GTA: San Andreas

[tomek_forumowicz]

No prawdopodobnie to małego państwa ma nie byc, ale będzie Londyn - le to byłu juz jakiś czas temu napisane w nowinkachna stronie głównej CDA, ale różne rzeczy się na świecie dzieją, więc kto wie... Jak by nie było GTA:SA jest jedną z lepszych gier, ale ja mam wrażenie, że miejscami nie trzyma poziomu trudności no i ciekawa rzecz, ale jakoś tak od GTA 3 brutalnośc, a mianowicie gore mode się zmniejsza - pamiętam jak w GTA 3 mogłem kompletnie rozczłonkowac jakiegoś przechodnia - w GTA:VC można już było tylko odciąc lub odstrzelic głowę i nie lepiej jest w GTA:SA, w 4 części to już pewnie nawet krwi nie będzie ale to tak przy okazji.

[pawel123321]

NAJLEPSZY JEST KOD NA NIESKACZONA AMUNICJA I ZYCIE. WBIJASZ NA KOMISARIAT I SIEJESZ SPUSTOSZENIE :twisted:

[Master_klodz]

NAJLEPSZY JEST KOD NA NIESKACZONA AMUNICJA I ZYCIE. WBIJASZ NA KOMISARIAT I SIEJESZ SPUSTOSZENIE :twisted:

Lepiej sie nie chwal że używasz kodów.

[Maxey]

A dlaczego by nie użyć, skoro są? Nie żebym propagował ułatwianie sobie rozgrywki przez całą grę, ale czasem kody się przydają. Przykładowo zdarzyło mi się utknąć na jakiejś misji (nie w San Andreas, to chyba było w Vice City), za nic nie mogłem wpaść na pomysł jej przejścia. W końcu po kilkudziesięciu (kilkuset? ) próbach wymiękłem, użyłem kodu. I co widzę? Banalne. Powrót do poprzedniego save'a, wykonanie misji bez kodu, satysfakcja gwarantowana . Gdybym miał przechodzić całą grę na kodach, zrezygnowałbym może po pół godziny. Wiało by nudą, bo wiedziałbym, że gram na wspomaganiu. No i jak napisał pawel123321, raz na jakiś czas można sobie zrobić taką odstresowującą rozwałkę :twisted: .

[Master_klodz]

A dlaczego by nie użyć, skoro są? Nie żebym propagował ułatwianie sobie rozgrywki przez całą grę, ale czasem kody się przydają. Przykładowo zdarzyło mi się utknąć na jakiejś misji (nie w San Andreas, to chyba było w Vice City), za nic nie mogłem wpaść na pomysł jej przejścia. W końcu po kilkudziesięciu (kilkuset? ) próbach wymiękłem, użyłem kodu. I co widzę? Banalne. Powrót do poprzedniego save'a, wykonanie misji bez kodu, satysfakcja gwarantowana . Gdybym miał przechodzić całą grę na kodach, zrezygnowałbym może po pół godziny. Wiało by nudą, bo wiedziałbym, że gram na wspomaganiu. No i jak napisał pawel123321, raz na jakiś czas można sobie zrobić taką odstresowującą rozwałkę :twisted: .

Ja tam kodów używałem tylko w GTAIII jak grałem u kumpla bo u siebie miałem celerona 300mhz. A do rozwałki to se kupcie serious sama.

[Maxey]

A do rozwałki to se kupcie serious sama.

No fakt, na to bym nie wpadł . A tak poważnie, to wyobraź sobie, że nie mam ochoty dla tych kilku minut bezmyślnej demolki specjalnie instalować Serious Sama (którego to mam w swoich skromnych zasobach ), kiedy na dysku jest jeszcze San Andreas. Włączam, wpisuję kod, 15 minut destrukcji, wychodzę z gry i biorę się za coś konkretniejszego. Cała (moja) filozofia.

[RoZy]

Tyle, że na kodach taka rozwałka jest bezsensowna i nudna IMO. No może na 5 minut Najlepsze do tego były rampage VC - w SA są ich odpowieniki bo jeszcze jakoś nie znalazłem. Druga sprawa że gra mi jakoś nie leży - jak ukończę główny wątek to będzie chyba max.

[Hawk]

Ja nigdy nie widziałem sensu robienia totalnej demolki w San Andreas. Lepiej było brać się za jakieś zadanie lub czegoś poszukać. Gliniarze są tak głupi, że aż szkoda ich zabijać. Podjedzie jeden radiowóz - dostanie od gracza serią po masce - BANG! Potem następny, następny... Co prawda fajnie się nabija skilla do broni, ale już lepiej powstrzymać się aż do odbijania terenów poprzez wojny gangów.

Właściwie to mnie gry akcji w ogóle nie odprężają przez rozpierduchę... Sacred rulez! :twisted:

[Osioł]

Najlepsze do tego były rampage VC - w SA są ich odpowieniki bo jeszcze jakoś nie znalazłem.

I ich nie znajdziesz. W San Andreas jedynie na konsole we dwóch moża się bawić te w totalne demolki na czas (ale tylko stylem drive-by czyli jeden kieruje motor, a drugi strzela do celów). Szkoda po prostu...w GTA1, GTALondon, GTA2, GTA3 i Vice city były one i to raczej jako tradycje w serii można było uznac. A tu taki lekki zawód .

[SPAWN]

Serio z tym multiplayem?? Bo w SA którego miałem na konsoli takiego bajeru nie miałem... (gwoli wyjaśnienia: miałem oryginalne gry na Xboxa i PS2) więc nie wiem gdzie to było, jak to było itd. Z kolei co do demolki... Lubię się popatrzeć jak "ludziki" uciekają przed moimi kulami I na koniec coś co zauważyłem w wersji xboxowej: Gdy celujesz do baku stojącego samochodu on wybucha... Gdy celujesz do baku jadącego samochodu i trafiasz on nie wybucha tylko albo się pali (i później wybucha) albo rozwala się na najbliższym drzewie/słupie/latarni.

[Maxey]

Tyle, że na kodach taka rozwałka jest bezsensowna i nudna IMO. No może na 5 minut

W moim przypadku na 15 minut. Czasem jestem dziwny, wiem .

Najlepsze do tego były rampage VC - w SA są ich odpowieniki bo jeszcze jakoś nie znalazłem.

Nie ma i tego mi właśnie brakuje w San Andreas. Pozostaje mi żywić nadzieję, że w następnej części rampage powrócą w wielkim stylu :twisted: .

[qc'yk]

W San Andreas jest tyle misji, mozliwosci i zadan pobocznych że nawet mi nie jest brak tych ranpage' ów, są one zastapione innymi ciekawymi rzeczami.

[red91]

Jestem jak narazie w trzecim mieście ale o grze już moge coś powiedzieć:

Ogrom gry mnie poprostu rozwalił!!!Tak wielkiej gry jeszcze nie widziałem!!Tyle ciekawych i co najważniejsze zróżnicowanych misji,ogrom "questów" pobocznych.Miodzio.Bardzo podoba mi się ścieżka dźwiękowa,odpowiada mi muzyka radia w środkach transportu.Aż boje się myśleć jaki ogromny świat wymyśli Rockstar w kolejnej części GTA.IMO gra nie jest bez wad.Pierwsza to kulejąca już oprawa graficzna.Druga to wedłyg mnie niepotrzebne statystyki.Absurdem jest bym musiał taplać się w wodzie 20 minut,aby mieć możliwość do rozpoczęcia misji obowiązkowej!To według mnie jedyne wady tej produkcji.Grze wystawiłbym 9+.Grywalność prawie rekompensuje niektóre wady.To na tyle.

Pozdrawiam.

[qc'yk]

No fakt , gra nie jest pozbawiona wad jak na przykład ta nieszczęsna grafika, przenikanie przez siebie tekstur, zwalnianie gry podczas wyswietlania większej ilosci przeciwników. Ja miałem problemy juz na samym początku, nie miałem dźwieku i musiałem sporo się nakombinowac żeby był.

Ale jak mi się juz udało to ścieżka dźwiękowa była znakomita, nie powiem.

Przeszedłem ją całą, jest to znakomita gra. Lecz ja miałem lekkiego pecha co do niej, po przejściu gry płyta mi pękła w napędzie a w dziale reklamacji mówili ze to jest uszkodzenie mechaniczne i 259 zł poszło w las

[Qrczak_]

geez...bez urazy ale jak można kupic oryginała za 260 zeta?Albo DUŻO zarabiasz, alebo masz nadzianych rodziców :] poza tym mogłeś sobie zrobic kopię zapasową (albo KUPIĆ "kopię zapasową")

[qc'yk]

No po prostu,ta niby limitowana edycja kolekcjonerska kosztowała 259 zł i sie złamała w napedzie niewiadomo dlaczego. Jesli chcesz powiedzieć że miałem sobie kupić pirata to ja bym nie skorzystał bo piraci sprzedają trefny towar słyszałem i wogole to jest nielegalne a ja jestem grzecznym chłopcem

Oszczedzałem na nią pół roku z kieszonkowego, kupiłem sobie dzień po premierze i pękła mi :cry: :cry:

[niko14]

No po prostu,ta niby limitowana edycja kolekcjonerska kosztowała 259 zł i sie złamała w napedzie niewiadomo dlaczego. Jesli chcesz powiedzieć że miałem sobie kupić pirata to ja bym nie skorzystał bo piraci sprzedają trefny towar słyszałem i wogole to jest nielegalne a ja jestem grzecznym chłopcem

Oszczedzałem na nią pół roku z kieszonkowego, kupiłem sobie dzień po premierze i pękła mi :cry: :cry:

Chyba jeszcze istnieje coś takiego jak wymiana uszkodzonego towaru. Kontaktowałeś się w ogóle z dystrybutorem? Przecież moim zdaniem bez problemu powinni wymienić uszkodzoną płytkę. Jeśli nie to skarga do UOKiK.

[qc'yk]

Kontaktowałem sie. Wyniki analizy: mechaniczne uszkodzenie. Reklamacja nieważna.

[Master_klodz]

Dziwne, mi podobnie pękł icewind Dale II, ale zamiast z zwracać sie do dystrybutora polazlem do Media markt, pokazałem paragon i dali nową. I po sprawie.

[qc'yk]

W Empiku nie było tak lekko Master_klodz. Powiedzieli że uszkodzenie mechaniczne i koniec rozmowy.

[qc'yk]

Ej mam pytania do wybitnych znawców SA :

1. Jakie są nagrody za zamalowanie wszystkich tagów w Los Santos??

2.Jakie sa nagrody za przejście SA w 100 procentach??

[Gość Eagle]

Pytanie do innego działu, ale cóż...

1. AK47, Koktajle Mołotowa, Obrzyn i Tec 9 w domu CJ'a na Groove Street. Poza tym powoduje to zwiększenie respektu i to, że nasz gang będzie od teraz uzbrojony w Deagle i SMG. No i oczywiście trochę kasy - 100$ dostajesz na każdy tag, czyli zarobisz przy tym 10000 zielonych.

2.Tutaj całkowicie pewnie nie jestem, ale bodajże czołg Rhino koło domu (pod mostem dokładnie) na Grove Street i odrzutowiec Hydra na jednym z pobliskich dachów. Tyle co pamiętam.

[infernus67]

2.Tutaj całkowicie pewnie nie jestem, ale bodajże czołg Rhino koło domu (pod mostem dokładnie) na Grove Street i odrzutowiec Hydra na jednym z pobliskich dachów. Tyle co pamiętam.

Trzeba jednak przyznać, że te nagrody nie są zbytnio zadawalające.Pamiętam ile się namęczyłem, by uzyskać 100%.Liczyłem, że odblokują się jakieś super pojazdy, a w nagrodę dostałem to czym już się sporo bawiłem.

[Hawk]

Trzeba jednak przyznać, że te nagrody nie są zbytnio zadawalające.Pamiętam ile się namęczyłem, by uzyskać 100%.Liczyłem, że odblokują się jakieś super pojazdy, a w nagrodę dostałem to czym już się sporo bawiłem.

Racja. IMO w Vice City rozwiązanie bonusów za 100% przejścia gry zostało lepiej pomyślane. Posiadanie takiego stroju, ochroniarzy i nieskończonej amunicji było bardzo satysfakcjnujące, choć po zaliczeniu w pełni całej gry właściwie nie ma co w niej robić. Szkoda, że RockStar nie pokusił się o dodanie możliwoście ponownego zaliczenia gry, jednakże z bonusami za pierwotne przejście VC na 100%.

[s2nto]

Szkoda, że RockStar nie pokusił się o dodanie możliwoście ponownego zaliczenia gry, jednakże z bonusami za pierwotne przejście VC na 100%.

Omg, to ile wam zajęło przejście SanAndreas? Bo mi do tej pory po 4

podejściach za każdym razem od początku z 200 godzin na pewno by mi

zliczyło... :shock: A i tak nawet do 80% się nie zbliżyłem, ba nawet do

LasVegas