Star Wars: Legacy (Dark Horse Book)

[Pawcv]

Star Wars:Legacy(Dziedzictwo)

Akcja komiksu rozgrywa się w uniwersum Star Wars 125 lat po Powrocie Jedi. Przedstawiona w niej historia opowiada głównie o losach głównego bohatera, spadkobiercy dziedzictwa Skywalkerów, Cade'a. Pragnący zapomnieć o przeszłości i swoim pochodzeniu, Cade wplątuje się w konflikt między odrodzonym zakonem Sithów stworzonym przez nowego Lorda Sithów, Dartha Krayta, a resztkami Jedi. W miarę jak akcja idzie bardziej w przód poznajemy coraz to nowych graczy pragnących skorzystać jak najwięcej na toczącej się wojnie. W serii przedstawiono nie tylko losy głównego bohatera, ale także mniejsze wątki(każdy bohater ma swoje 5 minut), inne strony konfliktu(nie ma teraz tylko jasnej i ciemnej strony mocy). Jakość komiksu jest bardzo dobra, jednak rysunki są robione przez kilku ludzi co czasem przeszkadza. Polecam nie tylko wszystkim fanom Star Wars(spotykamy w komiksie niektórych bohaterów filmu), ale też innym. Krótko mówiąc kontynuacja sagi, w odświeżonym stylu.

Scenariusz:John Ostrander
Wydawca:Dark Horse Book(w Polsce Egmont)
Cena:39,00 zł za tom

P.S.Cena może trochę odstraszać, ale według mnie seria warta swej ceny.

[Loviricus]

Ciekawa seria, bardzo fajny główny bohater. Na początku byłem trochę zdezorientowany, bo miałem dosyć długi urlop od Gwiezdnych Wojen

(Yuuzhan Vongi? Imperialni Jedi? ocb?)

i trochę wątków było dla mnie co najmniej dziwnych. Ale fabuła jest ciekawa, główni bohaterowie nie są świetliście, do porzygu dobrzy (to chyba ogólna tendencja dzisiejszej literatury; tak, jak kiedyś bohaterowie Tolkiena nawet szlachetnie załatwiali potrzeby fizjologiczne, tak teraz każdy ma za sobą jakąś mniej lub bardziej mroczną przeszłość) i to mi się podoba.

Choć cena trochę odstrasza (szczególnie rodziców: COOO? 4 dychy za historyjkę dla dzieci?! Córko/synu, chyba za długo przebywałeś na Słońcu!) to warto. Polecam!

[cwany-lis]

Jako fan przeczytałem całą serię z obowiązku co nie zmienia faktu, że jest całkiem niezła. Jednak przesunięcie akcji tyle lat do przodu w stosunku do serii książkowych [bo to one przede wszystkim kontynuują historię filmowych bohaterów] trochę jednak umniejszyło znaczenie najnowszych serii a szczególnie "the Legacy of the Jedi" gdzie Zakon Jedi toczy zażartą walkę z Sithami (i nie tylko ...) a my czytelnicy już wiemy, że wysiłek idzie na marne bo za niecałe 100 lat "źli" zdziesiątkują użytkowników jasnej strony mocy. Ale taka historia walki dobra ze złem w tej galaktyce ciągle zatacza koło więc można to przeboleć.

Rozczarowuje jednak epilog w postaci mini-serii pt. "War" który powstał przede wszystkim po to by ekspresowo pozamykać wszystkie watki z "Dziedzictwa" - teraz przydałaby się nowela opisująca ciąg dalszy tych co przeżyli szybki final bo i jest co drążyć - niejeden zły uszedł z pogromu - moi faworyci uchronili się od śmierci

[DarthMetalus]

Osobiście mam 2 tomy seria fajna, ale brakuje w niej TEGO CZEGOŚ ...