Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Guild Wars (1, 2)

Polecane posty

Heh, wróciłem po kilkudniowej, związanej z wyjazdem przerwie, lekko się obawiając czy kogokolwiek spotkam na lokacji początkowej Charrów - tego samego dnia udało mi się ją wymaksować ^_^ - ale zmartwienia były bezpodstawne. Owszem, nie był to człowiek na człowieku, ale przy 'serduszkach' albo dynamicznych eventach można było spotkać nawet grupę kilkunastu osób, więc lokalizacje początkowe chyba, przynajmniej na moim serverze, żyją całkiem sensownie a ja nie muszą jak głupi zarywać nocy, żeby wbijać levele jeden za drugim. Tak skoro już tutaj wpadłem to mam kilka pytań natury wszelakiej i związanej z różnymi rzeczami: a) w PvE warriora najlepiej cisnąć w powera na traitach, aye?, b) dungeony pojawią się na globalnej mapie, kiedy wbiję odpowiedni level?, c) tak technicznie rzecz biorąc od kogo będzie można kupić najlepszą dostępną broń (pomijam loot) oraz na koniec bardziej taka prośba, że jakby ktoś miał nadwyżkę materiałów do craftingu z dziedziny weapon oraz armorsmith to chętnie przyjmę je do siebie, żeby trochę crafcenie sobie podszkolić :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do a) to nie wiem, bom nie (5sig 8) ) warrior , ale po prostu poczytaj opisy traitów i bonusów, oraz dostosuj do stylu w jakim grasz (czyt.: jaką bronią najczęściej). Zresztą, później można w razie czego, za drobną opłatą, traity zresetować.

b) dungeony pojawią się na globalnej mapie, kiedy wbiję odpowiedni level?

Dostajesz mejla od swojego Heralda na odpowiednim lvlu (co dziesięć lvli - od 30 do 70, następnie 76, 78 i 80), w którym będzie przycisk pokazujący ikonkę odpowiednią na mapie. Niezaliczone dungi będą również odpowiednio powiększone.

c) tak technicznie rzecz biorąc od kogo będzie można kupić najlepszą dostępną broń

Jeśli chodzi o non-max lvl - warto wracać do gości od serduszek, gdy wykonasz ich zadania, za karmę możesz dostać całkiem niezłe greeny w wielu przypadkach. Ewentualnie możesz próbować cultural weapon (w stolicach ras, lion arch, ebonhawk na 40/60/80 lvlu), gdzie są rare bronie. Które trochę karmy kosztują i są imo nieopłacalne, bo za kilka lvli je zmienisz (pomijając ostatni tier - czytaj 80 lvl). No i trading post.

Jeśli chodzi o max lvl - jeśli chodzi o kupno, to raczej trading post póki co przoduje. Ewentualnie ostatni tier w cultural weapon, czy bronie za dungi w explorable mode. O Legendary broniach nie wspominam, bo to wymaga zabaw z mystic forge/craftem bodajże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest zasadniczo prosta - grając niespiesznie, podziwając widoczki, a nawet wykonując po dwa razy te same eventy (karma piechotą nie chodzi) - zaokrąglając, po 30 godzinach gry mam 30 lvl . Jeżeli ktoś wbił 80 lvl w 10 dni - to musiał grać po jakieś osiem godzin dziennie, każdego dnia. Czy to jest nolajfienie? Czy można takie coś zrobić mając rodzinę, pracę i dodatowo jakieś inne zainteresowania? No więc sądzę kolejno: tak i nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można szybciej robić lvl jeżeli ktoś preferuje na przykład PVP, bo na World vs World o wiele szybciej exp leci. Poza tym nie każdy lubi się zgłębiać w fabułę i eksplorować każdą mapę na 100%.

Chociaż z drugiej strony ta gra jest tak fajnie zbudowana, że nawet za eksplorowanie mapy jesteśmy nagradzani w formie expa i itemów (jak odkryjemy całą mapę), więc dzięki temu ci, którzy lubią łazić gdzie gra pozwoli, nie zostają daleko w tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W PvE jest bardzo łatwo dobić do 80-tki, ja pomimo tego że czasu praktycznie nie miałem 80-tke wbiłem w tydzień nie licząc dni w które nie siadałem nawet za kompa. Exp. leciał głownie z Daily "aczików", masy eventów, craftingu (razem z 80lvl wbiłem armorsmithing do 400) i ofc. z odkrywanie każdego punktu na mapie na której się znajdowałem (no może poza Lion's Arch).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up Chyba raczej wolniej. Już nawet nie wspominając, że zanim się wejdzie na WvWvW można spokojnie nabić level w PvE.

Kumpel grał pewnej soboty od 11 do 23 (z przerwami) tylko na pvp, a ja tylko na pve. Przy czym on wbił 13 lvli, a ja w tym czasie wbiłem 7. Na WWW nie idzie się na pałę i bije wszystkich w okół tylko trzeba podbijać punkty na mapie. Najlepiej te bez murów. Wtedy najszybciej exp leci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up Jeśli od 11 do 23 (nawet z przerwami) na PvE wbiłeś tylko 7 leveli, to powiem Ci, że to bardzo słaby wynik. Ja czasami wchodzę na niecałą godzinkę i spokojnie wbijam poziom. W trybie WvWvW exp jest niepewny, bo żeby zdobywać punkty trzeba mieć ogarniętych ludzi, a ci nie zawsze się trafiają. W większości przypadków dochodzi tylko do przepychanek, a nie przejmowania. Zresztą nie raz próbowałem coś "ugrać" na WvWvW i jak patrzałem na to jak pasek doświadczenia mozolnie prze w przód, to sobie zwyczajnie odpuściłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm gram od premiery, kilka godzin dziennie, mam 44 poziom gram głównie PVE, sPVP jak mam ochotę, WvWvW tylko przejmowanie mniejszych campów bo na oblężeniach mój komp nie wyrabia, jeszcze jakbym grał dystansowcem to pół biedy bo na odległość nie jest tak źle z tymi 10 klatkami ale warriorem się poprostu nie da:D od czasu do czasu craftuję. Generalnie gram bez pośpiechu i 44 lv to wynik porównywalny jakby się z takim samym podejściem grało np w WoWa-no może prawie porównywalny. Mam tylko pecha i nie mogę nigdy trafić na Meta Eventy a bardzo chciałbym zobaczyć np Shadow Behemotha czy Shatterera-choć do niego jeszcze kilka poziomów

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gw2 jest o tyle dobrze, że nie ma open pvp. Na pewno znalazła, by się grupka pajaców, która by już zacierała ręce na samą myśl o gankowaniu innych graczy. Grając w Tera online, przekonałem się, że można odechcieć się grać, jak wpadnie koleś o conajmniej 10lvl więcej i wyżyna innych graczy, nic nie zyskując za zabicie ich. W wielu grach jest podobnie, na szczęście arena net znalazła dobre rozwiązanie na to, iż nie ma open pvp, tylko wvwvw i nie ma mowy o gankowaniu, gdyż wszyscy mają ten sam lvl.

Co do tego, że ludzie mówią, że ta gra jest dla casuali, to niech powiedzą, jaka gra jest naprawdę hardcore. To że jest mniej skilli, nie ma świętej trójcy, itp. nie znaczy, że gra jest gorsza. Tu chodzi bardziej o przetrwanie, tu każda akcja, jest wynagradzana, albo karana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może open pvp to przesada ale duele by się przydały wink_prosty.gif

I nie mogę się z zgodzić z twierdzeniem, że jest mniej skilli.

Wszyscy mówią o tym braku świętej trójcy ale jedyne co widzę to braku postaci leczącej. Prawie każda grupa szuka guardiana lub przynajmniej warriora do tankowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukają guardiana, bo mają naleciałości z innych mmorpgów, i wydaje im się, że bez paladyna/tanka nie da rady. A prawda jest taka, że o ile faktycznie guardiana można ładnie zrobić na jak największą przeżywalność (kosztem obrażeń niestety), to leczyć potrafi świetnie też inżynier, albo elem zrobiony od wodę, a świetną przeżywalność może mieć choćby necro z punktami włożonymi w toughness, vitality, i traitami polepszającymi death shrouda. Faktem jest, że są postacie bardziej supportowe, i bardziej ofensywne, ale w kwesti odejścia od świętej trójcy zrobiono napawdę dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat gra Mesmere, z 2 kolegami Inżynierami i kimś jeszcze randomowym chodzą na instancje. No i po co im guardian czy warrior? Sami spokojnie (może nie do konca) dają radę. Wcale nie trzeba jakichś świętych trójc czy czegoś podobnego. Jak się umie kombinować to można sobie spokojnie dać radę. Oczywiście jak ktoś gra jak idiota (wielu randomów) i rzuca się na grupę przeciwników, bez wywabiania pojedynczo, to jak się tu nie dziwić, że nie daje rady...

W tej grze wbrew pozorom trzeba mieć skilla i zdrowy rozsądek. Tutaj nie ma tak że 1 vs all daje radę...

@iHS

Uprzedziłeś mnie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie na 80 lvlu, mam pytanie, jak w końcu wygląda sprawa z end-gamem? W GW1, to właśnie end-game był istotą tej gry i w żadnej innej nie był tak świetny. Na razie z tego co widzę, to jest kilka dungów, no i tyle... Bo jeśli po 80 lvlu zostanie mi tylko PvP i WvWvW, to się trochę rozczaruję......

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GW2 nie ma end-game'u, od lvl 1 do 80 doświadczasz tego co inne mmo oferowały jako end-game. Nawet po zdobyciu 80lvl jest tona rzeczy do zrobienia, od pokonania wszystkich boss'ów, poprzez ukończenie własnej lini questów do zdobycia/stworzenia legendarnych itemów, itd. itd.

Ostatnio zamieszczono listę 80 rzeczy do zrobienia po zdobyciu 80lvl ;) Tutaj masz link: http://guildwars2hub.com/features/editorials/80-things-do-level-80

A tutaj masz artykuł na temat end-game'u w GW2: https://www.guildwars2.com/en/news/the-endgame-reimagined/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta lista rzeczy... Grind, grind, grind, grind :P

Ja, jak już wbiję 80, to zabiorę się za PvP. Później może stworzę Warriora, bo to jedyna klasa, jakiej nie ruszałem w testach. Tylko też będę musiał odczekać, żeby nie powtarzać tych samych krainek, bo mi się znudzi :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam 80 lvl i, póki co, nie narzekam na ilość rzeczy do robienia. Dynamic eventy w Orr, szczególnie te w pięciu świątyniach, są zergowane, ale i trochę ogrania do nich potrzeba mimo tego. Są world bossowie, przy których można się przyczepić do kwestii "czy się trafi akurat w odpowiedni moment", ale tłuczka z Claw of Jormag, czy Megadestroyerem, jest tego warta. No i wspomniane dungi (które, póki co robię na story - SE and Kudu's golems :trollface: ), które też sporo grindfestu dla trophyczasu zabawy mogą dać. Moim zdaniem nie jest źle, bądź co bądź w jedynce endgame też się poszerzał stopniowo z dodatkami, więc i tu mam nadzieję na podobny przypływ contentu.

Tak z innej beczki, wczoraj dokończyłem sobie solowy storyline (czyt.: bez ubicia Zhaitana, ale tutaj jeszcze mam 3 story dungi do zaliczenia przed wybraniem się do Arah) i ogólnie było raczej porządnie/poprawnie. Z wnerwiających rzeczy, to kilka rzeczy zostało mi rzucone przed oczy, przez pięć minut coś sugerując, by później już o nich zapomnieć.

Jakiś krasnoludzki pradawny tom znaleziony przez Durmand Priory? Oczywiście ważny, tam może być sposób na pokonanie smoka...ale misja się kończy i nikt już o nim nie wspomina. Jakiś potężny artefakt związany z Abaddonem? Oczywiście, przebijamy się przez świątynie, ale misję później sugeruje się, że to tylko przekąska dla smoka była.

Sporo tu też śmierci u npców, które do pewnego momentu jeszcze jakiś efekt wywołują. W końcówce robią jednak już za element obowiązkowy każdej misji, w jednej nawet przeradzając się w śmieszność, z cutscenką godną sławetnego "OH MASTER TOGO". No i co to za dziwaczna rasa,

podwodnych arabskich ninja ze skrzydłami na plecach

, które średnio wiadomo (ze storyline), skąd się wzięły. D:

Ale mówię tutaj o minusach, a stwierdziłem, że jest porządnie. Spora w tym zasługa kilku npców, których zbieramy przez większość linii fabularnej. Oraz świetnych momentów, jakie ta historia ma.

Bitwy o Claw Island, czy finałowa solowa misja - The Source of Orr. Szczerze, przy tej ostatniej, gratuluje ArenaNet i J. Soule za zbudowanie świetnego klimatu. TEN moment, gdy nastała cisza po rozwaleniu oka, a po chwili zaczął grać ten podkład...oj na długo go zapamiętam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jak otworzysz okno craftingu, to umieszczona najwyżej opcja pozwala ci odkrywać nowe receptury. Ja swojego nekromantę uczę jubilerstwa i krawiectwa, więc w przypadku tego pierwszego wystarczy wziąć copper setting, copper brand i jakiś klejnot, którego wcześniej nie używałem. Łączysz wszystko i bam, exp leci jak głupi. Potem robisz to samo, ale z innym nowym klejnotem, albo copper hook zamiast brand :P Gra pokazuje ci, jakie składniki pasują do których i ile masz możliwych kombinacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, bez odkrywania rzeczy to się mozna męczyć, z odkrywaniem poziomy lecą jak głupie. Mam 42 poziom, i 100-tnego artificera, i 42 jewelera - a i to właściwie tylko dlatego, że mało ostatnio zbierałem surowców. Polecam, zawsze jak coś zostaje po wrogu, najechać myszą io sprawdzić czy jest to materiał na nasz poziom craftingu, albo o "jeden" tier do góry (czyli 25 lvl, bo po tylu mamy nowe receptury) - wyjątkiem są kamienie, które zbieram wszystkie na mój poziom i wzwyż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...