Polska i internet
Internet
67 użytkowników zagłosowało
-
1. Jaka jest prędkość twojego netu?
-
256 kb/s i niżej14
-
512 kb/s6
-
1024 kb/s12
-
2048 kb/s12
-
4096 kb/s8
-
6144 kb/s i wyżej15
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Historia internetu w Polsce sięga lat dziewięćdziesiątych. Prędkość tamtejszych łączy nie powalała. Nawet 1/20 przeciętnych dzisiejszych polskich łączy kosztowała krocie, a przecież dziś lepsze prędkości
osiągają nawet najtańsze telefony z EDGEm. Kiedyś net nie służył do oglądania filmików, grania w gry JAVA, ściągania gier itd. Kiedyś net był pisany "na sucho", czyli bez obrazków i bez żadnych czików. Sam tekst, a mimo tego idea internetu lat 90-tych nikogo nie odstraszała. Ale w tym wpisie nie chodzi mi o przybliżenie Wam samej historii netu, bowiem wtedy jeszcze się nim nie interesowałem, więc nie będę tu zarzucał teorii z Wikipedii, bo to troszkę przypał. W tym wpisie chodzi mi o przybliżenie problemów dzisiejszego internetu na terenie całego kraju. A więc ilu Polaków ma internet? Posłużę się statystyką - mniej więcej 65%. To nie dużo. Jak łatwo obliczyć, aż połowa z tych 65% ma inne nety niż "na kablu", czyli radzą (lub radzimy ) sobie jakoś. Jaka jest alternatywa? Najpopularniejszą opcją w Polsce jest założenie netu bezprzewodowego. W miastach - czemu nie. Lecz problem pojawia się jakieś 15-20 km od miast, czyli na wsiach lub nierzadko na peryferiach miast. Wiadomo - w dużych mieścinach mamy 3G, czyli dostęp do większej prędkości internetu bezprzewodowego.
Poza obszarem 3G nie jest już tak różowo - często sygnał osiąga tam poziom marnego EDGE'a, czyli jakieś 256 Mb/s. Nie jest to jakaś zawrotna prędkość - wystarcza do codziennego przeglądania netu, ściągania programów do 50 - 100 MB (o ile sygnał jest stabilny i nie występuje zanik sieci) i oglądania filmików na YT, lecz nie wszystkich - te powyżej 10 minut ciężko jest obejrzeć, bo zanim się załaduje w jakości preferowanej przez serwis minie sporo czasu. W technologii bezprzewodowej kolejnym minusem są limity. Wykupujesz pakiet, w którym po przekroczeniu danej ilości ściągniętych GB net staje się wręcz bezużyteczny, bo prędkość maleje do GPRS.
Kolejnym sposobem na połączenie się z internautami jest necik radiowy.
To dobry sposób na w miarę stabilne łącze, lecz ma ono swoje wady. Najpoważniejszą jest słaby zasięg - powyżej 20 km od miasta nie masz co myśleć o tym, że będzie śmigał - zobaczysz może jedną kreskę zasięgu (przynajmniej w moim przypadku właśnie tak było, a nie mieszkam chyba w jakiejś czarnej dziurze). Najtańsze urządzenia kosztują około 150 zł, a ich kupienie jest złym pomysłem, bo to najprostsze z najprostszych konstrukcji - lepiej zaopatrzyć się w te z Wi-fi i z dodatkowymi portami. Ostatnim wyborem jest internet z sygnałem dostarczanym przez satelitkę. Od razu mówię - to wciąż rozwijana technologia i z dnia na dzień staje się coraz tańsza. Na dzień dzisiejszy sam zestaw składający się z czaszy kosztuje bardzo dużo, nie mówiąc o miesięcznym abonamencie, który zaczyna się od kwoty 120 zł za przyzwoitą prędkość. Oczywiście wiele zależy od dostawcy, ale szacunkowe koszta wynoszą właśnie tyle. Zalety takiego połączenia to to, że można podłączyć się gdziekolwiek - tak jak w przypadku telewizji satelitarnej zasięg jest naprawdę potężny i obejmuje prawie cały kraj. Wady to właśnie cena i samo ustawienie "talerza". Musisz być bardzo precyzyjny, bo każdy stopień jest ważny.Mam nadzieję, że przybliżyłem Wam [beznadziejną] sytuację w naszym [beznadziejnym] kraju. Do następnego.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze