Skocz do zawartości

Call of Juarez (seria)


RoZy

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

No mają ze sobą coś wspólnego, w końcu z tego co wywnioskowałem z gry wychodzi na to że Billy jest synem Ray'a. :D

To nie jest 2 tylko WK tak nawiasem mówiąc, ale mam. :P I mówie Ci że warto, pod względem graficznym, grywalności itp. dużo lepsza od CoJ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ray jest przybranym wujkiem Billego (bo brat Raya ożenił się z matką Billego). I matka Billego ma na imię Marisa, nie Marika. Na koniec proszę o pisanie w "spoilerach", bo nie każdy w tą grę jeszcze grał (sam nie zaspoilerowałem, bo to co napisałem wiadomo od samego początku).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W postaci Ray'a podobało mi się to, że przed zastrzeleniem przeciwnika mogłeś sobie zrobić akcję, że w lewej dłoni miał rewolwer, a w prawej biblię :D "Przysłałem nie pokój, lecz miecz" i wbijasz w grupkę przeciwników. Epickie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CoJ WK przeszedłem już 3 razy, i podoba mi się. :biggrin: Techland postarał się o wiele nowych, fajnych rzeczy. Np. taki inteligętny system chowania się za przeszkodami. Może to nie super innowacja, ale usprawnia grywalność. Bardzo ładna grafika i pomimo tego, że nie najlepsza powala realnością i klimatem szczególnie podczas deszczu, upału lub wybuchów, gdzie obserwujemy bardzo ładnie rozmazany obraz, z zamazanymi kropelkami wody na ekranie lub załamującym się światłem nad pustynią. Fabuła też niczego sobie. Zwroty akcji, dobre tempo rozgrywki. Kolejną innowacją, która przypadła mi do gustu, to misje z elementami sandboxowymi, gdzie możemy odwiedzić handlarza bronią, wykonywać niezależne misje lub poprostu pojechać na samotne poszukiwania.

Wszystkie aspekty gry podobają mi się, poza jednym. Multiplayer niestety jest zwalony. Po pewnym czasie gry sieciowej wyskakuje mi błąd w połączeniu z lobby i wyrzuca mnie do menu głównego. Gdyby multi było słabe machnął bym ręką ale jest fajne i trudno jest je obejść szerokim kołem.

Mimo wszystko polecam kazdemu kto lubi FPS ilub podobała mu się jedynka. Polecam trybie na hardzie a przy ponownej grze na vh

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I matka Billego ma na imię Marisa, nie Marika.

No tak, dzisiaj jakoś nie mam do niczego głowy i dużo błędów popełniam. :P

Pograłem sobie troche na multi, nie jest takie złe, ale też nie ma tam nic specjalnego. Podoba mi się system z wzrastaniem ilości kasy zdobytej za zabicie przeciwika w zależności od tego jak mu idzie. Kupowanie postaci może być (choć troche głupio że są takie tanie, szybko można wszystkie odblokować ;]). Tylko troche mało trybów gry, w czym chyba ze 2-3 są w miare zjadliwe. Ogólnie gre warto kupić przede wszystkim dla singla, jak chcesz grać tylko na multi to wybierz CS, CoD czy BF. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Przysłałem nie pokój, lecz miecz" i wbijasz w grupkę przeciwników. Epickie ;]

Z tym to jest właśnie głupia sprawa, bo tłumacze dali ciała na całej linii. Przytoczona przez Wonsky'ego kwestia w oryginale wygląda tak, że: "Nie przynoszę pokoju, BUT WRATH OF THE LORD" Czyli po naszemu "gniew Boga".

Tekst o mieczu, taki jak w grze, to był jakiś cytat z Chrystusa, który nie pamiętam skąd był wzięty. W każdym bądź razie motywacja tłumaczy jest nam bliżej nieznana :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, akurat do przekładu pretensji nie mam, tekst brzmi fajnie w ten sposób i w ten :-D Zdecydowanie najbardziej irytujący był moment polowania na króliki. Czułem się jak pewien Elmer z kreskówki, tylko dubeltówki nie miałem... "Kłóliki", psia kość :/

No i motyw z "minigunem" na pociągu mnie rozwalił. Okej, strzelanie same w sobie było fajne. Tylko pytanie mam jedno: CZEMU ŻOŁNIERZE MNIE ATAKOWALI?!O.o Ja rozumiem, kałboje. Ale oni? W księdza?! Hm....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja przy polowaniu na króliki niemalże wysiadłem. :D Jedziesz na koniu ze 200 km/h (:D), szukasz królików po krzakach i jak znajdziesz jednego po 5 minutach to zabijasz i tak z pół godziny (no może nie aż tak :P). I te króliki wyglądały jak dla mnie jak jakieś małe psy. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z królikami to była wyjątkowo prosta sprawa, bo wystarczyło nie strzelać z konia. :laugh:

Podjeżdżasz w miarę blisko krzaka, gdzie powinny zające być, zsiadasz z kobyły i podchodzisz do krzaczora. Jak jesteś wystarczająco blisko, to zając ucieka. Trafić go w bullet timie póki blisko jest to nie jest wielki problem... :happy:

I tyle!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to w tym poćiągu było niezłe hehe :P Mniejwiecej kumam ta gierke hehe duzo tego ten bratem tego ta matka tego i siostra tego. :P pogubiłem sie ale juz poukładałem sobie wszystko teraz mam misje ze musze isc billym do tej wioski niezauważonym hm i kminie ciągle jak to zrobic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z królikami to była wyjątkowo prosta sprawa, bo wystarczyło nie strzelać z konia. :laugh:

Podjeżdżasz w miarę blisko krzaka, gdzie powinny zające być, zsiadasz z kobyły i podchodzisz do krzaczora. Jak jesteś wystarczająco blisko, to zając ucieka. Trafić go w bullet timie póki blisko jest to nie jest wielki problem... :happy:

I tyle!

To chyba ja mam jakąś zbugowaną czy coś wersje gry. :D Próbowałem na wszystkie sposoby - jeździć na koniu i z niego strzelać, chodzić na piechote i strzelać, w ostateczności tak jak mówisz - podjechać, zejść i strzelać. Tylko że u mnie te króliki były w co 20 krzaku. :D Ustrzelić takiego to nie problem, ale wpierw znaleźć to już wnerwiająca sprawa. :P Myślałem najpierw że jakoś to źle robie i dlatego zające nie chcą wyjść z krzaka, ale jak już spróbowałem wszystkiego to się poddałem i zmarnowałem dużo cennego czasu na jeżdżenie po całej okolicy i patrzenie od krzaka do krzaka, czy aby nie ma tam zająca. W końcu się udało, ale nie spodziewałem się że to będzie takie wnerwiające. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się lepiej póki możesz etapami z Ray'em, bo akurat ta z królikami i późniejszym zadaniem (nie zdradzam) jest chyba najnudniejszą w grze. Ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie :)

Skoro już coś napisałem, to dorzucę parę słów o grze. Szczerze mówiąc nigdy nie kupiłbym i zagrał, gdyby nie CDA. Po prostu - brak czasu na przeglądanie nowych tytułów. Zainstalowałem i muszę szczerze powiedzieć, że na pewien czas wszystkie inne gry poszły w odstawkę. Etapy z Pastorem to absolutne mistrzostwo świata, dawno już strzelanie do zbirów nie sprawiało mi takiej przyjemności. Niesamowity klimat, całkiem niezgorsza historia. Gdyby CoJ miało długość, jaką miało i były w nim same etapy z Ray'em - byłoby świetną grą. Niestety zostaje jeszcze ten nieszczęsny Billy, z którego udziałem etapy, mimo szczerych chęci, strasznie mnie nudziły. Przechodziłem je na zasadzie "byle do Ray'a". Dlatego też jest to tylko dobra gra i za krótka.

Ponoć Więzy Krwi są już dużo lepsze, przynajmniej oszczędzili sobie skradanek na dzikim zachodzie. Kto wie, może jak kiedyś CDA da na pełniaku drugą cześć, to zagram ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie miałem ten misji jeszcze daleko ona jest ?

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba coś około 10 rozdziału. :P

widze z kolegą powyżej tyle samo piszemy (128) heh

:teehee::teehee::teehee:

Na początku etapy Billym wydawały się nawet niezłe. Podobał mi się ten z łukiem, jak chodziłeś po obozowiskach wroga, i po cichu zdejmowałeś ich z łuku podczas gdy oni siedzieli sobie przy ognisku. :D Ale te kolejne ---> omg. Czasem sobie myślisz żeby cisnąć grą w kąt, ale jak już dojdziesz do kolejnego etapu z Rayem chęć do gry wraca. Nie będę sie za bardzo rozpisywał bo musze uciekać odebrać znajomego na lotnisku. :D

Tylko dodam coś do ostatniego akapitu z posta (postu? :D) Eagle:

1. Więzy Krwi dużo lepsze. :D

2. Skradanek sobie oszczędzili (ufff), ale nie całkiem. Był jeden moment w którym musiałeś iść

Thomasem lub Rayem przez zboże, tak żeby Jankesi cie nie zauważyli i po kryjomu kosić Unionistów z noża

:D

I to było jak dotąd najgorsze co widzałem w Więzach Krwi... :D

3. Nie czekaj, kupuj póki możesz. :]

To tyle jak narazie. :P

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, a pomoże mi ktoś z pojedynkami? Gram na ciężkim poziomie trudności i nie mogę przejść 2 bodajże pojedynku w grze (z gościem, który porwał laskę w "Mechiko"). Lewym PM się wyjmuję broń jak dzwon zabije, tak? Już z 10 próbowałem i się nie udawało

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, poruszając myszką kontrolujesz rękę i starasz trzymać się ją możliwie blisko broni, jednocześnie utrzymując wroga w centrum pola widzenia, gdy dzwon zabije szybkim ruchem myszki najpierw wyciągasz broń, po czym celujesz we wroga i strzelasz. I tyle, aczkolwiek musisz być szybki :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej trzymać rękę nad rewolwerem i utrzymywać przeciwnika pod takim kątem, pod jakim go widziałeś na pocz. pojedynku - staraj się chodzić tak długo jak on i w odwrotną stronę tj. jeśli on będzie szedł 3 sek w lewo to Ty idź 3 sek w prawo xDD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Króliczki kicają zawsze w pobliżu kolorowych krzaczorów, które masz zaznaczone na mapce podręcznej. Są (te krzaczory) dość daleko od siebie, ale można przygalopować na koniu. Ważne, żeby rumak nie wystraszył sierściucha. A potem musisz już tylko celnie strzelać :happy:

Doświadczenie ze "Sniper Elite" się przydaje :turned:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah nie było takie trudne. Gdybym za pierwszym razem nie spadł z gorki i nie zapier**** piechotą xDDD heh teraz jestem po te piórka poszedłem i wrociłem i mojego pana wode zabili i nastepny epizot i juz mi sie na dzis nie chcę dziekuje za podpowiedzi :):P mi sie doswiadczenie z Quake przydaje szczegolnie jak spadam z wysokosći :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...