Zuuee towarzystwo...
19 użytkowników zagłosowało
-
1. Czy według Ciebie tabaka to narkotyk?
-
Tak, jak najbardziej!4
-
Nie, nie sądzę.4
-
Nie, jeśli wciągający potrafi zachować umiar w jej używaniu.11
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Skąd ten tytuł i powyższa mini-sonda? Już wyjaśniam.
Dokładnie w poniedziałek moja mama znalazła w moim biurku puste pudełko po tabace. Gdy wróciłem do domu trwała napięta rozmowa z tatą. Po chwili ja zostałem do nich poproszony. Nie będę dokładnie opisywał jak przebiegała konwersacja, ale skutki były takie:
1) rodzice uznali mnie za ćpuna, czy narkomana (nic nie robiąc sobie z tłumaczeń, że 1 - tabaka jest narkotykiem, który idzie odstawić na bok i zapomnieć, 2 - wciągałem ją może kilka razy - co było prawdą, bo zdarza mi się to tak rzadko, że szkoda w ogóle o tym wspominać.
2) stwierdzili, że obracam się w złym towarzystwie, które ma na mnie zły wpływ i przez nich zmieniam się i popadam w różne nałogi, a od tabaki "TO się zaczyna".
3) finalnie zabronili mi się spotykać z najlepszym kumplem (bo przecież on też jest ćpunem) i moją dziewczyną, która przecież też należy do grona moich kolegów wiec musi również ćpać. A no i po wakacjach muszę ściąć dredy, czego oczywiście ani myślę zrobić.
Zacznijmy może od tego, że moi rodzice nic nie wiedzą o tabace. Dowodem na to było to, że moja mama po naszej "poważnej rozmowie" musiała sprawdzać w internecie informacji o niej, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie na jaki temat się wypowiada. Pominę fakt, że zapamiętała tylko hasła z cyklu "tabaka może uzależnić", a te z serii "oczyszcza drogi oddechowe, a przy tym nie szkodzi im więc jest stosowana przez sportowców" chyba omijała...
Po drugie nie rozumiem jak można porównywać tabakę do papierosów. Bo te drugie faktycznie szkodzą, ale jedyne co łączy oba produkty to tytoń. Różnica jednak jest taka, że w tabace nie ma nic poza nim, a w papierosach więcej jest składników gazów bojowych i rozpuszczalników niż samego tytoniu. Poza tym papierosy się spala i wdycha dym, a tabakę wciągasz do nosa, a potem wydmuchujesz i nie tyrasz sobie przy tym płuc.
Po trzecie tabaka to nie narkotyk. Narkotykiem można nazwać związki chemiczne, które w skrócie: dają silnego kopa, mocno uzależniają (zarówno fizycznie, jak i psychicznie) i wyniszczają organizm. A moi staruszkowie zareagowali, jakby co najmniej wór fety znaleźli...
Przemilczę teksty typu "za naszych czasów...", bo są tak oklepane i przesłodzone, że rzygać się chce...
Kolejna sprawa to "kara". Oni mnie przeca nie karzą tylko odcinają on znajomych "dla mojego dobra". Ale skoro jestem tak zdemoralizowany to co stoi na przeszkodzie wciskać im kity, że idę spotkać się "z ułożoną Ziutą", a tak na prawdę idę do moich "mhocznych i zuuyych znajomych"? No i skoro jestem totalnym recydywistą to myślę, że ich ograniczenia nie stałyby mi na przeszkodzie, by dalej brać tabakę.
Wkurza mnie to, że rodzice traktują mnie jakbym nie miał swojego mózgu. Przecież mam świadomość czego się nie tykać i co zniszczy moje życie. Nie jestem głupi! A oni usilnie mi to wmawiają. Po za tym nie rozumiem schematu, że dobry uczeń jest dobrym kolegą, a słaby uczeń jest złym kolegą... A co to ma k***a do rzeczy się pytam?!
Na zakończenie apel do rodziców: jeśli jeszcze jakiś próbował tekstów "a co do twojej dziewczyny to tego kwiatu to pół światu; jak nie ta to inna; znajdziesz sobie lepszą itp." to nawet nie wiecie jak to potrafi wkurzyć. Dla was to może takie związki to dziecinada, ale nie dla ludzi, o których tak sądzicie.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze