Skocz do zawartości

Bloggaminacja Maćkowskiego

  • wpisy
    15
  • komentarzy
    87
  • wyświetleń
    15803

Warhammer Fantasy Roleplay (wizja wersji PC)


Maciejka01

1384 wyświetleń

Ze względu na to, że mój wpis o Dark Heresy na PC bardzo spodobał się części użytkowników Forum, to teraz napiszę o pomyśle stworzenia innego RPG, też spod znaku Młota Wojennego. Tyle że to nie będzie gęste od mroku 41 Millenium, a Stary Świat (wraz z Nowym Światem) ze swoimi mrocznymi kniejami, majestatycznymi miastami, ruinami dawnych cywilizacji i Pustkowiem Chaosu. Mowa o Warhammer Fantasy Roleplay i powiem wam tyle, że gdyby jakiś łebski osobnik wpadł na pomysł przerobienia papierowej edycji na PC-tową wersję, to nawet Dragon Age miałby problemy z grą takiego kalibru.

Fabularnie gra zaczynałaby się parę lat po wydarzeniach z globalnej kampanii Korona Nemezis która wystartowała dzięki GW (jej wyniku nie znam, ale przypuśćmy że ten absurdalnie potężny i kozacki krasnoludzki artefakt z kamienia spaczeniowego, stworzony przez Alarica Szalonego został zniszczony przez siły Ładu). Stary Świat przez krótką chwilę (naprawdę krótką chwilę) odpoczywa i leczy swoje rany po walnych bitwach które rozegrały się o wspomniany artefakt. Ale, jak to bywa w tym uniwersum, zawsze coś gdzieś idzie fatalnie nie tak. Okazuje się że pomimo Korona Nemezis została zniszczona (i tu rozpoczyna się moja imaginacja), to co nastąpi to będzie jeszcze większy bałagan niż wyprawy do Lustrii i Sztorm Chaosu razem wzięte. Korona mianowicie sprzężona została z barierą runiczną produkcji wspomnianego Alarica, która miała trzymać na dystans niewiarygodnie potężnego demona imieniem Nerh?kath?ui mającego naprawdę moc pochłonięcia całego świata i przerobienie go na modłę Chaosu. Korony już nie ma, ale sam demon przez wiele lat w niewoli osłabł drastycznie (bariera runiczna wyssała prawie całą jego moc), dlatego potrzebuje kilku potężnych artefaktów które mogłyby przywrócić go do dawnej chwały. Tak więc resztkami sił tworzy nowe kulty po całym Warhammerowym świecie puszczając swój niecny plan w ruch. Następują wypady plemion Nordów, Kurganów i Ungołow (Hordy Chaosu), z lasów stada Zwierzoludzi robi zamieszanie na terenach państw ludzkich. Na widok tego Mroczne Elfy, Orkowie i Gobliny, Skaveni, Hrabstwa Wampirów widząc zamęt i znów wybieraja się po władzę/niewolników/bogactwa. Gracz naturalnie o tym nie wie jeszcze, ale z czasem wraz z towarzyszami będzie odkrywać nowe elementy układanki. Sam początek (po utworzeniu postaci) będzie preludium do tych wydarzeń i zanim pójdziemy główną osią fabularną, to wcześniej wytropimy i rozgryziemy jeden ze wspomnianych kultów (wtedy zacznie się prawdziwa zabawa) i w tym samym czasie np.: uratujemy córkę pewnego barona od zamiany w wampira, przetrzepiemy futro wyjątkowo upierdliwemu Szaremu Prorokowi + jego Skaveńskim pomagierom w kanałach pod Altdorfem, zaserwujemy sprawiedliwość zielonoskórym za kradzież relikwii związanych ze Valdenem (aka: Wywyższonym Sigmara) i zatopimy jedną z mrocznych barek Druuchi (złe emo elfy), wcześniej uwalniając niewolników których to krewniacy elfów z Ulthuanu zabrali na drogę powrotną do Naggaroth (dodać do tego trzeba że zwiedzimy jeszcze Bretonnię, Kislev, wspomniany Ulthuan, Lustrię, Karaz-a-Karak i wiele innych kultowych miejsc z Fantasy Battles).

Tworzenie postaci będzie identyczne jak w tradycyjnym Fantasy Roleplay, z tą różnicą że będą tu tylko klasy typowo bojowo/dowódczo/magiczno/awanturniczo/skrytobójczo/złodziejsko/etc. nastawione (serio, czy ktoś widział kiedyś by świat był uratowany przez śmieciarza?). Ras byłoby więcej, bo prócz tradycyjnego kwartetu Człowiek, Elf, Krasnolud, Niziołek (inaczej Frodopodobni), to dołączyć można by było choćby Jaszczuroludzia (tak, tego JASZCZUROLUDZIA, a prócz niego też i mniejszego jego krewniaka ? Skinka [Kroxigora nie daję, bo wtedy gra byłaby zbyt łatwa]). Gracz losowałby/wybierał cechy swojej postaci i zdolności (dodatkowo zaklęcia maga lub umiejętności kapłana). Ważne że wybrana rasa, płeć, klasa i pochodzenie miałaby bardzo odbić się na grze (bardziej niż to było widoczne w Dragon Age).

Przykładowo gracz tworzy Łowce Wiedźm i ukazana zostaje mu historia postaci którą stworzył (powiedzmy że wspomniany Łowca jest z rodu szlacheckiego i imię rodowe to von Steinholz). Gracz poznaje swojego Łowcę jako?. szesnastolatka który spędza swoje lata na dworze swoich rodziców, wraz z młodszym rodzeństwem (siostrą i bratem). Krążą o nim dobre opinie. Jest bardzo lubiany, rodzeństwo bierze z niego przykład i nigdy nie odmówił nikomu pomocy. Wydarzenia z przeszłości mają służyć w grze jako samouczek i zapoznać gracza z mechaniką. Ta idylla zostaje jednak brutalnie przerwana przez nagły najazd Zwierzoludzi którzy równają wioskę należącą do rodziny bohatera i zdradę złego wuja który to parał się potajemnie mrocznymi mocami. To jednak małe piwo. Bohater patrzy zasypany pod gruzami resztek swojego domu jak bestie brutalnie mordują/gwałcą/pożerają jego rodzinę, a jak monstra odnajdują go, to zamiast podzielić los rodziny zostaje on uratowany przez nikogo innego jak przez? samego Mathiasa Thulmanna (dla tych co pierwszy raz słyszą o tej postaci, jest on najbardziej rozpoznawalnym Łowcą Wiedźm w Imperium [Zelota]+każda postać gracza z danej rasy spotka najsławniejszych bohaterów którzy do niej należą). Bohater nie mogąc znieść zdrady zazdrosnego (dodać trzeba złego) wuja-czarnoksiężnika prosi Mathiasa o to aby wyszkolił go na Łowcę Wiedźm. Überzelota początkowo nie chce się zgodzić, ale widząc nieograniczony gniew w oczach bohatera (spowodowany tym że bezsilnie przyglądał się rzezi rodziny i tym jak zły wuj wykradł wszelkie pamiątki rodzinne) oraz głęboką wiarę w Sigmara (bo to nie może być zwykły zbieg okoliczności że bohater Imperium go od tak sobie uratował), sprawia że bierze młodego bohatera pod swoje skrzydło.

Teraz ten sam młodzik powraca już jako 26-letni Łowca Wiedźm. Wraz z kumplami których poznał w zamierzchłych wykonuje zadanie rozbicia kultu Chaosu w Wurtbardzie (tam też akcja powieści ?Poszukiwacz Wiedźm? miało miejsce). Jest twardy, wredny i litość nie figuruje nawet w jego słownictwie(w kapitule zyskał przydomek ?Mały Mathias?, na cześć swego równie bezlitosnego mentora). Po odnalezieniu kryjówki (i wyrżnięciu w pień mutantów, kultystów i jednego Krwiopuszcza-minibossa) okazuje się że kultem kieruje zły wuj naszej postaci (przez te dziesięć lat trochę wygląd mu się zmienił od ciągłego romansu z Chaosem). Po pokonaniu pierwszego poważnego bossa (zły wujek czarnoksiężnik) zbieramy pamiątki rodzinne i pierwszy artefakt . Od tego momentu zaczyna się główna fabuła.

W jakim stylu gra ma wyglądać? Myślałem wcześniej żeby to przypominało inne RPG-i spod znaku BioWare, ale w tym wypadku walka ma odbiegać od standardów i będzie przypominać coś między Mass Effect i bardziej tradycyjnymi RPG (znaczy się RPG w wydaniu TPS), ze względu na jednoczesne machanie mieczem i strzelanie np.: z automatycznej kuszy lub pistoletu (lub jego minigunową wersję którą to Imperialni Outriderzy dzierżą). Prócz aktywnej pauzy byłaby możliwość drastycznego spowolnienia czasu żeby nie tracić tempa akcji. Grafika z kolei jest tu trudnym tematem. Mianowicie wybrać engine z Unreal 3, czy ten sam engine na którym hula Prince of Persia (naturalnie odpowiednio mroczny, pozbawiony tej bajkowości i cukierkowości).

Jeżeli chodzi o dodatki do fabuły to nie przewiduje żadnych wątków romantycznych ( chyba że z córką wspomnianego barona którą ratować trzeba od klątwy wampiryzmu). Dodatkowo romanse międzyrasowe nie są akceptowane w tym uniwersum ( to nie D&D lub najnowsze uniwersum twórców Baldura lub jakiekolwiek inne które posiada taką możliwość). Z drugiej strony fajnym rozwiązaniem byłoby wyhodowanie swego pupilka (ostateczna bitwa z głównym bossem na wyhodowanym przez gracza gryfie/hipogryfie/pegazie byłaby naprawdę fajna).

Tak więc wygląda moja wizja PC-towego Fantasy Roleplay. Piszcie szczerze i otwarcie.

Maciejka01

PS:

Trochę się rozpisałem i nie sądzę że przyciągnę w ten sposób dużo osób do komentarzy, ale sami przyznajcie że tekst robi wrażenie.

20080215172502.jpg

196910_1250601497_large.jpg

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Człowieku , gdzieś ty się uchował z takimi pomysłami. Trza to przetłumaczyć i wysłać do GW :admin_twisted:

Niezła myśl, choć wątpię żeby GW mogło looknąć na to okiem (tym bardziej żeby jakakolwiek firma chciałaby wyprodukować coś takiego).

Link do komentarza
Świetne ... Mi się bardzo podobało ... Weź ty jakąś książkę napisz , bo masz do tego preferencje ;D

A wiesz? Mam plan napisania książki. O Japończyku Polskiego pochodzenia który mści się w maksymalnie brutalny sposób na Gestapo za śmierć młodszej siostry. Tytuł brzmi: "Shinobi w Warszawie". Ale nadal formułuję fabułę, więc jest to dopiero wszystko w powijakach.

Link do komentarza
Świetne ... Mi się bardzo podobało ... Weź ty jakąś książkę napisz , bo masz do tego preferencje ;D

A wiesz? Mam plan napisania książki. O Japończyku Polskiego pochodzenia który mści się w maksymalnie brutalny sposób na Gestapo za śmierć młodszej siostry. Tytuł brzmi: "Shinobi w Warszawie". Ale nadal formułuję fabułę, więc jest to dopiero wszystko w powijakach.

Ciekawe, bardzo ciekawa koncepcja, powodzenia z pisaniem :wink: Od jakiegoś czasu sam namawiam siebie samego do napisania książki, co rusz pojawia mi się jakiś pomysł na fabułę. Do tej pory kilka sensownych pomysłów zanotowałem, gorzej z ich realizacją... :dry: , ale kto wie, może w przypływie wolnego czasu...

Link do komentarza

Pomysł ładny i składny

Przeszkadza mi jeden drobny szczegół: Jaszczuroludzie, są niestety, raczej niegrywalni- zwyczajnie, za często ciemnoludy brały by takiego Sigmarowi ducha winnego gracza za pomiot chaosu, zwierzoludzia itp, w związku z czym postać taka skazana byłaby na totalną aspołeczność- co niestety w rpgu zbyt apetyczne nie jest (przynajmniej nie na taką skalę).

Dodam trzy grosze od siebie:

Po pierwsze, nie wyobrażam sobie takiej gry bez załączonego edytora do tworzenia własnych scenariuszy i kampanii:)

Po drugie, cokolwiek niezwykłą i przyjemną możliwością byłaby możliwość zagrania np- skavenem w trybie gry "tymi stricte złymi"

Sprawa trzecia- a czemu musimy ratować świat? Czempioni i czarnoksiężnicy, powstańcie (jeśli chcecie)! :D

Rzecz czwarta, cokolwiek obszerna:

Osobiście preferowałbym zamieszczenie profesji podstawowych (w tym ciur obozowych, skrybów, guślarzy i temu podobnych) na rzecz rozbudowanego prologu- otóż widzę to tak:

W tym samym rejonie gdzie znajduje się posiadłość von Steinholz'ów, umieszczamy niewielkie miasteczko/ podległą im wioskę- umieszczamy w niej karczmę, rynek itp itd. Po co? Otwiera nam to możliwość zagrania w tym samym obszarze, porządnie przygotowanym i sowicie obsypanym subquestami (jak to często w młotku bywa, nie tyle nagradzającymi wielkimi porcjami doświadczenia, co sakiewką grosza czy treningiem) zupełnie inną postacią- poczynając od biedaka, przez mieszczanina, po wędrowca (np, najemnika, ochroniarza), który właśnie zatrzymał się w gospodzie itp itd. Zamiast spotkania wielkiej sławy, proponowałbym raczej mnogość konfiguracji: zaczynamy dowolną profesją, z jednym questem specjalnie dla niej, ogólnym wątkiem głównym- stanowiącym kombinację pochodzenia i klasy naszej postaci (podział: ranger, woj, łotr, uczony) oraz głównego tła fabularnego danej lokacji startowej- w tym wypadku, czarnoksiężnika z rodu von Steinholz i najazdu zwierzoludzi. Oferuje nam to rozbudowaną historię naszej postaci "od początku" podczas której możemy podjąć ważne decyzje- pomóc obrońcom, czy ratować przyjaciela? uwolnić jeńca czy dokonać w tym czasie zuchwałej kradzieży? czy wreszcie (co do przedstawionego przez Maciejka01 wątku wuja czarnoksiężnika) wybrać lojalność pomiędzy imperium, prawem i porządkiem a kuszącą potęgą zakazanej magii i więzami rodzinnymi? itp itd.

Każde z takich spektakularnych działań determinowało by to jak jesteśmy postrzegani przez innych, jak rozwija się nasza postać i jakie rozwinięcia profesji stają przed nami otworem.

Link do komentarza
Pomysł ładny i składny

Przeszkadza mi jeden drobny szczegół: Jaszczuroludzie, są niestety, raczej niegrywalni- zwyczajnie, za często ciemnoludy brały by takiego Sigmarowi ducha winnego gracza za pomiot chaosu, zwierzoludzia itp, w związku z czym postać taka skazana byłaby na totalną aspołeczność- co niestety w rpgu zbyt apetyczne nie jest (przynajmniej nie na taką skalę).

Dodam trzy grosze od siebie:

Po pierwsze, nie wyobrażam sobie takiej gry bez załączonego edytora do tworzenia własnych scenariuszy i kampanii:)

Po drugie, cokolwiek niezwykłą i przyjemną możliwością byłaby możliwość zagrania np- skavenem w trybie gry "tymi stricte złymi"

Sprawa trzecia- a czemu musimy ratować świat? Czempioni i czarnoksiężnicy, powstańcie (jeśli chcecie)! :D

Rzecz czwarta, cokolwiek obszerna:

Osobiście preferowałbym zamieszczenie profesji podstawowych (w tym ciur obozowych, skrybów, guślarzy i temu podobnych) na rzecz rozbudowanego prologu- otóż widzę to tak:

W tym samym rejonie gdzie znajduje się posiadłość von Steinholz'ów, umieszczamy niewielkie miasteczko/ podległą im wioskę- umieszczamy w niej karczmę, rynek itp itd. Po co? Otwiera nam to możliwość zagrania w tym samym obszarze, porządnie przygotowanym i sowicie obsypanym subquestami (jak to często w młotku bywa, nie tyle nagradzającymi wielkimi porcjami doświadczenia, co sakiewką grosza czy treningiem) zupełnie inną postacią- poczynając od biedaka, przez mieszczanina, po wędrowca (np, najemnika, ochroniarza), który właśnie zatrzymał się w gospodzie itp itd. Zamiast spotkania wielkiej sławy, proponowałbym raczej mnogość konfiguracji: zaczynamy dowolną profesją, z jednym questem specjalnie dla niej, ogólnym wątkiem głównym- stanowiącym kombinację pochodzenia i klasy naszej postaci (podział: ranger, woj, łotr, uczony) oraz głównego tła fabularnego danej lokacji startowej- w tym wypadku, czarnoksiężnika z rodu von Steinholz i najazdu zwierzoludzi. Oferuje nam to rozbudowaną historię naszej postaci "od początku" podczas której możemy podjąć ważne decyzje- pomóc obrońcom, czy ratować przyjaciela? uwolnić jeńca czy dokonać w tym czasie zuchwałej kradzieży? czy wreszcie (co do przedstawionego przez Maciejka01 wątku wuja czarnoksiężnika) wybrać lojalność pomiędzy imperium, prawem i porządkiem a kuszącą potęgą zakazanej magii i więzami rodzinnymi? itp itd.

Każde z takich spektakularnych działań determinowało by to jak jesteśmy postrzegani przez innych, jak rozwija się nasza postać i jakie rozwinięcia profesji stają przed nami otworem.

Taaa. Dawno ten wpis zrobiłem. Pewnie że miałaby ta gra swój własny edytor przygód (i to szalenie rozbudowany). Z drugiej strony też byłoby nieźle grać klasami nastawionymi bardziej na profesje (pod warunkiem że taka ciur obozowy zamieni się w takiego Conana barbarzyńcę, lub kogokolwiek z bardziej awanturniczych klas). Natomiast jeżeli chodzi o ratowanie świata, to chciałbym właśnie taką super epicką fabułę w skład której wchodzą mniejsze (ale nie marginalne) wątki poboczne (czyli w tym wypadku historie w głównej historii). Na jaszczuroludów i skinków by się coś wymyśliło (gadka typu że to mój więzień lub coś w tym stylu). Granie tymi złymi też byłoby fajnie. Dostępni byliby wyznawcy Chaosu (w kilku odmianach, od Wojowników Chaosu, Bestioludzi, Demonów, a kończąc na upadłych wersjach klas i ras zarezerwowanych dla tych "dobrych"), Skaveni, Orkowie (trudno ich tu nazwać tymi złymi), Mroczne Elfy, Wampiry (bo według kanonu, słabe wampiry giną od słońca, więc nie ma problemu graniem taką postacią za dnia [tylko miałaby duży modyfikator ujemny do wszystkiego prócz intelektu, bo moce wampira słabną za dnia], a ludzie lubią grać przypakowanymi krwiopijcami). Jeżeli chodzi o decyzje, to nawet najmniejsze w tym wypadku mają mieć odbicie na cały świat (więc gracz miałby sporo trudnych decyzji w tym wypadku). Ale wracając do fabuły, myślałem o tym, aby każda postać jaką się stworzy miała swoją bardziej unikatową historię która mogłaby się po części odbijać echem w Starym i Nowym Świecie. W tym wypadku historia młodego Steinholza początkowo opierałaby się na zemście, ale potem w wyniku odnalezienia jednego z artefaktów, przerodziłoby się to w chęć misji ratowania świata. Naturalnie zmieniałby się z czasem w wyniku wszelkich decyzji podjętych przez niego, w efekcie decyzja byłaby taka, czy miałby zniszczyć demona, czy też przejąć władzę nad mocami jego artefaktów.

Link do komentarza

Idea jest zacna- oponowałbym jednak za dwoma opcjami:

Na spotkanie z sławnym przedstawicielem profesji należy zasłużyć podejmowanymi decyzjami/ działaniami, co zostanie nagrodzone indywidualnym treningiem, lub czymś podobnym gdzieś, przykładowo- w połowie gry.

Epickość epickością, ale ostatecznie to młotek- dark fantasy- więc bohater skazany byłby na walkę cokolwiek samotną, przechodzącą bez echa, lub na osiągnięcie jedynie częściowego sukcesu, jak to często w młotku bywa.

Z doświadczenia powiem że ciura obozowa ma bardzo nikłe szanse na drogę Conana, za to może stać się wspaniałym szpiegiem np :P

Obawiam się że tak dokładne nastawienie fabuły gry na drogę konkretnego młodego szlachcica zniweczyłoby unikatowość- a właśnie taką miałem na myśli wspominając miksowanie pochodzenia, wyznania, reprezentowanej klasy społecznej, ogólnej klasy postaci i jednej z rozlicznych klas początkowych, oferuje stworzenie dziesiątek, jeśli nie setek postaci z znacznie różniącą się rozgrywką- od prologu, gdzie różnice byłyby najbardziej widoczne, poprzez postrzeganie postaci przez świat zewnętrzny- na co spory wpływa miała by reprezentowana warstwa społeczna, w mniejszym stopniu wyznanie- aż po wykonywane przez bohatera subquesty i zadania, determinowane przez klasę jego profesji i obraną drogę.

Link do komentarza
Idea jest zacna- oponowałbym jednak za dwoma opcjami:

Na spotkanie z sławnym przedstawicielem profesji należy zasłużyć podejmowanymi decyzjami/ działaniami, co zostanie nagrodzone indywidualnym treningiem, lub czymś podobnym gdzieś, przykładowo- w połowi gry.

Epickość epickością, ale ostatecznie to młotek- dark fantasy- więc bohater skazany byłby na walkę cokolwiek samotną, przechodzącą bez echa, lub na osiągnięcie jedynie częściowego sukcesu, jak to często w młotku bywa.

Z doświadczenia powiem że ciura obozowa ma bardzo nikłe szanse na drogę Conana, za to może stać się wspaniałym szpiegiem np :P

Obawiam się że tak dokładne nastawienie fabuły gry na drogę konkretnego młodego szlachcica zniweczyłoby unikatowość- a właśnie taką miałem na myśli wspominając miksowanie pochodzenia, wyznania, reprezentowanej klasy społecznej, ogólnej klasy postaci i jednej z rozlicznych klas początkowych, oferuje stworzenie dziesiątek, jeśli nie setek postaci z znacznie różniącą się rozgrywką- od prologu, gdzie różnice były by najbardziej widoczne, poprzez postrzeganie postaci przez świat zewnętrzny- na co spory wpływa miała by reprezentowana warstwa społeczna, w mniejszym stopniu wyznanie- aż po wykonywane przez bohatera subquesty i zadania, determinowane przez klasę jego profesji i obraną drogę.

To też omówiłem w samym moim wpisie. Właśnie to wszystko byłoby jak w Dragon Age, ale wszystko byłoby bardziej rozbudowane i głębokie. Właśnie to czy będziesz Witch Hunterem szlacheckiego pochodzenia, czy też może pochodzenia mieszczańskiego, to też będzie decydować jak dodatkowo będzie postrzegany. Równierz w samouczku może być coś takiego że gracz może zdecydować czy bohater będzie rozpuszczonym bahorem czy też prawy młodzieńcem (lub czymś pomiędzy) przez to jak zachowywałeś się wobec mieszkańców wioski. Potem w czasie przygód, postać gracza będzie się zmieniać nie tylko pod wpływem decyzji jakie podejmuje, ale też pod wpływem zdarzeń(np. opętanie ośmiolatka przez Strażnika Sekretów [wielki demon Slaanesha]) i decyzji które podejmuje w takich sytuacjach (zabić dzieciaka zanim doświadczy czegoś co jest gorsze od śmierci, czy też próbować wypędzić demona [co by ewentualnie skończyłoby się śmiercią smarka]). To by pozostawiło ślady na mentalności postaci, w efekcie może stać się bohaterem prawym albo kompletnym potworem.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...