Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Devius

The Musketeers (2014-)

Polecane posty

uktv-the-musketeers-still.jpg

Serial opowiada o przygodach Muszkieterów - D'Artagana, Arthosa, Aramisa oraz Porthosa. Akcja serialu rozgrywa się w siedemnastowiecznej Francji za czasów panowania Króla Ludwika XIII.

Chyba więcej wstępu nie potrzeba, każdy wie, czym to się je.

Jestem świeżo po pilocie i muszę powiedzieć, że jestem oczarowany. Lepszego wstępu do bardzo ciekawej historii nie mogłem sobie wyobrazić. Co prawda, jest kilka absurdów

atak D'Artagana, Aramisa i Porthosa na pełen obóz żołnierzy, no, nawet jak dla wyszkolonych szermierzy to byłoby to nie lada wyzwanie, a tutaj poradzili sobie w bardzo krótkim czasie z całą gromadą uzbrojonych, doświadczonych wojaków

. Spotkanie Muszkieterów z D'Artaganem też było dosyć komiczne -

bez żadnego przemyślenia chłopak wbija do garnizonu i rozpoczyna pojedynek najpierw z jednym, potem z trzema chłopami? No troszkę przesadzili

Przejdźmy jednak do plusów - kostiumy i muzyka, cała oprawa audiowizualna jest po prostu miodna, aż przyjemnie się ogląda. Sami bohaterowie też są dobrze wykreowani i nie mam żadnych zastrzeżeń (cóż, jeszcze nie czytałem książek, więc nie wiem jak to było naprawdę, filmowych adaptacji też za bardzo nie pamiętam). Dostaliśmy również masę humoru

przesłuchanie to chyba była najlepsza scena w tym odcinku, mordka sama się uśmiechała

. Fabuła zapewne zaserwuje nam masę intryg, ciekawych, zakręconych wątków oraz świetnego "bed gaja". Czekam z niecierpliwością na następne odcinki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka osób było chętnych na ten serial, a teraz tylko ja będę ze sobą o nim dyskutować? :D

Drugi odcinek trochę oddala nas od głównego wątku, który jeszcze dokładnie nie nakreślił swojego toru. Od samego początku zostaliśmy wrzuceni w sam środek planu, o którym nie było nam wcześniej słyszeć - co prawda, domyśliłem się, że aresztowanie D'Artagana było jego częścią, mimo tego fajnie się oglądało jak powolutku zdobywa sobie "zaufanie" Vadima, który jak się później okazuje wszystko i tak wiedział. Bardzo mi się podoba fakt, że nie tylko D'Artagan jest tutaj główną postacią - jesteśmy momentami rozrzuceni na kilka frontów, raz widzimy Atosa z kapitanem, za chwile akcja przenosi się na innego bohatera. Najbardziej w tym odcinku bolał mnie mały udział Kardynała, który tylko kilka razy pojawił się na ekranie i zachowywał się jakby nigdy nic (oprócz sceny z panią De Winter, która w bardzo fajny sposób ratuje życie młodemu Muszkieterowi).

Jeśli kolejne odcinki będą tak samo przepełnione akcją i intrygami to wróżę temu serialowi świetną przyszłość. Oby na antenie BBC został jak najdłużej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nah i bleh - osobiście jestem zawiedziony i spodziewałem się jednak czegoś lepszego, zwłaszcza w drugim odcinku. Samo wprowadzenie i początek były nawet niezłe chociaż w żadnym wypadku nie urywały głowy, ot solidne, rzemieślnicze wykonanie, jako takie przedstawienie głównych postaci, zarysowanie wątków (z których jeden został jakoś rozszerzony w trzecim odcinku choć żadnej niespodzianki nie ma - tak, to zwykły wątek zemsty dawnej "żony" Atosa, która zabiła jego brata i za to została powieszona...prawie... to się dzieje gdy nie zostaje się do końca egzekucji ;])... Jak rzekłem, nic mnie na początek nie zmiotło, ale czułem fun z oglądania. Co do drugiego epizodu to doznałem ogromnego zawodu, bo dostałem historię z rodem policyjnego procedurala tyle, że w innym settingu, która wzięła najbardziej oklepane schematy podobnych historii i patentu z działającym pod przykrywką bohaterem, że... szkoda gadać. Do tego można dorzucić nie obce dla innych seriali głupotki w stylu jednego strażnika wchodzącego do celi (ten sam patent zrobili, w którymś z ostatnich odcinków Arrowa... "Tremors" bodajże). Czy odcinek trzeci jest lepszy? Może, chyba przez to, że dał trochę światła na przeszłość Atosa, ale czy ta zabójczyni na usługach kardynała będzie robić za główny wątek ciężko jeszcze stwierdzić. A na koniec to jeśli o nim mowa to na razie Capaldi nie gra niczego wielkiego, inni w sumie też nie. Ogółem, generalnie widzę w tym serialu średniaka a szkoda confused_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z chwili wolnego czasu w ostatnim czasie postanowiłem nadrobić lekkie zaległości w serialach, które mnie interesowały, a których z pewnych względów jeszcze nie oglądałem. Obejrzałem do tej pory cztery odcinki Muszkieterów i muszę stwierdzić, że wielkiego serialu z tego nie będzie. Zaś przyjemna, momentami zabawna produkcja owszem. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Gry aktorskiej nie chcę oceniać, bo przy House of Cards, czy True Detective w każdym serialu wygląda to słabo :). Jeśli przy kolejnych odcinkach będę się bawić równie dobrze, będę w pełni usatysfakcjonowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yea, opinia wyrażona przez mą skromną osobę post czy tam dwa wyżej pozostała w znacznej mierze niezmieniona - imo w ogólnym rozrachunku dostaliśmy typowego średniaka, który może i w jakiś odcinkach nawet bawił, ale ogólnie jednak w żaden sposób nie zapisał się specjalnie w pamięć, głównie przez - jak dla mnie - trochę za duży nacisk na wątki proceduralne a za mały na główny wątek... Kardynał i Milady gdzieś tam się przewijali w tle, lecz ogólnie dostali więcej czasu antenowego pod sam koniec... Boli mnie to, ze z Muszkieterów zrobili serial kryminalny osadzony w siedemnastowiecznej Francji, boli, że tak naprawdę główni bohaterowie nie są zbyt charyzmatyczni i poza jedną czy tam dwoma scenami gdzie pokazali swój character trait mało co dobrego mogę o nich powiedzieć (scena gdy po mocnej imprezie Porthos budzi się na ulicy i flashback jak odstrzelił arbuza na głowie Aramisa; drobny freak out Athosa jak wyczaił "kto" przespał się z królową... gdzie poza tym jego postać naprawdę mało co wnosiła). Zupełnie do mnie nie przemawiali. Może nie jestem widownią, do której serial miał być skierowany a może po prostu odrzucił mnie wybitnie średni poziom wykonania (z wyjątkiem warstwy technicznej - tutaj jednak wtop nie widziałem) oraz totalnie przesłodzone zakończenie. W sumie nie dałbym więcej niż pięć w dziesięciostopniowej skali i nie wiem czy będę miał chęć przebijać się przez drugi sezon gdy dookoła są/mogą być lepsze produkcje ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...