Skocz do zawartości
RoZy

GTA: San Andreas

Polecane posty

A podobno niejaki Salvatore Leone(zabity w Misji Sayonara Salvatore)pojawił się w San Andreas i pojawi się w Liberty City Stories!Co o tym sądzicie?hhe.To się nazywa branie postaci ze starszych wersji... :lol:

Taa...zwłaszcza,że i San Andreas i LCS dzieje się przed akcją GTA3 :lol:

PS.Chociaż bardzo lubię San Andreas,chciałem zgłosić protest w sprawie otrzymania tytułu "Gry Roku" od CDA :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam że dość późno zaczełeś :P Alecw ten sposób nie poznasz miasta w najmniejszym stopniu... widzisz ja przelazłem tę grę na 100% 4 razy (2x na PC, raz na PS2, i raz na xboxie), i za każdym razem odkryłem coś nowego... Musiałbyś chyba grać w tę grę pare lat za nim poznałbyś całe miasto na wylot, mi się to jeszcze nie udało ale cały czas się staram 8)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tych,którym znudziło się San Andreas(czyli np. mnie,ile w kółko można to przechodzić?)mam coś do polecenia.Otóż są obecnie 2 multiplayery do SA godne polecenia:

GTARumble(deathmach,każdy na każdego)

MTA:SA(wyścigi,wkrótce i deathmach)

Powstaje również najlepiej zapowiadający się multi-SA:MP.W ni ma być parę trybów gry itd.Polecam :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam że dość późno zaczełeś :P Alecw ten sposób nie poznasz miasta w najmniejszym stopniu... widzisz ja przelazłem tę grę na 100% 4 razy (2x na PC, raz na PS2, i raz na xboxie), i za każdym razem odkryłem coś nowego... Musiałbyś chyba grać w tę grę pare lat za nim poznałbyś całe miasto na wylot, mi się to jeszcze nie udało ale cały czas się staram 8)

Mnie się nigdzie nie śpieszy. Dla przykładu mam jeszcze Diablo II napoczete - ale tak to jest jak już człek ze szkół wyrośnie. Strasznie dużo innych rzeczy do zrobienie jest a i granie idzie jakoś tak ciężej.

Druga sprawa, że nawet się nie łudzę że ją przejdę na 100%. No a już na pewni nie będę wszystkiego próbował sam bez pomocy odkryć - weźmie się poradniczek i poszuka sekretów :)

Tak po dwóch godzinkach wydaje mi się jednak, że Vice City mi się bardziej podobało... jakoś tak te klimaty blokersko, harlemowe mi nie leżą (to może być największą przeszkodą w grze).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po dwóch godzinkach wydaje mi się jednak, że Vice City mi się bardziej podobało... jakoś tak te klimaty blokersko, harlemowe mi nie leżą (to może być największą przeszkodą w grze).

A ja do tego wniosku doszedłem dopiero przy drugim podejściu do przejścia SA. Jakos nie chciało mi sie od nowa przechodzić tych wszystkich misji, których jest bardzo duzo. jak dla mnie misje poza Los Santos już traciły swój klimat. Rozumiem, że CJ przeistacza się w ważna personę, ale jakoś mi misj a la partyzantka czyli LS są najciekawsze. Potem już trochę mniej. A Vice City jest IMO najlepszą częścią całej serii.

Pytanie: Jaka jest Wasza najbardziej znielubiana misja w całej serii GTA? Dla mnie najgorsze są misje kiedy muszę tym P****m samolocikiem lub helikopterkiem coś zrobić. Nie cierpię tego :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli idzie o klimat, to ja powiem tak: jest zbyt mało wyraźny. To nie jest klimat takich miejsc. Za bardzo widać jego sztuczność. Takie np. San Fierro jest właściwie pozbawione klimatu. Miasta wystarczy porównać z innymi grami- czy w Mafii miasto nie miało klimatu? Duże, stare, odrapane bloki, masa reklam, miod po prostu. A tutaj- LS- główne dzielnice są po prostu małe. Takie Compton to nieskończone morze domów. Podwórek CJ'a w Cypress jest kilkadziesiąt. A w GTA- mało domów, mało klimatu. Poza kilkoma miejscami, reszta wygląda jak najzwyklejsze miasto stworzone na potrzeby gry. Szkoda. Jeszcze dodam taki zupełny szczegół- w LA jest bardzo mocno świecące słońce, tutaj nie wierzysz, że słońce pali. A można to osiągnąć w grach. Przykład- FarCry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dopiero zaczynam zabawę z SA. Troszke przeraża mnie wielkość miast :? Chyba trzeba będzie zaliczyć jakiegoś paramedica, bo to najlepszy sposób na poznanie miasta. :)

Pamiętam te czasy gdy napisałeś, że Ty sobie grzecznie poczekasz na tańszą wersję gry :). Po prostu gratuluje! Żeby tyle czasu czekać? Ja bym sobie podciął żyły z nerwów chyba :P, tak byłem napalony na tą grę, że nie mogłem dłużej czekać i zakupiłem tą kolekcjonerską za 250zł :/. Obecnie podziw z gry bardzo opadł i GTA SA jakoś taki dla mnie nie jaki jest. Może raz na miesiąc jeszcze sobie odpalę i pojeżdżę z 10-20 minut, ale to nie to samo co przed wakacjami :/. Odkąd zagrałem się w Driv3ra to do GTA SA mam już mieszane uczucia. Klimatem to już mi się także przejadł...Vice City miał klimacik, który nigdy się nie znudzi :) i do tego fajniejsze miasto, w ogóle wolę słoneczne Miami niż Los Angeles. Dlatego stwierdzam także, że GTA Vice City było lepsze, jakoś o 2 razy dłużej mnie przykuło do monitora niż San Andreas :? .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest Wasza najbardziej znielubiana misja w całej serii GTA?

Odpowiedź może być tylko jedna - całe Malibu w Vice City na czele z The Driver. Najpierw jest wydostanie tego ślusarza z aresztu - nie dość, że ów ślusarz ma IQ bardzo kiepskie i coraz się gdzieś gubi, zacina etc., co jest zwykle równoznaczne ze śmiercią, to jeszcze gliniarze mają respawn...Bez miniguna nawet nie ma co do tego podchodzić. Następnie The Driver - niektóre misje sprawiały mi kłopot, ale ta misja jest diabelnie trudna. Może teraz, gdy przeszedłem ją conajmniej 3 razy ją, jest dość łatwa (kwestia wprawy), ale pierwszy raz to była mordęga. Nie manewrowałem jeszcze wtedy tak dobrze, więc często popełniałem błędy i Hilary mi odjeżdzał. Ale najbardziej wkurzające jest to, że gracza się czepia oczywiście policja, a Hilarego nie. Kiedyś jakiś gliniarz walnął mnie przed ostatnim zakrętem do mety i pozbawił wygranej. Ale po wielu wyrwanych włosach przeszedłem to. No i jeszcze napad na bank - nie tyle trudna, ale po wejściu SWATu animacja tragicznie spada i ciężko się gra, poza tym ciężko uciec spod banku po wyjściu. Ale nagroda za te mordęgi jest spora - 10.000 $ dziennie. A w SA miałem serdecznie dość misji N.O.E na lotnisku...To ta, gdzie trzeba się trzymać blisko ziemi, aby radar nas nie wykrył. No i często gdy się o sekundę spóźniłem z reakcją - lądowałem na drzewie. Acha i jeszcze ostatni test w szkole latania - skok ze spadochronem. Ewenement - chciałem bardzo złoto, ale ZAWSZE miałem przeklęte 99%, gdyż się o jedną sekundę spóźniałem. Też długo mi zajęło urwanie tej sekundy. Ale ogólnie seria GTA nie jest trudna, jedynie na tymi misjami posiedziałem zdecydowanie więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dwie najbardziej znienawidzone misje to The Driver z Vice City i misja z San Andreas (nie pamietam nazwy) w której trzeba wjechać na motorze do odlatującego samolotu. :D Przyznaję że do tej pory jej nie przeszedłem choć sam tego nie rozumiem co w tym może być trudnego. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dwie najbardziej znienawidzone misje to The Driver z Vice City i misja z San Andreas (nie pamietam nazwy) w której trzeba wjechać na motorze do odlatującego samolotu. :D Przyznaję że do tej pory jej nie przeszedłem choć sam tego nie rozumiem co w tym może być trudnego. :D

Jak dla mnie to są bardzo fajne misje.To z samolotem to zawsze jakieś urozmaicenie i do tego bardzo łatwa misja.Trzeba tylko wiedzieć kiedy podjechać pod samolot. :)

A co do The Driver to fakt, że jest dosyć trudna.Z tym, że jak przechodziłem 1-szy raz Vice City to zaliczyłem ją dosyć szybko, ale następnym razem nie było już tak łatwo. :lol: Tak czy owak fajna misja.Niezłym wyzwaniem jest ten wyścig.A jakie emocje :D Zwłaszcza jak jedziemy z tym gościem łeb w łeb. :twisted:

Ja tam najbardziej nie lubie tej misji z łodzią i checkpointami w stoczni w Vice City.Strasznie trudna misja.

Nie lubie też misji z lodziarnią(sprzedawanie koki).Ale jej nie lubie za to, że jest strasznie nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudna. :twisted: :evil: :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczę dalej ale chyba ograniczę się do przejścia gónego wątku i opisanych misji pobocznych kilku (hehe podrywy :) ) Tak na marginesie, co daje nauka tańca i co się stanie jak progres z Denis będzie 100% :) - baby? :P

Swoją drogą jak pamiętam, że jak siadłem do VC to się oderwać nie mogłem, choć na początku też miasto było nieznane - tu robię to jakoś tak bez zalu.

Co do miji to też się naczytałem jaki to The Driver ciężki i wogóle, a ja go bez problemu bodajże za drugim czy trzecim podejściem przejechałem (byłoby za pierwszym tylko w końcówce jest skryptowy samochód na czołowe - na moście chyba) Trudniejsze były niektóre Rampage i check pionty (samolociki czy łodzią)

Nie lubię natomiast strzelania z samochodu na boki - zawsze mi to jakoś nie wychodzi zbyt dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GTA San Andreas to jedna z lepszych gier w którą grałem...

... ta grywalność, muzyka, oryginalność gry jest super..... :)

Nie przeszedłem - zostałem w Las Venturas w misji w której muszę wylecieć na północ Las Venturas i nad jakimś samolotem przelecieć. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczę dalej ale chyba ograniczę się do przejścia gónego wątku i opisanych misji pobocznych kilku (hehe podrywy :) ) Tak na marginesie, co daje nauka tańca i co się stanie jak progres z Denis będzie 100% :) - baby? :P

O ile się nie mylę to dostaniesz jakieś ciuszki a z innymi dziewczynami to m.in. będziesz mógł cały czas biegać (nie trzeba robić paramedica :) ) i jak z tą żoną policjanta to jak Cię smerfy złapią to zostawiają Ci broń.

Pozdro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoZy- Od Denise dostaniesz unikalny i piękny... strój alfonsa :lol:

Najbardziej znienawidzona misja- Zdecydowanie ostatnia misja San Andreas. Taki fatalny finał takiej fajnej gry... Jedzieszstrzelaszjedzieszstrzelaszwysiadaszstrzelaszbiegasz po piętrachstrzelaszzabijasz(spoiler)wracaszstrzelaszjedzieszłapiesz typa na maskę- i tutaj zawsze przegrywam :)

To jest chyba najgorsza misja w całym GTA. Zupełnie pozbawiona klimatu- polega tylko i wyłącznie na strzelaniu. W takim Vice City ostatnia misja była klasyczna i idealnie zrealizowana! Wzorowana na "Scarface", dość zaskakująca z odjazdowym przesłaniem! A tutaj??? Nic...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do miji to też się naczytałem jaki to The Driver ciężki i wogóle, a ja go bez problemu bodajże za drugim czy trzecim podejściem przejechałem

Wiesz, kwestia umiejętności, ew. szczęścia. Ja się niestety z tą misją męczyłem pół dnia. Może bym wcześniej przeszedł o kilka godzin, ale gdy raz prowadziłem to właśnie ten wóz gliniarski z mostu mnie walnął. A za tym mostem jest zakręt i prosto do Malibu...Wychodzi na to, że jestem kiepskim kierowcą (ale w sumie rzadko gram w samochodówki, więc...:)). Ale w poradniku The Driver miał 10/10, więc nie załamuję się całkowicie. :) Z kolei w SA patrząc na poradnik, który był w CDA niesamowicie trudne było szkolenie na lotnisku i misja z rozwalaniem aut modelem samolotu. Obydwie były wycenione na 9/10. Drugą przeszedłem za pierwszym razem, szkolenie na złoto bardzo szybko (jedynie skok ze spadochronem opornie mi szedł). Tak jak mówiłem - kwestia umiejętności, dla jednego jest to trudniejsze, dla drugiego to...

Najbardziej znienawidzona misja- Zdecydowanie ostatnia misja San Andreas. Taki fatalny finał takiej fajnej gry...

Ta, koniec SA nie dorasta do pięt temu z VC. Zresztą to nie tylko ostatnia misja była bardzo nudna. Od wyciągnięcia Sweeta z aresztu powiewa nudą do samiuśkiego końca. A ostatnia jest zdecydowanie najnudniejsza - polega na bieganiu i strzelaniu do hord wrogów głównie, doprawiona jest tylko krótką jazdą samochodem i ucieczką z domu palącego się. I do tego jest zdecydowanie za długa i przewidywalna, zabijamy tych, których mamy zabić i mamy happy end. Ostatnia w VC też polegała na strzelaniu, ale była świetna. Krótsza, nie musiałeś nigdzie biegać, kończyła się też niby zabiciem głównego złego, ale ktoś nas zdradził po kim tego byśmy się nie spodziewali. I wzorowana na Scarface. A koniec historii CJ'a jest za długi, nudny i przewidywalny. Po niezłej grze jesteśmy raczeni fatalną końcówką. Ale w tej willi lepszy był motyw zabicia Diaza jednak. ;)

Acha, co do Denise - jeszcze przy bodajże 50% lub 60% dostajemy kluczyki do jej auta, zaparkowanego przed jej domem. W Lost Santos takich nie widziałem, dopiero chyba są w Las Venturas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no właśnie- misja z Diazem- a właściwie, to cały Diaz. Jedna z lepszych postaci w grach komputerowych. Scenka, w której rozwala magnetowid, a my widzimy, że nieszczęsny sprzęt był niepodłączony do prądu... :D Albo wyścigi konne- też fajnie to wyglądało :)

Tak czy owak- nie wiem, chyba nie było takiego pytania - jaka jest wasza ulubiona misja w serii GTA??? Mi się podobało sporo, ale z SA najlepsza jest misja z Woozim na tyłach chińskiej restauracji, zwłaszcza jak Woozi wpada na ścianę :) Miałem z tego taką polewkę... Jak na przekór, lubię The Driver'a, bo to jedna z nielicznych wymagających misji w VC. Trzeba się sporo natrudzić, a zadowolenie z pokonania kierowcy jest bardzo wysokie. Fajna jest też akcja z bombą w samochodzie Love Fist- dialogi :) No i oczywiście wykończenie Diaza+zakończenie VC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaka jest wasza ulubiona misja w serii GTA???

No najbardziej lubię samolotowe misje (N.O.E wyjątkiem niechlubnym było), bo zwykle są bardzo ciekawe. Oprócz tego nieszczęsnego trzymania się blisko ziemi reszta jest świetna, choć jest ich tylko kilka. Frefall bodajże Salvatore - dość trudna, ale miałem satysfakcję, gdy wreszcie CJ przeskoczył z jednego samolotu do drugiego. A ten celowniczek później był miłym smaczkiem. Stowaway (ta z wjechaniem motocyklem do samolotu na lotnisku) - bardzo oryginalna i pomysłowa, najpierw trzeba się dostać do środka, potem wykończyć kolesi i spadać w dół. Uwielbiam ze sporych wysokości tak lecieć ku ziemi...:P I ukradnięcie Hydry - ostatnia dobra misja w grze, najpierw skradanie, potem walka powietrzna z 3 innymi Hydrami - emocjonujący pojedynek. Z ziemnych misji to zabicie Diaza (Rub Out - iście filmowa misja) i Decostrukter (tam, gdzie trzeba było rozwalić plac budowy) - ciekawy sposób wymierzania sprawiedliwości. Aha i wszystkie misje w których ktoś kieruje, a gracz tylko strzela - można się trochę zabawić. :)

Diaz. Jedna z lepszych postaci w grach komputerowych

No, on był genialny - zdecydowanie najlepsza postać w całej serii GTA i jedna z lepszych w całej historii branży. Szczególnie scenki są rozbrajające, gdzie pokazana jest jego nerwowość - kop w telewizor, strzelanie do gołębi i magnetowidu. I niektóre dialogi z Tommym. Kończy swój żywot też w świetnym stylu - jak w filmie Scarface. Bez Diaza VC nie byłoby takie same już. :)

EDIT: Osioł => o LOL...co ja napisałem. :D Oczywiście chodzi o gołębie. ;) Nie wiem czemu, bo w grze oczywiście wiedziałem, że strzela do gołębi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strzelanie do pingwinów

Pingwinów? To w Vice City żyły latające pingwiny? :lol: Mnie się wydawało, że Diaz strzelał do gołębi ze strzelby, bo często jego furę oznaczały mu białymi maziami ;). A tak to przyznam, że ten koleś był naprawdę super ("What are you thinking you doing ah? What are you? You are fool! fool! FOOL!" i ziuuu komóra poleciała, a gdy Tomiego zobaczył to humorek mu się polepszył :) ). Szkoda, że tego grubaska musieliśmy zabijać :(.

A jaka była moja ulubiona misja w GTA SA? W sumie za bardzo już nie pamiętam jakie to misje miałem w grze, ale zapadła mi jedna bardzo w głeboko w pamięci. Jak z Big Smokiem jechaliśmy na motorku i uciekaliśmy opuszczoną autostradą przed ciężarówką :). To była wypas misja, po prostu pełna emocji!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulubiona misja, nie licząc tych już wymienionych, hmm... Jeśli można to zaliczać jako misję, to w każdej z części serii kolekcjonowanie samochodów na potrzeby garażu/stoczni. Zaś jako misję czystej postaci, w GTA 3 szczególnie upodobałem sobie likwidację Salvatore'a Leone. Jakoś nigdy tego gościa nie lubiłem, także sprawiło mi to nie lada przyjemność :twisted: . W Vice City misje studia filmowego :) , zjeżdżałem ze stołka jak słuchałem tekstów tego "nawiedzonego" reżysera. No a w San Andreas nie wyróżniałbym jakiejkolwiek misji za rozmach czy pomysłowość, natomiast za satysfakcję z przejścia nagradzam zlecenie The Trutha (chyba tak się odmienia :? ) dotyczące kradzieży plecaka rakietowego z bazy wojskowej. Nigdy nie byłem specem od skradanek i likwidowania wrogów z ukrycia (syndrom Rambo), ale tutaj po którejś próbie mi się to udało. A jaki byłem wtedy z siebie dumny :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...