Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Yennefer

"Nocny Obserwator", Oleg Diwow

Polecane posty

1_oleg.jpg


Autor: Oleg Diwow
Rok wydania: 2009

Trudno mi w zasadzie opisać fabułę 'Nocnego obserwatora', ponieważ tak zwanych "bohaterów pierwszoplanowych" mamy kilku, "wątków głównych" wcale nie mniej, a powieść Diwowa i tak nie jest dosłownie o tym, o czym wydaje się traktować. Andriej Łuzgin, średniej klasy dziennikarz około trzydziestki, nie jest nikim wyjątkowym - marzy o sukcesie w pracy, przeżywa kryzys w małżeństwie i, zirytowany życiową płycizną, postanawia rzucić wszystko w cholerę, wrócić do rodzinnej wsi i dać sobie trochę czasu na poukładanie najważniejszych spraw. Dotarłszy jednak do zabitej dechami dziury (o wdzięcznej nazwie "Zaszyszewie") odkrywa, że w wiosce "chłopaki" mają nie lada problem - po okolicy grasuje nieznany drapieżnik, przez miejscowych ochrzczony "zwierzem", który ukatrupia bydło, drób, psy i co tam jeszcze mu się nawinie. Polowanie ujawnia zaskakującą tożsamość stworzenia, Łuzgin zaś zostanie nieoczekiwanie wplątany w kabałę gorszą i bardziej nieprawdopodobną, niż mógłby sobie wyobrazić. Drugi wątek przedstawia nam miejską scenerię - bo wszystkie większe ludzkie siedliska w Rosji zostały potajemnie opanowane przez wampiry. Panowie Kotow i Zykow, wdzięczna para policyjnych twardzieli, są w kręgu wtajemniczonych, doskonale wiedzą o istnieniu krwiopijców, mało tego - zajmują się zawodowo ich likwidacją. Kolejna opowieść, przeplatająca się fabularnie z pozostałymi, mówi o Miszy i Katii - małżeństwie świeżo przeobrażonym w nieśmiertelnych i obrazuje niespodziewanie oryginalny punkt widzenia "drugiej strony barykady". Podobnych, równie istotnych wątków jest wiele - a to o Igorze, który zdołał opanować postępującą w nim przemianę w krwiopijcę i zatrzymał się w jej połowie, stając się ni to człowiekiem, ni wampirem, a to o diablo inteligentnym psie, Greyu, który samodzielnie nauczył się polować i mordować pijawki. Diwow buduje oryginalną układankę z tych pozornie przypadkowych elementów, a jej końcowy obraz... zaskakuje.

Moja pierwsza myśl po przeczytaniu kilku stron - skądś znam ten styl. Fakt, ubarwiony, okraszony porządnym stekiem bluzgów i niesłychanym brudem życia, ale nadal niewątpliwie rozpoznawalny. Diwow bowiem pisze niesłychanie podobnie do naszego Pilipiuka (myślę oczywiście o perypetiach Jakuba Wędrowycza), jeśli chodzi o rodzaj poczucia humoru, groteskowe podejście do rzeczywistości i typ satyry, jakiego wobec niej obydwaj twórcy używają. Okazuje się, że nie tylko ja mam takie skojarzenia.
Po drugie - "Nocny obserwator" to książka raczej dla dorosłych, nawet mimo założenia autora, że ma być wesoło i komicznie. Jest - jest równie wesoło, co gorzko. Jak w większości dobrej fantastyki, i tutaj pod kołderką elementu nadprzyrodzonego kryje się opowieść o nas i o naszym smętnym, paskudnym świecie. Diwow nie oszczędza ani swoich bohaterów, ani czytelników - nie pozostawia złudzeń, nie unika brutalności czy obrzydlistw, strasznych w swej autentyczności. O dziwo jednak, w przeciwieństwie do kilku rodzimych autorów, Rosjanin zręcznie wplata paskudztwa w skonstruowaną pod nie fabułę - tak, że nie sprawiają one wrażenia wepchniętych na siłę, aby tylko odbiorca poczuł choć ukłucie niesmaku.

W pewnym momencie rozpoczyna się wątek, w którym Misza i Katia udają się na nocne polowanie; opis rozkładu w małżeństwie jest swoją drogą wstrząsający - Katia, zdradziwszy męża z wampirem, sama się w niego przeobraża, a psychiczna dewastacja kobiety niszczy całkowicie relację z mężem. Mimo abstrakcyjnej przyczyny, przebieg rozpadu związku jest boleśnie realny. Misza natomiast w pewnym momencie rusza na ratunek nieznajomej dziewczynie, gwałconej w pobliżu ich bloku - niestety za późno, napastnicy zdążyli wykorzystać ofiarę, ale jej życie zostaje ocalone... tylko po to, by niebawem Misza ponownie zjawił się w jej życiu, również w pewnym sensie zgwałcił i przemienił nastolatkę w krwiopijcę.


Diwow poniekąd dokonuje rewolucji - niewielkiej, ale zawsze - jeśli chodzi o mówienie o wampirach. Przede wszystkim rezygnuje z tradycyjnego sposobu powoływania nowych nieśmiertelnych, mianowicie ugryzienia; jak większość choć trochę wyedukowanych ludzi wie, wampiryczne ukąszenie symbolizowało akt płciowy, a w romantyzmie (odsyłam np. do 'Narzeczonej z Koryntu' Goethego), gdy obowiązywało pewne tabu i napisanie wprost "uprawiali seks" było niewykonalne, postać krwiopijcy służyła do wprowadzenia stricte erotycznego pierwiastka. Diwow postawił na bezpośredniość - zamiast gryzienia mamy to, co owo gryzienie zazwyczaj oddawało w przenośni.
Co ciekawe, mimo tego, że "Nocny obserwator" jest fantastyką i o fantastycznych istotach traktuje, to nie wampiry

i nie przygarnięty przez Łuzgina werwolf

są najistotniejsze w opowieści. Ludzie, który ich otaczają - Andriej, Kotow, Zykow, szef policji,

którego córka, również przeobrażona w wampira, daje ulgę swej chuci na prawo i lewo

i wielu innych - są głównymi aktorami dramatu. Bo o tym, jak już wcześniej napisałam, ten dramat właśnie jest - o życiu. Mimo pozornie lekkiej konwencji, jaką przyjął autor, niefrasobliwej i obfitej w różne gagi i sytuacyjne żarciki, "Nocny obserwator" stanowi dość ciężką lekturę. Bez przesady oczywiście - nie zamierzam tutaj z niewiele ponadprzeciętnej fantastyki robić arcydzieła w dziedzinie "drugie dno"; jedni mogą zaliczyć tę powieść w kilka dni, ciesząc się jej błahością i rzucanym na każdym kroku mięchem, drudzy - zatrzymać się i chwilę zastanowić nad tym, co kryje się pod groteskową wesołkowatością. Wszystko jest kwestią podejścia, można diwowowską satyrę docenić, a można uznać za tak płytką jak cała reszta książki, która też nie siepie trudnymi do przełknięcia dywagacjami filozoficznymi. Jest to niewątpliwa zaleta, jeśli ktoś nastawia się głównie, ale nie całkiem, na rozrywkę i ma ciut oleju w głowie. Tak czy owak, mnie osobiście "Nocny obserwator" przypadł do gustu - nie wiem, czy to rekomendacja, zważywszy na moje prostackie poczucie humoru, ale zachęcam. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...