Skocz do zawartości

Hakken

[Ekspert] Programowanie
  • Zawartość

    3496
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Posty napisane przez Hakken

  1. Dzień dobry ja jestem Marcin, zajmuję się głównie zaczepianiem ludzi w internecie. Formalnie istnieje (posiadam stałe lokum) i chciałbym powiedzieć, że nie szanuję osoby YouTube o nicku Sonicwariat1994 bo ma głupi nick.

    Pozdrawiam

    P.S.

    ja seriale oglądam dość schematycznie t.j. odcinek po odcinku.

    • Like 1
    • Upvote 10
  2. Doceniam złowrogi uśmieszek, ale jednak liczyłem na większą przenikliwość.

    Do tej pory problemy były z wysyceniem łóżek ludźmi, a nie z tym, że ktoś nie płacił. W szczególności nawet w tym strasznym zeszłym roku zapłacił każdy kto miał zapłacić, problemy finansowe wynikły z innych powodów.

    Tekstami w stylu "płać dzisiaj albo spadaj" raczej nie zwiększysz frekwencji.

  3. Musi być to jasne - "Nie płacisz - nie jedziesz". Kropka.

    Bo chodzi o to, żeby iść każdemu na rękę i osiwieć, czy załatwić sprawę profesjonalnie jak trzeba?

    Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to jest spotkanie kolegów i znajomych, a nie konferencja naukowa?

  4. jeszcze takie quick question: dobrze rozumuję że dla funkcji y=x^2 - z wykres zawsze będzie parabolą

    A co jeśli z jest funkcją?

    Jakbym na maturze zobaczyła takie długaśne liczby jak tu wychodzą to bym pomyślała że coś mam źle.

    to byłby błąd, bo skoro w poleceniu masz, że należy podać z przybliżeniem do dwóch miejsc po przecinku, to można założyć, że tych miejsc będzie więcej niż dwa

    Nie. Wynik z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku z 2 + 2 i tak jest 4 (zakładając że jesteśmy przynajmniej w monoidzie N z dodawaniem i zerem).

  5. STOP CENZURZE, w spoilerze część dalsza (i ostatnia) dyskusji o rakiecie Teba!


    [23:44] <@Teb> DZIURE MAM PRZEZ CIBIE
    [23:44] <@Teb> I MI RAKIETA WYPADA
    [23:44] <@Kath> XD
    [23:44] <@Hakken> rakieta
    [23:44] <@Hakken> mocne słowa jak na 3 cm
    [23:44] <@Kath>
    [23:44] <@Teb> mfw naprawde tam sie miesci rakieta
    [23:44] <@Teb> wiecej ma tej srednicy
    [23:45] <@Teb> i mowie o rakiecie do squasha btw
    [23:45] <@Hakken> grasz nią w squasha?!
    [23:45] <@Teb> aha
    [23:45] <@Hakken> a to nie boli?
    [23:45] <@Teb> pilka jest miekka
    [23:45] <@Hakken> a rakieta?
    [23:45] <@Hakken> cały czas twarda?
    [23:45] <@Teb> nie
    [23:45] <@Teb> tak
    [23:45] <@Teb> dobry naciag
    [23:45] <@Teb> obciag*
    [23:46] <@Hakken> szacun

    • Upvote 8
  6. nie może być tak, że ktoś wychodzi na ulicę i zaczyna "nadawać" na jakiegoś sąsiada, bo mu się jego twarz nie spodobała. W takim wypadku ten sąsiad powinien mieć możliwość podania tej osoby do sądu i otrzymanie odszkodowania. Jednak w przypadkach gdy dochodzi do nawoływania do przemocy, gdzie obiektem agresji jest jakaś bardziej ogólna grupa społeczna, wówczas ciężko w taki sposób zainterweniować.

    Naturalnie może tak być, każdy ma przecież swoje poglądy. Ale jest to ograniczenie wolności słowa. Nie mówię, że to coś złego.

    z twoich słów wynika, że nie ma u nas demokracji.

    Hola hola, nie zapędzam się tak daleko. U nas (i nie tylko u nas) nie ma pełnej wolności słowa, tylko (albo aż) tyle.

    Odpowiadałem tylko na wasze posty, więc popatrz na siebie, bo tylko wykorzystałem twoje własne słowa przeciwko tobie. W takim kontekście zarzucanie mi, że robię coś niewłaściwego jest hipokryzją, bo tylko zwracam to, co zostało mi ofiarowane.

    Trudno mi się zgodzić, bo ty byłeś już głęboko w erystyce kiedy ja dopiero się włączyłem do dyskusji.

    Wolność słowa pozwala na wyrażanie swoich poglądów (wersja dla Hakkena: wolność słowa pozwala na wyrażanie swoich poglądów). Nie pozwala natomiast na "mówienie wszystkiego co się chce". Wolność słowa nie polega na obrażaniu sąsiada, które to obrażanie zaliczałoby się do "mówienia wszystkiego, co się chce". Gdyby było inaczej, to demokracje nie regulowałyby tej kwestii.

    To już twoja interpretacja, ale definicja którą przytoczyłem z konstytucji jest jasna. Jeśli moim poglądem jest, że mój sąsiad to przeklęty gargamel (bądź coś nawet bardziej wulgarnego!) to, za konstytucją, powinienem mieć prawo publicznie to wygłosić. A nie mogę.

  7. tylko wolność wypowiedzi zawsze jest ograniczona (przynajmniej w krajach cywilizowanych), żeby nie naruszała wolności innych obywateli.

    Cóż, według Holy'ego albo wolność wypowiedzi jest, albo jej nie ma: ograniczenie wolności wypowiedzi = brak wolności wypowiedzi.

    Skoro już tak zarzucasz innym, że nie potrafią myśleć, to (...)

    Można by rzec "uderz w stół a nożyce się odezwą", skoroś taki biegły w powiedzeniach.

    Ciekawe też, że gdy stosuję ten sam zabieg erystyczny co twój brat, to uwagę zwracasz tylko mi wink_prosty.gif

    Przeczą one twoim wcześniejszym wywodom. Konkretniej temu, co zacytowałem przed ich przytoczeniem.

    Otóż nic bardziej mylnego, sam się powoływałem na te normy prawne i stoją one jak najbardziej za moją tezą - wolność słowa w Polsce jest ograniczona.

    Sofizmat. Definicja wolności słowa sprowadza się do zdefiniowania wolności słowa.

    Skąd taki pomysł? Gdzie niby zamieściłem definicję wolności słowa odnoszącą się do wolności słowa? W pierwszym poście tej dyskusji przedstawiłem cytat z konstytucji, nie widzę sensu dalszego definiowania tego pojęcia.

    więzienie grozi nie tyle posiadanie czy wyrażanie swoich poglądów (włączając w to prawo do informacji), a za ich propagowanie

    Propagować można mową, a wolność słowa pozwala na mówienie wszystkiego co się chce. A więc pełnej wolności słowa (znowu wersja dla Holy'ego: w ogóle wolności słowa) nie ma.

    • Upvote 1
  8. Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
    § 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    Myślę, że znaczenie jest oczywiste.

    Znaczenie czego? Tych norm prawnych? Pewnie, że oczywiste, ale co masz na celu cytując to? Przecież to są tylko i wyłącznie zasady ograniczające wolność słowa (a w twoim zero-jedynkowym świecie wykluczające wolność słowa).

    Czytaj, co jest napisane - jeżeli wolność słowa to także wolność obrażania drugiego człowieka, a ktoś narzuca tutaj ograniczenie, to automatycznie nie można by mówić o wolności słowa. Mówiąc o anarchii uprościłem w jednym słowie sytuację do takiej, gdzie nikt nie może komuś innemu narzucać ograniczeń. Twoja odpowiedź jest bez sensu, bo mowa o wolności słowa, a nie o ściąganiu podatków czy sądzeniu za morderstwa. Dlatego radzę skupić się na kontekście.

    Piszesz o anarchii, moja odpowiedź jest więc jak najbardziej na miejscu. Wolność słowa w żaden sposób nie implikuje anarchii. No chyba, że jesteś w stanie wyjaśnić w jaki sposób brak ograniczeń na głoszenie poglądów (czyli też propagowanie faszyzmu, rasizm czy obrażanie innych) prowadzi do anarchii.

    Istnieje różnica między wyrażaniem swojego zdania i wychwalaniem idei. Istnieje też różnica między wychwalaniem idei, która nie budzi kontrowersji oraz wychwalaniem idei totalitarnych, zbrodniczych, etc.

    A jaka to różnica? Czemu ma mnie obchodzić czy coś jest kontrowersyjne? Wszak mamy (ponoć) wolność wypowiedzi!

    Wszystkie definicje sprowadzają się do tego samego. Dlatego mówię: poszukaj lepszej. Nie znajdziesz. Ergo ta definicja będzie równie dobra jak każda inna. Jest to jak najbardziej logiczne i zgodne ze zdrowym rozsądkiem, ale do tego trzeba mieć szersze spojrzenie na sprawę.

    Nie każda definicja sprowadza się do tego samego (chyba, że chodzi o to, że sprowadza się do definiowania, to ok). No, ale żeby to zrozumieć trzeba umieć myśleć na poziomie choćby podstawowym.

    Ja uważam, że dopóki ludzie mają możliwość wyrażania swoich poglądów, to możemy mówić o wolności słowa.

    Ja uważam, że dopóki nie piszesz szanowanych słowników twoje rozumienie pojęć nie ma znaczenia.

×
×
  • Utwórz nowe...