzja - Chrome: SpecForce
Akcja gry umiejscowiona została w dalekiej przyszłości, kiedy to ludzkość, zjednoczona pod szyldem Federacji, kolonizuje coraz to nowe światy. Szybki rozwój cywilizacji wymaga ogromnej ilości surowców, które to, na mocy koncesji otrzymanej od władz, wydobywają potężne korporacje. Sytuacja taka z biegiem czasu prowadzi do powstania potężnych syndykatów, zwłaszcza na planetach znajdujących się na obrzeżach znanego nam świata, gdzie nie dociera już władza Federacji - Gry-Online
Ocena: 6+ / 10
Grafika: 6 / 10 - Grafika brzydka, ale to 2005 rok
Dźwięk: 6 / 10 - Ujdzie
Komentarz Własny: Chrome: SpecForce przeszedłem dawno... Nie miałem czasu na napisanie jako takiej recenzji. Niemniej jednak inne gry też ukończyłem i w najbliższym czasie ukażę się także recenzja gry [PROTOTYPE] i - jeśli skończę - Thief: Deadly Shadows. Tyle na początek, Techland twórca C:SF ma na swoim koncie sporo świetnych gier. Ludzie mają doświadczenie by tworzyć dobre gry, taką jest Chrome. To co mnie urzekło w tej grze to to, że gra nie jest liniowa. Możliwość swobodnego poruszania się po obcej planecie cieszy gracza. Druga rzecz to różnorodność pojazdów, tych za którymi możemy objąć stery jest niewiele, ale i tak można się wyszaleć latając w superszybkim transporterze, sterując robotem z różnym arsenałem i wiele innych. Mamy do wyboru także duży arsenał podręczy między innymi: Pistolety, Karabiny, Granatniki, Karabiny Snajperskie i Granaty. Głównym smaczkiem jest czterofunkcyjny kombinezon. Jego "moce" to: Niewidzialność, Super Szybkość, Wzmocnienie Pancerza i Spowolnienie Czasu. Tyle jeżeli chodzi o plusy, jeśli chodzi o minusy to zaliczymy do nich między innymi: grafikę, - czasem - głupotę AI i - czasami - poziom trudności. Takk... Ten ostatni minus szczególnie dał mi się we znaki w ostatniej misji, dokładniej w walce z BOSSEM. Człowiek nie wiedział gdzie co jest i kiedy będzie owy władca LoreGenu, a jeśli już wiedział to na pewno nie domyślał się, że walka z nim będzie taka trudna... Miałem kilka (chyba 2) paczki amunicji, około 50% życia i żadnych szans z wrogiem. BOSSA tłukłem ze 1 godzine, nerwy wychodziły mi oczami, uszami i wszystkim czym się dało... Ale po zaciętej walce... w końcu. Także twórcy przesadzili trochę z "możliwościami" ostatniego przeciwnika. Nie mniej jednak polecam tą grę gorąco!
+ Duży arsenał
+ Dobra fabuła
+ Polska górą (znowu )
- Trochę grafika...
- ... i trochę przy trudny BOSS
Snorko2
4 Comments
Recommended Comments