Skocz do zawartości

Need for Speed (seria)


Gość kabura

Polecane posty

Dawno w Shifta planowałem grać jeszcze jak miałem PC-ta i tydzień temu w końcu się skusiłem, wersja X-boxowa już i parę moich przemyśleń. Generalnei czułęm że gra musi mi się spodobać bo w Pro Streecie się jakiś czas temu 'zakochałem' i jest do dla mnei druga po Porsche najlepsza część serii.

Większość 'mini aczivów' do gwiazdek fajna, te ostre nawroty o 180st wymasterować najtrudniej, sporo się męczyłem z tymi na Autopolis i torach w Londynie. Gra czasem bywa irytująca (zwłaszcza imo bezsensowne 'gwiazdki' z 3-sekundowymi slide'ami w normalnych wyścigach czy fundowaniem przeciwnikom bączków) ale całokształtem gra miażdży. Najlepsza graficznie, najlepiej zrobione kokpity, niezły model jazdy, spokojnie na padzie można se z poradzić z wyłączonymi wszystkimi pomagaczami jak we wszystkich ścigałkach jeżdżę. Trochę kiepsko się driftuje ale ogólnie w moim prywatnym ranking Grid musiał na szczycie podium jej ustąpić, w większości zawodów nawet specjalnie nie wypełniam od razu wszystkich gwiazdek żeby se pojechać 2 czy 3 razy.

Eh żeby w TDU 2 chociaż kokpity takie dobre jak w Shifcie zrobili...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404

A ja popieram zdanie igora8472. UC to dno. Ratowały go tylko możliwości tuningu wizualnego i garaż samochodów, dzięki którym można było stworzyć prawdziwe cudeńko. Ale co z tego skoro gra była tak do bani, że nie chciało się potem tym cudeńkiem jeździć... I pomimo wysokich wymagań, grafika była taka, że pare dni po premierze fani zrobili patch, po którym była znacząco lepsza... Szkoda gadać na temat UC moim zdaniem. A grałem jeszcze w niego na PS3. Tam to już w ogóle porażka. Tak się to ślimaczy, jakbym cały czas miał Spowalniacz włączony... Wg. mnie to najgorszy NFS. Zaraz po nim Carbon. :P Nic nie doścignie PS-a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie najlepszą częścią nfs jest Carbon i Most wanted, najprzyjemniej mi sie w nie grało, w Carbonie podobał i sie najbardziej tuning(była tam masa mżłiwości), w Mpst wantedzie też był tiuning, ale nie tak rozbudowany, co do innych nfs, to najbardziej niepodobał mi sie Anercover, zgadzam sie z igorem, to przypomina budżetówki od City, Pro street to też nie wypał, nudne jest jeżdżenie TYLKO po wyznaczonych trasach, niemożna, tak jak w innych nfs pojeżdzić sobie po mieście, a co do schifta, to mi sie nie podoba, ponieważ nie lubie symulatorów, miejmy nadzieje, że najnowszy Need for speed Hot Pursuit będzie super.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do info, o którym pisze spyker12 to ja mam kilka uwag:

-Pro street to powrót do korzeni serii, która rozgrywała się na zamkniętych torach licencjonowanymi wozami ( dodano jedynie tuning)

- Shift to nie symulator, ba bliżej mu do zręcznościówek niż do symulatora. Obecnie w niego gram i uważam, że to godny następca pierwszych części nfsa, w których nie było ani policji, ani otwartego miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Underground - nie grałem

Underground 2- słabe samochody ale były drifty :smile: przeszedłem całą nawet nie zauważyłem kiedy

Most Wanted- nie było driftów słabe możliwości tuningu ale była policja gra była długa i w ogóle ciekawie się grało przeszedłem całą chociaż ostatnia "misja" była ciężka

Carbon- grałem tylko parę godzin u kumpla ale fajna była

Pro street- może być chociaż tej nielegalności brakowało i do tego jakiegoś dziwnego buga miałem i nie miałem jak przejść całej bo się grać nie dało

Undercover- fajna świetne miasto i samochody ( można było się rozpędzić :tongue: ) ale baaaardzo krótka przeszedłem w parę h nawet nie zdążyłem samochodów ztiunningować !!!

w Shifta nie grałem

teraz czekam na HP akurat tuż przed premierą będe mieć nowego kąpa :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie to jest najpiękniejsze w nfs, że można sobie pojeździć po mieście, uciekać przed pościgami itd...

Jeśli będę chciał pojeździć tylko po torach, to zagram w Forzę na xboxie albo w GT na ps3, nie w nfs... Czyli pro streeta mogę wykluczyć z listy zakupów...

Jeśli się nie pamięta świetnego nfsa 2, który grywalnością przewyższa MW i Undergroundy razem wzięte to nie zrozumie się klimatu korzeni serii nfs. A jazda po mieście? W takim tdu też można było jeździć i co? w wordzie na dobrą sprawę też można, ale co wynika z samego jeżdżenia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się nie pamięta świetnego nfsa 2, który grywalnością przewyższa MW i Undergroundy razem wzięte to nie zrozumie się klimatu korzeni serii nfs. A jazda po mieście? W takim tdu też można było jeździć i co? w wordzie na dobrą sprawę też można, ale co wynika z samego jeżdżenia?

Ależ ja pamiętam :) Tylko, że grywalnośc to dla mnie żadna zaleta - z 3 platform które posiadam, zawsze znajdzie się chociaż jedna, na której dana gra jest dobrze grywalna (przeważnie - platforma docelowa).

I rozumiem klimat korzeni nfs, co nie znaczy, że musi mi się podobać bardziej od klimatu MW, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak prawda, bo to tylko kwestia gustu i subiektywnej oceny. Może jestem trochę staroświecki, ale uważam, że to właśnie trasy z kanionów z Pro Streeta najbardziej mi przypomniały o tych trasach z dwójki. A ten nadchodzący nfs ? Bliżej mu MW. A wcale nie mówię, że MW czy Undergroundy to złe części, są po prostu inne niż stara dwójka, co wcale nie znaczy, że gorsze :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W MW podobały mi jeszcze przerywniki filmowe, dzięki czemu cała gra wyglądała jak film.

No cóż, a te nowsze - muszę sprawdzić :)

Najnowszą częścią w jaką grałem był Carbon, i jak chyba każdy NFS był niczego sobie, jednak jakoś mnie nie zachwycił. Opcja z pomocnikami była ciekawa, ale czasem zabawna - np ten pomocnik, który jadąc przed nami "holował" nas za sobą pomiędzy przeszkodami. Jeśli jednak był w stanie jechać PRZED nami, to dla czego sam nie wygrywał wyścigów dla siebie? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza złą optymalizacją mi się tam bardzo fajnie w niego grało.

Potwierdzam - optymalizacja Undercovera jest gorzej niż tragiczna. Gra na moim komputerze chodzi znacznie wolniej niż. np. Crysis, czy NFS: Shift, co nie powinno się dziać. Czasem animacja potrafi zwolnić do 5 FPS-ów, przez co trudne staje się nawet wyjście do Windowsa. Nie wiem EA pozwoliło wydać taki ochłap na rynek, mam nadzieję, ze już takiego błędu nie powtórzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Need For Speed: Shift to gra wybitna! Na równi z Forzą Motorsport 3 jest to w moim prywatnym rankingu najlepsza gra 2009 roku i basta. Nie dziwi mnie tak wiele negatywnych komentarzy odnośnie Shifta na tym forum. Ta gra to już nie beztroskie rozbijanie się po bandach zapoczątkowane przy okazji Undergrounda i konsekwentnie powielane rok w rok. To 'prawie symulator', symulator dla ubogich, których potrafi dawać radość z pokonywanych zakrętów. Nie ukrywajmy, gra wymaga od gracza sporo, trzeba być cały czas skoncentrowanym, umiejętnie wchodzić w zakręty, nauczyć się torów. W parze z miodnym modelem jazdy idą inne aspekty gry, co tylko potęguje odczucia. Grafika jest fantastyczna, moim zdaniem dużo lepsza od GRIDA (dziwią mnie komentarze, że GRID ma lepszą grafikę - przecież te filtry są niestetyczne, a ostre jak żyleta tekstury i dopracowane modele samochodów w Shifcie to małe dzieła sztuki), samochody to prawdziwe maszynki to ścigania - nie jakieś tuningowane potworki. Porsche, Lamborghini, Lotus - już na sam dźwięk tych marek mam ciary na plecach. Pędzić na złamanie karku po moim ukochanym Spa w takim Murcielago - bezcenne... i za to właśnie kocham tę grę. Przeraźliwy ryk silnika, uczucie prędkości (kamera z maski rządzi, kokpit również kapitalny, a jego odzworowanie do kolejny wielki atut tej gry!), nerwy i emocje związane z tym, aby poprawnie pokonywać zakręty i nie popełnić głupiego błędu, bo każdy bączek czy wyjazd na pobocze to praktycznie koniec wyścigu. O dźwiękach silników już wspomniałem, na pochwałę zasługuje również soundtrack - może nie jest idealny, ale większość utworów przypadła mi do gustu. Na codzień nie siedzę w takich gatunkach, ale mimo wszystko słucha się tego dobrze. Moim ulubionym utworem jest Beatitude - dobre electro house bez zamuły. Daje radę również motyw znany z reklamy telewizorów Sony z Kaką (nazwa wyleciała, a lenistwo nie każe mi wertować Internetu). Samochody, jak już wspomniałem, to wreszcie prawdziwe sportowe maszynki do żyłowania czasów, choć przydałoby się ich nieco więcej. Po doświadczeniach z Gran Turismo i Forza Motorsport uczucie niedosytu zawsze pozostanie. Tory również zaliczam na plus - cieszy obecność Spa, Nordschleife, Silverstone, amerykańskich perełek pokroju Laguna Seca i Road America. Szkoda tylko, że tak mało jest tutaj europejskich torów. Z chęcią pośmigałbym po Monzie, Catalunyi i tym podobnych obiektach. Tryb kariery to kolejny wielki plus Shifta. Podzielenie kariery na poziomy, wiele rodzajów wyścigów (drift zdecydowanie odstaje, nie mogę się do niego przyzwyczaić) i te gwiazdki za wykonywanie poszczególnych celów - wszystko to motywuje do jazdy jak diabli, a kolejne poziomy kierowcy dają dodatkową kasę, unikalne eventy i miejsca w garażu.

Póki co pieję same pochwały co do Shifta, ale gra ma również wady, które liczę, że zostaną częściowo wyeliminowane przez wiosenną premierą Shifta 2. Po pierwsze, drift - jest cholernie frustrujący i nieintuicyjny. Dwa, silnik, a raczej jego słaba optymalizacja. Trasy wczytują się stanowczo za długo, a szczególnie frustrujące jest oglądanie samochodów w menu - każdy z nich wczytuje się baaardzo długo, można wręcz przy tym zasnąć, a to chyba źle gdy chcemy szybko porównać auta i wybrać najlepsze dla siebie. Zły jest również multi - potraktowano go po macoszemu: lobby to porażka, mało trybów, brak listy wyścigów. Ogółem największe rozczarowanie i aspekt koniecznie do naprawy.

Mimo wszystko Shift jest dla mnie objawieniem i reaktywacją serii, która swojego ducha zatraciła wraz z wydaniem Most Wanted, ostatniej dobrej ścigałki spod szyldu Need For Speed (chociaż nie będę tutaj porównywał obu tych gier, bo to nie ta sama brożka, Shiftowi najbliżej zdecydowanie do ubóstwianego przeze mnie Porsche 2000 - najlepszej odsłony serii). Tym bardziej cieszy fakt, iż w pierwszym kwartale 2011 wyjdzie sequel Shifta.

-----

Co do nadchodzącego Hot Pursuit. O ile Shift jest dla mnie grą wymagającą max skupienia i dającą ogromną frajdę z dobrze przejechanych wyścigów tak HP zapowiada się na świetnego arcade racera, relaksatora. Gra nie tylko tytułem nawiązuje do klasycznych odsłon serii. Podobny będzie także gameplay: śmiganie sportowymi wózkami po malowniczych sceniariach, a za nami równie zdeterminowane radiowozy. Zapowiada się naprawdę smakowity kąsek! Oby gra nie miała otwartego świata, a wytyczone trasy (niekoniecznie zamknięte). To w połączeniu z satysfakcjonującym trybem kariery i multiplayem powinno mnie skutecznie przykuć do ekranu na długo. Póki co trailery nie oddają jeszcze w zupełności tego, jak gra będzie naprawdę wyglądać i jakie emocje wyzwalać. Mam jednak dobre przeczucia i z niecierpliwością oczekuję listopada.

Edytowano przez Yaper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Kolego, ale żeś posta walnął... Nawet ja nie mam dość siły, żeby na wszystko po kolei odpowiedziec :P

Odniosę się tylko do tego co napisałeś na początku (porównanie Shifta i Forzy), właśnie o to chodzi, że gier takich właśnie jest całkiem sporo (zwykłych wyścigówek, bądź też symulatorów). Dla mnie osobiście NFS był zawsze tą jedyną, inną grą z tego gatunku, potrafiącą mnie zaciekawić na dłużej niż 3 godziny (bo tyle pograłem np. w Forzę 3 na Xboxie). Jeśli shift jest taki jaki piszesz, to oznacza, że ta część utraciła to "coś" i stała się zwykłą wyścigówką jak wszystkie inne (tudzież symulatorem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, nie napisałem, że Shift jest taki sam jak Forza. Napisałem, że te dwie gry uważam za najlepsze gry ubiegłego roku. Shift pomimo wymagającego modelu jazdy, który z czystym arcade ma niewiele wspólnego, zawiera również elementy rodem z gier zręcznościowych. Cele wyścigu pokroju obrócenia przeciwnika, draftingu, driftingu, nieczystego wyprzedzania - to chyba nie jest domena gier takich jak Forza czy Gran Turismo. Shift zachęca do nieczystych, bezpardonowych zagrań - dostajemy za to punkty rozwoju. Owszem, można to olać, ale wtedy gra nie posuwa się do przodu w normalnym tempie. Zapomniałem o tym fakcie, a uważam go niestety za wadę. Dlatego jeżdżę w Shifcie generalnie bez kolizji i czysto, a w celu wypełnienia wszystkich gwiazdek podchodzę dodatkowo do danych zawodów i zgrywam pana demolkę.

Dalej piszesz, że gier typu Forzy jest sporo na rynku. Możesz napisać jakie to gry, bo z chęcią w nie zagram. Niestety sam dostzegam ich niewiele i wręcz łaknę nowych, podobnych tytułów. Popatrzmy: jest Forza i Gran Turismo, co dalej? Race On z 2009 roku? Reszta to już wiekowe pozycje: rFactor, seria GTR - trochę tego mało, a ponadto te dodatkowe gry nie mają takiego rozmachu i końcowego szlifu, aby zdobyć rzesze fanów.

Doskonale rozumiem, że możesz być rozczarowany Shiftem, bo dla ciebie seria Need For Speed to czysty arcade. Ja podchodzę do Shifta jako do pełnoprawnej pozycji, nie zwracam uwagi na poboczne detale. Gra sama w sobie jest świetna i to się dla mnie przede wszystkim liczy. I nie jestem bynajmniej przeciwnikiem wyścigów arcade. Z wypiekami czekam na nowego Hot Pursuita. Z dawnych NFS za kapitalne arcade uważam Undergrounda 1, 2 i Most Wanted. Takich gier też trzeba, ale nie zamykajmy się tylko na jeden typ ścigania. Zresztą NFS wychodzi taśmowo, a na zrobienie porządnej gry potrzeba 2-3 lata. EA poszła po rozum do głowy i nad marką NFS czuwa dwa lub więcej ekip, przez co jest szansa na bardziej dopracowane produkty. Ten rok to HP, już w przyszłym drugi Shift - każdy znajdzie coś dla siebie, ja wezmę wszystko.

PS: Jak można znudzić się po trzech godzinach grania w tak dopieszczoną grę jaką jest Forza 3?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Gdybyś przeczytał kilka postów wstecz (a wypada, jak się wbija do tematu :) ) to wiedział byś, że nie jestem rozczarowany shiftem, bo jeszcze w niego nie grałem :) Oparłem się na twojej wypowiedzi, nie dodając nic od siebie - trudno mi zarzucić jakiś brak obiektywizmu ^^

Ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem fanem wyścigów (ogólnie, jakichkolwiek). Forza znudziła mi się po 3 godzinach, bo każdy wyścig wygląda dokładnie tak samo... wybieramy serię wyścigów, wybieramy samochód i staramy się jechać równo i czysto, wymijając rywali i zyskując świetne czasy.

Tylko, że po 3 godzinach miałem już dość jeżdżenia coraz to dłuższych okrążeń z coraz większą ilością zakrętów, jadąc dokładnie tak samo jak na samym początku. Później odpalałem ją jeszcze parę razy, doszedłem do kategorii S i znudziło mi się na dobre, gra leży na półce (kolejna kasa wyrzucona w błoto).

NFS dla mnie zawsze był tym jedynym wyjątkiem, a najbardziej zakochałem się w most wanted. Oczywiście, że jazda po mieście nic nam nie daje konkretnego, ale daje nam poczucie, że naprawdę jesteśmy nielegalnym kierowcą, który śmiga po mieście bryką po ostrym tuningu (tak w środku jak i na zewnątrz).

Dodatkowo wciągająca fabuła i genialne przerywniki filmowe, które sprawiły, że czułem się jak w centrum filmu akcji :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczaruję Cię, ale przeczytałem ten temat od deski do deski, dlatego tak późno się w nim wypowiedziałem. Nie chciałem nic przeoczyć, taki już jestem forumowy maniak. Nie osądzaj zatem jeśli nie znasz faktów. Tu nie chodzi o to, że jesteś rozczarowany Shiftem, ale gatunkiem samochodówek z wymagającym modelem jazdy, gdzie przytoczyłeś trafnie Forzę 3.

Masz rację, jestem pasjonatem motoryzacji oraz gier wyścigowych, dlatego też serce szybciej mi bije na wieści o premierze kolejnej ścigałki. Ubóstwiam przede wszystkim gry z modelem jazdy bliskim symulacji, nie dziwi zatem mój zachwyt Forzą, Gran Turismo czy też omawianym w tym wątku Shiftem i Porsche 2000.

Ty z kolei jeśli już grasz w samochodówki to full arcade. Nie ma w tym nic złego, każdy lubi co innego. Ja np. uważam, że Underground 1, 2 i Most Wanted to kawał porządnego arcade, do których to gier można wracać bez końca. Każda oferuje coś innego i każdą wspominam z nostalgią. Z jednym się nie zgodzę: przerywniki fimowe. To najgorszy element Most Wanted - gra aktorska żenująca, aktorzy wystylizowani tak, że aż się chce wymiotować. Nie wiem kogo kręcą takie klimaty, ale podejrzewam, że kultura amerykańska jest przyzwyczajona do takich motywów - ja nie. Most Wanted to świetne pościgi, masa dobrych furek, miasto za dnia i malownicze obrzeża - za to pokochałem Most Wanteda. Nadal pamiętam jak podniecałem się tą grą w czasie jej premiery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o to, że np Forza jest za trudna, czy o różnicę między "arcade" jak je nazwałeś ( :rolleyes: ) a symulatorem wyścigów.

Raczej o to, że dla mnie taka Forza jest po prostu zbyt monotonna - jedynce co się zmienia, to samochód, jego buczenie prędkość itd oraz tor na jakim jedziemy.

Co do przerywników filmowych, to właśnie takie klimaty mnie kręcą, mocno amerykańskie :) A jak powiedziałeś, każdemu podoba się co innego, więc podaruj sobie tekst typu "nie wiem, komu się to podoba", bo jest to dość nieuprzejme :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...