Tragedia? Owszem.
Prezydent Lech Kaczyński nie żyje. Tak, stało to się wczoraj. Zginął w wyniku katastrofy samolotu w Smoleńsku. Tylko teraz ciągle sobie zadaje pytanie: Dlaczego? Oglądając wczorajszą telewizje a także wiadomości podawane w internecie napotkałam się na bardzo ciekawe artykuły. Przyczyny katastrofy są jeszcze nie znane, dopiero po odsłuchaniu czarnej skrzynki prawda ujrzy światło dzienne.
Pierwszą hipotezą rosyjskich badaczy są złe warunki atmosferyczne. Spora mgła utrudniała lądowanie na lotnisku w Smoleńsku, ale widać pilot zaryzykował i niestety, tak to się skończyło.
Druga hipoteza: Błąd pilotów. Prawdopodobnie pilot zawracał samolot 2-3 razy (niestety, nie znalazłam nigdzie dokładnych informacji na ten temat) ale już po drugim podejściu do lądowania powinien on wybrać inne lotnisko, w tym wypadku lotnisko w Mińsku. Informacja z www.onet.pl "Wieża poleciła załodze zrezygnować z manewru lądowania w Smoleńsku i przekierował maszynę na lotnisko w Mińsku. Załoga postanowiła jednak wylądować w Smoleńsku."
Trzecia hipoteza: Awaria maszyny. Rządowy Tu-154M w grudniu przeszedł przegląd. "Nie było z nim żadnych specjalnych problemów, ale dopiero po odsłuchaniu czarnej skrzynki dowiemy się o wiele wiele więcej." "Problemem jest brak odpowiednich pomocy nawigacyjnych, ewentualnie brak odpowiedniej jakości asfaltu czy betonu na pasie." W wiadomościach jednak częściej słychać iż to pogoda był głównym powodem tej katastrofy. Teraz wystarczy tylko czekać na dalsze informacje które niebawem się ukarzą. Od wczoraj mamy już żałobę narodową.
Tych którzy zginęli w tej katastrofie, niech spoczywają w pokoju.
Pozdrawiam.
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze