Chcę być cool
Będzie to temat raczej do tej pory nie poruszany na tych blogach, tak myślę. Jestem tu od niedawna, więc mogę tylko przypuszczać, jaki jest faktyczny stan rzeczy - nie wiem.
Nie, nie ja chcę być cool. Chodzi mi o tych, którzy na siłę bawią się makijażem nie zwracając uwagi na wiele istotnych elementów własnego wizerunku. Tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Tak, mężczyzn też. Istota problemu polega na tym, że wiele osób robi make-up ot tak, na odczepnego. Nałożyć dwa kilo podkładu, drugie tyle pudru i innych mazideł to ani sztuka ani nawet prawdziwy makijaż. Widok wypacykowanych lal jest Wam zapewne powszedni i wzbudza w większości z Was niechęć. I nie ma się temu co dziwić. Sam mam odruch wymiotny, gdy przede mną w kolejce stoi "dziewczyna" mająca maskę na pysku. Czemu użyłem tylko słowa "dziewczyna"? Bo faceci raz, że rzadziej porywają się na wyjście publiczne z makijażem na twarzy, to jeśli nawet już - najczęściej robią to ze smakiem.
Dobry makijaż to taki, który jest zaplanowany. Od początku do końca. Wystarczy zwykła kredka do oczu i już można mówić o porządnym make-upie - jeśli tylko jest zrobiony ze smakiem i bez przesadyzmu. Robiąc makijaż trzeba dopasować go do fryzury (bardzo ważne!) oraz konkretnego ubioru. Nie, drogie Panie, to, że macie różowe bolerko nie oznacza, że tona tapety do niego pasuje. Wręcz przeciwnie - wrażenie odbiorcy jest skrajnie odmienne od pożądanego.
To, co aktualnie nosimy na sobie, na moment staje się częścią nas. Bo idąc tropem ludzkiej powierzchowności nie da się ukryć, że oceniamy książkę po okładce. Oczywiście - to myślenie jest błędem. Ale takiego zjawiska nie wyeliminujemy ze społeczeństwa. Co zrobić? Postarać się, by cały nasz wizerunek nie pozwalał na osądzenie nas z góry. Niby jest to niewykonalne, bo są różne gusta i każdy zwraca uwagę na co innego. Niemniej jednak kluczem do sukcesu jest bycie sobą - nie kopią Dody, która znowu grzeje szpitalne łóżko, bo za ciężkie cycki jej kręgosłup przeciążyły, ani Mandaryną, która bez sztabu stylistów nie potrafi posłużyć się linerem. Na koniec przykład idealnego dobrania makijażu. No i oczywiście nie byłbym sobą: NIE dla tych, którzy na siłę chcą być cool.
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze