R.I.P.
W poniedziałek zakończył się kolejny rozdział w Hip-Hop'ie. Zmarł Guru... Nie ma co się tu rozpisywac, o tym jaki był, co nagrywał itp. tak jak nie ma co poddawac w wątpliwosc, że Guru wielkim człowiekiem w tym Rapie był. Mimo iż to oczywiście nie członek GangStarr, na zdjęciu w tym wpisie mamy Notorious'a. Dlaczego? Bo pierwsza płyta jakiej zacząłem słuchac po tym gdy doszła do mnie wiadomośc o śmierci Keith'a to "Ready To Die". Mimo iż to już mocno zużyty wosk, to uwielbiam go słuchac, patrzec jak się kręci... Hipnotyzujące piękno czarnych płyt. Pewnie za kilka dni włączę sobie Full Clip i zacznę tęsknic za Guru tak jak obecnie za Jam Master Jay'em (Run DMC) i Biggie'm słuchając ich płyt. Może jutro się odmulę, w końcu w kolejce czeka jeszcze wiele płyt do zrecenzowania. Koncząc mogę napisac tylko jedno, to co wszyscy i wszędzie:
GURU R.I.P.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze