Kruki skrzeczały głośno odlatując czarnymi kluczami znad jeziora. Wszechobecna brudna woda spływałą wartkimi strumieniami od Góry Trzewia w kierunku Isnabell. Wielokrotnie bajarze i bardowie snuli opowieści o niedostępnym jeziorze Isnabell położonym na zachód od Szczeliny Ferd, w samym centrum Annad. Nieraz słyszano, że jakaś księżniczka z rozpaczy po śmierci męża rzuciła się w lustrzane odmęty jeziora, ginąc ze świadomością zimnej pustki. Hanvad też nieraz o tym słyszał. Dlatego właśnie wolał o
Przede wszystkim chciałbym wyjaśnić sprawę wielkich liter pojawiających się czasem przy opisie czynności wykonywanych przez głównego bohatera ? Agenta. Jeżeli jesteście już po lekturze części 1 opowiadania, to pewnie zauważyliście, że on sam nie przedstawił się, ani nie wyjaśnił kim jest. Jedynym, który nadmienia jego imię jest dziad, lecz on także nazywa go raz Agnetem, raz Demonem. Skupmy się na początku opowiadania: czytelnik nie wie o kim mowa, ale żeby móc swobodnie zmieniać podmioty kolejn
ŁOWCA - OPOWIADANIE CZĘŚĆ 1 Ciemność nie była dla niego żadnym problemem. Wokół było bardzo cicho, lecz jego wyczulony słuch wyłapywał delikatne odgłosy ludzkich oddechów. Szli parami, z tyłu prowadzili dwa juczne muły. Musieli mieć duże zapasy, bo zwierzęta stąpały ciężko i mozolnie brnęły przez śnieżne zaspy. Przykurczył się nieco i wysunął kuszę ze specjalnej kabury. Sprawdził naciąg i musnął metalowe zaciski. Z kołczanu przy lewym udzie wyjął dwa bełty. Odkręciwszy wieko malutkiego słoi