Ucieczka do raju cz. IV
I w tym momencie, czyli już po drugim dniu zaczęło się strasznie dużo dziać. Planowałam dużo rysować i pisać w wolnych chwilach, ale skończyłam na tej trzeciej części i .. 4 rysunkom.
Jeszcze tego samego [czyli 2giego] mieliśmy tylko jedne zajęcia 1,5 godzinne z Błażejem [Normalnie powinny być 3 godz dziennie]. Musieli nam więc coś wcisnąć w ramach rekompensaty. Udaliśmy się na Krupówki. Trwały one bardzo krótko, a po powrocie od razu ruszyliśmy na obiad.
Zabawne było to, że wciąż nie było Karola, Trzeciego dnia mieliśmy więc 4,5 godziny zajęć z Błażejem. Nawet nazwaliśmy nasz obóz "Tydzień z Błażejem", bo zaczęliśmy wątpić, że przyjedzie Rafał, Piotr czy Karol [wtedy już słyszeliśmy różne plotki, kto przyjedzie]. Tego jeszcze dnia, ja jako ta "najbardziej ambitna z obozu" zaczęłam chodzić na sale rano, po zajęciach zostawałam i wieczorami też byłam. No i jak był czas wolny. Mój rekord wyniósł 8 godzin tańczenia i ćwiczeń w jeden [ten 4,5 godz. z Bzygą] dzień. Odcięłam się totalnie od świata. Komórka leżała gdzieś w pokoju, patrzyłam na nią raz, może dwa razy dziennie sprawdzając godzinę. Tak, zupełnie nie chciałam wracać. Korzystałam z każdej minuty na obozie i.. wszyscy o tym wiedzieli.
Oczywiście omówiłam tylko 3ci dzień, w następnym wpisie bedzie dalszy ciag i w końcu zajęcia z Karolem.. Opowiem wam też co nieco i zdradzę parę..[w sumie dużo] śmiesznych scenek. Ave!
PS: Wpis jest szybko, niespodzianka dla Swirex'a
2 komentarze
Rekomendowane komentarze