Skocz do zawartości

Mish

Forumowicze
  • Zawartość

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mish

  1. @Knight Martius

    Ów człowiek rozsiadł się wygodnie na krześle, obserwując przez puste okno tawerny okolicę.

    A jest coś takiego jak pełne okno? ; )

    To nie był mieszczanin, jakich wielu tutaj ? należał do szlachty.

    Jakoś mi to zdanie nie brzmi. Mieszczanin, który należał do szlachty? To trochę jak Żyd-nazista. Moim zdaniem, powinieneś poprawić to zdanie.

    Sprawiło to też, że z czasem szlachcic nie chciał wypłacać parobkom należnej im nagrody

    Zmieniłbym również to słowo. Może "pensji" byłoby lepsze?

    W dalszej części tekstu nie znalazłem już więcej jakichś gryzących w oczy błędów.

    No, teraz przejdę do konkretów - opowiadanie zapowiada się dość ciekawie. Całość czytało się lekko i przyjemnie, jednak z ostateczną oceną wstrzymam się do momentu, aż przeczytam kolejne rozdziały. W chwili obecnej, jest dobrze. Popraw ww. błędy, i będzie naprawdę fajnie. Czekam na ciąg dalszy.

    Pozdrawiam

    M.

  2. @Bazil

    Hola, Mish - a czy nie byłbyś w stanie, jak Knight Martius, czegoś o mojej prozie powiedzieć? Wprawdzie wkleiłem do tej pory prawie dwieście stron, raczej się przez to letko nie przekopiesz, ale parę początkowych rozdziałków (pierwszy jest na 34 stronie, drugi bodaj na 38), to jeszcze nic strasznego.

    Jasne, czemu nie. Tylko musisz dać mi trochę czasu na przebrnięcie przez przynajmniej kilka poprzednich rozdziałów, żebym miał choć ogólne pojęcie, o co chodzi. Podejrzewam, że zanim wrzucę kolejne opowiadanie, będę mógł już o twojej powieści co-nieco powiedzieć.

    Za opinię o opowiadaniu dzięki. Starałem się stworzyć w nim nieco dziwny świat z niestandardowym bohaterem i w miarę skomplikowaną historią, bo, nieskromnie mówiąc, mam cień nadziei, że zajmę choć to trzecie miejsce w konkursie ;p

    Na koniec dodałbym jeszcze, że dziwi mnie, iż piszesz wyłącznie takie króciutkie utwory. Nie myślałeś nad czymś większym?

    Zastanawiałem się, i to nie raz. Na tyle często mi się to zdarzało, że nawet zacząłem. Utwór nazywa się "Krawędź" i ma już 300 stron, a końca nie widać. Na razie zrobiłem sobie przerwę od pisania go, gdyż naszła mnie chęć na małą odmianę. Prawdopodobnie wrócę do powieści za czas nieokreślony.

  3. Cóż, dzięki za wszystkie komentarze (zarówno na blogu, jak i tutaj). Tymczasem, zgodnie z tradycją, zapodaję linka do kolejnego opowiadania, tym razem pisanego "na serio". Nie jest to czysta fantastyka, tylko coś z pogranicza kryminału i fantasy. Zapraszam do czytania i komentowania (klasycznie).

    DUCHOWA ROZGRYWKA

  4. Witam! Klasycznie zareklamuję tu kolejne moje opowiadanie. Tym razem napisane w konwencji humorystycznej, a w zasadzie nawet humorystyczno-bezsensownej. Nazywa się "Bohaterowie Świata", i opowiada o losach dzielnego Rorga Grejtknajta, Który Ocalił Świat. Zapraszam.

    KILK

  5. Napisałem niedawno drabble'a, i postanowiłem go tutaj wkleić. Nie jest to może dzieło wybitne (z drugiej strony, czego spodziewać się po drabelku?;d), ale może komuś się spodoba.

    Enjoy!

    DROGA DO ZBAWIENIA

    Brat Mikael wpatrywał się w ekran komputera, z żalem myśląc o niewierze, pleniącej się w otaczającym go świecie. Ludzie odwrócili się od Stwórcy, przestali respektować boskie prawo, odrzucili ideały miłości i dobroci, będące fundamentem wiary wyznawanej przez Mikaela. Nieświadome narzędzia Złego, nie rozumieją, że Stwórca jest samą prawością i nieskończoną miłością. To naprawdę smutne, że przestali szanować religię szlachetności i pokoju.

    - Musimy uratować ich dusze. ? powiedział Mikael, myśląc o pozostałości Kościoła Stwórcy w roli zbawców.

    Jeszcze raz spojrzał na ekran. Wzdrygając się na widok niemoralności ateizmu, Mikael aktywował detonator, wysadzając ładunki nuklearne umieszczone w największych miastach świata.

  6. @Feainnewedd

    Przeczytałem na szybko, więc na razie machnę tylko krótki komentarz (całkowita cisza działa demotywująco, a lepsza krótka uwaga niż żadna... prawda?).

    Ogólnie, według mnie, jest OK. Opowiadanie nie porwało mnie jak nurt Missisipi - może dlatego, że nie przepadam za tekstami "czysto romansowymi", że tak powiem - ale sam fakt, że przeczytałem je do końca, to już coś (zwykle, około jedenastej nie jestem zbyt chętny do lektur dłuższych niż etykietka).

    Na pewno nie przypadły mi do gustu elfy w twojej wizji - u Sapka były fajniejsze (choć, z drugiej strony, to żaden zarzut. Gdybyś pisała jak Sapek, żeby przeczytać to opowiadanie, musiałbym wyłożyć ładne parę złotych w Empiku). No, i chyba niepotrzebnie wepchnęłaś tu Geralta. IMO, lepiej byłoby zastąpić go po prostu jakąś postacią wykreowaną przez Ciebie. Po prostu wolę, by postacie kanoniczne pojawiały się tylko w dziełach ich twórców. Takie moje zboczenie.

    Dobra, ponarzekałem, wylałem żółć, mogłoby się wydawać, że napisałem tego posta tylko dla czystej przyjemności hejtowania. Otóż nie - jak wspomniałem, opowiadanie trzyma wysoki poziom, i, być może, kto wie, kiedyś zrobisz karierę jak Pan AndrzejTM .

    Pozdrawiam.

    EDYCJA:

    Niniejszym, zamieszczam kolejne opowiadanie mojego autorstwa, powstałe w przerwie od pisania powieści. Nosi ono tytuł Indulgentia . Zachęcam do czytania i komentowania.

    INDULGENTIA - KLIK!

  7. @Knight Martius

    Dlaczego miałoby to jakoś mi nie pasować? Nagrywaj, czytaj, komentuj. W końcu nie po to siedziałem i pisałem, żeby teraz wzdrygać się przed możliwością, że ktoś to przeczyta ;]

  8. Witajcie!

    Postanowiłem odciążyć sumienie Bazila i w przerwie od pisania powieści stworzyłem opowiadanie.

    Nazwałem je "Prawda Makbeta", mimo, iż tytułowy bohater nie pojawia się w opowiadaniu. W takim razie, skąd ten tytuł? Nie mogę tego zdradzić bez spojlerowania. Jeśli kogoś to interesuje, miłej lektury :)

    PRAWDA MAKBETA - KLIK!

  9. Może nie w temacie (a nawet na pewno, ale Pomocnej Dłoni nikt nie czyta, a tu przewija się kilkadziesiąt osób dziennie) - wie ktoś co zrobić, żeby Skyrim płynnie chodził? Bo na moim laptopie (Win7 64bit, Intel Core i5 czterordzeniowy @2,27Ghz, 4GB RAM, RAdeon 5730) miewa spadki jakości do jakichś 3-5 klatek/sekunda. Nie pomaga obniżanie grafiki, działa niemal tak samo na maksymalnych detalach, jak na minimalnych.

    Any ideas?

  10. @Cmb

    Skyrim jest dostosowany do naszych czasów, zbytnie uproszczenia i takie tam, Morrowind jest grą niemalże idealną (gdyby Skyrim był zrobiony tak jak Morrowind, tylko z żyjącym światem i innymi ulepszeniami, to jestem w 100% pewien że mniej osób by narzekało).

    Bullshit, bullshit, ja bym narzekał, chociażby. Moim zdaniem (niepopularnym na tym forum), Morrowind<Oblivion<=Skyrim. Zwyczajnie lepsze mechanizmy walki, dialogi (Skyrim a poprzednie cześci - olbrzymia przepaść na plus dla S.), mniejsze rozdrobnienie skilli, żyjący świat dodany w obku...

    Poza tym - uważasz, że Bethesda nie wie, co będzie pasowało większej liczbie osób, ergo, co im się bardziej opłaca? To oczywiste, że gdyby po Obku było więcej narzekań niż pochwał, "cofnęliby się "do Morrowinda, zamiast isć w tym kierunku dalej. Więc...?

    Ale ciężko ostatnio wyłowić coś grywalnego w tym oceanie chłamu i beznadziei...

    Typowe narzekanie, że "drzewiej lepiej bywało". Nic dodać, nic ująć.

  11. Skyrima kupiłem, pograłem trochę i szczerze powiem, że gra jest świetna. A w zasadzie byłaby, gdyby nie problemy z płynnością (są momenty, kiedy zamiast gry mam pokaz slajdów. A w zasadzie są momenty, kiedy takiego pokazu nie mam ), co jest zabawne przy kompie niemal 2x mocniejszym, niż sprzęt wymagany. Jednak przez ten krótki czas, kiedy mogłem normalnie pograć, doszedłem do wniosku, że w Skyrim mamy do czynienia z tendencją odwrotną do Obka. Teraz to walka mieczykiem jest nieopłacalna, a granie magiem - mocne.

  12. Mam chwilę czasu i akurat niedawno naostrzyłem szpony, więc mogę zabrać się za ocenę twojego tekstu. :icon_twisted:

    Margaret siedziała jak zwykle beztrosko w swoim pokoju. Otwarte okno dostarczało jej świeżego powietrza z zewnątrz, przez co czuła się odprężona. Zapatrzona w ekran swojego laptopa czuła się bezpiecznie, nie zważała na niebezpieczeństwo czyhające tuż za oknem.

    Zbędne powtórzenie. A poza tym, w ostatnim zdaniu, zamiast budować napięcie, wywaliłeś wszystko kawa na ławę. Takie męskie, jasne zasady sprawdzają się dobrze w opowiadaniach nastawionych na akcję, nie mających wywołać przerażenie. No bo niby gdzie tu groza i tajemnica, skoro ja już od samego początku wiem, że tam siedzi potwór? To tak, jakby autor kryminału w pierwszym rozdziale poczęstował nas opisem kamerdynera mordującego siostrę detektywa, a dopiero potem zaczął rozwodzić się nad poszukiwaniem winnego.

    No nic, jedziemy dalej...

    .

    Oglądała kolejny odcinek swojego ulubionego serialu.

    -Ahh, jak ja kocham ten serial ? pomyślała Margaret

    Czy tylko według mnie ta kwestia zalatuje aktorstwem w stylu braci Mroczków?

    Nagle do jej pokoju wpadła jakaś istota o dziwnym kształcie. Margaret całkowicie pochłonięta serialem nie zauważyła tego.

    Łot de... Łot? Do jej pokoju wpada przez okno wielki oso-człowiek, a ona tego nie widzi, bo ogląda serial? To prawie tak, jak nie zauważyć atomowego grzyba za oknem, bo akurat wpada dobry drop na instancji.

    W pewnym momencie usłyszała dziwne dźwięki przypominające odgłosy wydające przez pasikoniki.

    - Uff to chyba był sen, przecież coś takiego nie mogło się zdarzyć- powiedziała do siebie Margaret.

    Czy główna bohaterka jest upośledzona? No serio, jak głupim trzeba być, żeby po fali przerażenia pomieszanej z rąbnięciem na podłogę i dziwnymi dźwiękami naokoło zbagatelizować to wszystko ot tak i wrócić do oglądania serialu? Nawet jeśli nie wierzy w potwory, powinna przerazić się, że dostała ataku padaczki albo zawału.

    No, chyba że akurat oglądała Castle'a, wtedy cofam to co napisałem.

    I jeszcze jedna sprawa - czemu ona nie widzi potwora?

    z tułowia wyrastały wyrostki

    To zdanie jakoś mi nie brzmi. Spróbuj przeczytać je na głos.

    I co do dalszej części opisu gwałtu (psychicznego) zadawanego Margaret przez robala - nie dało się zastąpić słowa "maź" jakimś innym? Polecam słownik synonimów Microsoft Worda.

    Potwór zarzucił swoją ofiarę na ramię, wyskoczył przez okno i pomknął w kierunku księżyca?

    Pozdrowienia dla Twardowskiego.

  13. Oho, zaczyna się. Jeśli gra ma walkę w systemie zręcznościowym to nie jest rpgiem? W takim razie Risen też niezbyt pasuje, tak samo Gothic i DE...

    Chodzi o to, że twórcy dodali do gry tryb opierający się tylko i wyłącznie na siekaniu kolejnych hord wrogów. To chyba nie jest RPG, prawda?

    Tu akurat to ty nie masz racji. We wczesnej wersji Risena postacie wręcz uwielbiały się w kretyński sposób bugować, a ze strachem podchodziłem do każdego questa gdzie musiałeś iść za jakimś NPC, przez co wiele questów było nie do wykonania. We wczesnej wersji Wiedźmina natomiast skopana była optymalizacja i problemy z walką, ale z żadnym questem nie było problemów. Pewnie zaraz napiszesz, że ty tego nie odnotowałeś, ale sam też nie jesteś reprezentatywną liczbą graczy.

    Nie zawiodę cię i napiszę: ja tego nie odnotowałem. Serio. Tu możemy stawiać mój głos przeciwko twojemu, ale fakt faktem, że w Risenie nie miałem do czynienia z błędami utrudniającymi rozgrywkę.

    A gdybyś chciał się przyczepić właśnie do problemów z walką - idź w Risenie pokonać zgraje jaszczurów, którą twórcy ustawili tak zmyślnie że nawet najzdolniejszy szermierz nie da jej rady na czysto, przez co trzeba uciekać się do kombinowania.

    Ja właśnie zaliczyłbym trudność walk w Risenie jako zaletę. Nie wiem, czy był to zabieg zamierzony, ale dzięki temu nie miało się tam poczucia, że jest się super-uber herosem ratującym świat. Każdą walkę trzeba było planować, dbać o obronę i wyprowadzać kontrataki. Nie to, co w Wieśku, w którym wystarczyło zaklikiwać przeciwnika na śmierć, od czasu do czasu aktywując Quen. :lol2:

    @DOWN

    Jako, że moja odpowiedź została wymoderowana i nie chce mi się pisać jej po raz drugi (tym bardziej, że pewnie znowu skończyłoby się tak samo), tu nasza dyskusja się zakończy, chyba, że chce ci się ciągnąć to gdzie indziej. Tak czy inaczej, pozdrawiam (dawno nie miałem okazji prowadzić tu dyskusji w tak złośliwym tonie - brakowało mi tego ;] )

  14. @Sharp_one

    Z grą jest wszystko ok. To z Twoim kompem jest coś nie tak. Ja grałem zarówno na mocnym jak i słabym kompie w W2 i wszystko było ok.

    Bzdura. Skoro żaden inny tytuł poza Wieśkiem nie sprawiał mi takich problemów, to nie gadaj, że to wina mojej grajmaszynki.

    Gdzie Ty tam widzisz jedynkę? "Pewnie jedyny" nie ma nic wspólnego z liczbą, język polski się kłania. Powtórz też sobie definicję przypuszczenia.

    Pozdro. Po prostu ciekawi mnie, skąd zaczerpnąłeś te "przypuszczalne dane". Aaa, już wiem.

    Z d**y

    Pytam ponownie, jeżeli Risen nie miał bugów to czemu został za bugi zjechany w recenzjach i czemu gracze narzekali na zabugowanie tej gry i czemu w patchu jest lista bugów do poprawy?

    Powtarzam po raz kolejny (argh) że miał bugi, ale nie przeszkadzające w grze tak, jak te z Wiedźmaka .

    Btw, jacy gracze? Ty i twój sąsiad to nie jest reprezentatywna liczba graczy.

    A co do patcha - nie rozumiem cię. Z jednej strony wychwalasz CDP:R za to, że wypuścili łatkę do Błędnego Wiedźmina, z drugiej gnoisz za to samo Piranie.

    Kolejne kłamstwo. Popieraj swoje wypowiedzi w faktach bo nie chce mi się już Ciebie poprawiać. Wyszły dodatki itemkowe: zestaw alchemika, szermierza i maga. Questy: Kłopoty z trollem i Wór piór, tryb areny.

    Powiedział koleś, który nabijał się z dodatkowych ubranek dla mojego Szarego Strażnika. W takim razie, dla przypomnienia - przy kupnie DA: O otrzymuję darmowe DLC (zbroja + Shale). Przy DA2 : pełniaka ME2. Nie wspominając o darmowych DLC nie dorzucanych do pudełek.

    Poza tym CDPR powiedziało wprost że wszystkie DLC będą za free, a tylko za pełnoprawne rozszerzenia będą pobierać opłaty.

    Donald T. twierdził kiedyś, że nie podniesie podatków, a teraz mamy VAT 23%. Tak samo może być z DLC od Redów.

    Jak nie jest? Czy Ty wiesz co to jest community? Patche do G3 dzięki którym gra jest grywalna wyszły od fanów a nie od Piranii. Tak z czapy mogę wymienić Bioware (NWN, DA:O, DA2), Obsidian (KoToR 2, Alpha Protocol), EA (praktycznie każda gra sygnowana ich logo), Bethesda (większość ich gier opiera się na łatkach graczy i modach). Zarówno za płatne g... DLC pokroju zbroi dla konia i paczek ze strojami za $$ jak i za nie poprawianie błędów podawanych przez fanów.

    Gwoli ścisłości, twórcy ww. gier również wydawali do nich patche, których nie raczyłeś zauważyć.

    Jest to przykład na to, że jednak polityka wsparcia CDPR bardziej się podoba graczom niż polityka innych deweloperów.

    I dowodem na to jest przytoczona wypowiedź losowego typa z jakiegoś forum (pewnie wcześniej starannie wyselekcjonowana z grona innych)? Genialne. Po prostu argument nie do zbicia. Przekonałeś mnie!

    Kiedy wyszedł Risen a kiedy W2. W Risena mało kto gra. A o problemach patrz mój post wyżej, jakie są to problemy.

    Yap, bo w końcu Risen to mała, nic nieznacząca gierka jakiegoś nieznanego studia, w którą nikt nie gra, taka jest zabugowana. Nie to, co nasz Wieśmak rodzimy!!

    Przecież tak własnie robisz. Wystarczy poczytać Twoje powyższe posty.

    Wybacz, Mistrzu. Nie wiedziałem, że masz wyłączność na moce nadprzyrodzone na terenie Polski. Chciałem naśladować twój sposób argumentowania - nie wyszło. Wybacz!! </ironia>

    Tzn. za co Redzi mają swój produkt? Oświeć nas.

    To, że mają swój produkt za zwykłą siekankę, okraszoną jakąś tam fabułą?? Czuj się oświecony.

    Jeżeli patche i dodatkowe rzeczy do już wydanej gry to nie jest jakaś łaska, to czemu inni deweloperzy tego nie robią?

    Ależ robią. Tylko ty, kiedy ktoś ci to wypomina, zamykasz oczy i głośno powtarzasz "CDP:R, CDP:R".

  15. Masz słabego kompa: lipna płyta główna, za slaby zasilacz, RAM noname etc. albo nie potrafisz sobie skonfigurować gry. To Twój problem.

    Nie. To z grą jest coś nie tak, jeśli na kompie, który spełnia zalecane wymagania, trzeba jeszcze bawić się w konfigurowanie, żeby gra działała na najniższych wymaganiach.

    Hmm, jeżeli widzisz w tym zdaniu o Risen jakieś liczby to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Napisałem, że PEWNIE jesteś jedyny, wystarczy poczytać recenzje tej gry, opinie na forach jej poświęconych itd. Spisek? Jeżeli twierdzisz że nie było bugów to czemu do najnowszego patcha jest lista bugów które on poprawia? Sami sobie robią czarny PR?

    Jedynka to też liczba. Matematyka z podstawówki się kłania... ;p

    Nie twierdzę, że w Risenie nie ma błędów (Czytaj ze zrozumieniem), tylko że nie przeszkadzały w grze.

    Od czasu do czasu to nie to samo co "ALL DLC WILL BE FREE".

    Na razie ukazał się jeden, i to naprawiający błędy. Nie wybiegaj w przyszłość, skoro nie wiesz, jak będzie.

    G3 jest grywalny dzięki COMMUNITY patch. Patchowanie bugów nadal w większości (podkreślam bo znowu nie zrozumiesz albo nie zauważysz) jest zrzucane właśnie na community, a nie na twórców.

    To dobrze, że Piranie nie należą do tych "95% twórców, którzy mają swoje gry w pupie po premierze" (ciekaw jestem, czy znajdziesz chociaż jedno takie studio, które zalewa własne produkty).

    Dla smaczku cytat usera z forum Boware odnośnie wersji 2.0:

    I to ma być dowód na co? To jest prywatne zdanie usera z jakiegoś forum. Równie dobrze ja mógłbym potwierdzać swoje słowa cytatami z moich poprzednich postów. Idąc tym tropem, odsyłam tutaj . Podlicz sobie, ile postów o Risenie, ile o Wieśku? (btw, dzięki za linka, Lord Nargogh)

    Oczywiście Mish by piał peany ŁAŁ darmowe stroje za tylko 10$ o jak fajnie jak Bioware dba o fanów

    Nie tylko agent CIA, ale do tego telepata i jasnowidz... Cholera, zaczynam się bać...

    Olać CDPR z ich nowymi questami, trybem areny dodatkowym poziomem trudności z nowymi itemami za darmo. SLAYER...wróć, UBRANKA!!!

    Tryb Areny dobitnie pokazuje, za co Redzi mają swój produkt. A patche naprawiające błędy gry to naprawdę nie jest jakaś łaska, żebym nad tym płakał bezmyślnie ze szczęścia.

  16. @Sharp_one

    W2 przeszedłem na wersji release dwa razy zanim wyszedł pierwszy patch. Możliwość ukończenia gry o niczym nie świadczy. Jeżeli grałeś w Risena i np. ani razu nie wpadając w teksturę blokując postać na amen to gratulacje jesteś pewnie jedyny na świecie.

    W2 cięło mi się niemożebnie mimo, iż mój komp spokojnie spełnia wymagania gry.

    Co do Risena - no, no, kolega ma widzę dane prosto z CIA, że tak szafuje liczbami? Pogratulować .

    To może przestań czytać jeśli Cię coś od tego boli, pewnie głowa od ostatnich podrygów mózgu, żeby myśleć.

    Cóż za wyrafinowany argument. :ok:

    Gdzie ja napisałem to o czym bredzisz?

    95% wydawców ma głęboko między pośladkami dalsze losy gry po dacie wydania.

    Naucz się czytać ze zrozumieniem.

    Wzajemnie.

    Od dłuższego czasu to ja się nie udzielałem na forum. Widzę że argument siły nad siłą argumentów u Ciebie królują.

    No tak, te twoje zabójcze argumenty:

    To może przestań czytać jeśli Cię coś od tego boli, pewnie głowa od ostatnich podrygów mózgu, żeby myśleć.

    Tak skomplikowane, że nikt poza tobą ich nie rozumie...

    Jeżeli ktoś nie widzi różnicy między darmowymi DLC a płatnymi. Między paczką ubranek a dodatkowymi questami i trybami rozgrywki. Między łataniem gry a olewaniem bugów.

    Gwoli ścisłości - zachodni wydawcy również od czasu do czasu puszczą jakieś darmowe DLC. Błędów nie olewają, mimo tego, co piszesz (vide zjechany gdzieś wcześniej Gothic 3).

    Pozdrawiam

  17. No proszę, jaka dyskusja. A jeszcze przy okazji wydania patcha 2.0, kiedy w newsie napisałem, że W1 jest lepszy od W2, prawie wszyscy byli przeciw mnie. Jak te trendy się zmieniają... ;]

    @Sharp_one

    Hahaha, człowieku w dobie internetu i szerokiego dostępu do gier taką ciemnotę wciskać? Jeżeli Gothiki nie były zabugowane według Ciebie to ciężko by mi było wymienić grę która zabugowana była. Podobnie z resztą Risen w dniu premiery to był zabugowany syf, szczególnie na Xboxa to była kompletna porażka.

    Akurat dwa pierwsze Gothiki nie miały jakichś błędów specjalnie utrudniających rozgrywkę, podobnie Risen, w którego bez kłopotów grałem pozbawiony patchy. Czego o W2 powiedzieć nie mogę.

    Kolejna ciemnota, radzę sprawdzić co dodaje patch 2.0 a potem możemy porozmawiać. Wymieniać nie będę jest internet.

    Odpowiedziałbym coś na te bzdury i pierdoły, ale nie będę pisał, bo jest internet.

    Twoja opinia, ale nie próbuj ludziom wciskać ciemnoty. Polityka CDPR w kwestii wsparcia tytułu po wydaniu jest jedną z najlepszych jakie istnieją, 95% wydawców ma głęboko między pośladkami dalsze losy gry po dacie wydania.

    No tak, od dawna wiadomo, że tylko nasi szanowni rodacy wypuszczają patche (arena i czarny kaptur!! Czaadowoooo!!!!!) i DLC do swoich gier. Każde inne studio wali zabugowaną wersję, a potem całkowicie ją olewa... weź się człowieku zastanów co wypisujesz, bo momentami czytanie tego aż boli.

  18. Fajne dialogi w W2 też były - co się podoba bardziej, to rzecz gustu.

    Ale było ich zdecydowanie mniej niż w "jedynce"

    Zasadniczo uważam, że W2 to duży krok naprzód względem przeciętnej części pierwszej na większości płaszczyzn. Szczególnie pod względem systemu walki, który zasadniczo kładł pierwszą część, bo był po prostu kiepski. Ten w dwójce był niezbalansowany (właśnie, miałem sprawdzić jak się gra po patchu nerfiącym Quen i sztylety na bossach...), z pomniejszymi usterkami (niepotrzebny autoaim, okazjonalne lagi), ale mimo to był całkiem niezły.

    Kwestia gustu. W "jedynce" system był bardziej przyjazny osobom, lubiącym tury, kostki i walki a'la Baldur. "Dwójka" to w zasadzie bardziej slasher z bardziej rozbudowaną fabułą...

  19. Ale z czego się bierze w dużej mierze klimat, jak nie z designu?

    Z rozmów z innymi postaciami. Z popijaw z Jaskrem i Zoltanem, połączonych z filozoficzną dyskusją o dysonansach. Z imprezy u Shani, i połączonych z tym dialogów po kielichu. I tak dalej. Takie pomniejsze wydarzenia, a nie sieka kolejnych potworków, budują klimat gry, pozwalają lepiej wczuć się w świat.

  20. Pierwszy Wiedźmin przykuł mnie do monitora na wiele godzin fabułą, postaciami, dialogami i oczywiście "sapkowym" klimatem. Gra była na tyle dobra, że przeszedłem ją 3 razy, żeby obejrzeć każde z możliwych zakończeń. Mimo kilku wad (zły balans!) grało się niemal równie fajnie, jak w NvN2. Dlatego też ucieszyłem się, kiedy w moje łapki wpadła druga część Wiedźmina. Spodziewałem się równie fajnego klimaciku, fabuły i tego, że usuną błędy jedynki (i dodadzą nowe).

    Bullshit.

    Na Wieśku 2 zawiodłem się po całości. Zły balans (znak Quen wypiera całkowicie konieczność blokowania ciosów, Aksji użyłem może raz na całą grę, zdolności alchemicznych nie rozwijałem w ogóle), nudne walki, i co najważniejsze, całkowity brak klimatu sagi w moich oczach przekreślają tę grę. Przeszedłem ją raz, i to w bólach (zwyczajnie nie chciało mi się w nią grać), i mogę powiedzieć jedno - Wiedźmin 2 to krok wstecz w stosunku do "jedynki".

    Pozdrawiam.

  21. @Imachuemanch

    Co do romansu, oczekiwałem więcej, coś jakby, wątku fabularnego koło wątku głównego, gdzie nie skończyłoby się na happy endzie, ew. wydymaniu obu panienek i powrotu do status quo. Jakby pojawiały się w późniejszej części gry jakieś poważne zwroty w związku - np. to Leliana by mnie zdradziła, zamiast ja niej, itp. A tak kończy to się tak w połowie i z informacją, że, np Leliana teraz będzie z naszym bohaterem.

    Rany, nadal rozmawiamy o cRPG-u, czy już o Simsach?

    Tu nie chodzi już o jakość gry (która jest wg. mnie świetna), tylko o twoje wygórowane oczekiwania. To tylko gra, a nie równoległy świat.

    A co do Zevrana i Miry, nadal obstaję o tym, że po części to jest jedna i ta sama postać - zwłaszcza jak napisałem, ich historie życiowe do momentu spotkania bohatera gry - choćby patrząc na krótkie opisy na wookiepedii i dawiki.

    Obydwoje są płatnymi zabójcami (o ile dobrze pamiętam tą całą Mirę - w KotORa grałem dawno), więc na logikę - co mogli robić przed spotkaniem PC? Hodować kury? Sadzić marchewkę?

    Analogicznie mógłbym powiedzieć, że Wiedźmin Geralt też jest do nich bliźniaczo podobny (sierota, szkolony przez organizację, zabija). Na siłę można się przypiąć do każdej postaci, jaka kiedykolwiek powstała.

    A zachowuję się tak, jakbym został wysłany do restauracji za namową znajomych, gdzie ponoć dają najlepsze dania na świecie. Pełen dobrych myśli przychodzę, a dostaję co najwyżej odgrzany kotlet (fabuła, lore, dialogi, postacie), z kiepskimi dodatkami jak słaba kawa (walka), niedogotowane ziemniaki (lokacje) itp

    dostaję co najwyżej odgrzany kotlet (fabuła, lore, dialogi, postacie)

    (fabuła, lore, dialogi, postacie)

    ŻE CO??!!

  22. Nie było mnie tylko tydzień (ban bez podania powodu - pogratulować, na pewno to coś zmieni w moim sposobie myślenia), a mój ulubiony temat zaczął obumierać. Znaczy się trzeba wziąć sprawy w swoje łapki.

    @Alaknar

    Heh, w sumie nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że Sandal ma skille podobne do Alvina z pierwszego Wiedźmina i

    przeniósł się w czasie do momentu sprzed swoich urodzin. : )

    W końcu kto powiedział, że on musi wyglądać choćby w najmniejszym stopniu, jak "rodzice"? : )

    Sandal został w młodości

    napromieniowany lyrium na głębokich ścieżkach. Meridith oszalała również pod wpływem tego minerału (który w jedynce był

    niebieski, a w dwójce jest czerwony, ale nie czepiajmy się szczegółów). Podejrzewam, że lyrium odegra w DA3 ważniejszą rolę niż w poprzednich częściach.

    @Black Shadow

    ...co prawda nie mogę za bardzo skonkretyzować roli jaką ma w tym Flemeth (ratowanie wybrańców z opresji aby mogli dołożyć swoją cegiełkę do przeznaczenia? ;]), ale pomyślałem sobie, że może za kulisami świata jakaś potężna moc, bóstwo zbiera wybitne jednostki ze świata aby przygotować je na nadchodzące ciężkie czasy, które bez nich pogrążyły by w świat w ciemności trwającej dziesięć tysięcy lat? Tacy Żniwiarze w wersji fantasy. Bo nie widzę innego sensu aby ktoś miał ich porywać. Zresztą co zrobił G-Man w Half-Lifie? Ukrył Gordona w próżni poza czasem aż ten się nie przyda, myślę, że tutaj może być podobnie wink_prosty.gif

    Przypominam nieśmiało, że

    odpowiednikiem Żniwiarzy w świecie DA jest Plaga (wprawdzie trochę dziadowym odpowiednikiem, ale zawsze).

    Przy okazji, ucieszyłbym się, gdyby w DA3 BioWare odeszło od systemu przypisywania zbroi i broni do poszczególnych klas (widać rękojeść miecza parzyła maga w dłoń w DA2)

×
×
  • Utwórz nowe...