Skocz do zawartości

ifaubloger

  • wpisy
    15
  • komentarzy
    29
  • wyświetleń
    12848

KRS ONE & BUCKSHOT - Survival Skills


ifaube

150 wyświetleń

krs-one__buckshot_survival_skills.jpg

W momencie gdy wróciłem z wakacji, na których przewałkowałem Mesa, Piha i Ortege na cieniutki placuszek, zabrakło mi nowości, jakiegoś świeżego powiewu. Czas umilał mi "Blueprint 3", ale nadal czułem, że czegoś mi brakuje... Wtedy odpowiedziało mi wydawnictwo Duck Down Records - brakuje Ci fenomenalnego flow i niepowtarzalnego głosu KRS One'a! Przyznam, że gdy zerknąłem na tracklistę i zobaczyłem, że praktycznie w każdym numerze jest featuring, przygasła we mnie nadzieja na to, że oto zaraz zderzę się ze świetną produkcją... Pomyślałem - kurcze pewnie kolejny krążek robiony na siłę. Zainstalowałem płytę, położyłem na niej igłę i... kurcze to jest dobre! Mimo, że jak wcześniej wspomniałem właściwie każdy track jest z feat.'em, ten album niesie ze sobą niezwykłą świeżośc. Z resztą w kawałku "Robot" panowie sami o tym mówią "Buckshot, KRS, We F-R-E-S-H, FRESH!". Jarałem się tym wersem chyba jeszcze bardziej niż Eldoka w jednym z wywiadów. KRS, który ma ponad 45 lat na karku daje słuchaczom tak wyśmienity i (znów to słowo), ŚWIEŻY materiał. Zaniedbuje troszkę Buckshot'a, który, szczerze pisząc, daje radę na tym albumie, ale to tylko i wyłącznie ze względu na to, że The Teacha jest moim ogromnym idolem i wielce ucieszyło mnie to, że jest w tak wspaniałej formie. Dobra, czas omówic to cudo...

Na początek dostajemy dwa tracki, w których panowie nawijają sami. Są to tytułowy (oraz singlowy), "Survival Skills" i drugi singiel "Robot" (produkcja - Havoc z Mobb Deep). Kolejny track to lżejszy bit, lżejsze flow obu panów i hipnotyzujący głos Mary J. Blige. Następnie mamy trzy bardzo dobre numery, dwa z ludźmi z Boot Camp Click i jeden z Talib'em Kweli na bicie samego Marco Polo. Zarówno Talib jak i Rock oraz Smif'n'Wessun bardzo dobrze wpasowali się w płytę. Krążek robi się co raz ciekawszy i atakuje nas świetnym "Runnin' Away" z Immortal Technique, po czym podsuwa nam fenomenalnie brzmiący numer z K'naan'em. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tą pozycją. Następna trójka także trzyma wysoki poziom. W "Amazin'" udziela się Sean "Ruck" Price (Boot Camp Click/Heltah Skeltah), a także Loudsmouf Choir - mocny track, warto sprawdzic. Ostatnią trojkę otwiera "Murder 1" z Bounty Killer'em na prostym, ale wspaniałym (moim ulubionym na tej płycie), bicie Coptic'a. Przelatuje "We Made It", choc chcemy by trwało jak najdłużej i wysłuchujemy ostatniego tracku z refrenem śpiewanym przez Melanie Fione. Achhh... Szkoda, że to już koniec.

Płyta wyszła 15 września 2009r. Nabyłem ją jakieś 2 tygodnie po premierze i słucham jej do dziś (staram się przynajmniej raz na 3 dni :)).

Ocena: 9/10

("Look up in the sky, not a bird, not a plane...")

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...