Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JacHoO

Wasza droga do chwały czyli jak wyskubać kasę na CDA :)

Polecane posty

Wkurzają mnie ludzie , któży mówią że nie mają kasy i zażalają się nad sobą , zamiast cokolwiek robić by mieć te 15 zyla miesięcznie. Ja znalazłem swoje powołanie. SKUP ZŁOMU !!! To jest to. Pare lat temu z moim kolegą znależliśmy stary pordzewiały silnik z pralki.Rozwaliliśmy go , powyrywaliśmy druciki i takie tam. Ojciec kolegi zaproponował zanieść to na złom.Okazało się że za tą kupę pordzewiałego złomu i drucików dostaliśmy 30 zyla. To było coś. A tak na marginesie od 4 lat w taki sposub "zarabiam" na nowe CDA , czyli chodze po osiedlu , dzwonię po domach i pytam się o stare piecyki i krany (jak by ktoś nie wiedział krany najbardziej się opłaca : przy średniej pułtora kilo kranie za 1 kg jest 6 zł).

Zachęcam do rozkręcenia "interesu". :D OPŁACA SIĘ !!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie niestety już nie jest tak różowo. Na CDA musze zarabiać. Oczywiście nie jest to taka praca poważna, na cały etat, tylko jakieś dorywcze np. w lecie zbieranie owoców, a w zimie odśnieżanie domów. Dobrze płatny jest też skup złomu wspomniany przez kolegę wyżej. Czyli do pracy rodacy....
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja idę do ojca i mówię:

Ja: "Ojciec, daj dwie dyszki, co?"

Ojciec: "Na co znowu"

Ja: "Na pisemko potrzebuję... :P"

Ojciec: "Jakum znowu GAZYTE" (tak mówi :P)

Ja: "CD-Action... zlituj się no co miesiąc kupuję i muszę mieć bo... (tu wymieniam argumenty przemawiające na korzyść CD-A)" :D:D:D

I po chwili 20 złotych ląduje w moich rękach, a po następnej chwili świeże CD-Action i 5,10 zł reszty :P

POLECAM!!! - Ta metoda naprawdę działa :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sprawa wygląda ciekawiej, jako że formalnie nie mam rodziców, a wychowały mnie bezdomne wiewióki, których drzewo spłonęło, poniewarz nie odłączyły żelazka od prądu, więc nie mam co liczyć na wsparcie rodziny. Zazwyczaj raz w miesiącu idę do lokalnego sporzywczaka i kładę do wózka gaśnicę gazową, ukradzioną ze starego TIRa, zrywam plombę, wyrywam zawleczkę i blokuję dyszę tak, żeby dmuchała cały czas do góry. Wózek ten wpycham porsto w sam środek stoiska z rybami i korzystając z zamieszania zabieram miecznika, którego używam do obrony przed ochroniarzami(z lokalnej wietnamskiej mafii, zajmującej się głównie pędzeniem taniego sake i zapijaniem się w trupa tymże wybitnym trunkiem). Jako że jestem mistrzem wiewiórczego Iaido, oraz specjalnej odmiany Kendo stosowanej przez szopy pracze, mogę bez trudu rozprawić się z ochroną, wciąż ciętą po opustoszeniu całego sake ze sklepowego magazynu. Później mogę przystąpić do kradzierzy francuzkiej bagietki, którą potem wrzucam na godzinę do chłodni. Podczas czekania na bagietkę, muszę dalej opędzać się od nadciągających ochroniarzy, tym razem względnie trzeźwych, więc już nie jest az tak łatwo. Jednak zazwyczaj wystarczy niesamowity Cios Latającej Wątroby, czasem jednak muszę się posunąć do użycia techniki Śmiertelnego Śmiercionośnego Ołówka Śmierci Śiejącego Śmierć Wśród Śmiertelników. Po godzinie wyjmuję bagietkę, zmrożoną na kość i przy jej pomocy torruję sobie drogę do wyjścia, wysadzając potem cały sklep przy pomocy tki-taków zmieszanych z sokim z malin(2 kalorie odpowiadają 2 kilogramom trotylu). Teraz mając już bagietkę i całą wietnamską mafię od sake, szybko dopadam pierwszego gazeciarza i udeżam go bagietką w łeb, kradnę jego ubranie, a z gazet składam katapultę(sztuka origami z Okinawy) i strzelam z niej do mafiozów, co daje mi jakieś 20 sekund dodatkowego czasu. Zdążam dobiec do magazynu prasy, i dzięki strojowi gazeciarza wpuszczają mnie bez problemu i z tamtąd wykradam CD-Action. Trochę muszę się nabiegać dla mojego ulubionego czasopisma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... zazwyczaj dostaje od rodzicow, ale mam dosyc pokazne oszczednosci (hehe... od 2 lat zbieram na 'czarna godzine' :wink:) wiec zawsze cos sie znajdzie :D. Ogolnie nie wyobrazam sobie, ze moglabym nie kupic CDA (jestem maniaczką :D), a dla chcącego (zazwyczaj) nic trudnego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzają mnie ludzie , któży mówią że nie mają kasy i zażalają się nad sobą , zamiast cokolwiek robić by mieć te 15 zyla miesięcznie.

A co lepiej żeby był same posty:

" Ja tam nie mam problemu dostaje 3tys. kieszonkowego i zawsze kupuje 8 egzemplarzy CD-A, po jeden dla całej rodziny i pare dla bezdomnych na ulicy niech se poczytają :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh... moj roommate kupuje CDA i namietne czyta w przerwach miedzy zajęciami :-D... ja mu czasem to porwę, ale szczerze to juz CDA nie ssie mnie jak kiedyś...

ale miło było mi zobaczyc, ze CDA robi wspominmi tych dawnych czasów, wklejając okładki wydać jeszcze z XX wieku... ja np pierwsze CDA zawdzięczałem rodzicom, a udało się ich namówić bo była pełna wersja Polan ;-)... to były czasy :-)

ale fakt, że CDA jest nieco drogawe, wiec sorry, jak juz kupuje czasopismo z branży to jest to Click! ;-)

ostatnio kupiłem Clicka! z BloodRayne i przednio sie ubawiłem :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest ustalone, że rodzice kupują, ja czytam :lol: Jak nie kupią to nie problem, bo zaraz się znajdzie jakaś schowana przeze mnie kasa (na czarną godzine czyt. gdy rodzice mnie kupią CDA). Jak nie z urodzin, to z imienin, jak nie z imienin to z innego powodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice zaopatrują mnie w nowy numer :) Oczywiscie nie za darmo, bo dzisiaj za darmo w twarz nie mozna dostac - za wszystko sie placi. Raz na miesiac auto sie zbrudzi na pewno, wiec juz mam pretekst ;) A to sie jeszcze trawniki skosi, a to sie cos odniesie do sasiada, i argumenty sa :D

A idzie mi jeszcze latwiej, bo moi starzy po prostu kochaja Na Luzie, hehehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma problemów ze zdobyciem CDA... Ale niebezpieczeństwo czai się we własnym domu, pod postacią... młodszego brata. Gdziekolwiek nie ukryję najnowszego numeru, młody będzie szukał, dopóki nie znajdzie. Oczywiście CDA + jego rączki = ośliniona okładka + podarte kartki w środku. Każda próba użycia siły powoduje nieziemski ryk. Ja to mam prze*****.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy z tymi kieszonkowymi macie ja nic nie dostaje a zawsze mam i to jest interes

:arrow: Syt.1

-Idź Robert kupić Pepsi do sklepu i pampersy dla brata :oops:

-dobra, kase daj (Yesss stówa!!)

Pepsi-5zl

Pmp-40zl

100-45=55zł do tego kupuje coś dla siebie ok 10 zl a tacie oddaje 30 zl

:arrow: Syt.2

(Przychodze do babci z CDA -kupionym za pozostałe 30 zl)- babcia sie pyta- Ile to kosztowało, ty tyle tych gazet kupujesz

-eee 25 zeta

-ooo a ty masz coś jeszcze w tym portfelu, czekaj no zaraz ci coś dam

-(YEEEES kolejne 30 zl)- o dzięki babcia :D

:arrow: Syt.3

(Idzie dziadek)

-oooo znowu coś kupiłeś, ile to kosztowało

-aaa 25 zł

-dam ci coś

-(YESSS 30 zl!!!)

KOŃCOWA SUMA: 75 zl

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...