Skocz do zawartości

Takie tam ecie pecie...

  • wpisy
    64
  • komentarzy
    629
  • wyświetleń
    41646

Życie na kredyt


komi89

440 wyświetleń

Manchester United, Arsenal Londyn, Chelsea Londyn, FC Barcelona, Real Madryt. Te kluby łączy bardzo dużo. Są to najbardziej popularne kluby na świecie, prawdopodobnie prezentujące najlepszy futbol w przekroju 2-3 lat. Kluby te przewodzą w innej, mniej chlubnej klasyfikacji. Są to również najbardziej zadłużone kluby na świecie. Czyli wniosek jest prosty- najlepsze kluby piłkarskie żyją na kredyt! W tym wpisie chciałbym się zająć finansami klubów piłkarskich.

Ciekawostką jest to, że wszystkie ww. kluby mają największe przychody. Nie wystarcza to jednak na utrzymanie drużyny. Ciągłe kredyty, pożyczki zaciągane tylko po to, aby spłacić poprzedni kredyt. I jakoś leci. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Odsetki zabierają coraz więcej klubowych pieniędzy. Tymczasem kluby zamiast zacisnąć pasa i zacząć oglądać przed wydaniem każde euro, szastają grubymi milionami na transfery i pensje dla zawodników. Real Madryt dwa lata temu wydał na nowych zawodników ok. 300 mln euro, ostatniego lata doszli piłkarze za ok. 100 mln. Dodajmy do tego opłatę dla menadżerów piłkarzy, utrzymanie zawodników (pensje, premie) i sztabu szkoleniowego, koszty za zgrupowania itp. Robi się z tego olbrzymia kwota. Albo najświeższy przykład- Chelsea Londyn. Nie dalej jak dwa tygodnie temu wydała ok. 90 mln. euro za dwóch piłkarzy. Mimo że zespoły toną w długach, znajdują ciężkie pieniądze na zakup nowych ludzi do drużyny. Manchester United to połączenie tych dwóch ww. klubów, jeśli chodzi o marnotrawienie pieniędzy. Weźmy przykład Barcelony. Przez ponad 100 lat istnienia klubu nigdy nie było reklamy jakiegokolwiek przedsiębiorstwa/ firmy na na granatowo-bordowej koszulce. Z tego tytułu Barca nigdy nie dostała nawet euro. Więcej, ostatnio zawodnicy Barcy nosili na piersi logo UNICEF-u, za co płacili oni na konto tej organizacji charytatywnej 2 mln dolarów rocznie. To wszystko zmieni się już od przyszłego sezonu. Prezydent Barcelony podpisał już umowę sponsorską, na mocy której Barcelona będzie otrzymywać w zamian za umieszczenie na koszulce logo Qatar Fundation, bagatela 30 mln euro na sezon. To najwyższy kontrakt sponsorski w dziejach. Pieniądze pozyskane z tego tytułu mają służyć zmniejszeniu dziury w budżecie. Dług Arsenalu to przede wszystkim pożyczka na budowę nowoczesnego stadionu, Emirates Stadium, zastępującego wysłużone Highbury.

iniestajq.jpg

Od nowego sezonu logo UNICEF-u zastąpi reklama Qatar Fundation

Wydatki klubów mamy z grubsza za sobą, teraz pora na analizę przychodów. Kluby te dysponują ogromnymi stadionami (może poza Chelsea), więc siłą rzeczy znaczną cześć budżetu zabezpieczają przychody z biletów, karnetów. Fachowo zwane przychodami z dnia meczu. Przy każdym stadionie funkcjonuje sklep kibica. Można tam nabyć różne akcesoria z kogo klubu, od szalików, czapeczek, koszulek do piłek, majtek czy innych, mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy. Ważnym punktem w klubowym budżecie są wpływy od sponsorów. Sponsor techniczny, zapewniający sprzęt dla całego zespołu dodatkowo płaci za taki przywilej. Sponsorzy płacą za postawienie bandy reklamowej przy boisku, za noszenie ich logo na koszulce. Dodatkowo zawierając umowę z rozpoznawalnym zawodnikiem (przykładowo Real z Ronaldo) klub zapewnia sobie procent od wizerunku zawodnika. Kolejnym wpływem są transfery zawodników. Nie jest to na taką skalę jak w Polsce, gdzie kluby planując budżet uwzględniają w nim transfery z klubu, ale zawsze jakieś pieniądze wpływają do klubowej kasy. Nie wolno zapomnieć o dochodach za zajęte miejsca w lidze, czy za udział w europejskich pucharach. Ostatnim ważnym punktem w budżecie klubowym są wpływy że sprzedaży praw do transmisji meczów. W przypadku największych klubów są to gigantyczne kwoty, liczone w dziesiątkach, a może nawet setkach milionów euro za sezon. Dodatkowo kluby liczą na jakiegoś bogatego szejka, który kupi klub tak jak to zrobił szejk Mansour z Manchester City. Wtedy kasa się nie liczy.

Od przyszłego sezonu ma obowiązywać pewna zasada przy przeprowadzaniu transferów. Pomysłodawcą tego pomysłu jest prezydent UEFA Michel Platini. "Finansowe fair play", bo taką nazwę nosi ten pomysł, ma polegać na tym, że kluby nie będą mogły wydać więcej niż zarobią. Przykładowo, jeśli Real w poprzedzającym sezonie zarobi na "czysto" 30 mln euro, tylko tyle będzie mógł wydać na wzmocnienia. Ma to zapobiec wydawaniu ogromnych pieniędzy przez ludzi przejmujących klub, tak jak to ma miejsce w MC.

torreswu.jpg

Być może transfer Torresa będzie trudny do przebicia jeśli chodzi o wysokość transferową

Pomysł wydaje się być dobry, bo przez to nastąpi większy nacisk na szkolenie młodzieży w klubach, a nie liczenie na armię zaciężną. Jako przykład mogłaby służyć zawodowa liga koszykówki w USA, czyli NBA. Tam nie ma transferów gotówkowych. Są wymiany zawodników. Cała sztuka polega na tym, żeby zarobki wszystkich zawodników klubu nie przekraczały pewnej granicy.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

"Żyć na kredyt" może Real, ale nie Manchester United, choć rozumiem, że to celowe uproszczenie :>. Czerwone Diabły nie wydają dużo jak na klub tej miary i przynoszą ogromne zyski - dług przynieśli właściciele i nie ma w tym żadnego powodu sportowego.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...