Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Glockens

Gotham (2014-)

Polecane posty

gotham-logo-fox.jpg?w=670&h=377&crop=1

O tym mieście słyszał chyba właściwie każdy fan komiksów - to właśnie tam działał Batman. Otrzymaliśmy świetną trylogię o tym bohaterze, więc postanowiono nie kończyć przygody z tym miastem. Warner Bros we współpracy ze stacją FOX postanowił stworzyć serial opowiadający losy tego miasta od czasu zamordowania rodziców Bruce Wayne'a (David Mazouz) do pojawienia się Batmana. Co za tym idzie? Zobaczymy jak miasto staczało się ku upadkowi, zobaczymy znane postacie z uniwersum DC (Pingwin, Joker, Catwoman, Riddler etc..), zrozumiemy dlaczego miasto potrzebowało tego bohatera, zobaczymy kto wcześniej pilnował porządku. Głównym bohaterem jest James Gordon (Ben McKenzie), który mogę już teraz stwierdzić - okazał się świetnym wyborem.

Trailer

Fabuła serialu rozpoczyna się w momencie morderstwa rodziców Bruce Wayne'a. James Gordon postanawia rozwikłać całą zagadkę. Cała sprawa okazuje się znacznie bardziej rozbudowana niż mogło się to wydawać młodemu detektywowi. James będzie poznawał Gotham, różnych przestępców czy bohaterów, w tym nawiązywał co raz większą przyjaźń z Bruce Wayne'm.

Jestem po pilotowym odcinku i mogę stwierdzić, że jest to serial, który raczej na pewno okaże się świetną produkcją. Nie jest to serial w klimatach super-hero tak jak chociażby Arrow czy The Flash ze stacji CW, jest to bardziej taki mroczny kryminał. To może być ciekawa pozycja w stacji FOX przez długie lata. wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z seriali, którym chcę dać szansę w tym sezonie. Pierwszy odcinek jakoś specjalnie mnie nie powalił, ale widać w tym potencjał na całkiem niezły kryminał z dodatkowym atutem, czyli akcją rozgrywającą się w znanym i lubianym przez wszystkich mieście zamieszkanym przez rozwijających się przyszłych bohaterów i złoczyńców uniwersum DC.

Skoro wcześniej mogłem przeboleć falstart serialu od konkurencji, to i z Gotham spędzę kilka miłych wieczorów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem i wydaje mi się, że po Nolanowskiej Trylogii, mam chyba zbyt wysokie wymagania odnośnie serialu Gotham. Pierwszy odcinek mnie jakoś nie powalił, nie rozumiem też dlaczego od razu pokazali większość głównych wrogów. Sama historia ma jak najbardziej potencjał, zobaczymy w jakim kierunku serial pójdzie. Chodź osobiście wolałbym aby struktura serialu opierała się na jednej ciągłej historii, ostatni sprawa to brak Batmana :) Jakoś nie mogę sobie wyobrazić serialu bez niego, na przykład coś w stylu Smallville. Młodzieńcze lata Bruce Wayna heh :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi odcinek jest w moim odczuciu nieco lepszy od pilota. Czas zleciał mi przy nim niesamowicie szybko i jakoś niektóre głupoty nawet nie wybijały mnie z klimatu.

W dalszym ciągu zdecydowanie najmocniejszym punktem serialu są Pingwin i samo Gotham. Sensownie dobrana, pod względem aktorskim i aparycji, wydaje mi się być dziewczyna grająca Cat. Camren wydaje mi się całkiem naturalna w tej roli i z pewnością będzie jedną z czołowych postaci w całym serialu. W drugim epizodzie nie raził mnie już również McKenzie, a Logue do roli Bullocka jest chyba stworzony.

Sprawa odcinka w drugiej jego fazie zaczęła trochę kuleć, pojawiło się się kilka baboli, ale było w porządku.

Nie podoba mi się tylko to co scenarzyści wyprawiają z Batmanem Brucem. Dla mnie wygląda to tak jakby już za chwilę chcieli go wrzucić w kostium Nietoperza.

Podsumowując. Produkcja ze sporym potencjałem, w której kuleje kilka rzeczy, mająca dużą szansę na coś więcej niż bycie tylko bardzo solidną propozycją w ramówce Foxa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nadal jestem zadowolony. McKenziego lubię, imo pasuje do tej roli.

Fajny wątek, tak jak wspomniałeś - czas zleciał bardzo szybko. Cat jest świetna, Bullock i Pingwin również. Widać, że pani komisarz zarabia dużo na czarno. Prawie każdą sprawę chce uciszyć i dać jej spokój, a jak coś jest zgodne z prawem (rozmowa Jim'a z burmistrzem nt. zakładów dla nieletnich) to już krzyczy. No ale cóż, takie miasto. Ciekawe kiedy rozstrzygnięty będzie wątek zabójstwa Wayne'ów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny średni odcinek. Pełen głupot, ale mimo wszystko dosyć przyjemny w oglądaniu. Gdybym nie był cierpliwy i nie dawał serialom szansy na rozkręcenie się, pewnie już bym zrezygnował, ale mam w sobie jakąś tajemną siłę sprawiającą, że każdy ma u mnie sezon szansy. Chyba, że coś ewidentnie nie trafia w moje gusta. Tu jest całkiem znośnie. Coraz bardziej wszystko zmierza też w kierunku The Penguin Show, a nie serialu o Jamesie Gordonie. Nie jest to może specjalną wadą, bo Robin Taylor zdecydowanie wybija się spośród całej obsady, ale wolałbym, aby popracowano trochę nad postacią Gordona, bo jako postać jest w tej chwili jednym z najsłabszych ogniw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jak na razie to największe rozczarowanie w tym sezonie... Spodziewałem się sam nie wiem nawet czego, miałem chyba zbyt duże wymagania co do Gotham. Nie jestem wielkim fanem seriali w których co tydzień mamy nową przygodę, wolałbym dostać jedną spójną historię. Ja na razie robię sobie przerwę nie wiem czy jeszcze wrócę do Gotham, ale jeśli się poziom serialu zwiększy to może wrócę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jak na razie podoba. Główny wątek rozwija się powoli, ale trudno - przynajmniej postacie się "budują".

Jedno mi się rzuciło w oczy. Zarówno Flash jak i Gotham wydają mi się lepsze od Arrow pod względem aktorskim. Już się do tego przyzwyczaiłem, ale w Arrow wszyscy grają tak trochę... "sztywno". Trudno mi to opisać ;P W Gotham i Flashu aktorzy grają jakoś bardziej naturalnie. Też ktoś odniósł podobne wrażenie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotham to średniak, który póki co jest najzwyklejszym proceduralem, tyle, że osadzonym w Gotham i nic nie zapowiada żeby to się zmieniło. Niby fajny klimat miasta, ale czegoś brakuje jeśli chodzi o postacie z wyłączeniem Pingwina, który błyszczy na tle reszty obsady.

Od Arrowa jest lepszy (przynajmniej jeśli chodzi o pierwsze odcinki, bo moja przygoda z Arrowem skończyła się na 6 epizodzie), Flasha nie bardzo chce mi się oglądać. Jak tak dalej pójdzie to jedynym serialem jaki będę oglądał w tym sezonie będzie Person of Interest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej wzrasta u mnie przekonanie, że twórcy ogromnie żałują, że nie zdecydowali się na stworzenie serialu o samym Batmanie. Zachowanie młodego Bruce'a i chęć pobierania nauki w sztukach walki od Alfreda dają wrażenie jakbyśmy już zaraz mieli zobaczyć nastoletniego Nietoperza albo przeskoczyć kilka lat w przód i oglądać Batmana w pełnej krasie. Sceny z Waynem nie spełniają żadnej roli i powinny na dłuższy czas zniknąć z serialu, bo są jednym z jego najsłabszych elementów, często wybijających z odpowiedniego klimatu.

Ogromną zaletą Gotham dalej jest świetny klimat i gra pojedynczych aktorów, ale to wcale nie zmienia faktu, że jest to serial wybitnie średni i bez jakichś zmian pozostanie takim do końca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, że serial powoli się rozpędza i staje się tym czym miał być od początku. Wprawdzie jakby nadano temu serialowi tytuł "Batman The Prequel" to nic by się nie zmieniło, ale dziewiąty odcinek bardzo mi się spodobał, zresztą podobnie jak i poprzedni.

Pingwin jak najbardziej na plus, trochę mniej Bullocka, ale nie szkodzi. Fajna była scena kiedy to Nigma odpowiadał na pytania z teleturnieju. Wątek odcinka również bardzo interesujący, sprytne wezwanie pomocy. Harvey Dent fajny, aczkolwiek nie czytałem komiksów i nie wiem jaka była różnica między nim, a Bruce'm. Scen z w domu Wayne'ów było dużo i były chyba najmniej interesujące.

Za najnowszy odcinek 4/5. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, ostatnio leciał Gotham na Universal Channel i sobie trochę nadrobiłem odcinków. To było dla mnie podejście drugie i serial może nie zachwyca i nie jest arcydziełem ale zaczyna się fajnie rozkręcać. Największy plus Gotham to samo miasto które ma ogromne możliwości. Widać też, że twórcy cały czas eksperymentują z serialem i szukają swojej własnej drogi. Jeśli chodzi o aktorstwo to dla mnie numer jest gość który gra Pigwina, po prostu mistrzostwo świata. Reszta jakoś się nie wybija za bardzo ale też nie denerwuje mnie, co jest plusem. Nie podoba mi się sama formuła serialu ale o tym wspominałem wyżej. Druga sprawa to główny wątek jest jakoś zepchnięty na drugi plan, co mnie trochę wkurza. Ale podsumowując jest całkiem w porządku, czekam na finał sezonu i zobaczymy jak to będzie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa to główny wątek jest jakoś zepchnięty na drugi plan, co mnie trochę wkurza.

Tak jest w prakrycznie każdym proceduralu policyjnym. Nakreślają fabułę. potem stopniowo spychają a bok, w okolicach środka sezonu wątek wraca by pokazać oglądającym, że nie zapomniano o wątku głównym, po czym znowu spycha się go na bok, gdzie troszkę się przebija aż do 20-22 odcinka by zaserwować finał kończący się cliffhangerem.

Ósmy odcinek (ze Sionisem) był drętwy i po prostu do bólu głupi, a w dzięwiątym nie minęły nawet 3 minuty od tego jak na ekranie pojawił się Dent, a pierwszym ujęciem ukazującym jego drugie oblicze. Twórcy lecą po najmniejszej linii oporu, byle do przodu. Coraz mniej mnie interesuje ten serial, jeśli nic fajnego nie zdarzy się do przerwy świątecznej to w po Nowym Roku raczej sobie odpuszczę i zostanę przy tylko PoI, które świetnie rozwija swój główny wątek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zgubiono gdzieś wątek, główny bohater (Gordon) jest tak na prawdę tłem dla Pingwina, Bruce irytuje Ivy jest bo jest, a Selina w ogóle nie przypomina Catwoman. Nawet to jak odrzuciła od Barbary pomoc, było... dziwne. Szkoda równiez, że Fish Money jest zepchnięta gdzies na dalszy plan i jest bo jest. Twórcy przeskakują od jednego superłotra, do drugiego nie prowadzac ich w ogóle, jedynie mafiozi są pokazani jak nalezy. Wiadomo - Gordon nie może mierzyć się z nimi, bo wyszłoby to co najmniej groteskowo, ale chociażby sprawa Jokera. Był, czy nie był, on czy nie on... nie wiadomo. Ok, wiadomo pochodzenie Jokera jest niewiadomą i tylko Killing Joke co nieco wyjaśnie, ale... wydaje mi się że z dobrego konceptu wyszedł potworek, który nawet trudno ocenić. Mam nadzieję, że wzorem innych superbohaterskich seriali i ten ma trudny start, a potem będzie lepiej, ale na razie nie ma podstaw by tak sądzić. Dobrze, że dano mu już drugi sezon, bo może to pomóc twórcom porządnie nad nim popracować, bez presji, ale z drugiej strony... Czy warto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie ogląda drugiego sezonu? Według mnie serial jest bardzo dobry i warto poświecić mu czas na obejrzenie tych paru odcinków by samemu się przekonać ;) Drugi sezon trzyma poziom a co do ostatniego 17 odcinka to wiedziałem,

Spoiler

że Oswald nie pozostanie na długo dobry - wisienką na torcie było podanie dwóch gówniarzy na talerzu i zabicie tej kobiety.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...