Belutek Napisano Kwiecień 17, 2010 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 17, 2010 Kolekcjoner(ang. The Collector) John FowlesRok wydania: 1963 Kolekcjoner to debiutancka powieść jednego z moich ulubionych powieściopisarzy angielskich. Dość powiedzieć, że i tym razem się nie zawiodłem. Co ciekawe w odróżnieniu od większości książek Fowlesa tym razem już od pierwszej strony mamy do czynienia z prawdziwym trzęsieniem ziemi. Początkowo sądziłem, że fabularna konstrukcja jest nietrafiona a pokazywanie już od pierwszej strony jak na dłoni zamiarów Fryderyka Clegga (głównego bohatera) błędne. Przekonałem się jednak, że tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, Kolekcjoner nie jest kryminałem, a czytanie go jako taką powieść jest sporym nieporozumieniem. Gatunek książki świetnie określają te słowa: "Studium chorej psychiki". To stosunek czytelnika do Fryderyka Clegga jest tutaj w mojej opinii kluczowy, osobiście darzyłem tą postać przez długi czas pewną dozą współczucia, jednak po pewnym czasie zrozumiałem, że nie jest to zwykły antypatyczny i nieprzyjemny człowiek a socjopata niezdolny do okazywania najbardziej elementarnych uczuć... Na dodatek to zakończenie, które wprost mrozi krew w żyłach. Oto jak rodzą się naprawdę źli ludzie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...