Wstaję. Patrzę za okno. Słońce świeci. Myślę sobie: "okolice 8-9". Patrzę na zegarek: "O kurde.. W pół do szóstej..." No ale stwierdziłem, że jak już wstałem to coś z tym zrobię. I jak zwykle wylazłem z aparatem na dwór. I załapałem się na poranną rosę:
A jak wróciłem to i tak poszedłem dalej spać
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze