Skocz do zawartości

Vlado

Forumowicze
  • Zawartość

    1049
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vlado

  1. Nawet odejdę trochę od tematu i nie pamiętam czy już tu o tym pisałem ale ja jak i niektórzy z mojej rodziny mogli mieć spotkania z istotami przynajmniej nie z ziemi.

    Widzę, że nie tylko w mojej rodzinie krążą takie historie. Ciekawe czy to wszystko zdarzyło się naprawdę, czy to po prostu zmęczony umysł :P W każdym razie ja mam nadzieję, że nigdy mnie podobna sytuacja nie spotka, bo widząc na własne oczy ducha czy jakąś niezidentyfikowaną postać chyba bym umarł ze strachu :P

    Z tych co ja pamiętam (pomijając różne historie o czarach czy urokach, bo takie chyba krążą po każdej wsi i wg mnie większość nie jest zbyt prawdziwa) mogę przytoczyć jedno takie wydarzenie. W sumie podobne do GUTa. Moja babcia miała swój ulubiony zegar, codziennie kazała go nakręcać. Pewnego dnia zmarła po ciężkiej chorobie i niedługo potem skapnęliśmy się, że zegar stanął. Potem przez parę nocy mój dziadek był budzony przez jakiś głos słowami mniej więcej w stylu "nakręć zegar, bo stanął". Kiedy chodził sprawdzić do sąsiedniego pokoju okazywało się, że to prawda.

    @Lord Hrabula,

    w sumie ja zawsze sceptycznie podchodzę do takich zdjęć. Nie to, że są podrobione, ale po prostu oko ludzkie nie jest na tyle dobre, żeby rozróżniać szczegóły z takiej odległości, więc wiele rzeczy mózg sam sobie dopowiada. Takie rozmazane plamki to może być dosłownie wszystko.

  2. Ja też sobie gram w LoL, serwer EU.

    Nick Sarabia, lvl 12.

    Jak na razie mam Sivir, Zileana, Alistara, Cho'Gatha i Tristanę. Najwięcej gram dwoma pierwszymi championami.

  3. A ja niestety karty ani paypala nie mam, więc szukam jakiejś życzliwej i zaufanej osoby, która mogłaby giftnąć parę gierek za przelew. Bo jak patrzę na tak tanie gry to aż mnie skręca i muszę kilka mieć. Promocja trwa ładnych parę dni, więc pewnie przelewów byłoby kilka na różne promocje dnia, dlatego mogę dołożyć parę złotych na browarka/i dla dobroczyńcy za fatygę ;)

  4. A mógłby ktoś podać odpowiednie czterowiersze przepowiadające wydarzenia z tego roku? Bo już się nasłuchałem dużo, zresztą po ostatnich wymysłach na temat centurii o katastrofie smoleńskiej jestem bardzo nieufny :P Może to jakiś dziennikarzyna wymyślił, reszta podchwyciła i gotowe, a tak naprawdę Nostradamus nic takiego nie napisał. Proszę o źródła.

    A na koniec... Nostradamus chyba orłem z geografii nie był jeśli pomylił Zatokę Meksykańską z Morzem Czarnym ;D

    Nie wiem jak tam było u niego z geografią, ale żył dopiero w dobie odkryć w Nowym Świecie. Możliwe, że nie istniała wtedy dzisiejsza nazwa "Zatoka Meksykańska" więc opisał to, co widział - czarne morze skażone ropą. Nie żebym był jakimś wielkim zwolennikiem Nostradamusa, bo do przepowiedni podchodzę dość sceptycznie :P

  5. Wg mnie to byłby niezły pomysł. Na forach piłkarskich zwykle funkcjonuje taki właśnie podział i działa to sprawnie. Co innego podzielić na Europę i Piłkę Nożną (do której można wrzucić wszystko, był to za ogólny temat), a co innego na dane ligi, a dotychczasowy temat po prostu zamknąć.

    Piłka nożna to najpopularniejsza dyscyplina i zasługuje na to. Może w ogóle w Sporcie osobny poddział "Piłka Nożna" i tam wrzucić tematy : liga hiszpańska, angielska, włoska, inne (czyli cała mniej popularna reszta). Ewentualnie potem dorzucić "Reprezentacje" bo wiadomo, że to będzie gorący temat za 2 miesiące :)

    Myślę, że warto zapytać innych forumowiczów udzielających się w temacie. Skoro w parę miesięcy jesteśmy zdolni zrobić jakieś 200 stron tematu, to podział byłby wygodniejszy dla wszystkich. Nie byłoby bałaganu, gdzie posty o Milanie przeplatają się z tymi o Realu i każdy szuka tych co go interesują. Jak ktoś nie lubi Serie A to nie wchodziłby do tego działu i pisał tylko o Premiership czy La Liga.

  6. Jakie książki Kinga polecasz na początek przygody z tym autorem? Przeczytałem "Wielki Marsz" i chcę więcej :D Chciałbym tylko, żeby nie były to jakieś bardzo mocne horrory (preferuję bez duchów, bo jak się wciągnę w czytanie to w nocy mi się będzie śniło ;)), bo niezbyt lubię się bać, czy to grając czy czytając. Przy okazji - jaka książka/film/gra (o ile w ogóle takie były) najbardziej cię wystraszyły?

    Skoro nie ma już Magazynu w CDA, to dałoby się chociaż od czasu do czasu coś napisać na stronce? To były wg mnie (i na pewno nie tylko) jedne z najlepiej zagospodarowanych stron w piśmie.

  7. @up,

    dziwisz się? To jest platforma skierowana głównie do zachodnich graczy, którzy 50$ to mają np. za pół dnia pracy i niekiedy przy szybkim dostępie do Internetu bardziej opłaca im się ściągnąć niż kupić w sklepie. U nas już tak dobrze to nie funkcjonuje, bo 50$ to mało kto zarobi w jeden dzień. Niemniej jednak na świątecznej wyprzedaży mozna było wyłapać perełki za grosze, nawet jak na nasze warunki.

  8. Ja szukam jakiejś książki popularnonaukowej o średniowieczu. Dwa wymogi : ma się dość lekko czytać (nie chcę rozwlekłych wywodów autora popartych tysiącami źródeł) i najlepiej jakby była w miarę cienka (czyli tak 200-300 stron).

    Najlepiej coś o templariuszach, bo zawsze mnie ten zakon interesował, ale jeśli znacie coś innego o tej epoce godnego polecenia, to chętnie się przyjrzę. Może to też być np. ciekawie napisana biografia jakiegoś władcy. Dopuszczam elementy fikcji w książce, ale trzon ma być oparty na faktach :)

    To w celach naukowych - a dla przyjemności coś z fantasy, z ciekawymi dialogami (książki pewnej pani, której nazwiska teraz nie pamiętam - bohaterem był mag Ged - mnie tak zanudziły tymi niekończącymi się opisami, że teraz stawiam przede wszystkim na ciekawie poprowadzone rozmowy), co spodoba się fanowi sagi wiedźmińskiej i trylogii husyckiej :) Akceptuję zarówno mroczne fantasy jak i wersję light typu "Władca Pierścieni", tutaj co do długości nie mam wymagań.

    Może być saga, ale żeby była skończona, bo jeśli mi się spodoba to nie wytrzymam czekania na kolejne części :D

    EDIT : Aha, nie lubię Pratchetta :P

  9. A tak na poważnie to właśnie takie nastawienie potrafi naprawdę zepsuć nawet dobrą grę.

    Do Wiedźmina podchodziłem z nastawieniem jak najbardziej pozytywnym, świetny bohater, wspaniały świat - nic tylko grać. Niestety już po dojściu do podgrodzia wiedziałem, że to nie to, zmarnowany potencjał. Taka "walka" potrafi zepsuć każdą grę.

    Takie ocenianie gier sporo przed premierą i wyrabianie sobie o nich niepodważalnej i jedynej słusznej opinii to trochę głupota jest.

    No nie wiem, może w przypadku recenzenta to prawda, do pisania tekstu raczej podchodzi się bez wyrobionej opinii o grze, tak jak i robiąc jakieś badania trzeba być całkiem obiektywnym. Jest jedno "ale" - ja jestem zwykłym graczem i mam prawo wyrobić sobie opinię o danej grze nawet po obejrzeniu jednego trailera. W końcu po to twórcy robią jakieś filmiki promocyjne, żebym powiedział "ale to super gra". Dlatego po paru gameplayach z Bad Company 2 już wiem, że chcę tę grę mieć. W przypadku Wiedźmina 2 i tej walki z bossem miałem zgoła odmienne odczucia.

    Aby wypowiadać się tak kategorycznie o grze wypadałoby przejść ją całą. No chyba, że to naprawdę kaszana, ale dałeś jej przecież 7/10, co oceną jest nawet dobrą.

    Obiektywnie podwyższyłem ocenę za świetny klimat i dialogi, trochę na wyrost, bo fabuły całej nie poznałem (i nie mam zamiaru), ale Talar mnie przekonał, więc uznałem, że dalej jest równie dobrze z rozmowami ;) Gdybym miał wystawić ocenę za swoje odczucia, to byłoby już gorzej, szczególnie, że od czasów zapowiedzi miałem w swojej głowie wizerunek gry idealnej, a Wiedźmin tych oczekiwań nie spełnił.

    Nie wyobrażam sobie przejścia całej gry z tak skopanym systemem walki, pewnie gdybym ją ukończył, to frustracja narosłaby do tego stopnia, że stawiałbym Witchera na równi z dawnymi grami od City Interactive (bo teraz podobno już robią lepsze :P).

    Kurde, wyjątkowo skomplikowane były walki w tych grach.

    To może ja ci przybliżę system walki w Wiedźminie.

    -Patrzysz się na mieczyk

    -Klikasz

    -Patrzysz się na mieczyk

    -Klikasz

    -Patrzysz się na mieczyk

    -Klikasz

    -Potwór ginie

    Gothic spośród gier RPG chyba najlepiej oddał walkę wręcz. Są bloki, uskoki i wszystko zależy od gracza, sam decyduje kiedy zaatakować, a kiedy zasłonić się tarczą. A w grze CDPR kursor jest ważniejszy od tego, co dzieje się na ekranie, nie ma żadnej swobody.

  10. jak smiesz mowic tak o najwspanialszej Polskiej grze w historii

    O wielki kapłanie Najwspanialszej Gry RPG Jaka Powstała Na Komputery Osobiste oświeć mnie swoją mądrością!

    Nie wiem czy pisałeś to na serio, czy z przekąsem, ale zgaduję, że to pierwsze. Zdanie zacząłeś z małej litery, czyli nie dbasz o ortografię, natomiast "polskiej" napisałeś z wielkiej (niepoprawnie zresztą), co sugeruje, że masz kompleksy na tle narodowościowym jak wielu z rodaków ;) No, ale dość już tej analizy psychologicznej. Pomijając to, że zacytowałeś posta sprzed 4,5 roku, Cardinal miał rację. Wiedźmin jest i był przereklamowany, od 2005 roku pompowali balon, a dostaliśmy ograniczonego RPG-a, którego ratują tylko dialogi.

    Jeśli chodzi o rodzime gry, to już dużo lepiej wypadają obie części CoJ (pomijam skradankowe elementy z Billym w jedynce).

    Jak można było taką fajną grę tak spie... skopać?! confused_prosty.gif

    Poczekaj na dwójkę, system walki będzie jeszcze bardziej konsolowo - quicktimeeventowy :) O ile jedynkę oceniam na 7/10 (a uniwersum stwarzało wielkie możliwości, nawet na 10) i oddałem koledze po przejściu dwóch aktów, to dwójki nawet nie tknę, bo to będzie kaszanka.

  11. Ja Wiedźmina nie lubię, grałem tylko bodajże do II aktu, ale o ile pamiętam to

    Raymonda dopiero potem podmienił Azar Javed :o bo zauważ, że dopiero przy ostatnim spotkaniu z detektywem drżał medalion

    .

    system walki w wiedźminie jest dużo lepszy niż w Gothic-ach, trzeba kliknąć w odpowiednim momencie żeby uderzyć,a nie atak-blok-atak-blok...

    Czyli wolisz QTE od dość realistycznie (jak na growe standardy) odwzorowanego systemu walki jaki oferuje Gothic?

  12. @PawcioX,

    poczekaj te kilka tygodni na premierę BC2, to będzie miazga. Na pewno lepsze od MW2. Oprócz tego polecam Batman:AA, bo nie jest to jakaś kolejna słaba nawalanka w stylu Spidermanów, tylko pełnoprawna gra, a że została wybrana przez redakcję CDA za najlepszą grę 2009, mówi samo za siebie. Ja przeszedłem i zakochałem się w tej grze i uniwersum Batmana :D Do Mafii 2 jeszcze chyba daleko, więc bym poczekał, uzbierasz do premiery kasę spokojnie.

    Może Dragon Age? Podobno gra jest straaasznie długa i chce się przechodzić kilka razy. Więc miałbyś 1 świetnego shootera z multi, 1 singlowego rpga i najlepszą grę 2009 :P Taki proponuję pakiet.

  13. mam pytanie odnośnie diablo 3

    W ile osób maxymalnie bedzie mozna brac w coopie?

    Z tego, co pamiętam to będzie multi dla max 4 osób. Czyli Blizzard planuje dość znaczne zmniejszenie ilości graczy... Średnio mi się to podoba, w drużynie gra się ciekawie kiedy jest zróżnicowanie klas i postaci, więc dla mnie minimum to 6-8. No ale tej firmie można ufać, więc jestem dobrej myśli.

  14. Bardzo dziękuję za odpowiedzi, widać jest to gra na jaką czekałem, od BG i ID już mnie bolą oczy, te kilka(naście) lat robi swoje.

    Niech zgadnę, gra jest wydana w stylu EA czyli chudziutkie pudełko + płyta + jakieś cienkie świstki? Raczej nie mam co liczyć na wydanie w stylu Wiedźmina, Mass Effect czy Saints Row 2 co? :P

  15. A ja zamierzam skorzystać z promocji na gram.pl i kupić DA za 70 zł. Powiem krótko - porównując do starych RPGów jak Icewind Dale czy Baldur's Gate, to jaki jest poziom trudności walk? (powiedzmy, że na normalnym poziomie, bo nie jestem hardkorowcem i nie chcę się niepotrzebnie denerwować przy grze).

    Oraz, jeśli ktoś z forum już skończył grę, to czy czuje chęć powrotu jeszcze raz do tego świata? Wiem, że Dragon Age jest bardzo długi, ale lubię też gry, które przechodzi się kilka razy. Np. takiego Morrowinda męczyłem chyba rok i nie miałem dość.

  16. Był uproszcony bo miał dawać kupę radochy, a nie pocenia się z unikami i parowaniem jak np. w Gothicu. W "dwójce" dostaniemy elementy QTE, przez co walka może wydawać się jeszcze ciekawsza i bardziej intensywna wink.gif. Miejmy nadzieję, że wtedy spodoba się każdemu...

    No to powiedzmy sobie wprost, że Wiedźmin to action RPG, a nie "powrót do najlepszych gier fabularnych". W jedynce już mamy elementy QTE, a jeśli w dwójce będzie ich jeszcze więcej (np. przy tej walce z bossem ze sławnego już filmiku, jakbym miał naciskać pokazujące się na ekranie przyciski to bym nie zdzierżył) to mnie jeszcze bardziej utwierdzi w przekonaniu, że to średnia gra bez pomysłu podparta tylko fabułą :) Już bym wolał motyw z Robin Hooda , gdzie machało się kursorem różne wzorki, nakazując zadać określony cios, a nie takie klikanie.

    Jestem nienormalny? wink.gif

    Przecież tam nawet nie ma tylu wyborów, żeby się opłacało 5 razy przechodzić. Chyba, że tak ci się walka spodobała, to kup sobie jeszcze Fahrenheit, Heavy Rain (jak wyjdzie) i taką grę o Wietnamie - już nie pamiętam nazwy, Vietcong 2 albo Shellshock 2, coś takiego. Też bardzo podobne motywy.

  17. Czy wam też Orange Box instalował się tak długo? tongue.gif

    Ta :) Jakieś półtorej godziny, ale naprawdę warto. Polecam zacząć od gry Portal, wydaje się, że to taki bonus, a wzbudził we mnie dużo emocji (końcówka!). Team Fortress 2 to jeden z najlepszych sieciowych shooterów, a Half-Life 2 broni się samą nazwą :P

    Bałem się w to to grać niemiłosiernie.

    Ja miałem to samo, jakoś zaraz na początku jak gdzieś pod mostami były ciała ludzi itp. to skończyłem. Niedawno po zakupie OB wróciłem do gry i też się odbiłem. Nie lubię się w grach bać, a tajemniczość i mieszkańcy pewnego miasta, jakie się pojawia mniej więcej w środku gry przyprawiły mnie o dreszcze :P

  18. Padło tutaj porównanie do Gothika pod względem otwartości przestrzeni. Owszem, Wiedźmin tutaj przegrywa, ale... To są zupełnie inne gry! Na dobrą sprawę Gothic to zręcznościowe TPP z elementami rozwoju postaci. Wiedźmin to RPG, może nie klasyczne, ale RPG w którym zastosowano silnik, który zdaniem twórców najlepiej oddawałby czynności wykonywane przez Geralta, który z kolei uniemożliwia wprowadzenia otwartego świata, który moim zdaniem byłby tutaj zbędny. Coś za coś.

    No chyba sobie jaja robisz. I w Wiedźminie i w Gothiku sterujemy jedną postacią, z widokiem TPP (no, w Witcherze jest też opcja widoku lekko z góry, też zza pleców). Bezimienny jest nawet większym kozakiem od Geralta bo potrafi skakać i żaden płotek, ani szary kolor na mapie mu niestraszny. Nasz wiedźmin boi się nawet do lasu wejść.

    W Wiedźminie rozwijasz postać zawsze tak samo, a bierze się to z tego, że jest tylko jedna słuszna broń. Ewentualnie cośtam w znakach pozmieniasz.

    W Gothiku sam decydujesz, czy twoja postać będzie pruła z łuku, ciachała toporem czy paliła fireballami.

    I jeszcze mówisz, że dzieło Piranii ma "elementy" rozwoju postaci, a twór CDPR to już pełnoprawny erpeg z masą możliwych kombinacji. Tak jak pisze Spilner - już prędzej Witcher to TPP z elementami RPG. Jedna słuszna ścieżka, nic do odkrycia, robimy to, co każą twórcy.

    Czy zasługuje, czy nie zasługuje zdecydują gracze.

    Ja też jestem graczem i WEDŁUG MNIE nie zasługuje.

    Ale nie te, które Ty na siłę chcesz wyeksponować.

    No dobra, umówmy się, że patyk w moich rękach to miecz, kartka papieru to tarcza, ja jestem rycerzem, a Wiedźmin wcale nie ma niewidzialnych ścian, ograniczonego świata i wielu innych wad, ale same zalety.

  19. Jeśli ktoś nie ma konta to przecież igor się zadeklarował, że może zrobić gifta za przelew :) Jak ktoś się obawia to gwarantuję, że nie ma czego, uczciwy i cierpliwy, świetny kontakt. Sprawdziłem go "własnoręcznie" kilka razy zmieniając zdanie.

    A i jeszcze jedno - nie kupujcie King's Bounty na Steamie bo od 28 XII Cenega organizuje promocję, gdzie po 50 zł będą takie hity jak King's Bounty Gold czy Risen.

  20. A ja mam do was pytanie - jak stoi multi w Burnout Paradise i Test Drive Unlimited? Zastanawiam się nad kupnem jakiejś gry z otwartym światem i ciekawym multi i nie wiem, którą wybrać (może obie?). Jak ktoś gra to niech napisze ile graczy online, serverów itp. :)

    Oraz czy Mercenaries 2 naprawdę zasługuje na takie gnojenie, jakie zebrało w polskiej prasie, czy może jest to gra na 7+/10, jak to wynika ze średniej w necie?

  21. Bzdura panie dziejku. Nie ma ani jednej niewidzialnej ściany. Obszary są ograniczone w sposób przemyślany i logczny. Jest mur obronny, jest jezioro głębokie czy inna góra lub rzeka. To nie są niewidzialne ściany, kolejny raz odsyłam do definicji.

    To przejdź się po Podgrodziu i zobaczysz nawet na mapce, że fragmenty lokacji są na szaro i nie da się tam wejść. I żadne jezioro głębokie, tylko płotek albo po prostu nic.

    Bo przecież każdy z fanów jest świadom że gra posiada wady i ma pewne niedoróbki.

    Pff, przejrzyj sobie chociaż 20 z tych 180 stron tematu i zobaczysz wiele postów typu "no super gra 10/10!!!1111" albo "najlepsza gra na świecie!". Mało kto zauważa wady Wiedźmina, dlatego ja postanowiłem trochę to zrównoważyć i napisać coś o wadach. Zalety naturalnie też widzę, ale skupiłem się głównie na minusach, m.in. dlatego, że lubię denerwować ludzi ;)

    A ja obu wam radzę zaznajomić się co to są QTE i jak wyglądają.

    "QTE (ang. Quick Time Events) - system odpowiedniego wciskania klawiszy według ciągu znaków wyświetlanego na monitorze lub ekranie. Najczęściej używany w grach."

    System odpowiedniego wciskania klawiszy - w tym przypadku klikanie mychą

    wyświetlanego na monitorze lub ekranie - wtedy, kiedy zaświeci się mieczyk. Naturalnie w Witcherze nie są to typowe QTE, ale bardzo zbliżone "coś". Do tego mega frustrujące.

    Wybacz, jeśli tylko ty możesz definiować ten skrót. W końcu ja jestem tylko małym nędznym ignorantem.

  22. Wracając do Fable'a - to nawet gra RPG w pełni nie jest, więc nawet próba porównania jej do Witchera jest śmieszna.

    Zauważ, że nie porównuję obu gier, tylko elementy wyboru jakie w nich się pojawiły.

    A z Gothikami miałem już do czynienia i sterowanie delikatnie mówiąc jest toporne.

    W Risenie system walki jest trochę bardziej dopracowany i trzeba myśleć, a nie tylko klikliklikliklikliklik jak w Wiedźminie. Tam nawet bawół ciosy paruje, więc tarcza musi iść w ruch jak chcesz wygrać :P

    Niby Morrowind się zmienia? Jak? Wstępując do Gildii Magów a nie Wojowników wykonujesz TYLKO INNE zadania, cały system awansu jest taki sam.

    No tak w Morrowindzie to "tylko" inne zadania, a w Wiedźminie "aż" jedno zadanie zmienione w IV akcie...

    System walki uważam za wybitnie nieudany. Na dobrą sprawę to sekwencje QTE powtarzane w nieskończoność, co po grze w Fahrenheita działa na mnie jak płachta na byka.

    No właśnie, mam to samo stanowisko. Wszystkim fanom Wiedźmina polecam Heavy Rain, będziecie się mogli naklikać :)

    No i niewidzialne ściany...

    Wiedziałem, że o czymś zapomniałem. Choćby na Podgrodziu ścieżki są jedyną słuszną drogą, taki koks jak Geralt nie może nawet pójść na skróty, bo na mapce jest tam szary obszar. Czyżby się bał, że w trawie czają się bandyci i tylko na wytyczonym trakcie jest bezpiecznie? ;)

    Trochę przesadzacie z tym QTE. Tak samo można powiedzieć o byle FPSie - jak widzisz wroga to strzelaj. Mi system walki się podobał, ale był raczej przekombinowany. Takie rzeczy to powinny być w Prince of Persia. Choć z drugiej strony w żadnym RPG nie ma takiego efektownego.

    No bo tak się składa, że FPS-y na tym polegają, żeby klikać. A od RPG nie oczekuję tego, że będzie ćwiczył mój refleks.

    Może żeby iść już powoli do końca tej dyskusji. Wiedźmin w moich oczach ma i zalety (klimat, fabuła, dialogi) i wady (patrz moje posty). Na pewno nie zasługuje na to, żeby pisać o nim jako "powrocie do starych RPG" jak wiele razy widziałem w tym temacie, ani też nie zasługuje, żeby o nim pamiętać przez dłużej niż rok (a już 2 lata niektórzy w niego grają, dziwne o_O). To jest takie 6-7/10. Ani to jakiś hit, ani kaszanka, po prostu kolejny solidny erpeg.

  23. pomiędzy lokacjami niewiele się działo i lepiej mieć krótsze ścieżki i na nich się nie nudzić.

    Nie chodzi o ścieżki, ale o wielkość świata i ilość ciekawych lokacji do odkrycia. W takim Morrowindzie była ich cała masa. A istnieje coś takiego jak szybka podróż, jak chodzenie cię nudzi to w sekundę jesteś na miejscu. To już w Wiedźminie więcej czasu schodziło na podróż z jednego końca miasta/dzielnicy na drugi.

    @ Sharp_one,

    wiedziałem, że kiedy zacznę pisać w tym temacie coś innego niż peany na cześć Wiedźmina, to w końcu ktoś zacznie na mnie naskakiwać. I oto się znalazłeś.

    którzy zazdroszczą że Polacy coś dobrego zrobili i odnieśli sukces.

    A nie może mi się ta gra po prostu nie podobać? Nie interesuje mnie kto to robił, stwierdziłem jedynie fakt, że w Polsce gra jest wyniesiona nie do końca słusznie ponad podziały. Bardzo chciałbym, żeby Polska zaczęła się liczyć w świecie gier, bo np. tacy Czesi już swoje hity mają.

    Swoją drogą, w CDA było kiedyś takie zestawienie najlepszych polskich gier i Wiedźmin był bodajże na 3. miejscu. O ile pamiętam to pierwsze było Xpand Rally. Dlaczego więc zachodni recenzenci ocenili tę grę tak dobrze, a w Polsce przeszła ona raczej bez wielkiego szumu w przeciwieństwie do Witchera? Dlatego, że Polacy nie lubią samochodówek? Nie, przecież chyba każdy gra(ł) w GRID-a/DiRT-a/Shifta. Dlatego, że świat w jakim żyje Geralt nas (was) kręci i możecie przez to wybaczyć grze wszystkie wady.

    A tekst, że jestem zakompleksionym Polaczkiem mnie po prostu rozbawił. Chyba ty nim jesteś, skoro nie pasuje ci żadna krytyka dotycząca polskiej gry. Jesteś jednym z tych, którzy śmieją się ze stereotypów dotyczących innych narodów (np. że Francuzi to tchórze), a sam gdybyś usłyszał żart o Polakach stawiający nas w negatywnym świetle to byś się spienił ze złości. Przeczytaj felieton Mac Abry w ostatnim numerze CDA, bo jest on w dużej mierze o tobie.

    Świątyni Pierwotnego zła, Gothicu czy teraz Dragon Age'u też trzeba się sporo naklikać przy walkach.

    W takim Risenie np. klikania jest sporo, ale nie jest to jakieś żałosne QTE tylko przemyślane ciosy, kontrataki czy zasłanianie tarczą. A w Wiedźminie przy jakichś dłuższych sekwencjach walki można zgłupieć od tego świecącego mieczyka.

    No zapraszam, zapraszam bo setki graczy zachodnich nie umie ich wskazać i jeśli chodzi o konsekwencje i wybory to Wiedźmin miażdży w ich mniemaniu konkurencje.

    Czemu niby miałbym przechodzić grę drugi raz tylko po to żeby, powiedzmy, inaczej przeprowadzić sąd nad Abigail? Bo w IV akcie zmieni się jakiś jeden quest? Co z tego, skoro reszta gry pozostaje ta sama? Może i kogoś takie rozwiązania kręcą, ale ja 100x bardziej wolałem Morrowinda, gdzie NAPRAWDĘ miałem wybór, co mój bohater będzie robił, kim się stanie w tym świecie.

    wszystko było do ściągnięcia za free z netu.

    No to spójrz co napisałem w jednym z poprzednich postów :

    Ja wiem, że zakup był opcjonalny

    Thanks Captain Obvious. Dla mnie jednak sam fakt wydania takiego parcha (celowa literówka ;P) w sklepach jest dziwny.

    A to, że Atari poganiało to chyba nie dziwne, skoro pracowali nad grą kilka dobrych lat i efektów nie było widać. Taka ilość błędów w czasie premiery w żaden sposób ich w moich oczach nie tłumaczy

    I że jest to efekt niedoróbek technicznych...śmiech na sali.

    Skoro taka mała pipidówa jak Wyzima ładuje się minutę albo i dłużej to nawet nie chciałbym sobie wyobrażać większych lokacji w tej grze na tym silniku.

    rozgraniczmy sobie zadania fabularne (questy) i zadania bardzo poboczne dla kasy

    W zadaniach fabularnych też było trzeba zebrać np. kwiatuszki dla wiedźmy czy zabić wilka dla tej foczki u druidów ;)

    Polecam odświeżyć sobie odpowiednie opowiadanko

    Jeśli tak faktycznie było to biję się w pierś. Czytałem parę miesięcy temu ostatnio, wydaje mi się, że dobrze pamiętam, ale jednak coś wyleciało.

    jakiś intelekt uważa fakt, że Wiedźmin musi "usiąść i zrobić miksturkę". Bo jak wiadomo wszystkim bardom i poetom eliksiry waży się siedząc tyłem na przód na końskim zadzie w pełnym galopie.

    Ale tutaj to się już czepiasz słówek. Wyjąłeś coś z kontekstu i komentujesz.

  24. Tu możesz np. pomóc potworowi, albo jeśli się da odczarować.

    Ale przecież takie wybory są w wielu grach :) W Baldur's Gate gdzieś na samym początku spotykałeś babeczkę, która prosiła o obronę przed "bandytami". Miałeś wybór, pomóc im albo jej. Okazało się, że to ona jest zła, pomogłeś im. Tylko co z tego? Czy to jakoś diametralnie odmieniło rozgrywkę?

    A wybory były też w świetnym Mass Effekcie (np. królowa Raknii) i naprawdę każdej innej grze RPG. Zapewniam cię, że gdybym miał jakiegoś RPGa na świeżo to bym ci przytoczył z 5-10 takich sytuacji. Inna sprawa, że sam nie zwracałbym na nie uwagi, bo wybory tak naprawdę zmieniają w malutkim stopniu przebieg gry i np. w wielu grach był wybór pomiędzy pomocą straży lub bandytom, a cała różnica polegała na tym, że ci źli więcej płacili.

    Czy naprawdę te wybory w Wiedźminie są takie świetne, że każdy powinien zwracać na nie uwagę? Nie wydaje mi się. To już Fable było lepsze pod tym względem, jedna z niewielu gier, gdzie złe podejście zmieniało coś więcej niż jednego questa lub nagrodę za wykonanie zadania.

    Ale zauważ, że CDPR nie mógł wrzucać do gry tuzinów strzyg, wilkołaków, bo są to potwory "unikatowe"

    Nie chodzi mi o to, żeby każdy przechodzień prosił o pomoc w zabiciu strzygi siedzącej w piwnicy. Wiadomo, że taki potworek powinien się pojawić w grze góra dwa razy. Ale to, że Geralt zrywa sobie z tablicy ogłoszeń zlecenia jak jakiś podrzędny myśliwy jest IMO nie na miejscu.

    Poza tym wg mnie w grze zabrakło questów, które przychodzą do gracza same. W Wiedźminie gracz wchodzi do każdego domu i zaczepia każdego NPCa w nadziei, że ten coś powie. Zabrakło mi trochę samodzielnego odkrywania świata. Przykład? W bodajże pierwszym tomie Geralt wędrował sobie po lesie i trafił na zamek, w którym żył człowiek zaklęty w potwora. Nawet go polubił i pomógł mu z pewną niemiłą panią. Tutaj też chciałbym np. przy wędrówce znaleźć jakąś zapomnianą przez Boga chatkę, zamek, jaskinię. W tym jednak przeszkodziła żałosna optymalizacja i klaustrofobiczne mapki.

    Jak dla mnie marzeniem byłby Witcher robiony przez Bethesdę. Marzyłoby mi się swobodne przemierzanie świata gry, gdzieś w tle wojna z Nilfgaardem, w lasach pochowane Wiewiórki, w tajemniczych zamkach potwory, a w grobowcach królewskich strzygi.

    Mógłby to być np. prequel sagi książkowej, czasy kiedy wiedźminów było wielu. Każda wioska miałaby jakieś problemy do rozwiązania, a także swoje tajemnice.

    Idealne dla mnie byłoby połączenie filozofii gry jaką ma Bethesda, oraz dialogów i klimatu stworzonych przez obecnych twórców gry. W grze zaproponowanej przez CDP wszystko jest już odkryte, opcjonalnie możemy zwiedzić sobie czasem jakąś jaskinię czy domek i tyle. Trochę za biednie jak dla mnie.

    W TES-ach rozwój każdej postaci wygląda tak samo, zmienia się tylko miecz na kule ognia albo wytrych.

    I tak 100x bogatszy od Wiedźmina, gdzie zmieniasz tylko srebro na stal :P M.in. dlatego gra jest "na raz", no ale to już wymuszone przez realia świata gry.

×
×
  • Utwórz nowe...