Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Time Agency - dyskusje

Polecane posty

Jako że było kilku chętnych zakładam temat do dyskusji. Mój największy problem to fakt, że muszę zebrać mnóstwo wiedzy dla tych z was, którzy nie znają Whoniversum. Nie wiem gdzie zacząć, bo jest tego sporo...

Może od założeń sesji - jak już pisałem, gracze wcielą się w Agentów Czasu z 51 wieku, co to dokładnie jest opiszę później ;) Zastanawiam się nad możliwością, by dopuścić także granie pracownikami UNIT z czasów współczesnych. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę piszcie. Co to jest UNIT? To wojskowa organizacja (ONZowska dokładniej), której zadaniem jest badanie aktywności Obcych na Ziemi i chronienie naszej planety. W serialu są też typowymi "czerwonymi koszulami" ;)

Skąd Obcy na Ziemi? No, to nie MiB, tu najczęściej goście przybywają, aby Ziemię podbić, lub rzadziej w celach pokojowych ;) Stąd też kilka organizacji działających w 21 wieku mających na celu ukrywanie obecności przybyszów i walka z nimi. To jednak mało ważne, bo sesja ma się odbywać trzy tysiące lat później... też...

Teraz czas na trochę historii wszechświata:

- Na długo przed wyewoluowaniem ludzkości, w pierwszych mileniach po powstaniu wszechświata trwały tak zwane Mroczne Wieki. Potężne i przerażające rasy, po których zostały tylko nazwy (Racnoss, Wielkie Wampiry...) prowadziły ze sobą nieustanną wojnę pochłaniającą całe układy słoneczne. W końcu jedna z ras pokonała inne całkowicie ich niszcząc lub temperując.

- Gdy zakończyły się Mroczne Wieki nastąpił czas relatywnego spokoju, gwarantowanego strachem, przed najpotężniejszą technologicznie cywilizacją, której sama nazwa zaginęła. Pozostały tylko legendy opowiadane szeptem przez najpotężniejsze rasy. Legendy mówiące, że te istoty nie wyginęły, a po prostu zdecydowały się wycofać na własną planetę i nie interweniować (dobra, to co łatwo znaleźć w necie, ale czego wasze postacie nie wiedzą - Ta rasa to Władcy Czasu - Time Lords - z planety Gallifrey, do której należy również Doc ;) )

- Życie kwitło we wszelkich zakątkach wszechświata, powstało, wyginęło i powstało ponownie, na nieważnej zdawałoby się planecie oznaczonej jako Sol 3 - Ziemi. Dopiero w 21 wieku, według tamtejszego kalendarza, po raz pierwszy zapuścili się oni poza własny układ słoneczny. Na początku 21 wieku również kilka ataków Obcych uświadomiły ludzkości, że nie są sami we wszechświecie.

- Przez kolejne tysiąc lat ludzie odkrywali galaktykę wokół siebie, robili sobie przyjaciół i wrogów. W końcu dołączyli do Shadow Proclamation - organizacji przypominającej międzygalaktyczne ONZ.

- Na początku 32 wieku zagrożenie silną aktywnością Słońca zmusiło ludzi do opuszczenia swojej rodzinnej planety. Flary zniszczyły powierzchnię, ale wcześniej gigantyczne okręty zabrały dzieci Ziemi w poszukiwaniu nowych światów. Z pomocą sprzymierzeńców ludzie rozproszyli się po galaktyce by już na zawsze odcisnąć na niej swe piętno.

- Ludzie rozwijali się błyskawicznie zarówno technologicznie jak i mnożąc się z zaskakującą dla innych ras prędkością. Co więcej okazało się, że wiele ras jest do ludzi podobnych (czasem zewnętrznie nie do odróżnienia), a jeszcze więcej kompatybilnych genetycznie. Uważa się, że w pradawnych czasach coś, czy raczej ktoś narzucił własny wzór na cały wszechświat powodując powstawanie ras na swoje podobieństwo (znowu, Time Lords ;] )

- W efekcie w 41 wieku Imperium ludzi rozciągało się na trzy galaktyki i dynamicznie rozwijało.

- Pod koniec 50 wieku ludzie odkryli technologię podróży w czasie i z niejakim przerażeniem odkryli, że wiele bardzo potężnych ras już ją posiada. Niektóre z nich były nieprzyjaźnie nastawione i zaistniało zagrożenie, że mogą próbować zmienić historię ludzkości, aby nie dopuścić do powstania Imperium. Co więcej stało się oczywiste, że takie próby były już podejmowane, ale z jakiegoś powodu nigdy się nie udały.

- To z kolei spowodowało konieczność powołania Agencji Czasu, której głównym zadaniem jest chronienie historii ludzkości przed wpływami innych ras.

- Wkrótce później Agenci stanęli przed zadaniem, które wykazało, że ludzkość wciąż jest słaba. Rasa Obcych zwana Dalekami wypowiedziała wojnę wszystkim. I wygrywała bitwę za bitwą, w wielu miejscach w czasie i przestrzeni. Stało się oczywiste, że Wojna jest nawet większa, niż ludzie dostrzegają. A potem, nagle, Dalekowie zniknęli. Być może coś ich zniszczyło. Być może wciąż gdzieś tam są...

Agencja Czasu

Jak już napisałem wyżej Agenci Czasu zajmują się ochroną linii czasowej ludzkości przed interwencjami. Jako że mają dostęp do niezwykle zaawansowanej technologii często też zajmują się obroną granic Imperium. Co ważniejsze technologie:

- Manipulator Wiru (Vortex Manipulator) - podstawową funkcją tego urządzenia jest otaczanie użytkownika polem ochronnym i przeniesienie go w wir czasoprzestrzenny. Jest to więc jednocześnie urządzenie do teleportacji i machina czasu. Niemniej podróżowanie za pomocą manipulatora jest nieprzyjemne, więc agenci korzystają z niego tylko w kryzysowych sytuacjach, zwykle wybierając różnej klasy okręty zdolne do podróży przez wir, jak i posiadających różne inne napędy do podróży przestrzennych.

Ponadto manipulatory są wyposażone w masę różnych przydatnych urządzeń jak skanery, komputery itd. W skrócie więc manipulator jest jednocześnie wielofunkcyjnym urządzeniem "do wszystkiego". Co oznacza, że gracze mają prawo używać go jak chcą, kiedy chcą i do czego chcą.

Manipulator jest opaską naręczną zajmującą około połowę przedramienia, choć zdarzają się robione na zamówienie wyglądające inaczej.

- Broń - Standardowym wyposażeniem Agentów były Blastery Soniczne. Strzelają one strumieniem sonicznym o kwadratowym kształcie zdolnym dezintegrować i reintegrować dowolną materię. Strumień soniczny ma też kilka innych zastosowań, ale w niewielu modelach broni twórcy je uwzględnili. Broń ostatnio jest coraz rzadziej spotykana, odkąd jedyna fabryka wybuchła. Dziś hodują tam banany (:D)

Poza tym Agenci używają całej macy różnych futurystycznych broni (czyli zostawiam to do waszej wyobraźni)

- Urządzenia soniczne - strumień soniczny ma kilka innych zastosowań i wykonywane są różne urządzenia wykorzystujące te właściwości. Niemniej Agenci zwykle ich nie lubią, ze względu że najczęściej nie mają one zabójczych zastosowań.

Jedna uwaga - jeśli coś ma "deadlock seal" urządzenia soniczne i manipulatory nie działają :P

Omniseksualizm

W 51 wieku ludzie żyją obok milionów innych ras, z którymi w większości są komatybilni seksualnie. To spowodowało, że ludzie z tych czasów mają proste podejście do spraw ciała - "Tak wiele możliwości i tak mało czasu". Przy tym należy dodać, że tradycyjne związki i uczucia wciąż istnieją. Niemniej Agenci, w każdej chwili ryzykujący życie (a czasem też całkowite usunięcie z czasoprzestrzeni) szczególnie chętnie wyznają tą filozofię.

Zasady podróży w czasie

W serialu jest proste założenie - reguły podróżowania są zbyt skomplikowane, żeby ludzki mózg mógł je pojąć. Stąd reguły zależą wyłącznie od aktualnie piszącego odcinek i potrzeb fabuły. Kilka jednak rzeczy jest stałe:

- wszechświat jest pięciowymiarowy. Trzy wymiary przestrzeni i jeden czasu są osadzone relatywnie w piątym zwanym "Space" (tak jak dla naszego postrzegania wszechświata trzy wymiary przestrzeni są osadzone w stale upływającym czwartym - czasie)

- przecinanie własnej linii czasowej jest niebezpieczne. W najgorszym wypadku powoduje paradoks i ranę w strukturze wszechświata, w najlepszym sporo zamieszania. Stąd Agenci mają zakaz przecinania własnej linii czasowej. Z drugiej strony co jest, a co nie jest własną linią czasową (na przykład spotkanie własnego dziadka) to skomplikowana sprawa.

- relatywność - dwóch agentów którzy wyruszyli z tego samego punktu w czasie w chwili lądowania w dwóch różnych punktach czasowych stają się częścią wydarzeń i czas upływa dla nich relatywnie w tym samym tempie. Przykład - Agent wraca do bazy by dowiedzieć się że jego przyjaciel zginął w trakcie misji. Każdy z nich wyruszył na swoją w tym samym momencie, więc czas dla nich upływał równolegle. Teoretycznie możliwe jest skoczenie do momentu przed jego śmiercią i próba uratowania go, ale ryzykuję się w ten sposób przecięcie linii czasowej, paradoks i dziurę w materii wszechświata. Inny przykład - dwóch agentów pracuje w konkretnym miejscu, jeden z nich postanawia ruszyć do przyszłości po brakujący ekwipunek. Może wrócić sekundę później, ale bezpieczniej jest utrzymywać relatywny upływ czasu (czyli jeśli dozbrojenie trwało pół godziny to lepiej wrócić pół godziny po wylocie). Z drugiej strony wszechświat jest dość elastyczny i historia może być stosunkowo prosto przepisywana. Podróżnicy w czasie dostrzegają takie zmiany i zapamiętują zarówno poprzednią jak i obecną wersję wydarzeń...

- niezmienniki (fixed points) - niektóre miejsca w czasie zawsze się wydarzają i nie da się ich zmienić. Nie da się uratować Pompei, zapobiec Drugiej Wojnie Światowej, ani uratować pierwszej kolonii marsjańskiej. Samo przybycie do takiego punktu jest niebezpieczne, a próba dokonania jakiejkolwiek zmiany to samobójstwo w najlepszym wypadku...

- Wreszcie niektóre osoby lub wydarzenia mają tak silny wpływ na Czas, że w wyniku zmiany wszechświat zamiast się dostosować rozbija się na dwa równoległe, w których podjęte zostały różne decyzje. Agenci, co oczywiste unikają takich punktów jak ognia, aby przypadkiem nie znaleźć się w innym wszechświecie, jako że powrót jest niemal niemożliwy...

Myślę, że zawarłem co ważniejsze rzeczy, jeśli ktoś ogląda DW, to w sumie wielu rzeczy czytać nie musi ;) Jeśli są jakieś pytania, zadawajcie je... W karcie wrzucajcie co tam uważacie za stosowne, jestem chory i powyższy tekst mnie nieco wyczerpał mentalnie :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wiedza opiera się tylko na pierwszym sezonie. Obejrzanym w dwa dni. O Agencji wiem tyle, że jest. Wiem jeszcze, kto do niej nie należy. Co nie zmienia faktu, że zapisuję się. Od razu. Tutaj. Teraz. Sądząc z opisu nie będzie zbyt wiele rzutów kostkami, prawda?

Have you seen my mommy?

"Are you my mommy?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem dodać dwie rzeczy. Po pierwsze Agenci należą zawsze do jednej z czterech klas:

- Łowcy - najlepiej wyszkoleni w walce, pilotowaniu i obsłudze nowoczesnych technologii są tym samym podstawową siłą militarną Agencji. Wysyłani są zawsze gdy potrzebna jest siła fizyczna, ale często towarzyszą też jako osłona ogniowa dla innych Agentów.

- Archeolodzy - o ile każdy Agent musi przejść szkolenie historyczne ci Agenci muszą mieć encyklopedyczną wiedzę na temat przeszłości tak Ziemi jak i innych planet, na których działa Agencja. Są też doskonałymi lingwistami (na wypadek gdyby zawiodło wbudowane w manipulatory Pole Tłumaczące) i potrafią ubierać się i zachowywać zgodnie z epoką do której wyruszają.

- Technicy - posiadają zarówno wiedzę o technologii 51 wieku, technologiach innych ras jak i wiedzę historyczną. Dzięki temu są w stanie naprawić samochód, albo nabić muszkiet. Technicy potrafią też szybko rozpracować nieznaną im technologię.

- Widzący - każdy podróżnik w czasie potrafi dostrzegać zmiany, które w nim zachodzą i zapamiętywać je. Garstka ludzi, najczęściej w wyniku mieszania genów z "Wyższymi Rasami" nabrała zdolności do szerszego dostrzegania czasu. O ile technologia jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem wykazać co się dzieje z czasem o tyle Widzący wyczuwają to nadnaturalnymi zmysłami. Mogą dostrzec dokonującą się zmianę w czasie, nim sama zmiana zajdzie, wyczuwają niezmienniki, mają też ograniczoną zdolność widzenia przyszłości i przeszłości. Niestety mózg ludzki nie jest przystosowany do nieliniowego postrzegania czasu, więc Widzący są zawsze szaleni od "nieco dziwni", aż po "kompletnie niezrozumiali". Ponadto najpotężniejszy Widzący jest zawsze podłączony do Monitora Czasu, superkomputera śledzącego zmiany w czasie.

Zazwyczaj do akcji wysyłane są drużyny od dwóch do pięciu osób składające się z dowolnej kombinacji powyższych klas.

I dodatkowo (uwaga, nie wiem czy się przyda, fabuła być może będzie odbywała się również w 21 wieku, ale nic nie obiecuję, sporo zależy od tego czy gracze wykażą zainteresowanie współczesnością :D) nieco szerszy opis dwóch ważnych organizacji:

UNIT - United Nations Investigation Taskforce czyli wojskowa grupa specjalna ONZu trudniąca się bronieniem Ziemi przed Obcymi i ukrywaniu w tajemnicy ich istnienie. Założona w 1973 roku początkowo nie odnosiła zbyt wielu sukcesów zaliczając duże straty w personelu wojskowym i "cudowne" zwycięstwa. Ta sytuacja nieco się zmieniła kiedy dzięki zatrudnieniu najlepszych naukowców i wykorzystując zdobyczną technologię przekroczyli oni nieco średnie zdolności Ziemi. Każdy jej pracownik słyszał historie o tajemniczym "Doktorze", który ponoć przyczynił się do założenia UNITu, a potem wielokrotnie pomagał odpierać inwazje. Tylko najwyżsi stopniem mają dostęp do informacji o nim.

UWAGA, tu zaczynają się spoilery do drugiego sezonu, nie trzeba czytać :D

Torchwood - instytut założony w 1879 roku przez Królową Victorię ma na celu obronę ziemi brytyjskiej przed przybyszami z gwiazd oraz zdobywanie technologii, która przysłuży się do wzmacniania Imperium Brytyjskiego. Torchwood posiada zapewne najbardziej zaawansowaną technologię na Ziemi.

Proklamacja Cieni - międzygalaktyczna organizacja, która ustanowiła szereg reguł dotyczących kontaktów międzyrasowych oraz zajmująca się obroną wspólnych interesów wszystkich, którzy podpisali umowy. Należy zaznaczyć, że zwykle są haniebnie nieskuteczni, zwłaszcza gdy chodzi o obronę planet poziomu 5 i mniej ucywilizowanych przed atakami. Ponadto są dość prymitywni, zwykle uznają wyłącznie środki siłowe i najprościej opisać ich jako kosmiczna policja słabego gatunku. Jeśli już interweniują trzymają się reguł co do litery. Ich siłą militarną jest rasa "kosmicznych nosorożców" - Judoon.

I na koniec jeszcze dwie informacje:

Zastanawiam się nad umieszczeniem fabuły przed wydarzeniami pierwszego sezonu NuWho, a co za tym idzie Wojna Czasu jeszcze się nie skończyła. Dalekowie co prawda zniknęli, tak jak opisywałem, ale... (hint - odeszli walczyć z groźniejszym przeciwnikiem :D)

Po drugie Agenci czasu nie są do końca "tymi dobrymi". Jasne chronią nienaruszalności linii czasowej Ziemi, ale aby tego dokonywać zwykle nie przebierają w środkach, i nie specjalnie przejmują się "miejscowymi". Dawno odkryli, że zdeptanie niewłaściwego motyla nie ma kompletnie żadnych konsekwencji, a od miejsc gdzie by miało trzymają się z daleka wiedząc, że te wydarzenia i tak się nie zmienią. W serialu wszyscy Agenci jakich poznaliśmy byli palantami (no, jeden tylko zaczynał jako palant :D) i rozsądne jest założenie, że przez 3000 lat same standardy społeczne uległy znacznej zmianie (patrz omniseksualizm choćby...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 'Doktorze Hoo' wiem tyle co nic, bo ani jednego odcinka nie oglądałem, ale hejaho! :) - liczę, że podane tutaj informacje pozwolą mi stworzyć w miarę ciekawą & składną kartę. Największy problem coś czuję będę miał z historią, bo ciężko mi wyobrazić sobie życie w 51 wieku :P Właśnie... rozumiem, że kartę należy wysyłać na PW do zatwierdzenia a dopiero potem pakować do tematu? Właściwie to moje jedyne pytanie, bo z resztą postaram się jakoś poradzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktor Who zawsze mnie jakoś tak dziwnie interesował, ale nigdy nie miałem okazji usatysfakcjonować mojego zainteresowania, bo nie mam telewizora, a nie zależało mi na tyle, żeby sprawdzić czy można gdzieś kupić całe sezony.

Tym niemniej jestem zainteresowany sesją i zaklepuję archeologa. Chciałbym tylko wiedzieć jak z kartami - będzie szablon? Będą oceniane? Czy przyjmujesz według kolejności zgłoszeń?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bardzo wymyślne bronie mieć będziemy na podorędziu? Jaka jest hierarchia w Agencji? Dlaczego istnieje grawitacja? Stop... Prr... Zagalopowałem się, a po prostu nie chcę pisać jednolinijkowca. Aha, dodatkowe pytanie, opisywac w mierę dokładnie genealogię? Może być ważne. Aha, zaklepuję Łowcę, żeby nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chicałem Widzącego, i został :7 Ja mam inny zestaw pytań.

Domyślam się, że spotkamy Doktora. Którego?

Czy Widzący ma również ograniczone zdolności prekognity... Przewidywania przyszłości? :7

Czy Zły Wilk to dobra nazwa dla naszego oddziału Agencji?

Over.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Póki co nie ma dużego zainteresowania sesją, więc nie sądzę by konieczny był konkurs kart... Ale jeszcze obaczym ;)

2. Karta powinna zawierać imię, klasę, ekwipunek, charakter, wygląd, może kawałek historii, ale to ostatnie jest mniej ważne... A no i rasę jeśli nie gracie ludźmi ;)

3. Doca gracze raczej nie spotkają, jak pisałem kradnie on całą uwagę :D

4. Tak, widzący widzi przyszłość (wspominałem o tym w opisie klasy ;p)

5. Karty proszę najpierw na PW

6. Don't blink. Don't turn around, don't look away, don't even blink. Blink and your dead (nie, anioły nie będą przeciwnikiem na tej sesji :D)

7. Agencją rządzi "dyrektor" choć chodzą pogłoski że ktoś jest ponad dyrektorem

8. Genealogia nie jest taka ważna. Czasem po prostu zdarza się, że powracający z misji agent ma inaczej na nazwisko niż gdy wyruszał :D

9. W serialu w sumie niewiele jest powiedziane o Agencji, poza tym, że jest. Większośćpowyższego wymyśliłem na potrzeby sesji ;)

10. Chyba tyle?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie... dzisiaj jestem już zbyt śnięty na kartę, ale chyba może być dwóch graczy z tej samej klasy? :) Właściwie inaczej się nie da jeśli P_aul przewidywałeś ilość chętnych na większą niż cztery tak więc... wolę się jednak upewnić :happy: A skoro mówili już wszyscy to i ja dodam, że zapewne wezmę Łowcę.

Soutys, co do licha z sesją Warhammera?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta już przyjęta przez P_.

Imię, nazwisko: Fredrickson, Jackob.

Klasa: Łowca

Ekwipunek: Generator Wiru, mały blaster soniczny, plecak z zapasami na tydzień, Generator Bólu(okropne urządzenie działające na dystans na zakończenia nerwowe, powodujące trwający nawet kilka godzin uraz i szok. Przy odpowiednim nastrojeniu powoduje stratę przytomności. Można użyć do zachowania przy życiu koniecznej dla historii, lecz przeszkadzającej osoby. Broń główna. Jackob nie zabija, gdy nie musi. Wygląda jak karabin). Statek ?Wergiliusz?, wyposażony w generator pola maskującego, urządzenia do transportu w czasie oraz sporą ilość zapasów(o uzbrojeniu typu rakiety i działko soniczne nie muszę wspominać?), nóż.

Charakter: Wygadany zawodowiec, bardzo dobry pilot i żołnierz. Wierny przyjaciołom, zniewagi przyjmuje spokojnie, wiedząc, że g^&na się nie tyka. W takich sytuacjach robi małą pokazówkę z udziałem noża, licząc na odejście natręta. Zdyscyplinowany. Nie lubi zabijać.

Wygląd: Wysoki, czarnooki brunet, barczysty. Na prawym policzku ma skośną bliznę.

Historia: Dawniej wojskowy pilot, po odniesieniu poważnych ran w wypadku udał się na leczenie. Otrzymał propozycję pracy w Agencji. Postanowiono, że się nada na Łowcę. Przeszedł roczne szkolenie i trafił do służby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta również zaakceptowana. Przepraszam, że nie wpakowałem wcześniej, ale... różne sprawy :P Tak czy inaczej jest drugi Łowca.

Imię: Matthew Grishaw

Klasa: Łowca

Ekwipunek:

- ARI, wielofunkcyjne okulary przeciwsłoneczne z pozłacanymi oprawkami, które dokonują analizy otoczenia... przydatne w szukaniu śladów, ale również wykrywaniu wrogów; ma oczywiście wszelkie bajery w stylu noktowizji/termowizji itp., wykrywacz ruchu, podręczny radar, możliwość podpięcia się pod różne bazy danych, częstotliwości itd.; pozwala na jednoczesne wyświetlanie potrzebnych informacji i kontakt z obecną chwilą

- wielofunkcyjny karabin szturmowy (M.P.A.R - multi purpose assault rifle) - powstały na bazie starego, amerykańskiego M4A1 ze względu na unikalną strukturę komory pocisku może wykorzystywać różnorakie typy amunicji zaczynając od zwyczajnych kul poprzez dum-dum, eksplodujące, z ładunkiem fosforowym, zakłócające pole elektromagnetyczne kończąc na klipach termicznych bądź ładunkach plazmy/strumieni laserowych; wykorzystuje nawet poprawioną Improved Munition - technologię jeszcze z XXIw polegającą na wytwarzaniu kul np. z piasku albo śniegu w ciągu jednej chwili; dzięki możliwości doczepienia różnych dodatków jak np. celowniki optyczne, snajperskie, holograficzne, laserowe, latarki, powiększone magazynki (karabin obsługuje magazynki 30, 100 i 200 pociskowe), tłumik może nadawać się do wsparcia z daleka jak i bezpośredniej walki

- vortex manipulator - przenośna maszyna czasu z wbudowanym modułem maskującym: służy do stworzenia pola maskującego stykające się ściśle z ciałem agenta; mówiąc wprost i unikając naukowego bełkotu człowiek noszący to cacko jest całkowicie nie widzialny, nawet w czasie ruchu ew. przeciwnik nie będzie mógł od razu go zlokalizować (maskowanie oczywiście działa na wszystkie przedmioty trzymane np. karabin)

Charakter: Wybuchowa mieszanka nieprzewidywalności oraz huśtawki nastrojów. Nigdy nie ma pewności, że na tą samą sytuację zareaguje identycznie. Na daną obelgę jednego dnia potrafi machnąć ręką, innego - zasadzić działo na twarz. Ogólnie można rzec, że jest bardzo otwarty, chętnie wyznaje filozofię omniseksualizmu i dosyć sympatyczny w stosunku do innych agentów. Co do reszty ludzi, szczególnie napotykanych podczas podróży, to w kwestii zachowania nie odróżnia się zbytnio od innych. Nie krępuje się przed usuwaniem przeszkód... W walce dosyć impulsywny, pewny siebie, rzucający mięsem na lewo i prawo, często też zagrzewa swoich kompanów. Niesamowicie optymistyczny, rzadko przejmuje się przeciwnościami losu. Potrafi słuchać, ale zdecydowanie woli być słuchanym. Nie jest mistrzem strategii, ale czasami wie jak podejść przeciwnika albo utrzymać przy życiu swoich kompanów. Ma w sobie coś z lekkoducha, który zbytnio nie przejmie się własną śmiercią... będąc w zagrożeniu zdołał się przyzwyczaić. Odważny i ofiarny - motto pewnego dwudziestowiecznego komandosa "walczyć do ostatniego palca, żeby mieć czym wyciągnąć zawleczkę granatu" dobrze do niego pasuje. Pierwszy do pomocy kompanom albo wyciągania ich z opresji... Nie trawi wielu typów spotykanych podczas podróży - zbyt wielu by wymieniać. Wysyłanie go jako negocjatora było by bardzo poważnym błędem - chyba, że liczy się na zadymę. Cholernie żywotny.

Wygląd: Dosyć typowy jak na 27 lat. Krótko ostrzyżone, czarne włosy, błękitne oczy... Rasa biała. Mierzy jakieś 180cm wzrostu i waży 70kg. Ma dosyć typową, może atletyczną budowę ciała, która nadaje się do pościgów, ale taranowania przeciwników już nie. Na razie brak blizn po walkach. Ma jedynie dwa sporych rozmiarów tatuaże na klatce piersiowej i plecach przedstawiające sylwetki jakiś zapomnianych, antycznych bogów.

Historia: Co mogę powiedzieć o sobie ja, Matthew Grishaw, pracownik Agencji Czasu w 51 wieku? Nie za wiele. Praca jak żadna inna a pracownik typowy jak pozostali ludzie w tych czasach. I może przedstawiciele milionów innych ras... tyle jest możliwości. Wracając jednak do rzeczy to teraz sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się zostać agentem. Brakowało mi motywacji, nie miałem kogo pomścić, nikt ode mnie nie oczekiwał takiego posunięcia... Najzwyczajniej w świecie BYŁEM. To wystarczyło. Skończyłem jako Łowca nie dlatego, że byłem zbyt tępy na wbicie do łba ton wiedzy historycznej... albo perspektywa oszalenia mnie przerażała... ciągnęło mnie do walki. Nieskomplikowanych starć gdzie ich wynik zależy tylko od umiejętności oraz zaangażowania uczestników. Ciągnęło mnie do tego. Jak diabli. Nie był to zły wybór. Emocji mam aż w nadmiarze a po dwuletniej pracy w Agencji jeszcze dycham. Całkiem w porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, oto karta...

Imię: Viktor Kavka

Wiek: 23 lata

Klasa: Widzący

Ekwipunek:

Manipulator Wiru ? Wykonany na zamówienie, wygląda jak złoty, kieszonkowy zegarek z dewizką. Pomimo niewielkich rozmiarów posiada wszystkie podstawowe funkcje.

Pistolet pacyfikacyjny ? Niewielkie urządzenie, sprawiające, że cel staje się uległy, łagodny i nieszkodliwy. Działa na większość znanych ras.

Soniczna szczoteczka do zębów ? Posiada wszystkie funkcje sonicznego śrubokręta? I jeszcze pozwala myć zęby!

Wygląd:

Dość wysoki, niezbyt gruby, czy chudy. Czarne włosy są wiecznie nieuczesane, a zielone oczy kryje na ogół za okularami w cienkiej, drucianej oprawce. Gdy tylko odwiedzany okres na to pozwala, nosi białą koszulę i czarną kamizelkę, w której trzyma swój Manipulator Wiru. Jak nie zapomni, nosi do tego czarne spodnie i porządne czarne buty.

Charakter:

Jak większość widzących, Viktor jest oderwany od rzeczywistości. Każda błahostka (taka jak nowy sweter jednego z towarzyszy) może odciągnąć go od ratowania świata. Zawsze nosi ze sobą swoją szczoteczkę, oraz tubkę pasty do zębów. Jako Widzący jest niezwykle wrażliwy na wszystkie naruszenia czasoprzestrzeni. Czasem widzi również przebłyski przyszłych i przeszłych wydarzeń.

Historia:

Urodził się w Pradze, w roku 1849. W 1869, w Wigilę, przyłączył się do odwiedzającego akurat tamte okolice czasoprzestrzenne Agenta, Johna Greed?a. John od razu dostrzegł w Viktorze talent Widzącego, więc zabrał go ze sobą w XXXXXI wiek. Tam Viktor przeszedł szkolenie i stał się członkiem Agencji.

P_ oczywiście wszystko zaakceptował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię, nazwisko: Solomon Eclipse

Klasa: Archeolog

Ekwipunek:

Płaszcz 'Kameleon', limitowana edycja bojowa ? to skomplikowane urządzenie jest rodzajem ubrania zapewniającego ochronę i wiele dodatkowych ułatwień. Płaszcz przylega do całego ciała (wliczając głowę ? wymiana gazowa odbywa się na całej powierzchni), jest idealnie przezroczysty i wykonany z niezwykle lekkiego i trwałego poliestru. Na całej powierzchni znajdują się nanoboty z modułami holograficznymi. Dzięki temu wokół płaszcza tworzy się holograficzny obraz dowolnego stroju (lub pole maskujące, w razie potrzeby). Nanoboty posiadają sztuczną inteligencję, dzięki której strój automatycznie dostosowuje się do ubrań ludzi w okolicy. Można nim kierować dzięki interfejsowi komputerowemu, który jest kompatybilny z wbudowanym modułem manipulatora wiru. Nanoboty utrzymują też stałą temperaturę ciała, oraz zaopatrzone są w moduły lecznicze (głównie antybiotyki i przyrządy do wypalania ran).

Papier telepatyczny ? chyba nie muszę tłumaczyć. Najlepszy przyjaciel podróżnika w czasie.

Soniczny wytrych ? urządzenie zdolne otworzyć i zamknąć większość rodzajów zamka, oraz ominąć komputerowe zabezpieczenia. Daleko mu do słynnego śrubokręta Doktora, ale to i tak przydatny gadżet.

Mobilna platforma czasoprzestrzenna ? metalowy dysk o średnicy metra, z wbudowanym modułem umożliwiającym przemieszczanie się z dużą dokładnością w czasie i przestrzeni. Kompatybilna z manipulotarem wiru Solomona, można ją przywołać. Reaguje na sygnały płaszcza 'Kameleon' i komendy głosowe (tylko wypowiedziane głosem posiadacza).

Charakter: Pasjonat, to najlepsze określenie dla Solomona. Wszędzie gdzie się znajdzie zapamiętale szuka sposobów na powiększenie swojej wiedzy, przekopując się przez stosy ksiąg, baz danych, czy każdej innej metody zapisu informacji. Wszystko go interesuje, często ekscytuje się odkrywając coś nieznanego. Nie lubi przemocy ? sam nie jest dobry w walce (poza standardowym przeszkoleniem) i nie nosi broni, polega na innych by wykonywali brudną robotę.

Wygląd: Około trzydziestoletni mężczyzna, o kasztanowych włosach. Jego ubranie jest zawsze inne (może je dowolnie zmieniać, więc korzysta z tej okazji), ma elegancko przycięte bokobrody i lekko dłuższe proste włosy, zaczesane do tyłu.

Historia: Urodził się w bogatej rodzinie na jednej z pozaziemnskich kolonii, od dziecka pasjonował się historią. Rodzice kupili mu maszynę czasu gdy jeszcze był młody, nie było to tanie, ani legalne, ale udało im się przekupić jednego z agentów czasu, fundując mu bajeczną emeryturę w zamian za jego maszynę.

Chłopak spędził wiele lat wśród koronowanych głów, wędrując na dwory władców feudalnych, królów, faraonów i cesarzy. Zaprzyjaźnił się z Karolem Wielkim i często go odwiedza.

Kilka lat zajęło agencji wytropienie go (wzmianki o machinach liczących w piątym wieku przed naszą erą zwrócą uwagę nawet najbardziej ignoranckich agentów). Został schwytany i osadzony w zakładzie więziennym.

By ustalić jak wielkie szkody wywołał dla historii przeprowadzono serię przesłuchań, podczas których wyszła na światło dzinne jego kompleksowa wiedzia o historii. Nie minęło dużo czasu zanim postawili mu ultimatum ? albo dołączy do agencji i naprawi wyrządzone szkody, albo nigdy nie wyjdzie na wolność.

Następne kilka lat spędził tropiąc i wymazując jakiekolwiek informacje o sobie, oraz zbierając rzeczy jakie pozostawił w przeszłości. Po zakończeniu operacji przeszedł oficjalne szkolenie i został agentem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Harriet Rayvesrisest

Klasa: Technik

Wygląd: Kobieta około trzydziestki. Ostre rysy, długie, bujne i brązowe włosy. Dość szczupła. Nosi szerokie spodnie ciemne koszule, a na nich wyświechtaną kamizelkę z masą kieszeni, w której trzyma przeróżne ustrojstwa.

Ach, i jej oczy świecą się w mroku, jak u kota.

Ekwipunek:

Generator wiru - wiadomo. Potrzebny. Jest w końcu agentką.

Soniczny śrubokręt - Nie lubi takich osobliwości jak soniczna szminka czy inne ekstrawagancje na temat. Dość smukły, z fioletowym światłem.

Mnóstwo różnych instrumentów - te kieszenie są chyba większe od środka.

Broni nie ma, zazwyczaj improwizuje ją na miejscu

Charakter: Zamknięta w sobie, introwertyczna, często opryskliwa. Wyjątkowo wybuchowo reaguje na jakiekolwiek sugestie, jakoby w rodzinie/wśród przodków miała jakiś Obcych. Nie, nie, to nigdy się nie zdarzyło, a nazwisko ma po Hinduskiej prababce....

Historia: Właściwie nic o niej nie wiadomo, wszystko wskazuje na to, że zapisała się do Agencji, bo tam nie pytają o tym, kim się było. Zapytana o nią najpierw oburkuje pytającego, a potem prezentuje mu którąś ze swoich "bajczek". Ma ich chyba setki... Raz mówi, że trafiła do Agenci, ponieważ był to najlepszy sposób, by zacząć podróżować w czasie. Innym razem opowiada, o tym, jak to została do agencji wciągnięta przez jednego ze swoich przyjaciół. Albo uratował ją któryś z Agentów Czasu... Albo próbuje odnaleźć przyjaciela i chce wykorzystać możliwości Agencji...

Może nawet któraś z nich jest prawdziwa.

Zatwierdzone przez naszego forumowego Time Lorda. (Wiem, mało, ale wenę szlag trafił...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mamy dwóch tanków z całkiem solidnym zapleczem techniczno-logistycznym :) Super bym powiedział, bo działając jako jedna drużyna mamy raz, że całkiem pokaźny firepower a dwa szerokie spektrum możliwości zważając na nasze klasy oraz ekwipunek jaki sobie daliśmy :happy: To ja mam tylko jedno pytanie do MG - z racji skończonego mundialu można się spodziewać początku sesji? Kiedyż to otworzą się dla nas bramy czasoprzestrzeni? Albo wiry czasu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się jutro wykombinować jakiś regulamin do niezbędnika i zacząć sesję. Póki co czekamy na poprawki do jeszcze jednej karty - do teamu dołączy jeszcze Yanki, który jednak twierdzi, że karta pojawi się jeszcze dziś wieczorem ;]

Mam tylko jeden mały problem z tą sesją. Chciałbym poprowadzić, dla odmiany, coś nieco luźniejszego, z dużą swobodą dla graczy. Mam nawet na podorędziu kilka wątków fabularnych, abyście sami mogli sobie wybrać misje (albo choć kolejność ich wykonania :D) Z drugiej strony nie wiem czy sobie poradzicie z dużą otwartością, zwłaszcza, że część z was nie zna świata. Z trzeciej - 51 wiek jest słabo opisany i niewiele o nim wiadomo (omniseksualizm, zmilitaryzowany kościół, potężne ludzkie imperium, ale nie to z Oodami jeszcze :P), więc raczej dużych błędów nie da się zrobić. Innymi słowy nie wiem czy gdy widzicie jakąś technologię mam wam dostarczyć technobable, czy raczej oczekiwać, że sami dostarczycie i wymyślicie jak to działa ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

You're the boss, boss, aczkolwiek chciałbym coś dodać :) Z jednej strony taka pewna doza wolności dla graczy byłaby miła a z drugiej nigdy nie wiadomo czy wszyscy odnajdą się w świecie & wykorzystają okazję do rozwinięcia weny :P Ba, nawet w stosunku do siebie pewności nie mam głównie z tej przyczyny, że za bardzo nie wyobrażam sobie życia w 51 wieku. Jak teraz powiedziałeś "zmilitaryzowany kościół" to przypomina mi się organizacja Pax z Hyperiona. Rzekłbym tak... :happy: Jeśli znajdziesz siły i chęci, żeby chociaż rzucić nam pewnymi ochłapami charakteryzującymi obecny świat, takie złote zasady, to wezmę tą wolność za rogi & powalę na ziemię ^^ Albo zginę próbując...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię, nazwisko - Petey MacDonald

Klasa - Technik

Wygląd - Petey to wysoki, szczupły brunet o niebieskich oczach, mający 27 lat. Ma gęste włosy, krótkiej długości. Czerwony t-shirt, a na nim czarny plecak, w którym chowane są przeróżne gadżety, i inne ustrojstwa. Jeansy, ciut przydługie.

Ekwipunek - Archie ? Dziwny to wynalazek, Archie. Od czego zacząć? Petey ma na skroni chip. W tym chipie żyje sztuczna inteligencja, nazwana Archie. Archie ma swój charakter, kamerkę, dzięki której widzi to, co ludzie, może także widzieć w negatywie. Archie ma także wgląd w umysł MacDonalda, dzięki któremu może porozumiewać się z nim w jego umyśle. Czyli co pomyśli Petey, zauważy/ usłyszy Archie. Jeśli chodzi o jego charakterek... Archie to złośliwy robocik. Sprytnie wyłapuje wszystkie myśli swojego przyjaciela i złośliwie je komentuje. Obaj często sprzeczają się, ale jeden pomaga drugiemu. Archie ma wgląd do gigantycznej bazy danych, dzięki której może analizować to, co zauważy.

Generator wiru ? Podstawowy przedmiot

Klucz z Biometalu - poza tym, że ma promień paraliżujący(W końcu trzeba się bronić, no nie?), jest bardzo użyteczny, ponieważ może zmienić swoją postać w stosunku do tego, czego aktualnie potrzebuje Petey.

Charakter - Petey to miły człowiek, niepoprawny optymista, może trochę zbyt ufny, inteligentny, mądry. Otwarty na ludzi, przyjacielski, kiedy ktoś mu w czymś pomoże, z reguły o tym nie zapomina. I nie lubi mówić o sobie.

Historia - Co tu pisać? Niewiele wiadomo o MacDonaldzie, wstąpił do Agencji w wieku 22 lat, może ze względu, że jakaś część jest tam anonimowa. A dlaczego tam wstąpił? Bo to szansa na podróże w czasie. A co może być lepsze od podróży w czasie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black - Wyzwanie... Nie mogę odmówić =)

Życie w 51 wieku

Technologia

Trudno opisać w kilku słowach technologię ludzkości. Pojawiły się nowe źródła energii, które spowodowały, że to co dotąd wydawało się niepraktyczne nagle pojawiło się wszędzie. Prawa fizyki zostały przeformowane jakąś setkę razy. Kontakt z innymi rasami dał ludziom urządzenia, bez których nie wyobrażają sobie życia... a których nikt by nie wymyślił bo wymagają kompletnie "nieludzkiego" postrzegania świata. Z drugiej strony wiele rzeczy byłoby rozpoznawalne dla podróżnika z 21 wieku. Latające samochody jakoś się nie przyjęły (zapewne ze względu na niemal stuprocentową śmiertelność w wypadkach), a niedługo potem wynaleziono transmat i potrzeba prowadzenia jakichkolwiek pojazdów znikła. Właśnie, Transmat. Stacja orbitalna z siecią satelitów teleportacyjnych otaczających całą planetę i pozwalają teleportować dowolny przedmiot i osobę w dowolne miejsce na powierzchni lub orbicie. Niby każdy średniozamożny obywatel może pozwolić sobie na własny statek kosmiczny, często z napędem nadświetlnym... ale po co, skoro na planetach są transmaty, a między nimi można podróżować kosmicznym metrem?

Pod koniec 21 wieku zakończono mapowanie mózgu i świat rzeczywistości wirtualnych, interfejsów myślowych, a nawet telepatii stanął przed ludźmi otworem. Potem parokrotnie wracano do tych technologii, ale zawsze ludzie prędzej czy później zaczynali tęsknić za guzikami do wciskania i wajchami do ciągnięcia. Oczywiście zasady działania rynku zapewniają dostęp i do jednych i do drugich rozwiązań.

Gdy oczywiste stało się zagrożenie ze strony obcych istot ludzkość zaczęła odchodzić od globalnej sieci. Była zbyt prosta do infiltracji przez wrogie siły. Postnet istnieje i scala wszystkie planety Imperium Ludzkiego, ale nie ma tam żadnych cennych informacji, a raczej dużo informacyjnych śmieci. Złośliwi powiedzieliby, że w takim razie niczym nie różni się od swego ojca - Internetu.

Mimo nieprzeliczonych cudów techniki i najzwyklejszych technologicznych cacek podróżnik sprzed trzech tysięcy lat odnalazłby się w tej magicznej przyszłości. Statek kosmiczny pozostaje statkiem kosmicznym, nóż nożem, a fakt że jedno narzędzie zastępuje cały garaż kluczy, śrubokrętów, palników, wiertarek itd. to tylko oszczędność miejsca.

Manipulowanie czasem to stosunkowo nowy wynalazek (tu mały sekret, który jest silną plotką w TA - manipulatory nie zostały wynalezione tylko skradzione... Dalekom...) i póki co nie jest zbyt obecna w życiu przeciętnego człowieka. Mimo to zautomatyzowane fabryki coraz częściej stosują pola przyspieszające aby wyprodukować więcej dóbr w ciągu doby, a ostatnio pojawiły się generatory pętli ("Chcesz aby ta noc nigdy się nie skończyła? Cofnij się do jej początku!" - jak głosi reklama). Niemniej prawdziwe podróże w czasie pozostają w rękach Agencji Czasu.

Rodzina, dzieci i seksualność

Klonowanie jest proste, kod genetyczny nie stanowi wyzwania, hodowanie superludzi, doskonałych pod każdym względem, a nawet posiadających zmienione organy na wydajniejsze (dwa serca? Proste i skuteczne!) było normą i omal nie doprowadziło do wyginięcia ludzkości. Wirusy okazały się sprytniejsze, zawsze pół kroku przed medycyną, a "doskonałe geny" omal nie zniszczyły kompletnie tego co chroniło ludzkość - różnorodność genetyczną. Nagle okazało się, że dzieci modyfikowane przed narodzeniem są dużo bardziej podatne na choroby, a nawet najnowocześniejsze leki są nieskuteczne. Początkowo zakazano prawnie modyfikowania genetycznego, potem przeciwnie, aby ratować geny nakazano wprowadzanie tych niemal niespotykanych, a nawet wymuszanie mutacji. Potem okazało się, że ludzie są kompatybilni z niektórymi rasami obcymi co ówczesnej biologii wydawało się kompletnie niemożliwe. Wtedy też narodziła się Teoria Templatki - jakaś siła wyższa, lub niezwykle zaawansowana rasa (na jedno wychodzi) narzuciła jeden wzór na całą galaktykę, a może i wszechświat. I choć setki ras odeszły od wzorca zbyt daleko to pewne cechy - dwie ręce, dwie nogi, głowa z mózgiem... Z drugiej strony we wszechświecie jest też miejsce dla istot jak Świadomość Nestene - glut z żywego, myślącego plastiku zdolny do kontrolowania telepatycznego plastikowych przedmiotów.

Ale wracając do tematu rodziny - gdy okazało się, że ludzie są kompatybilni seksualnie, a czasem nawet genetycznie z innymi istotami uknuto powiedzenie "Tak wiele możliwości i tak mało czasu." Świadoma i podświadoma potrzeba rozprzestrzeniania własnych genów i zdobywania jak najlepszych cudzych spowodowała, że ludzkość, kolokwialnie mówiąc, zaliczyła wszystko co się dało... a potem wykombinowała sposoby na sytuacje gdy normalnie się nie da. Aktualnie omniseksualizm jest panującym sposobem na życie. Tym bardziej, że medycyna jednak nie próżnowała i średnia długość życia zbliża się do 300 lat. Biorąc pod uwagę, że przeciętne małżeństwo wytrzymuje ze sobą dwadzieścia lat (o ile nie rozejdzie się po dwóch-trzech), a pozostawanie w związku z jedną osobą na dłużej niż 100 lat jest kompletnie niewyobrażalne typowe są związki krótkie, intensywne i kończone zwykle w dobrej atmosferze. Ludzie mimo to nie wahają się przed płodzeniem potomków. Przeciwne, dziecko zwykle wygasza uczucia między partnerami i znacznie osłabia zazdrość i tęsknotę. Stąd nie dziwne, że przeciętna "rodzina" składa się z kilku, a nawet kilkunastu dorosłych będących w skomplikowanych związkach (czasem wręcz "każdy-z-każdym") i całej gromady dzieci. Biorąc pod uwagę, że "przyszli partnerzy" prawnie biorą odpowiedzialność niemal taką samą jak rodzice biologiczni, biedniejsze osoby często z premedytacją szukają sobie partnerów, którzy mogą pomóc rodzinie finansowo. Dzieci wychowywane w dużych grupach są bardzo otwarte tak na innych ludzi jak i przedstawicieli innych ras i łatwo odnajdują się w ciasnym tyglu kulturowym. Co ciekawe osoby bogate, często pozostają w długich oficjalnych związkach. Posiadanie tylko jednego partnera przez kilkadziesiąt lat stają się oznaką statusu, choć jednocześnie nikt krzywo nie patrzy na okazjonalne "skoki w bok".

Religia

Wobec nieznanego jakie stanowią inne rasy oraz sam wszechświat Bóg zaczął wydawać się mało ważny. Istnienie istot wyższych nagle stało się oczywistością. Te istoty miały po prostu dużo bardziej zaawansowaną technologię. Powstały teorie o bytach żyjących poza wszechświatem i ucieleśniających zjawiska, jak choćby chaos i pożądek, ale póki co wiedza ludzi jest niewystarczająca by potwierdzić ich istnienie. Niemniej oczywiste jest, że poza tkanką naszej rzeczywistości coś się znajduje. Wydaje się jednak, że to miejsce puste i przerażające. W wielu językach Obcych jest nazywane "Otchłanią" lub "Pustką".

W tej sytuacji kościół zaczął wydawać się niepotrzebny. Ludzie głęboko wierzący wstępowali w jego szeregi, pozostali szybko się odwrócili. Sama organizacja musiała się zmienić aby przetrwać. Kościół zawsze chronił ludzi przed nieznanym i postanowiono logicznie rozwinąć to zadanie. W 51 wieku kościół to organizacja militarna zrzeszająca ludzi całkowicie oddanych sprawie - chronieniu cywilów przed siłami zła, jakąkolwiek by to zło nie przybrało postać. Należy podkreślić, że nie są fanatykami - to specjaliści wyszkoleni w walce z groźnymi Obcymi, oraz groźnymi ludźmi...

Ziemia

Kilkaset lat po tym jak na początku 31 wieku ludzkość uciekła w gwiazdy pojawiła się silna potrzeba powrotu na Ziemię. Wstępne badania systemu wykazały, że zabójcze flary słoneczne się skończyły i kolebka ludzkości znów jest zdatna do życia. Jakie było zdziwienie wracających do domu gdy na miejscu powitali ich nie tylko ludzie (którzy, nie zdążywszy się ewakuować postawili na hibernację w podziemnych bunkrach), ale też Silurianie - rasa gadów, która najwyraźniej również pochodziła z Ziemi i kilkaset tysięcy lat wcześniej zrobiła dokładnie to samo - gdy zagroziło im wymarcie ukryli się pod ziemią. Sol 3, bo pod taką nazwą oficjalnie widnieje Błękitna Planeta w spisie Proklamacji Cieni, szybko stała się nie tylko częścią, ale też bardzo ważną planetą w Imperium ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto mi właśnie chodziło :) Co lepsze do niektórych rzeczy mam pewne odniesienie albo wyobrażenie z "Hyperiona" jak ten Postnet, który brzmi trochę jak Datasfera tak więc czuję się trochę lepiej wobec stojącej naprzeciw mnie wolności :happy: [btw. dopiero po chwili zorientowałem się, że chodzi o metro między planetami... a nie w ich granicach] W kwestii wynalazków... też bym zaryzykował wolność, bo przecież gdy już ktoś wpadnie na pomysł szafy grającej "Prestitigitator Magnifico" to chyba nie ograniczy się do nazwy :P Aczkolwiek na tej sprawie mi aż tak nie zależy więc mogę, przynajmniej ja, spokojnie się ograniczyć do tego co nam zaserwuje Time Lord :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo - z pewnych względów (kanonicznych :D) sesja rozgrywana będzie pod koniec pięćdziesiątego pierwszego wieku.

Po drugie - regulamin:

1. Stosujemy się do regulaminu FA, Sesji i netykiety.

2. Staramy się odpisywać regularnie (nie dotyczy Mistrza Gry :D)

3. Klimat! Technobable (czyli pseudotechniczne wyjaśnienia) jest nie tylko dozwolony, jest wymagany!

4a. Jestem gotów pozostawić dużo wolności w kwestii tworzenia świata, acz pilnujcie by czasem nie zmieniać tego co akurat jest kanoniczne. W razie gdybyście zrobili jakiś błąd naprostuje to poprzez NPCa lub info w swoim odpisie - Agenci są aroganccy i myślą że wiedzą wszystko... czasem jednak się mylą ;)

4b. Misją Agentów jest pilnowanie bezpieczeństwa linii czasowej. Jak to będziecie robić, wasza sprawa.

4 podsumowanie - reasumując pozwalam graczom na dużo tak w kwestii rozwiązywania problemó jak i kreowania świata, a nawet stawiania kolejnych wyzwań. Pamiętajcie jednak o ograniczeniach waszych postaci, bo jak nie to ja wam przypomnę ;]

5. Jeśli nie jesteś pewien co do posta, możesz przysłać mi go na gg/PW do przejrzenia przed umieszczeniem w temacie.

6. Nie ma limitu postów między odpowiedziami MG.

7. Opisywanie akcji czy słów innych postaci/NPCów jest dopuszczalne tylko po konsultacji z właścicielem postaci (graczem lub MG). Zasada ta nie dotyczy MG :D

8. Wolę krótkie i treściwe posty niż długie tasiemce ;)

9. Pamiętajcie, że to Whoniverse, bardzo specyficzny wszechświat, gdzie mnóstwo ras ma "technologię nie odróżnialną od magii" (z ludźmi włącznie :D), ale biegają z karabinami, które przypominają ziemskie z naszych czasów :D

10. Jeśli nie znasz serialu Doctor Who... sam jesteś sobie winien, jeśli nie zrozumiesz odniesień, które będą się pojawiały niemal w każdym poście MG ;]

I na koniec... idę pisać post otwierający...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do punktu 10... ale oczywiście misio gry będzie tak miły, że wobec prośby gracza to nawiązanie wytłumaczy, czyż nie? :) Odpis widzę, że jest... technobełkotu nie zauważyłem, wszystko na razie jasne to wystarczy zadomowić się w sali odpraw i wybrać odpowiednie wyzwanie ^^ Miłego sesjowania wszystkim w związku ze startem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa, duuuużo lepsza karta. I odpis już dziś, w zestawie!

Imię: Noemi Cliff

Rasa: Arcateenian

Klasa: Technik

Ekwipunek:

Vortex Manipulator: Wiadomo, standard. Pozwala na skoki w czasie i tym podobne rzeczy. Pozwala także na maskowanie się (zwyczajne) i używanie filtru percepcji.

Sonic Fountain Pen: Wiadomo, co robi. A poza tym działa jako długopis do notatek/ wierszy. I tusz mu się nie kończy, nie rozmazuje ani nie przebija.

Naszyjnik telepatii: Robi dokładnie to, co powinien. Ale Noemi używa go rzadko, umysł ludzki to chwilami straszna rzecz... Choć sami ludzie są cudowni.

I prawdopodobnie parę innych przedmiotów poukrywanych po kieszeni.

Broni nie posiada, improwizuje ją na miejscu z zastanych przedmiotów.

Charakter: Roztrzepana przeraźliwie, co chwilami przeszkadza jej w pracy technika. Pełna entuzjazmu i wiary w innych (?) ludzi. Potrafi jednak chwilami być irytująca w swym zachowaniu.

Chwilami ma ataki natchnienia i wtedy prawie wszystko poza wierszem przestaje się dla niej liczyć. Wyjmuje notesik i zaczyna pisać. A potem często recytuje swe dzieła. Czasem dobre, czasem złe, czasem po prostu dziwne.

Historia: Tak jak wszyscy urodzeni na Arcateen V posiadała od urodzenia wielką kreatywność i uzdolnienia poetyckie. Jednak u Noemi jej kreatywność poszła jednak w trochę inną stronę - ku technice. Nie straciła jednak przy tym swojego zainteresowania poezją i wyruszyła w podróż po galaktykach jako Gwiezdna Poetka. Podczas swoich wojaży trafiła w końcu na ludzi... I zakochała się w nich, w ich sile przetrwania, w ich żywotności. Twierdzi, że są dla niej źródłem wiecznej inspiracji.

Do drzwi Time Agency zapukała pewnego dnia w ludzkim ciele, twierdząc, że chce się tam zatrudnić i pomóc chronić ludzkość. Agencja bedąc Agencją widząc jej spore umiejętności techniczne nie zadawała zbyt wiele pytań.

Wygląd: Dzieczyna o lekko azjatyckich rysach, wielkich, brązowych oczach i krótkich, sterczących włosach. Nosi sie zazwyczaj w różnych odcieniach błękitu i fioletu, dość prost0 - jeansy i bluzki. Zawsze nosi ze sobą dużą, czarną torbę w której trzyma wszystkie potrzebne przedmioty oraz swój nieodłączny notesik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...