Skocz do zawartości

nirvilaef

  • wpisy
    8
  • komentarzy
    33
  • wyświetleń
    9426

Ostry dyżur.


nirvilaef

408 wyświetleń

Był kosmiczny symulator, były klasyczne platformówki, a nawet jedna z logicznymi elementami. Dziś za to nadszedł czas na coś zdałoby się poważniejszego - symulator bycia lekarzem. Dla jednych już na wstępie brzmi ciekawie, dla innych wydać się to może nudne jak flaki z olejem. Ale jak jest naprawdę? Przekonajcie się o tym sami ;)

Dawno, dawno temu, bo aż w roku 1988 panowie z Software Toolworks wypuścili grę Life and Death, w której to gracz miał przyjemność kierować poczynaniami chirurga.

life1.jpg

life2.jpg

Jest to jeden z najbardziej realistycznych symulatorów, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne w growym biznesie. Oprócz wywiadów z pacjentem, zlecania szeregu mniej lub bardziej specjalistycznych badań, do zadań gracza należało również - a może przede wszystkim - przeprowadzanie operacji. Nie ulega wątpliwości, iż to ostatnie było czynnością nader skomplikowaną, gdyż jeden fałszywy ruch skalpelem, bądź użycie w złej kolejności danego narzędzia kończyło się tzw. "game over". I choć owe dwa, jakże irytujące słowa nie pojawiały się na ekranie - a świeżo upieczony chirurg lądował "na dywaniku", a następnie z powrotem na początku - to można się było nieźle wkurzyć. Gra skupiała się przykładowo wokół takich przypadłości jak chociażby zapalenie wyrostka robaczkowego, tętniak aorty, kamica nerkowa czy też zwyczajny ból głowy.

Co ciekawsze, zaledwie dwa lata po narodzinach Life and Death Software Toolworks wydało drugą część, wymownie zatytułowaną Life and Death II: The Brain.

liiiiiiiiiiiiiiiiiiife1.jpg

liiiiiiiiiiiiiiiiiiife2.jpg

"Dwójka" poruszała głównie tematy związane z neurologią, miała lepszą grafikę, większy realizm i grywalność.

liiiiiiiiiiiiiiiiiiife3.jpg

liiiiiiiiiiiiiiiiiiife5.jpg

Schemat gry pozostał niemal ten sam. Zmianom uległa lista chorób i sposób przeprowadzania operacji, który stał się jeszcze bardziej skomplikowany i niektórych zapewne byłby w stanie doprowadzić do szewskiej pasji (w tym doprowadził mnie, choć nie ukrywam, że nie odpuszczę, dopóki nie rozgryzę wszystkiego ;)).

Ale takie właśnie miały być Life and Death w zamierzeniu panów z Software Toolworks. Trudne. I przede wszystkim realistyczne.

Luźniejsze podejście do tematu miała firma Bullfrog - matka gry Theme Hospital, wydanej w 1997 roku. Był to symulator polegający na zarządzaniu szpitalem i nieziemsko odbiegał od tego, co mogliśmy uświadczyć w Life and Death. Co nie zmienia faktu, iż gra była sympatyczna i wręcz idealnie nadawała się na nudne, deszczowe popołudnia ;)

Na dokładkę taki mini-konkurs: Czy ktoś z Was pamięta jeszcze tę grę?

redneck.jpg

Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Przydałby się solidny remake Life & Death, w dobie popularności "Chirurgów", "Dr. House'a" czy innego "Na dobre i na złe" realistyczna gra "lekarska" powinna się dobrze sprzedać. Acz wiem, że jakieś egranizacje "Grey Anatomy" były.

Aha, byłbym zapomniał.

ABANDONWARE = PIRACTWO

Link do komentarza
Przydałby się solidny remake Life & Death, w dobie popularności "Chirurgów", "Dr. House'a" czy innego "Na dobre i na złe" realistyczna gra "lekarska" powinna się dobrze sprzedać. Acz wiem, że jakieś egranizacje "Grey Anatomy" były.

Aha, byłbym zapomniał.

ABANDONWARE = PIRACTWO

Też mi się coś obiło o uszy z "Chirurgami" w roli głównej, ale znając życie to raczej niezbyt udana produkcja ;)

Co się zaś tyczy abandonware - nie wiem skąd przyszło Ci do głowy to porównanie, ale z piractwem bynajmniej nie ma nic wspólnego, zwłaszcza, że żaden producent na tym nie cierpi finansowo ;) Swego czasu nawet świetny Red Alert stał się darmowy.

Interesujący artykuł :D

A co do ostatniego screena, to jak można zapomnieć Redneck Rampage.

Ha, no nareszcie ktoś rozpoznaje starsze gry ;)

Link do komentarza

Abandonware jest piractwem, a Red Alert i podobne zostały udostępnione ZA ZGODĄ autorów i dystrybutora. Poczytaj uważnie. A tu jest lista legalnie "udarmowionych" gier.

A jakbyś miał dalsze wątpliwości: Life & Death wyprodukowało The Software Toolworks, obecnie nazywające się Mindscape. Firma wciąż istnieje, zatem nie ma co argumentować o przepadku praw autorskich, bo te wygasają dopiero 75 lat po pierwszym opublikowaniu.

Redneck Rampage również nie jest darmowy i można go obecnie kupić np. na GOG.com

Link do komentarza
Abandonware jest piractwem, a Red Alert i podobne zostały udostępnione ZA ZGODĄ autorów i dystrybutora. Poczytaj uważnie. A tu jest lista legalnie "udarmowionych" gier.

A jakbyś miał dalsze wątpliwości: Life & Death wyprodukowało The Software Toolworks, obecnie nazywające się Mindscape. Firma wciąż istnieje, zatem nie ma co argumentować o przepadku praw autorskich, bo te wygasają dopiero 75 lat po pierwszym opublikowaniu.

Redneck Rampage również nie jest darmowy i można go obecnie kupić np. na GOG.com

Cóż? Wątpliwość to co najwyżej mogłabym mieć. Szczegół.

Dobrze wiedzieć o takich rzeczach (zwłaszcza o liście, która niewątpliwie się przyda ? za to dzięki), jednak w tym wpisie nigdzie nie namawiałam do ściągania tych gier, nie propagowałam też żadnej formy piractwa, "broń boże", więc nie rozumiem skąd ta drażliwość. Żadnemu z producentów tych gier nie wyrządziłam żadnej krzywdy, można by nawet rzec, iż w jakiś sposób owoce ich dawnych prac zostały zareklamowane.

Pozdrawiam ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...