Wczorajszy tekst o Wiedźminie wiąże się z tym, o czym dzisiaj chcę napisać. Jak wielu z tych, którzy zagrali w grę, wykazali trochę asertywności i choćby zainteresowało się twórcą Geralta z Rivii i jego innych dzieł?
Przykro mi to mówić, ale ogromna część moich znajomych wręcz razi mnie swoją ignorancją. Nie tylko w aspektach kultury i sztuki, ale wiedzy powszechnej. Czas to zmienić, bo czytając prozę Sapkowskiego nie mogę się oprzeć wrażeniu, że świat pomimo rozwoju technologicznego, względem kultury i człowieczeństwa ciągle tapla się w g*wnie.
Jestem jedną z tych osób, które po premierze gry, żywo zaciekawiła twórczość Andrzeja Sapkowskiego - jednego z najciekawszych i najpopularniejszych pisarzy literatury fantasy w naszym cudownym kraju.
Gdy skończyłem czytać Sagę Wiedźmińską, wciąż było mi mało. Pogrzebałem więc trochę w internecie i dowiedziałem się, że oprócz siedmioksięgu o Wiedźminie, pan Andrzej napisał również Trylogię Husycką.
Gdy byłem już szczęśliwym posiadaczem Trylogii, zastanawiałem się czy wytrwam i doczytam do końca. Wszystkie trzy księgi (odpowiednie określenie) są bowiem nielicho grube i mogą przerazić. W dodatku wątpiłem by po genialnej opowieści o Geralcie Pan Sapkowski zdołał wykrzesać tyle kunsztu, by zachwycić mnie ponownie.
Okazało się, że niczym niewierny Tomasz dane mi było przekonać się o wielkości poziomu Sapkowskiego.
Bowiem mimo całkiem nowej historii, która zresztą jest niezgorsza od poprzedniej, w dalszym ciągu czyta się to wspaniale. Autor nie rezygnuje z tego, co wychodzi mu najlepiej: dosadnego podsumowywania najróżniejszych życiowych sytuacji prześmiesznymi i jakże prawdziwymi puentami.
Jednak dzieło nie stroni od przemocy, dramatów i zwykłego sk*rwysyństwa, co dopełnia standardów autora.
Jak zwykle można dużo dowiedzieć się o wielu profesjach, stanach, urzędach i osobach. O wierze, religii, fanatyzmie (tak często dzisiaj mówimy o fanatyzmie...chyba każdy wie o co chodzi).
Dużo można przeczytać o Rzymie, o Kościele, o którym również dzisiaj nie przestaje się rozmawiać.....
Trylogia husycka to historyczna powieść fantasy. Akcja bowiem dzieje się w w realnym świecie, w czasach historycznych, zaś o autentyczność dziejową pan Sapkowski zadbał znakomicie. Można liznąć bardzo wiele wiedzy, która zawsze przecież może się przydać. Zwłaszcza na lekcjach historii, jeśli ktoś jeszcze na nie uczęszcza.
Lekcje religii zaś... Lepiej, aby nie mówić, o czym się czytało na lekcjach religii Bowiem dużo pada tu krytycznych słów pod adresem instytucji, której przedstawiciele uczą w szkołach religii i etyki
Bohaterem trylogii jest Reinmar z Bielawy, zwany przez przyjaciół Reynevanem. Jest on młodym, obiecująco zapowiadającym się lekarzem i czarodziejem. Jego życie obraca się w groteskową parodię, gdy zostaje przylapany w łóżku z piękną Adelą Stercza, żoną Gelfrada. Cudzołożników surowo karano w tamtych czasach, więc Reinmar łatwego życia nie ma. Później sprawy naprawdę się komplikują i wiją jak węgorze.
Trylogia Husycka to dzieło wspaniałe, potwierdzające kunszt Andrzeja Sapkowskiego i będące dowodem na jego królowanie wśród polskich pisarzy literatury fantasy.
Zachęcam wszystkich bardzo do sięgnięcia po kanon polskiej fantastyki. Naprawdę warto.
15 komentarzy
Rekomendowane komentarze