Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157175

Polish Machine się rozkręca


FaceDancer

417 wyświetleń

Zapowiedziałem wcześniej, że jak na razie kończę z relacjami live z NBA, bo są one nieco pracochłonne. Zamiast tego napiszę parę słów o wczorajszym meczu między Los Angeles Clippers a Phoenix Suns. Z tego co zauważyłem, to np. na sport.pl była relacja na żywo z meczu, ale w mojej ocenie bardzo słaba i nieoddająca dokładnie tego, co się działo na parkiecie. W końcu polskich dziennikarzy znających się na baskecie można policzyć na palcach jednej ręki.

blogentry-19193-1293450660_thumb.jpg

Gortat nie wyglądał już na tak zagubionego jak w czasie meczu z Heat.

Suns rozpoczęli w identycznym zestawieniu jak w czterech ostatnich spotkaniach. Ze Stevem Nashem i Jaredem Dudleyem jako obrońcami, skrzydłowymi Grantem Hillem i Channingiem Fry'em oraz centrem Robinem Lopezem. Ten ostatni szybko złapał dwa przewinienia i już po trzech minutach gry na parkiecie mogliśmy oglądać polskiego wielkoluda. Początek meczu był dla Gortata mieszaniną dobrego i złego. Z jednej strony trafił kilka rzutów. Z drugiej nie mógł powstrzymać pod koszem Blake'a Griffina i zastopować penetracji Gordona i Davisa. Ciężko jednak za to winić Polaka, gdyż główna przyczyna słabej obrony była na obwodzie. Niscy Clippers przechodzili przez obronę Suns jak gorący nóż przez roztopione masło. Gdy Gortat szedł na pomoc, to piłkę dostawał odpuszczony pod koszem rywal, jeśli pilnował swojego do był spóźniony do pomocy. Udało mu się jednak zebrać kilka piłek i wymusić kilka strat.

Blake Griffin miażdży Gortata efektownym alleyopem. Najlepsza akcja dnia w NBA.

Dodajmy jeszcze do tego wszystkiego fatalne statystyki rzutowe Nasha, który zaczął mecz trafiając 1 na 8 pierwszych oddanych rzutów i słabą postawę Dudleya wraz z pudłującym Fryem i mamy odpowiedź dlaczego do przerwy było 49-61. W grze Suns trzymali Grant Hill oraz rezerwowi Mickael Pietrus i Marcin Gortat. To właśnie postawę dwóch zmienników amerykańscy komentatorzy Phoenix Suns (mecz oglądałem na Phoenix TV) jako pozytyw w grze gości. Warto też dodać, że Pietrus i Gortat zdobyli 36 z 43 punktów wszystkich rezerwowych.

W trzeciej kwarcie znowu oglądaliśmy Lopeza. Głównie dlatego, że Gortat złapał trzy przewinienia i Gentry nie chciał stracić jednego z lepszych zawodników swojej drużyny. W trzeciej kwarcie Suns udało się znacznie zniwelować straty. Za trzy zaczął trafiać Pietrus, obudził się Nash, a Gortat dobrze radził sobie w defensywie (szybko zastąpił Lopeza, który złapał kolejny faul). Marcin wymusił szarżę po wejściu Erica Bledsoe i zablokował rzut DeAndre Jordana. Warto też wspomnieć o świetnej decyzji Gentry'ego, który polecił kryć Griffina Grantowi Hillowi. Griffin w trzeciej kwarcie nie istniał zdobywając ledwie 2 punkty (w pierwszej połowie miał 19). W ostatniej akcji kwarty Marcin znowu powstrzymał Bledsoe'a. Mecz zrobił się bardzo wyrównany, ale później Clippers znowu odskoczyli na 10 punktów. Gentry znowu zaskoczył stosując taktykę hack a DeAndre. Jordan ma skuteczność rzutów wolnych na poziomie 44% więc faulowanie go było opłacalne. Sprawdziło się to częściowo, bo stając trzy razy na linii trafił 3 z 6 oddanych. Gortat też zdobył uznanie komentatorów. Najpierw w jednej akcji po zbiórce przewrócił Griffina, który nie zdążył do obrony, a następnie już w ofensywie postawił taką zasłonę, że Blake musiał to mocno odczuć. Tym samym Steve Nash miał miejsce na wejście pod kosz i zdobycie łatwych punktów. Komentarz do akcji? "He just got another thwack from Marcin Gortat!" No i blok Marcina został wybrany jako najlepsza defensywna akcja meczu.

W końcówce Pietrus znowu trafił za trzy zmniejszając prowadzenie Clippers do jednego punktu. 104-103 dla Clipps, 22.5 sekundy do końca no i piłka dla gospodarzy. Trzeba było faulować, bo w przeciwnym razie drużyna z LA mogła sobie spokojnie przekozłować piłkę przez pozostałe 20 sekund. Randy Foye trafił obydwa rzuty wolne na 19 sekund do końca. Suns musieli trafić za trzy aby doprowadzić do dogrywk. Niestety Pietrus dał sobie wybrać piłkę Ericowi Gordonowi, który uruchomił szybką kontrę a Al-Farouq Aminu wsadem zapewnił zwycięstwo Clippers, którzy tym samym wygrali 4 z ostatnich 5 spotkań.

http://www.youtube.com/watch?v=rq91aWgwegw

Skrót z meczu Phoenix Suns - Los Angeles Clippers.

Podsumowując. Phoenix zagrali katastrofalną w obronie pierwszą połowę. Jedynie rezerwowi trzymali wynik, który w końcówce można było uratować i wykraść cenne zwycięstwo. Pietrus i Gortat po czwartkowym niepowodzeniu potwierdzili, że będą dla "Słońc" cennymi nabytkami. Z Vincem Carterem ofensywa może wyglądać jeszcze lepiej. Mam jednak żal do Marcina, że unikał agresywnych wejść pod kosz. Skupił się na hakach i jumpshotach, nad skutecznością których powinien jeszcze popracować. Do tego za rzadko stawiając zasłonę na obwodzie ścinał pod kosz. Nawet gdyby nie otrzymał podania, to miałby szanse na zbiórkę. Podobnie w obronie. Wychodził daleko od kosza za centrem gospodarzy, który rzucać w ogóle nie umie zamiast stać w okolicach swojej tablicy i zbierać piłkę w obronie. Gortat musi mieć większe parcie na piłkę pod własnym koszem, bo inny też będzie jego odbiór przez kibiców Suns, gdy ten zaliczy przynajmniej 10 zbiórek. Marcin w tym meczu znacznie zdystansował Lopeza, który miał ledwo 2 punkty (1/3 FG), 2 zbiórki, 2 straty i trzy faule. Lopez grał w tym meczu niespełna 10 minut, a Gortat ponad 27. Czyżby Gentry przekonywał się z każdym kolejnym meczem do Polaka? Czas pokaże.

Liczby Gortata: 11 pkt, 5/10 FG, 1/2 FT, 5 zbiórek, asysta, przechwyt, blok i cztery faule.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Castiel - to już jakiś postęp. Może jak Gortat machnie carrier high 20, to obejrzysz więcej :) Poza tym jedna rzecz, o której nie wspomniałem we wpisie. Gortat został ochrzczony mianem "Polish Hammer", jednak czytając kilka jego wywiadów słyszałem jak mówił, że niezbyt mu się ten przydomek spodobał i woli osobiście The Polish Machine. Chociaż pechowo dla Gortata miano Machine dostał wcześniej Sasha Vujacić ;p

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...