Skocz do zawartości

grecki

  • wpisy
    10
  • komentarzy
    9
  • wyświetleń
    19977

Battlefield Bad Company 2 Single Player


ArturMilan

949 wyświetleń

Niegrzeczni chłopcy

Są w życiu każdego gracza chwile, gdy nie ma innego wyjścia jak złapać za karabin i ruszyć do walki z przeciwnikiem. Momenty te są najczęściej spowodowane premierą wyczekiwanej strzelanki. Nie sposób nie podpiąć pod ten schemat ostatniej gry oznaczonej tytułem ? zasłużonym bardzo na rynku FPSów- Battlefield. Programiści z Dice idąc za najnowszą modą, rzucają nas do czasów nam bliskich. Wcieleni w postać zawodowego żołnierza ? Marlowe?a wraz z trzema towarzyszami wyruszamy na rozwikłanie spisku związanego z pewną zatajoną misją z okresu IIWŚ.

Aurora

Gry z serii Battlefield od zawsze przeznaczone były głównie ( a często jedynie) dla grania w sieci. Ostatnia odsłona dzieła Dice posiada kampanię dla pojedynczego gracza, która ( ku uciesze większości gawiedzi) nie została zrobiona z konieczności, a widać w niej wiele tygodni żmudnej pracy nad każdym elementem. Bad Company 2 zaczyna się nieoczekiwanie. Rzuceni do pontonu z oddziałem komandosów mamy za zadanie przejąć japońskiego naukowca. Samo zadanie odbywa się pod koniec II Wojny Światowej. Po odnalezieniu profesora i znalezieniu drogi powrotnej w miejscu w którym zostawiliśmy po sobie widoczne ślady bytności odpalona zostaje broń. Wokół niej krąży fabuła gry dla pojedynczego gracza.

W poszukiwaniu ? czegoś?

Druga misja rzuca nas już do niedalekiej przyszłości. W otoczeniu surowej zimy przebijamy się ( dosłownie, ale o tym za chwilę) przez kolejne zabudowania w poszukiwaniu ważnej dla rządu USA skrzynki z czymś kluczowym dla przebiegu wojny z Rosją. Poznajemy tutaj ( przez celownik broni, a jakżeby inaczej) jegomościa łysego jak kolano, który okaże się naszym wrogiem numer jeden. Zaznajamiamy się także z towarzyszami broni. Początki są trudne, aczkolwiek wraz z postępami w kampanii poznajemy chłopaków, którzy okazują się bardzo wyrazistymi postaciami i jednocześnie niesamowicie ciekawymi.

Doborowa obsada

Duże w tym piętno odcisnęła obsada lektorów w polskim dubbingu. Obok głosów znanych z innych gier z głośników usłyszeć można Cezarego Pazurę i Mirosława Bakę. Przed pisaniem tej recenzji usiadłem przed krótkimi wywiadami z nimi ( dostępne na Youtube) by usłyszeć co wielkie persony polskiego kina akcji mają do powiedzenia na temat swojej pracy. To co łączy obie wypowiedzi to stwierdzenie, że postaci, którym aktorzy użyczają głosu to dwa indywidua ? Haggard ( grany przez Bakę) to tajemniczy koleś, który kocha swoją małą ojczyznę ? teksas. Zaprzyjaźnia się także z pilotem, który podwozi chłopaków na teren kolejnej misji. Sweetwater ( rola Czarka ? Kilera? Pazury) to z kolei zapalony technik- informatyk. Gdy potrzeba kogoś, kto zmieni tor lotu rakiety, od razu rola ta przypada Sweetsowi właśnie. O grze lektorów nie trzeba się rozpisywać ? nazwiska na liście płac są gwarantem doskonale wykonanej pracy. Warto jednakże wspomnieć o jednym: w recenzji Mafii II narzekałem na ilość bluzgów przelewających się przez usta bohaterów Empire Bay. Twardy język nie pasuje w mojej opinii do elegancko ubranych gangsterów. Gdy jednak wulgaryzmami dosyć gęsto upiększymy wypowiedzi czterech facetów bez skrupułów, walczących o życie, nierzadko nieogolonych i doskonale wyszkolonych, język staje się atrakcyjny i pomaga utożsamić się z chłopakami ze Złej Kompanii. Powiedzmy sobie szczerze: nikt tak nie przeklina jak Cezary Pazura.

Prosta droga do celu

Mapy na których dane nam będzie działać są liniowe. Wyreżyserowane elementy otoczenia pozwalają wyłącznie na niewielkie odbiegnięcie od schematu ( wejście do budynku, by oflankować przeciwników). Rzeczą kluczową w rozgrywce jest nowatorski model zniszczeń, tak reklamowany przez twórców w zapowiedziach gry. Według ich słów gra w sieci będzie inna niż kiedykolwiek: wrogi gracz skutecznie eliminuje naszych towarzyszy karabinem maszynowym? Nic nie przeszkadza wysadzić gniazdo kaemu za pomocą granatnika. To samo przeciwnik może zrobić z naszą snajperską kryjówką. W kampanii dla pojedynczego gracza element ten także wprowadza wiele dynamiki do gry. Po co szukać drzwi do budynku skoro możemy w jednej chwili zrobić sobie nowe? Amunicji jest dużo, ale nie pozwala nam ona na zrównanie wszystkiego z ziemią. Arsenał jaki oddali do dyspozycji gracza twórcy jest? dyskusyjny. Wiadomo, że gra dziejąca się w połowie XXI wieku nie może zawierać broni z okresu II WŚ. Mimo wszystko walka z Rosjanami kojarzyć się może z Kałachami, których ( klasycznych, z drewnianymi wykończeniami) brakuje. Broni palnej szerzej znanej jest niewiele, więc spokojnie można tu mówić o futurystycznych zabawkach.

Surowe piękno natury

Szata graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie. Zróżnicowanie terenu działań ( od śnieżnych gór po gorące pustynie) bardzo pozytywnie wpływa na odbiór Bad Company 2 jako całości. Twórcy pokusili się o dodanie różnych smaczków pogodowych, które wyglądają naturalnie i przekonywująco. Burza piaskowa nad rozległą pustynią czy śnieżna zawieja przy szczytach gór skutecznie przeszkadzają przy celowaniu czy jeździe pojazdem. Jak przystało na Battlefielda mamy w kampanii do dyspozycji kilka rodzajów pojazdów lądowych i morskich jak jeepy czy motorówki ( jest nawet mała zabawa w wyścigi na quadach). Misje przetkane są licznymi cut-scenkami, które robią na graczu niemałe wrażenie. Ociekają wręcz emocjami, dramaturgią czy poczuciem humoru. Nie pozwalają się zatem nudzić walką z kolejnym zastępem klonów, a są krótką i przyjemną przerwą w dążeniu do kolejnego checkpoint?a. Animatorzy z Dice wykonali kawał solidnej roboty ? wszelakie animacje ruchów czy mimika postaci nie zostawia miejsca sceptykom na krytykę.

Podsumowanie

Ciężko jest recenzować Bad Company 2 przez pryzmat trybu gry dla pojedynczego gracza. Battlefield od zawsze był tytułem dla grających w sieci. Ostatnia produkcja ze stajni Dice wprowadziła jednak kampanię dla pojedynczego gracza, która ( chwała twórcom za to) nie jest szeregiem walk z botami na mapach do multi. Doborowa obsada lektorska w oryginalnej oraz naszej rodzimej wersji językowej, ciekawa fabuła, wspaniała i zróżnicowana sceneria, ciekawa fabuła? BC2 ma wiele zalet dla pojedynczego gracza. Jeżeli jednak nie masz Internetu lub nie interesuje cię ten tryb rozgrywki nad zakupem najnowszego Battlefielda musisz się mocno zastanowić.

+ destrukcja otoczenia

+ stosunkowo długa ( jak na obecne standardy) kampania

+ Pazura i Baka w polskiej wersji językowej

+ kierowanie przeróżnymi pojazdami

+ twardy, żołnierski język

- brak potyczek na mapach z botami

- zabawa kończy się wraz z ostatnim filmikiem kampanii

- brak starych i lubianych broni ( AK 47, M4, MP5 itd.)

Ocena 87/100

ArturMilan

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Po co ci potyczki z botami jak jest rewelacyjne multi?

W recenzji ( co napisałem w tytule) skupiłem się na graczu, który internetu nie ma, bądź nie interesuje go strzelanie w sieci ( a takich jest sporo).

Link do komentarza
- brak potyczek na mapach z botami

:laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:

Ta, dzięki tej "wadzie" nadal nie ma piratów w multi.

Po takiej recenzji nie kupiłbym BC2, nie obraź się, ale albo Ci nie wyszła, albo nie masz talentu do ich pisania.

Link do komentarza
W recenzji ( co napisałem w tytule) skupiłem się na graczu, który internetu nie ma, bądź nie interesuje go strzelanie w sieci ( a takich jest sporo).

Taki gracz nie przeczyta tej recenzji bo nie ma internetu, a jak go nie interesuje strzelanie w sieci, to BC2 go nie zainteresuje. Następna recenzja będzie pewnie o World of Warcraft dla ludzi bez internetu z alergia na MMORPG.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...