Everybody loves Raymond / Wszyscy kochają Raymonda (1996 - 2005)

[Spriggs]

Kolejny serial, o kolejnej typowej Amerykańskiej rodzinie. Ray główny bohater serialu, zagrał tutaj samego siebie dziwne nie ? Do rzeczy, opisuje tutaj sytuacje zawarte w książce którą niegdyś napisał, mamy tutaj wiele zabawnych gagów typu. Opiekuńcza matka, która chce zadbać o swe dzieci, ojciec który ma wszystko w nosie, <to nie Ray w razie czego. > brat, który jest najczęściej spokojny jak kamień, i wiele innych barwnych postaci. Polecam serial, jest jednym z tych, które zapadają w pamięci na długo. Dodam tylko też, że nie które sytuacje w serialu, są wzorowane na przeżyciach Raya.

Obsada.

Doris Roberts - Marie Barone.

Peter Boyle - Frank Barone.

Brad Garrett - Robert Barone.

Patricia Heaton - Debra Barone.

Ray Romano - Raymond 'Ray' Albert Barone.

Maggie Wheeler - Linda Grewenfelder.

Tom McGowan - Bernie Grewenfelder.

Jon Manfrellott - Claude Gianni.

Monica Horan - Amy McDougall Barone.

Sullivan Sweetet - Michael Barone.

Sawyer Sweeten - Geoffrey Barone.

Madylin Sweeten - Alexandra 'Ally' Barone.

[majonez]

Jak dla mnie (bez obrazy) pomyje i chyba najbardziej żałosny serial jaki kiedykolwiek powstał. Aktorzy zachowują się jak bezmózgie zombie, scenariusze nie trzymają się kupy i w ogóle nie zauważyłem żadnych śmiesznych gagów. Ale chyba najbardziej debilny i żałosny gag jaki pamiętam to wtedy gdy żona Raymonda włożyła sobie do biustonosza dwie chusteczki i powiedziała, że powiększyła sobie biust i wszyscy się na nią gapili, jakby miała większe cycki niż Candy Suxxx z GTA Vice City. Masakra. Pożoga.