Przyszłość sportu (na niepoważnie) #2 - skoki narciarskie...
Przedstawiam drugi odcinek " Przyszłości sportu (na niepoważnie)". Przyjrzyjmy się dzisiaj jednej z najpopularniejszych, jak nie najpopularniejszej, zimowej dyscyplinie - skokom narciarskim.
" Witam Państwa bardzo serdecznie. Zapewne tak samo jak ja, nie możecie się Państwo doczekać drugiego skoku naszego mistrza - Jana Kowalskiego. W pierwszej serii, Polak oddał najdłuższy skok na tej malutkiej, warszawskiej skoczni K-360 i wylądował na 379 metrze, co zagwarantowało "naszemu" Jankowi dopiero 6 miejsce, ze względu na przelicznik liczby punktów za wiatr. Polak miał bardzo korzystne warunki, przez co otrzymał aż -142,8 pkt. Przypomnijmy, że wzór do tych trudnych obliczeń prezentuje się następująco: f= ? * 2 + 5 - 3 : ( 3,14 * ? * 40 +xy2+ 4x + 8z - 2y). Nie należy się jednak tym przejmować, gdyż nasz mistrz siada już na belce startowej i miejmy nadzieję odda świetny skok. Ostatnie przygotowania , Kowalski sprawdza na wyświetlaczu swojego komputera, czy wszystko w porządku z jego wiązaniami... oj chyba nie, ponieważ Polak wprowadza jakieś poprawki... ostatnie kliknięcia i gotowe. Czas poprawić gogle... "nasz" mistrz ustawia na oprawkach opcję Przyciemniane szkiełka, zmienia położenie kasku na mistrzowskiej głowie poprzez gesty wykonywane dłonią w stronę wspomnianego już wcześniej komputera. Wszystkie operacje przeprowadzone, więc Jan Kowalski spogląda na swojego trenera. Ten wciska Play na pilocie i tym samym wydaje Polakowi zgodę na start."
" Kowalski odpycha się od belki i mknie w stronę progu. Trzeba dodać, iż skocznia, na dzisiejsze zawody, została doskonale przygotowana. Śnieg w spray'u, sprowadzony hurtowo z "kraju kwitnącej wiśni" pozwala zawodnikom na uzyskanie odpowiedniej prędkości na skoczni. Jednak "nasz" mistrz, zresztą jak zawsze, ma pewne problemy
w uzyskaniu prędkości zbliżonej do tej osiąganej przez rywali. Zastanawiam się czym jest to spowodowane, ale to już Państwa "problem",aby rozwiązać tę zagadkę w naszym SMSowym konkursie. Zostawmy zabawę na bok i zobaczmy cudowne wybicie Polaka."
" Ale urwał! Kowalski minimalnie spóźnił na progu, ale to nic, miejmy nadzieję, że te nowe kombinezony wypełnione specjalną substancją, podtrzymującą zawodnika w powietrzu, pomogą odlecieć Jankowi. Warto przytoczyć w tej chwili słowa prezesa firmy, zajmującej się wyrobem sprzętu dostarczanego zawodnikom: " Kombinezony pozwolą skoczkowi poszybować aż do "lotosfery", a wszystko to dzięki zastosowaniu w naszych produktach specjalnej gliceryny, w której skład wchodzi hel, powodujący wznoszenie się zawodnika." tak właśnie powiedział Pan prezes. Powróćmy do skoku... Kowalski już w powietrzu, widać, że koryguje minimalnie swoje położenie za pomocą panelu sterowania, który znajduje się w rękawicy skoczka. Polak odlatuje coraz dalej i dalej..."
"Kowalski powoli traci wysokość. Końce nart znajdują się jakieś 2 metry nad ziemią z ubitym śniegiem. Polak rozpoczyna skomplikowany proces lądowania... odchylenie sylwetki, powolne, podtrzymujące równowagę ruchy palcami. Janek, zapewne już słyszy polecenia trenera w swoich słuchawkach, dotyczące poprawnego zetknięcia się z ziemią. Nadszedł czas na najtrudniejszy moment... polski skoczek wymachuje rękoma z kontrolerami ruchu i dzięki zawartej w nich funkcji keep the Earth & sit down on the blanket bezpiecznie ląduje na śniegu."
" To już koniec, teraz wszystko zależy od sędziów. Ciekaw jestem, jak ocenią oni skok "naszego" mistrza. Polak cierpliwie czeka na samym dole i oto w tej chwili na wielkim ekranie wyświetla się wynik: 654 pkt.! Moje przekonanie, że to właśnie Kowalski obejmie prowadzenie jest tak wielkie, iż nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Zaraz, zaraz... Polak został sklasyfikowany na trzeciej pozycji?! Co jest tego przyczyną! ...tak, aha, rozumiem... Proszę państwa już wszystko jasne! Do głównego komputera włamano się, oraz wgrano wirus, który spowodował to całe zamieszanie. Jedno jest pewne - konkurs zostaje odwołany i najprawdopodobniej rozstrzygnie się dopiero jutro..."
3 Comments
Recommended Comments