Ogólnie nie grałem w żadne DLC, ale się zgadzam. Do minusów dodałbym źle wykonany świat. To mimo wszystko RPG z elementami strzelanki/skradanki a świat pomiędzy misjami to parę hubów, gdzie większość NPC zachowuje się jak NPC z MMO.
Brakowało mi też możliwości przejścia gry bez walki, tylko po przez dialogi, ale fabuła i tak była doskonała.
Postać Reed ogólnie mi nie pasowała, szczególnie po znalezieniu naukowców. No, i jest jeszcze scena po napisach. (motyw suki-idealistki, z drugiej strony tu co druga postoć to idealista reprezentujący szczytne idee w stylu "dla wszego dobra" "po trupach do celu")
Sporą wadą są też zakończenia. Pompatyczne, (pasuje to do klimatu, ale mi kojarzyły się z 3 bioshockiem) niewiele z nich wynika. I ten mass effectowy styl, "Zielone, Czerwone, Niebieskie, Zabij wszystkich". Mniej jednoznaczne niż w ME3, ale znowu - to tylko jedna decyzja, na która nie wpływa ani to jakie decyzje podjąłeś wcześniej ani styl gry.