Smutek, zdziwienie... czy radość?
Wstałem z łóżka godzinę temu, dokładnie co do minuty. Po przemyciu twarzy włączyłem komput.... zaraz. Coś tu nie gra. Patrzę jeszcze raz na opisy znajomych... nie może być. Zbiegając na dół po schodach jak poparzony, krzyknąłem "Mamo!", po czym ona odpowiedziała: "...wiem" Polska straciła prezydenta.
Głównym celem tego wpisu nie jest mówienie, że na pewno był dobrym człowiekiem, i że żal mi za tych bodajże 137 osób, że akurat im się to zdarzyło, bo mówienie tego jest OCZYWISTE. Tylko kieruje pytanie do Ciebie, skoro w tym momencie czytasz ten wpis: co czułeś, gdy zobaczyłeś tą wiadomość? Smutek, żal, zdziwienie.. radość? Ja, oczywiście, najpierw byłem zdziwiony, ba, trafiło to we mnie jak grom z jasnego nieba. Oczywiście, potem nastał żal i zaduma z powodu zmarłych. Ale. Mówiąc szczerze, jak pierwszy raz zobaczyłem o tym w wiadomościach... na mojej twarzy pojawił się gorzki uśmiech. Dlaczego, zapytasz? Czyżbyś nie lubił prezydenta? Nie to, że go nie lubiłem. Był dla mnie w zasadzie neutralny, bo zdarzało mu się mnie irytować swoimi decyzjami, choć czasem zgadzałem się z jego zdaniem. Ten gorzki uśmiech pojawił mi się na twarzy z jednego powodu. Bo w tej chwili, jak zobaczyłem tą informację z dobrego źródła, zdałem sobie sprawę, że oprócz tego wypadku i straty 137 ludzi zmartwiło mnie coś jeszcze. Mianowicie, obawiam się, że są tacy, których ta wiadomość nie zasmuci, a nawet..... ucieszy.
"Zginął Kaczor, dobrze mu tak, był do [beeep] prezydentem"
Nie jest to cytat, ale jestem wręcz pewien, że była osoba, której taka myśl przeszła przez głowę, bo straciłem już wiarę w dobrych ludzi, których na świecie jest jak na lekarstwo, albo bardziej nowocześnie, jak na działkę kokainy. Wracając do tematu, nie jest to czas, żeby się kłócić, wojować ze sobą, albo wypominać błędy w prezydenturze pana Lecha Kaczyńskiego. Jest to czas na chwilę ciszy. I jeśli naprawdę jest ci żal naszego byłego prezydenta, nie stawiaj w opisie na Gadu-Gadu setek świeczek ulepionych na klawiaturze. Zmów modlitwę. Daj mu chociaż to 28 sekund na odmówienie modlitwy.
Na znak tego, że nie przeszło to obok Ciebie bez echa.
14 komentarzy
Rekomendowane komentarze