Matura coraz bliżej. Wielkimi krokami i z czerwonymi oczydłami zbliża się nieubłaganie... A najlepsze jest to, że wcale nie czuję stresu. Raczej czuję strach przed jej wynikami. A konkretnie - przed wynikami mojej rozszerzonej matematyki, od której zależy moje "być" albo "nie być".