Starcraft 2 - Run! Run for your life! Cz.1
Witam,
Minął prawie, że miesiąc od mojego ostatniego wpisu, spowodowane jest to po części tym niemiłym wspomnieniem o utracie tekstu (łatwo tracę zapał, szczególnie jak widzę efekt mojej pracy ginący przed moimi oczyma), po części końcem roku szkolnego, a chyba najbardziej - jak zwykle - lenistwem.
W każdym bądź razie nadszedł czas na powrót, wielkimi krokami zbliżają się wybory, były powodzie, ujawniono nagrania z tragedii w smoleńsku, muszę jeszcze dokończyć "relację noworoczną", napisać coś o organizacji jaka panuje w naszym kraju (część ludzi zapomniała, że komunizm upadł) ale na wszystko przyjdzie czas, dziś chciałbym napisać o starcrafcie i szumie jaki wokół niego się tworzy.
Chyba każdy (a już z pewnością większość odwiedzających tą stronę) kojarzy Blizzarda i jego słynne hasło "done when it's done." Czyli skończymy, jak skończymy. Właśnie taką logiką zaskarbili sobie miano jednego z najlepszych studiów developerskich na świecie, oraz właśnie z tego powodu ich gry są najpopularniejszymi produktami sieciowymi (WoW - król MMO, Starcraft - Sport narodowy w Korei, Warcraft - Ojciec WoWa i Doty, Diablo - Najlepszy H&S oraz prekursor dzisiejszych MMO, matka WoWa). Brzmi to może kolokwialnie, ale zapewnia jest w pełni prawdziwe. Wszystko było by pięknie gdyby nie "fuzja" z Acti. Z takich czy innych powodów...
"Zyskowność
O mój Boże! To drukuje pieniądze! Tak dużo pieniędzy!!"
Jeśli ktoś od dłuższego czasu interesuje się tematyką gier, nawet niekoniecznie stworzonych przez to studio, na pewno słyszał o burzy nerwów jaką wywołała zapowiedź braku LANu w SC2, blizzard tłumaczył się chęcią walki z piractwem, niepraktycznością, dostępnością internetu itd. Cóż, wybronił się... jakoś, jednak nie milkły głosy (w tym i mój) głoszące, że to tylko test, na jak wiele mogą sobie pozwolić.
"Zagrajmy w starcraft'a przez internet z modemu!
Tato nie!!! Nie!!!!"
Jakiś czas potem świat obiegła wiadomość, że premiera zostaje obsunięta z powodu kompletnej zmiany battlenetu, cóż muszę przyznać, że odetchnąłem z ulgą i pomyślałem "Na szczęście to ten sam stary blizzard". Jak się jednak okazało, przedwcześnie.
Jakiś czas temu zostałem szczęśliwym uczestnikiem bety starcrafta 2, jakieś 6GB updateów i dwie godziny później pierwszy raz zalogowałem się i zagrałem pierwszą grę, nie kłamiąc, nigdy nie grałem maniacko w sc1, ale znałem go na tyle by szybko załapać o co chodzi. Pierwsza gra, pierwsza wygrana;
Fakt, faktem, gra trwała dość długo, ale przyniosła wiele emocji podobnie jak kolejne, w których poznałem paru nowych znajomych, między innymi Belga o nicku MeanMachine. Postanowiliśmy założyć party oraz potrenować gry 2vs2, trafiliśmy do srebnej ligii oraz trenowaliśmy aby być wspinać się coraz wyżej po ligowych szczeblach. Doskwierał mi trochę brak chatu, ale doszedłem do wniosku, że po prostu nie mogę go znaleźć albo podobnie jak kampania singleplayer jest wciąż nieaktywny.
Minął dzień, kolejny, i jeszcze jeden, aż nadeszło to o czym czytałem i czego się spodziewałem czyli wipe charów, nie miałem o to pretensji, to w końcu beta, muszą wszystko testować od podszewki, więc utworzyłem nową postać, trochę zdziwiony, że nie musiałem wybierać drugiego nicka jak poprzednio i postanowiłem zacząć od odnowienia listy przyjaciół. Pierwsze co rzucało się w oczy to dodanie opcji "naboru" przyjaciół z facebook'a, nie za bardzo wiem po co to komu, a już z pewnością nie mi, bo na ów ustrojstwie konta nie posiadam i posiadać zamiaru nie mam, no cóż, od przybytku głowa nie boli, następnie instrukcja typu kliknij prawym na portret, a następnie "add to friend list" ble ble, wyżej możliwość dodania przyjaciela na podstawie jego maila lub prawdziwego imienia i nazwiska, a wyżej... nic. Koniec. Linia. Ok coś przeoczyłem, facebook, portret, instrukcja, okienko, mail, imie i nazwisko, koniec. Eeeee.... Co jest? Google, forum, nie można dodawać znajomych znając tylko ich nick. WTH?! Utraciłem kontakt z wszystkimi nowo poznanymi osobami, ba nie mam możliwości kontaktu na chatcie bo jak się okazało takowego też NIE MA.
A w części drugiej (którą już zaczynam pisać, żeby później znowu się nie okazało, że mi się odechciało) napiszę dokładniej o szumie o którym wspomniałem na początku, do przeczytania!
3 komentarze
Rekomendowane komentarze