Line Battle!
Inspiracją do napisania tego wpisu, było spotkanie w jakim udało mi się wczoraj wziąć udział. Mam na myśli bardzo klimatyczne i wciągające mini-event'y rozgrywane w grze Mount&Blade: Warband z wykorzystaniem moda Mount&Musket: Batalion.
Ze sceną Mount&Blade jestem związany już szmat czasu, ale ostatnia odsłona (wspomniany wyżej Warband) jakoś specjalnie nie przypadła mi do gustu i już raczej sporadycznie... bardzo sporadycznie toczyłem potyczki w trybie multi oraz nie zaglądałem od premiery w ogóle do trybu single. Tak więc do fanbojowstwa jest mi tak samo daleko jak Korei Płn. do demokracji i myślę, że jest to wpis z perspektywy osoby sceptycznie nastawionej do tej gry.
Wczoraj jednak odkryłem tę grą na nowo! I już teraz wiem, że wspomniany Mount&Musket: Batalion będzie jedynym regularnie odwiedzanym przez mnie (co niedzielę oraz poniedziałek) typem rozgrywki. Po prostu "line battle's" w tej modyfikacji wypadają wręcz zachwycająco.
Jednak na początek czym są owe "bitwy liniowe"? Sama modyfikacja przenosi akcję multiplayera w czasy około roku 1800 i jak już większość czytających się domyśliła, bitwy liniowe nie są niczym innym jak starciem dwóch armii lecz okraszonych sporą liczbą zasad i klimatu. Oczywiście każdy z uczestników zostaje przydzielony do regimentu, mającego swojego dowódcę, który za pośrednictwem komunikatora Team Speak wydaje komendy - słyszymy tylko kapitana naszego oddziału. Więc jak prawdziwy pionek w armii nie wiemy jakie ustalenia zapadają na szczeblu pomiędzy dowódcami. Natomiast sama rozgrywka jest iście epicka i każdy kto lubi epokę czarnego prochu powinien być zachwycony! Moment gdy widzimy uformowany szereg przeciwnika, a my dopiero dostajemy komendę utworzenia linii i liczymy, że damy radę zrobić to zanim wróg wystrzeli jest po prostu świetny. Stoimy już w linii, wróg wystrzelił, kompan po lewej łapie się za trzewia i osuwa na ziemię, po prawej od razu pada rażony pociskiem, a my w tym samym czasie nerwowo ładujemy muszkiet, by samemu do nich nie dołączyć. Komenda od dowódcy i... ognia! Udało się, przeciwnik pokonany, ale niemal w tym samym momencie batalion szkotów w szturmie na bagnety ruszył od skrzydła. Nie ma czasu by przeładowywać broń... Ostatnia komenda reorganizacji szeregu i... kontruderzenie z bagnetami na muszkietach. Szkoci mieli przewagę... Batalion został rozbity. Oczywiście to tylko urywek rozgrywki, ponieważ zazwyczaj taki event trwa około 1,5 - do 2 godzin. Warto jeszcze wspomnieć, że organizowane są również "super eventy" wykorzystujące tę modyfikację, jak np. Waterloo.
Tak więc jeśli ktoś posiada zakupioną gdzieś/kiedyś kopię Mount&Blade: Warband, która jemu podobnie jak i mi się znudziła/nie przypadłą do gustu, to niech pobiera śmiało tę modyfikację i w poniedziałek około godziny 7 GMT stawi się na serwerze i kanale TS. Dla zainteresowanych wszystkie niezbędne informację są tutaj.
Teraz zamieszczę kilka zdjęć* zrobionych na takim spotkaniu:
*zdjęcia są własnością osób zamieszczających je w tym temacie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.