Skocz do zawartości
  • wpisy
    126
  • komentarzy
    286
  • wyświetleń
    74534

Pokręcony miszmasz, czyli Working!


piotrekn

208 wyświetleń

Gdzieś w Hokkaido jest sobie restauracja o nazwie Wagnaria i w tejże restauracji młoda kobieta pracująca, 17-letnia Taneshima Poplar wzrostu niewiele większego niż półtora metra (jej imię tłumaczymy z angielskiego jako "topola". Pomysł rodziców, do którego się przyznaje) i z kucykiem (kucem?) sporo dłuższym niż do pasa, zostaje wysłana na zdobycie nowego pracownika. Próbuje swoich sił w szkole, na ulicy, aż w końcu trafia przez przypadek na osobnika imieniem Takanashi Souta, któren z oczywistych względów bierze ją za zagubione dziecko (będąc zresztą, jak sam to określił, miniconem i wielbiąc wszystko co małe, kjutne i młodsze niż 12 lat) i trwa w tej iluzji dopóki się nie dowiaduje, iż owa niewysoka bynajmniej-nie-

loli

jest nie dość, że o rok starsza, to jeszcze chodzi do tej samej szkoły... po czym zgadza się na pracę w restauracji, gdzie znajdują się o wiele ciekawsze osobowości, jak choćby dwaj kucharze, jeden szantażysta (Souma Hiroomi), drugi (Satou Jun) się podkochuje w szefowej kelnerek (Todoroki Yachiyo), która nosząc przy sobie katanę (tylko dlatego, że jej rodzice zajmują się wytwarzaniem ostrzy różnego rodzaju) żywi gorące uczucia do pani menedżer (brutalnej i leniwej Shirafuji Kyouko). Jest jeszcze Inami Mahiru, cierpiąca na mizoandrię, do tego do najsłabszych nie należy, teoretycznie szef całego przybytku Otoo Hyogo, który poszukuje zaginionej żony, oraz 4 siostry Souty (prawniczka-rozwódka, pisarka romansideł, alkoholiczka ucząca samoobrony dla kobiet i bardzo rezolutna jak na swój wiek dwunastolatka wyższa od Taneshimy o głowę).

Pierwsza adaptacja yonkomy, jaką zobaczyłem (adaptację, nie yonkomę) i bardzo przypadła mi do gustu. Ogląda się to z nieprzerwanym uśmiechem, bo nie ma żadnych przestojów i dzieje się w miarę dużo. Regularne konfrontacje Souty i Mahiru nie nudzą, tak samo jak Satou z Taneshimą. Kreska jak najbardziej, podobnież udźwiękowienie (m.in Ono Daisuke jako Satou). Ja bawiłem się przy tym świetnie aż do ostatniego odcinka i polecam praktycznie każdemu. Jak najbardziej zasłużone 10/10.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Hmm po ocenach jakie wystawiasz poszczególnym opisywanym na blogu anime widać, że do tej pory wiele anime nie widziałeś ;]. Nie piszę tego żeby coś wytykać czy krytykować, po prostu mi to przypomina mnie samego kiedy zacząłem się interesować japońską animacją ^_^.

Link do komentarza

Możliwe, że niewiele widziałem, bo i za długo nie oglądam. Working!! obejrzałem raz, drugi, i za każdym razem bardzo mi się podobał. Nie zwracam zbytniej uwagi na pojawiających się seiyu, dużą wagę przywiązuję do stylu kreski. Ot, nic specjalistycznego ani znawczego, więc te oceny to moja czysto subiektywna opinia, bez zwracania uwagi na cudze wnioski itd. itp.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...