Skocz do zawartości

Duality

Forumowicze
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Duality

  1. Duality
    Jest to moje pierwsze krótkie opowiadanie, i prosiłbym o szczerą krytykę.
    Majestatyczny zamek, skąpany w mroku nocy górował nad śpiącym miasteczkiem, otulając je niczym matka dziecko. Na ulicach nie było żywej duszy, ni zwierzęcia, ni wiatru hulającego między ciemnymi zaułkami. Ciszę tę przerwał dźwięk stalowych butów. Na wykładane kostką skrzyżowanie wkroczyło dwóch ciężkozbrojnych strażników z tarczami w jednej , a pikami w drugiej ręce. Nie wiedzieli ,że weszli na ścieżkę uczęszczaną przez łaknącego zemsty człowieka. Sylor, bo tak mu było na imię miał do wykonania misję. Misję od której zależy jego honor. Misję którą musi wypełnić do końca. Nie martwił się o jej powodzenie, był dobrze przygotowany. Zaczajony w krętej, ślepej uliczce rozłożył na ciemnym, długim płaszczu kilka buteleczek z różnokolorowymi płynami, z których jeden połyskiwał czerwonawo-żółtą poświatą, odkorkował pojemnik z jadowicie zieloną cieczą, po czym dobył z pochwy długi, błękitny sztylet. Zamoczywszy go w truciźnie delikatnie odłożył na płachtę. ,,Czegoś mi tu brakuje,, pomyślał Sylor. ,,Cholera ,gdzie jest koperta?! ,, podirytowany zaczął przeszukiwać kieszenie... jedna kieszeń, druga, trzecia... ,,Ufff... jest , już się obawiałem, że mi uciekłaś,,. Powoli zabrał buteleczki, sztylet , kopertę schował do kieszeni i narzucił na siebie płaszcz. ,,Taaak , zemsta będzie słodka,,. Ruszył szybko i zwinnie, przemykając po drewnianych dachach karczm, domów i posterunków straży. Musiał dorwać tego jedynego, jedynego człowieka który zniszczył jego 20 letnie życie. Ulice były osnute mgłą , a on poruszał się cicho niczym śmierć, którą był. Po 20 minutach ciągłego biegu, doszedł do celu. Wielki budynek z różowej cegły i szyld składający się z litery ,,V,, wzbudził u niego chęć do zabijania. Nie miał zamiaru bawić się w podchody. Krew w nim już zawrzała. Mocnym kopniakiem otworzył drzwi i wbiegł do holu. ,,GDZIE JEST WASZ PRZYWÓDCA WY NĘDZNE SZUMOWINY!? ,, wystraszone kobiety w różowych szatach wskazały na solidne dębowe drzwi. Sylor ruszył w ich kierunku. Były otwarte. W środku siedziała typowa gruba ryba. ,, Wszyscy bogacze to [beeep],, pomyślał wściekły młodzieniec. ,,Przyszedłem odebrać to co do mnie należy,, Zabójca wiedział co ma zrobić . Podbiegł do tłustego starszego mężczyzny i trzymając sztylet na jego gardle rozkazał mu usiąść na podłogę. Zdjął płaszcz i rozłożył go na kamiennej posadce. Grubas, chyba wiedział co go czeka gdy dostrzegł czerwoną zaschniętą plamę na szacie. ,,Krew,, pomyślał przerażony. Sylor wyciągnął również flaszki z dziwnymi substancjami, oraz substancję przypominającą konsystencją mąkę. ,,Patrz!,, wylał na zaschniętą krew zielony i niebieski płyn, po czym nałożył na ostrzę sztyletu ową ,,mąkę,, i nasypał na krew. ,,Patrz ! NIC SIĘ NIE DZIEJĘ! ,, Poziom frustracji zabójcy sięgnął zenitu. Szybki ruchem ostrza , ściął obie tętnice , zabijając grubasa na miejscu. Krew spłynęła po jego różowym ubraniu. Sylor wyciągnął ostatnią butelkę z połyskującym na złoto płynem i roztrzaskał ją o drewniany filar. Całe pomieszczenie stanęło w płomieniach. ,,Moja robota skończona,, . Młodzieniec wyszedł z pomieszczenia, po czym zostawił kopertę jednej ze służących w holu kobiet. Wyszedł i zniknął w mroku. W tym samym czasie kobieta otworzyła kopertę, wygładziła różową koszulę i przeczytała słowa:

    ,,Czy to piątek, czy niedziela,
    Vanish serio... krwi nie ściera ,,
  2. Duality
    ALL HOPE IS GONE jest czwartym albumem ,,przebierańców,, . Chłopaki ze Slipknota przy tworzeniu tego krążka zaszyli się w samotności na jakimś delikatnie mówiąc zadupiu by w spokoju móc go dopieścić i wydać produkt godny uwagi. Niestety... AHiG nie spełnia moich bardzo wygórowanych ( po Iowie, a jeszcze bardziej, po słabym Vol.3 ) nadziei.
    Na samym początku jest wspaniale. Genialne intro .Execute. ( najlepsze intro jakie słyszałem ) z przygnębiającą, zapadającą w pamięć kwestią : All your lies are coming true, All freedom is lost, ALL HOPE IS GONE ,, .
    Ze ,,wstępniaka,, galopem przechodzimy do Gematria (The Killing Name) naprawdę świetna, mocna i szybka piosenka, ze świetnym jak zawsze wokalem Coreya i jeszcze bardziej ,,porąbaną,, ( czyt. szybką, mocną, znakomitą ) perkusją Joeya - ten gość rozwija się z albumu na album i mimo iż wydaje się że osiągnął maksimum swoich możliwości, on pokazuje nam środkowy palec i mówi ,,takiego wała,, .
    Sulfur ... zaczyna się komercja, próba zachowania ciężkości przy jednoczesnym zamiarze zagrania przystępnie dla słuchaczy nie gustujących w typowym metalu. Wokal daje rade, gitara też, są jakieś DJejskie sztuczki, sample , cuda na kiju, ale to nie jest to.... . Psychosocial ... TAK ! Świetny wokal, świetna perkusja, świetna gitara, świetna całość. Świetne!
    Minęły już 4 tracki , a my zaczynamy myśleć że Sulfur był ino wypadkiem podczas pracy. Przekonanie to pogłębia Dead Memories - naprawdę piękna, wolna, troszkę balladkowa ( gdyby nie wbijająca się gitara elektryczna ) piosenka, Corey ( wiem wiem, chwale go jak jakieś bóstwo czy coś ) pokazuje tu światową klasę.
    Vendetta otrzymuje brawa jedynie za perkusję ( która obok wokalu podtrzymuje All Hope... przy życiu ) . Następny jest
    Butcher's Hook , bardzo fajny, szybki i energiczny kawałek. Gehenna - wszystko okej, dopóki nie przejdziemy do refrenu i ... Corey miał chyba gorszy dzień, bo to ,,youuuuuuuuuuuu,, wydostające się z jego gardła naprawdę kaleczy całość ( dodam , że ino refren, reszta jak zawsze dobra ) . This Cold Black i Wherein Lies Continue to typowa, dobra, rzeźnia.
    Ufff... i wreszcie , wreszcie stało się , doszliśmy do utworu o numerze 11 , tracku który miażdży i wbija w ziemię, ale nie ciężkim brzmieniem , oj nie. Nie wiem co jest nie tak ze Snuffem , ale jak raz go usłyszałem, to potem leciał non stop. N A J P I Ę K N I E J S Z A ballada jaką w życiu słyszałem, tego się nie da określić. Po prostu mistrzostwo. Zdecydowanie Najlepsza piosenka z płyty! Cholera to już koniec? Czas wracać do rzeczywistości, bo wchodzi druga najlepsza piosenka z AHiG, tytłułowe All Hope Is Gone - powiem tak, gdyby wszystkie piosenki ( oprócz Snuffa i końcowych ballad o których za chwilę ) utrzymały jej poziom bez wachania dałbym 10/10 , bardzo mocna i brutalna. I love it!
    Zostały nam jeszcze ,,smuty,, Child Of Burning Time , Vermilion Pt.2(Bloodstone Mix) ( oryginał lepszy ) i Till We Die . Bardzo Dobre utwory.
    Płyta się zatrzymuje, a my możemy na spokojnie ją ocenić. Więc tak, Iowa jest zdecydowanie najlepsza, później klasyfikuje się Slipknot , All Hope is gone wyprzedza jedynie Vol.3. Nie jest zła oj nie, jest dobra, ale nie tego oczekiwałem... Szkoda. 7/10
  3. Duality
    Iowa jest drugim albumem grupy Slipknot ( niesłusznie szufladkowanemu z zespołami nu-metalowymi ) , Amerykańskiego zespołu grającego metal alternatywny.

    Po debiutanckim Slipknot z 1999 chłopaki przechodzą do drugiego natarcia. Przesłuchałem wszystkie 5 albumów Slipków ( Pierwszy Mate, Feed, Kill, Repeat został wydany jedynie w tysięcznym nakładzie, bez obecnego składu, wielu nie bierze go nawet pod uwagę wymieniając ich krążki ) i ze 100% pewnością mogę orzec... TEN ALBUM MIAŻDŻY ( duży wpływ na ciężkość brzmienia ma przejście Joeya Jordinsona z pojedynczej na podwójną stopę ) !

    Dawno nie słyszałem albumu który niósłby tak ogromne pokłady mocy i nienawiści. Całość zaczyna się od psychodelicznego intra (515) , by po niespełna minucie przejść do People = Shit , 4 min potężnych riffów i już jesteśmy przy świetnym Disasterpiece ( jednej z mojej ulubionych piosenek Slipknota ), to co Jordinson wyprawia tutaj z perkusją przechodzi ludzkie pojęcie, na dobrych słuchawkach czujemy się jakby zamiast ,,garów,, napierniczał z działka Gatlinga.
    My Plague , Everything Ends i dochodzimy do jednego z najmocniejszych kawałków z płyty - The Heretic Anthem ... wyjaśnijmy sobie , że Slipknot nie ma najmniejszego powiązania z satanizmem, jednak ludzie słyszący tą piosenkę mają odmienne zdanie , ale co tam, ciemnogród ciemnogrodem pozostanie. Świetny tekst, niesamowita jak zwykle perkusja, i bardzo dobra , ciężka gitara - Ten kawałek zajmuje miejsce pierwsze w kategorii Najlepsza piosenka płyty.
    Nadchodzi czas na odpoczynek , ponieważ wolniejsze, a zarazem świetne Gently z genialnym wokalem Corey'a już pieści nasze uszy , ale nie zasypiajmy bo za rogiem czai się Left Behind , The Shape i I am hated - zasłużenie po Hereticu najlepsza piosenka Iowy. Bardziej stonowany Skin Ticket w którym Corey pokazuje że potrafi tak śpiewać jak i ,,drzeć mordę,, ; )) naprawdę bardzo dobra robota.
    New Abortion i Metabolic utrzymują nas w klimacie metalowej rzeźni. Czas mija szybko ,a my już jesteśmy przy ostatnim kawałku - trochę smętnej moim zdaniem Iowa'ie ( kawałek dobry, ale cholernie się dłuży nie wnosząc niczego nowego ).

    Podsumowując, Iowa jest płytą naprawdę genialną. Na utworach wyraźnie czuć death metal, który jednak nie dominuje nad całością. Perkusja osiągnęła muzyczny szczyt, przed Joeyem czapki z głów. Corey Taylor bardzo wykazał się i pokazał że jest wokalistą światowej klasy. Cały power tego albumu nie byłbym możliwy gdyby nie świetne gitary i 2 boczne zestawy perkusyjne , beczki po ropie , przeszkadzajki itp. obsługiwane przez Shawna Shawna Crahan'a i Chrisa Fehn'a . Gdyby nie Iowa dałbym 9+/10 . Ale mocne 9/10 powinno dziewięciogłowego potwora nasycić .
  4. Duality
    Ostatnio byłem świadkiem ciekawego zjawiska (które trwa nadal). Otóż moja znajoma podczas bierzmowania okazała się praktykującą chrześcijanką. Chodziła do kościoła, regularnie uczęszczała na spotkaniach itp. Ksiądz był bardzo zadowolony, wspierał tak ją jak i grupę osób przygotowujących się do tego sakramentu. Dzisiaj jest już sporo czasu po tym wydarzeniu , a moja przyjaciółka wróciła do swojej miłości - muzyki metalowej ( która według mnie jest najlepszą muzyką na świecie \m/ ) , wychodzi na to że obawiała się jej słuchać podczas przygotowań, ale mniejsza o to. Problem polega na tym, że wielebny z jej przyjaciela stał się osobą, która jeśliby żyła w średniowieczu prowadziłaby krucjaty. Na naszej klasie rzuca w nią tekstami z biblii które stawiają je w świetle hmm.. dziecka Szatana ; dd . Próbowałem ją wesprzeć pytając się ,,Czy ksiądz uważa że osoba słuchająca metalu nie może być wierząca? ,, , niestety nie doczekałem się odpowiedzi, a nasz Rysio Lwie Serce dalej ciska gromy. I teraz moje pytanie. Czemu żyjemy w takim ciemnogrodzie, gdzie ludzie opierają się na stereotypach. Czemu osoba nosząca długie włosy, ubierająca się na czarno i słuchająca metalu musi być od razu ,,zła,, , ,,opętana,, , ,,satanistą,, ? Wychodzi na to że księża też są nawiedzeni, skoro przez większość czasu noszą długie czarne szaty, są odosobnieni i wg. Metale jak nic. ; ) Mam nadzieję że ten stan rzeczy ulegnie zmianie , a ludzie przestaną nosić klapki na oczach i spojrzą na całą sytuację z szerszej perspektywy.

    METAL NIE RÓWNA SIĘ - ZŁO
×
×
  • Utwórz nowe...