Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

2u59zdl.jpg

...czyli serialowa adaptacja Sherlocka Holmesa, realizowana przez BBC, przy której również macza palce Wielki Moffat, Król Trolli.

Sherlock Holmes - genialny detektyw o niezrównanym intelekcie - razem z doktorem Watsonem, weteranem wojennym i lekarzem, rozwiązują kryminalne zagadki. Jedna z popularniejszych serii ostatnich lat, wywołująca wiele skrajnych emocji - od wybuchów śmiechu po histeryczne płacze i rzucanie w ścianę wszystkim, co jest pod ręką.

2nquwsx.jpg

Nie miałam problemu z przyswojeniem sobie tej nowoczesnej wersji, mimo że liznęłam kiedyś Sherlocka Doyle'a.

Chyba nie ma bohatera, którego bym w jakiś sposób nie lubiła. Nawet Jima - najpierw gej, potem główny bad guy, geniusz zbrodni; specyficzny facet, który zachowaniem bardzo odstaje od typowych czarnych charakterów - trzeba mu to przyznać. Wystarczy sobie przypomnieć przegenialną scenę trzeciego odcinka z 2-go sezonu, kiedy włamuje się do trzech najlepiej strzeżonych miejsc w Anglii.

Mamy kochaną panią Hudson, wiernego i oddanego Watsona, perfekcyjną Irene Adler, nieogarniającego Lestrange'a. Cudo. A Sherlock? Cóż. Głos. Styl, gesty, dialogi - mistrzostwo.

Przesadzonych motywów czy sytuacji właściwie nie ma. Można się kilku doszukać, oczywiście, ale w jakim serialu ich nie ma?

Fabuła przebija większość rzeczy, które dzisiaj widuję w kinie. Jest bardzo dobra i wciągająca.

Sporo motywów z książki, jak na adaptację przystało, jest wykonane w porządku, tak więc pod tym względem również na plus. Do muzyki też przyczepić się nie mogę, nie psuje ogólnych wrażeń i pasuje do klimatu.

Poza tym chyba każdy fan SH po obejrzeniu drugiego sezonu CHCE WIĘCEJ. Kto by nie chciał? Trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Ponoć uważny obserwator wiedziałby, co stało się z Sherlockiem po jego skoku. A wszystko można wywnioskować z samego serialu... Tak słyszałam.

I believe in Sherlock Holmes.

Podoba Wam się taka wersja przygód Sherlocka Holmesa, czy może... to nie wasza dywizja? wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż zaskoczony jestem, że ten temat powstał dopiero teraz. Jestem fanem Sherlocka zarówno książkowym jak i filmowym, a ta serialowa wersja jego przygód jest świetna. W przeciwieństwie do tego współczesnego Sherlocka z Lucy Liu jako Watson <bleh> sad_prosty.gif.

Szkoda, że pojedyncze sezony są aż tak krótkie. Choć może z drugiej strony to dobrze, bo jednak ich jakość stoi na bardzo wysokim poziomie i większa ilość odcinków mogłaby to popsuć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z moich ulubionych seriali, bardzo podoba mi się forma filmowa (tzn. odcinek trwający 80 minut), postać Sherlocka genialnie zagrana. Jeżeli chodzi o współczesne adaptacje, zdecydowanie najlepsza (nie mówię o realiach, tylko raczej o Sherlockach nakręconych w ciągu ostatnich, powiedzmy, 10 lat).

Chciałoby się rzecz - BBC, gwarancja jakości. W tym roku na żaden nowy sezon serialowy nie czekam bardziej. Drugi odcinek już nakręcony, więc zakładam, że zdążą z emisją przed 2014 :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem, niestety, ale serial, polecony przez kolegę, był przez mnie pomijany przez chwilę. Ale po pierwszym odcinku już wiedziałem, że to jest to. Świetne zrównoważenie sytuacji poważnych i komediowych, genialne pokazanie zarówno Holmesa jak i Watsona, szczególnie dla kogoś, kto do tej pory uważał Sherlocka tylko za bystrego detektywa, a Watsona za jego bezpłciowego pomocnika.

Tak, geniusz. Jedynym mankamentem jest to, że tego jest tak mało! Co z tego, że jeden odcinek trwa 1,5h, skoro jest ich tylko sześć? Jestem zdecydowanie żądny czegoś więcej. Całe szczęście, że trzeba czekać tylko do września :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ulubiona adaptacja Sherlocka Holmesa, po prostu świetna. Niby poszczególne odcinki bazują na konkretnych opowiadaniach i powieściach, ale na szczęście w taki sposób, że ktoś kto czytał, nie może wiedzieć, kim jest zabójca.

I to co zrobił Moriarty na koniec ostatniego odcinka 3 sezonu. Opad szczeny :D Co do tego, co się stało z Sherlockiem, to mam swoją teorię.

Pani doktor, którą prosił o pomoc Sherlock, znalazła jakiś specyfik, przez który wydawał się martwy, choć w rzeczywistości żył. Wydaje mi się, że była jakaś wzmianka o takiej rzeczy w którymś odcinku, ale pewności nie mam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meh, liczyłam, że w temacie większy ruch zapanuje, a tu niiic. tongue_prosty.gif

@Sermaciej

No, niby prosił ją o pomoc, ale... skakanie z dachu i liczenie, że nic złego się nie stanie albo, że upadek spowoduje tylko kilka złamań, to takie trochę naiwne i nie w stylu Sherlocka, tak myślę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie na nowo scenę

upadku. Myślę, że trochę źle to rozegrali. Lepiej by to wyglądało, gdybyśmy widzieli sam moment przywalenia w chodnik z perspektywy tylko i wyłącznie Watsona, a nie w takim zbliżeniu. Bo teraz ciężko będzie mnie przekonać, że on mógł to jakoś przeżyć :P Wiecie, im mniej widzimy, tym więcej niepewności i tak dalej. Ciekaw więc jestem jak to wyjaśnią, ale sądzę, że będzie naciągane. Gdybyśmy nie widzieli tego tak dokładnie, byłoby lepiej.

W sumie nie wiem po co spoilery robić, myślę, że ten motyw jest bardzo znany, nawet jeżeli ktoś nie czytał konkretnego opowiadania :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wiem po co spoilery robić

Ja o tej scenie dowiedziałem się dopiero jak obejrzałem serial, a było to dosyć niedawno. Ktoś wbije kto nie oglądał i się zepsuje zabawa, bo to zakończenie było świetne, aż szkoda komuś odbierać tą przyjemność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile kreacja Watsona jest naprawdę dobra, to Sherlock w wykonaniu Cumberbatcha zupełnie mi nie podchodzi. Rozumiem, że teraz jest taka moda na zawadiackich i bystrych bohaterów, ale bez przesady. Liczyłem na bardziej klasyczna wersją, taką jak np. w Testamencie Sherlocka Holmesa. Jak dla mnie oryginał miał więcej klasy.

Ale czego by nie mówić, to wciąż świetny serial.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi właśnie realia serialu bardzo się podobają. Szczerze powiedziawszy miałem już dosyć wałkowania tych samych czasów i miło, że w końcu ktoś wpadł na pomysł osadzenia tego w XXI wieku. Zdecydowanie wolę tą wersję Sherlocka od Elementary, gdzie już samo zmienianie miejsca akcji i żeńska wersja Watsona przyprawia mnie o mdłości. Kolejnym plusem jest długość odcinków, mimo, że sezony mają po trzy odcinki, to miło się ogląda każdą sprawę osobno tak jak mini-film. Z drugiego sezonu został mi jeszcze jeden odcinek do obejrzenia, ale czekam na przeddzień premiery trzeciego, żeby pamiętać od razu co się działo niż miałbym potem sobie oglądać końcówkę drugiego od nowa.

PS. Kreacja Moriartiego - świetna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow... po prostu... wow. Z jednej strony trochę żałuję, że tak bardzo ociągałem się z nadrobieniem tego genialnego serialu a z drugiej, zważywszy na to z jakim cliffhangerem zostawił nas Moffat i spółka, żal jest mniejszy i nie będę czekał aż tak długo na sezon trzeci, ten zamierzał oglądać już na bieżąco, nieważne co się stanie ^_^ W każdym razie co mogę powiedzieć o samym Sherlocku? Na pewno nic co powiedzieli moi szanowni przedmówcy. Skrótowo można stwierdzić, że to fantastyczny serial i imo prawdopodobnie najlepszy brytyjski wyrób wespół z Doctorem Who, w którym naprawdę ciężko doszukać się jakichkolwiek wad. Udana adaptacja klasycznych historii we współczesnym świecie, tym samym wciągającą fabuła, fenomenalna gra aktorska zwłaszcza w przypadku Sherlocka i Moriarty'ego (ofc nie zapominam o np. Watsonie, ale jednak ta dwójka - zwłaszcza w ostatnim odcinku drugiego sezonu - pokazała, że znajduje się na trochę innym, wyższym poziomie ^_^) oraz ich trzymający w napięciu pojedynek... humor, akcja, drama, łzy... było tutaj wszystko (jakbym miał wstawić swoje pierwsze przemyślenia wraz z oglądaniem The Reichenbach Fall to zarobiłbym nie tylko ostrzeżenie, ale i pewnie miesięczny urlop na ochłonięcie ;]). Teraz pozostaje tylko czekać na wyjaśnienie w jaki sposób Sherlock sfingował swoją śmierć :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z przytłaczającej ilości wolnego czasu, którą dysponuję w ferie, postanowiłem wreszcie zapoznać się z fenomenem Sherlocka (mówię tutaj oczywiście wyłącznie o tej konkretnej adaptacji). I cóż mogę rzec, to po prostu świetny serial! Jestem w stanie stwierdzić to z czystym sercem po obejrzeniu dwóch sezonów, gdyż przed finałem ostatniego było "tylko" bardzo dobrze. Serial jest perfekcyjnie zrealizowany. Ciekawe postacie, świetna gra aktorska, humor, doskonale poprowadzona, interesująca i zaskakująca fabuła, a do tego miła dla ucha muzyka. ^^ Zarówno wątek główny, jak i poszczególne sprawy wciągały i były świetnie napisane. Watson wraz z Sherlockiem tworzą fenomenalny duet. Bardzo spodobał mi się pomysł wizualizacji "sposobu myślenia" naszego detektywa bądź np. korzystania z telefonów. Bardzo ciekawe.

Jak już napisałem, po obejrzeniu pięciu odcinków wiedziałem, że Sherlock to bardzo dobry serial, ale brakowało mu "tego czegoś", co sprawiłoby, że mógłbym uznać to dzieła za jedno z moich ulubionych. Efekt wow przyszedł wraz z finałem drugiego sezonu. Byłem zachwycony całym pomysłem, licznymi zwrotami akcji oraz tym, co Moriarty zrobił z Holmesem. Do tego niezwykle emocjonująca scena na dachu. Muzyka, dramatyzm, mua! ^^

Cieszę się, że w przeciwieństwie do licznych fanów nie musiałem czekać długo na kontynuację. Pierwszy odcinek sezonu trzeciego obejrzę już wkrótce, a tymczasem... jestem zachwycony. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już ten czas? Świetnie, jest rewelacyjny serial w oczekiwaniu na nowy sezon Psych i kontynuację Mentalisty. Oglądałem dwa sezony "Sherlocka" w połowie zeszłego roku i chociaż chciałem by 3 sezon był jak najszybciej (ponieważ serial mocno wciąga i to naprawdę udana wersja Sherlocka) to gdy miałem w pamięci, że nowy sezon po prostu "w 2014" nie spodziewałem się, że to już na samym początku. A co mogę powiedzieć o serialu żeby nie powtarzać tego co pisano w tym temacie wcześniej? Genialne role, świetna muzyka, mimo brania na warsztat znanych motywów, twórcza ich interpretacja, brytyjskość i po prostu sporo zabawy. Aktorzy zostali dobrani do swych ról moim zdaniem bardzo dobrze - Moriarty, Sherlock i Watson to klasa sama w sobie ale dorównują im Mycroft, Lestrade oraz oczywiście "The Woman" czyli Irene Adler. Nie wszystkie sceny mi się podobały (Arab z szablą w mieszkaniu na Baker Street - krótka i nic nie wnosząca scena

wiem, wiem, potem Sherlock uratował Adler z rąk jego pobratymców ale i tak to wyglądało na wyrwane z kontekstu

) ale być może w trzecim sezonie twórcy będą rozwijać swoje pomysły i zaskoczą mnie nie raz. O fenomenie tego serialu może świadczyć mnóstwo fanowskich filmików i kompilacji dostępnych na youtube, a takie dialogi jak między Irene Adler i Sherlockiem (ten z biurkiem, if you know what i mean) to tylko wisienka na torcie tego świetnego serialu. Czy też, mini-serialu, jak precyzyjnie można określić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

s3e1

Kolejny bardzo dobry odcinek. Tym razem otrzymaliśmy zdecydowanie mniej śledztwa. Twórcy skupili się na odbudowaniu relacji Sherlocka z jego przyjaciółmi. Sprawiło to, że epizod został zdominowany przez humorystyczne sytuacje i IMO zajął miejsce najzabawniejszego w całym serialu. Postać Mary zrobiła dobre wrażenie i mam nadzieję, że zostanie ciekawie rozwinięta.

Jak już mówiłem, śledztwo zostało zepchnięte niemalże na drugi plan, przez co odcinek nie trzymał w napięciu. Najbardziej dramatyczna była sekwencja z Watsonem uwięzionym w ognisku. Na plus jak zawsze muzyka. Wizualnie również było chyba najlepiej w całym serialu.

Jeśli chodzi o "samobójstwo" Holmesa, otrzymaliśmy kilka rozwiązań (dzięki czemu odcinek zaczął się bardzo dynamicznie :D). Twórcy zapewne trollują widzów w tej sprawie, gdyż nawet przy wytłumaczeniu samego detektywa puszczają do nas oko, sugerując kłamstwo. Prawdopodobnie ma to podtrzymać napięcie i zwiększyć widownię, a prawdziwe rozwiązanie tajemnicy poznamy na koniec sezonu.

I kim jest nasz tajemniczy zuy z ostatnich scen? :O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S03E01

Odcinek całkiem przyzwoity, skupiony na postaciach pobocznych, choć sama zagadka była mało interesująca. Polubiłam Mary, choć bałam się z początku, że nie przypadnie mi do gustu, na szczęście moje obawy szybko zostały rozwiane. Swoją drogą, jakoś nie widzę tego jej ślubu z Johnem, pewnie z chęcią wciągnęłaby w to też Sherlocka. ;]

tumblr_myrqkewPEQ1rwhifko4_250.gif

Jej mina mówi wszystko.

Żarty z fanów i fandomu były całkiem zabawne. Scena ze stosem - naprawdę niezła. Szaleństwo Andersona (ale nie rozumiem do końca jego reakcji... czyżby był aż tak z siebie zadowolony, że od początku wiedział, że Sherlock przeżył?), narzeczony Molly, rodzina Holmesów i huuug Lestrade'a. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Sherlocka czekałem bardzo mocno, dlatego też moje oczekiwania wobec niego były wysokie. Jak się okazało sezon trzeci rozpoczął się świetnie i spełnił moje oczekiwania.

Fakt, że nie skupiono się głównie na śledztwie był dla mnie troszkę zaskoczeniem, ale bardzo miłym. Podczas pierwszych scen z Watsonem śmiałem się i śmiałem. Szczególnie kiedy powiedział, żeby zgolił wąsy bo nikt ich nie lubi.

Śledztwo było fajne, ale tylko fajne. Zabrakło mi takiego dreszczyku emocji, chociaż też scena w pociągu była genialna. Kolejny wybuch śmiechu. Podczas niektórych komedii śmieję się mniej. Czekam na kolejny odcinek ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sherlock wraca w dobrym stylu! I to już od pierwszych minut serialu. Serio, to było genialne i z każdą sekundą miałem na twarzy coraz większe W.T.F. Aż w końcu okazało się że to troll. :P A później następny, chyba jeszcze lepszy. XD Scenarzyści naprawdę się tutaj popisali i człowiek praktycznie co chwilę łapie się na tym, że ma na twarzy banana. A jednocześnie proporcje nie zostały w chamski sposób przewartościowane i elementy humorystyczne są jednak tylko tłem dla właściwego wątku tego odcinka, czyli powrotu Sherlocka do świata żywych i odbudowania relacji z przyjaciółmi. Nawet wątek śledztwa został podporządkowany tylko i wyłącznie temu celowi i został odsunięty na dalszy plan. Trochę mnie to zawiodło, bo pomysł na atak terrorystyczny w Londynie miał duży potencjał, ale co tam. Cała reszta była tak dobra, że wszystko inne można bez problemu wybaczyć.

Pamiętajmy jednak, że w powieściach Moriarty wcale nie zginął w głębi wodospadu, więc można przypuszczać, że nasz przyjaciel okularnik z ostatnich scen to właśnie on, albo ktoś z nim związany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od samego początku sezonu nowy Sherlock trzyma w napięciu. Jak? To pytanie zadawałem sobie od finału drugiego sezonu.

Bardzo mi się podobało, że tak jakby pierwsza część odcinka skupiała się na odbudowaniu relacji Sherlock - John, a prawdziwa akcja zaczęła się dopiero, gdy Watson został porwany. Mary bardzo przypadła mi do gustu, mimo, że trochę dziwnie jej z oczu patrzy. Była masa humoru, co chyba jeszcze bardziej wpłynęło na jakość tego odcinka. Wizja, w której Sherlock trzyma kukłę na dachu i razem z Moriartym słuchają słów Johna - mistrz.

No i kim był pan na końcu odcinka? Całe szczęście, że sezon ma tylko trzy odcinki, co nie będzie trzeba chyba długo czekać, by się dowiedzieć smile_prosty.gif

nasz przyjaciel okularnik z ostatnich scen to właśnie on, albo ktoś z nim związany.
Ja się nawet zacząłem zastanawiać, czy ten Moriarty, który był nam przedstawiony był naprawdę nim i czy dopiero teraz nie będziemy mieli do czynienia z prawdziwym geniuszem zła.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Opowiadaniach.

Opowiadaniu.

Lepiej?

I choć czytałem je dość dawno to pamiętam, że Holmes (w tym dodatkowym, ostatnim opowiadanku, które Doyle dopisał później) wyjaśnił Watsonowi, że Moriarty wtedy nie zginął. Czy mnie się to przyśniło może?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...