Ja pie...... cz.2
Jeszcze krótko w ramach dopiska do poprzedniego wpisu.
Nie chodzi nawet o to że ona bedzie z nim a nie ze mną. Bardziej chodzi o to że to wszystko się skończy tym że za jakiś czas ona znowu sie zacznie z nim kłocić i się skończy tak jak się kończyło już wczesniej. Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ona wchodzi już po raz trzeci... Mimo że już dwa razy prawie się utopiła... Eh...
I jeszcze to jak mi o tym powiedziała...
-hej
-hej
-co tam?
-a nic takiego... wróciłam do Przemka...
Normalnie supermegaświetnie. Wczoraj jak o 23 wyszedłem z domu, to tak się na chodziłem wkurzony że na druga w nocy wróciłem....
Dobra koniec, więcej o tym nie pisze. W przygotowaniu wreszcie jest jakiś normalny wpis. Skoncze go raczej jutro. To tyle. Przepraszam za ogólna nieskładność i bezsens , ale czasem tak mam...
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze