Skocz do zawartości

Lew1s

Forumowicze
  • Zawartość

    2759
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Posty napisane przez Lew1s

  1. F1: Zaczyna się dobrze, znajdź filtr do wody, a potem nagle walczysz z supermutantami i ratujesz świat przed nimi. Jak na osobę która ledwo co wylazła z nory to serio jesteś wybrańcem, no ale to tylko "głupie" potwory.

    F2: Znowu w miarę normalny cel na początku, a potem nagle ratujesz świat przed najlepiej wyposażonymi i uzbrojonymi żołnierzami w okolicy. Jednoosobowa armia, Rambo nawet by padł.

    F3: Znajdź ojca, odpal oczyszczalnik. Znowu po drodze walcz z Enklawą.

    NV: Znajdź kolesia który strzelił ci w łeb, w pojedynkę zniszcz Legion Cezara/NCR/Roboty

    Niechcący wymyśliłeś całkiem fajną grę. Kontynuuję:

    Torment: jesteś nieśmiertelnym zombie, próbujesz umrzeć. W międzyczasie dowiadujesz się jak to zrobić.

    Baldurs' Gate: ktoś zabija ci przybranego ojca, idziesz się zemścić.

    BG 2: ścigasz Irenicusa

    Arcanum: przetrwałeś katastrofę sterowca, dostajesz jakiś pierścionek. Potem jednoosobowa armia - walczysz ze Strasznie Złym Kolesiem.

    Deus Ex: rozwiązujesz światowe spiski i konspiracje.

    DX Human Revolution: I never asked for that aka one man army - walczysz z kolesiami od ulepszeń ciała.

    Główna intryga w Fallout 3 jest niemal żywcem skopiowana z dwójki, a interakcja z Edenem nie ma nawet sensu. Pomijając już żenujący dialog polegający na przekonaniu go, żeby się zniszczył (używając retoryki), akcja z Autumnem, który po całkowitym zniszczeniu oddziału Enklawy nadal próbuje walczyć z Bractwem o wodę jest... intrygująca.

    Co do głównego wątku w F1: "ledwie wyjście z nory" generalnie znaczyło tyle, że w okolicy Vault Dweller stał się bohaterem/niezłym skurczybykiem, być może też członkiem Bractwa. Nie ukrywam, że to strasznie naciągane, ale twoje demonizowanie i ukazywanie tego w jak najgorszym świetle zwyczajnie mija się z prawdą.

    a potem nagle ratujesz świat

    Owe "nagle" jest znacznie lepiej zrobione niż w pierwszej części. Dawno grałem w drugą część, ale z tego co pamiętam Enklawa porywa mieszkańców Arroyo, logicznym jest więc, że The Chosen One musi ich odszukać. Znowu używasz wyolbrzymień, żeby potwierdzić swoją tezę.

    w pojedynkę zniszcz Legion Cezara/NCR/Roboty

    Nie wiem czy nie grałeś w New Vegas, czy po prostu po raz kolejny hiperbolizujesz. Żadne z rozwiązań głównego wątku nie obejmowało zniszczenia w pojedynkę jednej ze stron. Zawsze po twojej stronie stała jedna z grup/miałeś asa w rękawie w postaci własnej armii sekuritronów.

    Jedną z rzeczy, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest content poboczny w Falloucie 3. Wystarczy porównać ilość zadań z New Vegas... To wygląda zupełnie tak, jakby gra Bethesdy tworzona była przez 2 lata, bez szczególnego zaangażowania. Mogłoby się wydawać, że zadania będą lepsze/mniej powtarzalne, ale w moim odczuciu było niemal przeciwnie. Walka pomiędzy Le Mrówką i Dziwnym Naukowczykiem to nieśmieszny żart (po raz kolejny przekonanie pani mrówki było żałosne: -Hej, jesteś zła. -Oh, ok, przepraszam, już nie będę. Zapomniałam., o Megatonie już pisali przede mną, podręcznik przetrwania to zwykły filler, zadanie z androidem zupełnie nie pasowało do lore, ludożercy i ich "powody" są żałosne, Harolda pomińmy milczeniem, a skrzypce to zwykłe przynieś-podaj. Z dobrych i falloutowo klimatycznych pamiętam to z niewolnikami (chociaż bieganie po rzeczy Abe'a wywołało u mnie śmiech litości) i z najemnikami Reilly. I to jest, łącznie z głównym wątkiem, 3/4 contentu, dziejącego się w prawej dolnej ćwiartce mapy. W górę i w lewo trzeba było chodzić jakieś 2-3 razy, lewy górny róg był prawie całkowicie pusty.

    Z lenistwa nie będę opisywał zadań pobocznych z New Vegas, tylko podam tytuły z wiki: Hard Luck Blues, For Auld Lang Syne, Bye Bye Love, I Could Make You Care, You Can Depend on Me, My Kind of Town, There Stands the Grass, Oh My Papa, Eyesight to the Blind, Come Fly With Me, Beyond the Beef, That Lucky Old Sun, Crazy, Crazy, Crazy, Guess Who I Saw Today.

    W sumie nie patrzyłem na zadania od NCR, bo nie przypominam sobie żadnego ciekawszego, ale mogło mi coś umknąć. Podsumowując, w New Vegas było niemal tyle podobających mi się questów pobocznych, ile w F3 było w ogóle. A do tego masa innych, rozłożonych po całej mapie, w klimacie starych Falloutów. Rozumiem też, że dla niektórych ta reszta może wydawać się grindowa, ale mi odpowiada.

    • Upvote 3
  2. nie. moja przeglądarka automatycznie blokuje content pozbawiony jakiejkolwiek wartości

    opowiedz nam jak to jest nie widzieć swoich własnych postów

    chciałbym to wiedzieć, ale jakkolwiek bym się nie starał - nie potrafię napisać nic bezwartościowego sad_prosty.gif

    tfw jesteś taki słaby że nie potrafisz nawet napisać nic słabego

    traktuję to jako komplement, dzięki ;*

    tfw jesteś tak słaby że obrazę traktujesz jako komplement 8 )

    nie jesteś w stanie mnie obrazić, chłopcze

    tyle w życiu przeszedłeś, że nic cię już nie obrazi

  3. nie. moja przeglądarka automatycznie blokuje content pozbawiony jakiejkolwiek wartości

    opowiedz nam jak to jest nie widzieć swoich własnych postów

    chciałbym to wiedzieć, ale jakkolwiek bym się nie starał - nie potrafię napisać nic bezwartościowego sad_prosty.gif

    tfw jesteś taki słaby że nie potrafisz nawet napisać nic słabego

    traktuję to jako komplement, dzięki ;*

    tfw jesteś tak słaby że obrazę traktujesz jako komplement 8 )

  4. nie. moja przeglądarka automatycznie blokuje content pozbawiony jakiejkolwiek wartości

    opowiedz nam jak to jest nie widzieć swoich własnych postów

    chciałbym to wiedzieć, ale jakkolwiek bym się nie starał - nie potrafię napisać nic bezwartościowego :(

    tfw jesteś taki słaby że nie potrafisz nawet napisać nic słabego

×
×
  • Utwórz nowe...