Skocz do zawartości

Breados

Forumowicze
  • Zawartość

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Breados

  1. Breados
    Konkretnie chciałbym na własnym przykładzie wypisać parę refleksji co do zmieniania się wymagań i odczuwania przyjemności z grania przez ponad 10 lat stażu gracza
    Nie mam pojęcia czy u was było tak samo, ale pamiętam jak nie mogłem wysiedzieć z podniecenia podczas przejścia Super Mario. Banalne, a jednak. Mając już swoją jednostkę na której odpalałem swe pierwsze programy służące do zabicia czasu i dobrej rozrywki, nawet mała rzecz cieszyła oko. Miałem taką płytę, która służyła do edukacji młodszych łącząc zabawę z nauką, naprawdę mi się to wtedy podobało. Wiadomo, kwestia też wieku, ale przecież nie tak dawno...
    ...Kiedy jeszcze w naszym kraju pojęcie internet odchodziło w sferę marzeń, chodziło się głównie na kafejki internetowe, choćby nawet żeby pograć z kumplami przez lana w GTA 2. Jednak nie o tym. Gry wtedy kosztowały naprawdę sporo, ceny premier zaczynały się od 200zł w górę, głównie gry załatwiało się zza granicy, tudzież dobry wujek sprawił coś skąd zdobył nie wiadomo z jakich kontaktów(tak, były to tzw. piraty, człowiek wówczas nawet nie miał pojęcia czym się taka wersja w folii różniła od pudełkowej, poza lepszym prezentowaniem się na półce tej drugiej). W tamtych latach(2000-2003) ja akurat często kupowałem wszelakiej maści czasopisma(m.in. jakie można sobie przeczytać w moim przed-poprzednim wpisie), pełne wersje akurat często wielkimi hitami nie były, ale radość z odpalania każdej demówki, jaka by to nie była i tak instalowałem, była ogromna. Grałem krótko mówiąc we wszystko co tylko działało, bez żadnych kompromisów doceniałem każdą najmniejszą pierdołę w grze, która dawała mi tyle frajdy... Doskonale pamiętam choćby demo pierwszej części TOCA Touring Cars czy MoH'a AA, w tym pierwszym krople deszczu ociekające po szybie samochodu, w drugim niesamowity klimat i grywalność. Mogłem w nie grać o wiele dłużej niż w obecne tytuły już jako pełne wersje, a właśnie, teraźniejszość...
    ...Obecnie człowiek widząc wersje demo na coverach, tylko puka się w czoło i zastanawia po jaki kij to wrzucają, skoro i tak szkoda czasu na uruchomienie dema gwarantującego 30 minut rozgrywki. Bywa i tak, że wybredność sięga tak wysoko, iż nawet pełne wersje gier nie robią żadnego wrażenia na mnie. I czym to jest spowodowane pytam się? Czyżby faktycznie era internetu, tańszych gier i lepszej dostępności aż tak mocno zmieniła mój pogląd na świat rozrywki komputerowej? Teraz naprawdę tęskni się za tamtymi czasami, grając w GTA 1 demo jednocześnie nie przejmując się faktem, że limit zaraz się skończy skoro znów się grę uruchomi i znów i znów i znów....
  2. Breados
    Tytuł wam na wstępie mówi, że będę chciał w tym wpisie porównać Vistę zwaną powszechnie przez M$ "systemem operacyjnym" do faktycznego OS na którym można normalnie pracować, jednocześnie nie wyrywając sobie włosów z głowy. Wszystkie + i - opieram na własnych doświadczeniach po Viście x64 Ultimate.
    Czasem sobie myślę, że zostałem chyba obdarzony specjalną wersją systemu, który na złość chce mi uprzykrzyć życie.
    1.Horrendalnie długo się uruchamia.
    Mając jakby nie patrzeć, next-genową jednostkę klasy PC, wyposażoną w 4GB ramu, Vista powinna uruchamiać się jak najszybciej, szybkość tego procesu ponoć już 100% poprawnie funkcjonuje mając jedyne 1GB pamięci. Tymczasem... Porównując u mnie uruchamianie się XP a Visty, wygląda to tak. Ten pierwszy się bootuje, pojawia się pulpit, po 2s można już normalnie pracować, natomiast jeśli chodzi o drugi OS... Widzę pulpit, fajnie, myszka się nie rusza, znaczy że trzeba się wylogować i wlogować, pierwszy problem. Jak już wszystko będzie hulać, następnie trzeba poczekać aż łaskawie kilka programów jeden po drugim się uruchomi(średnio to 5s na zaaplikowanie się programu na pasku startu), potem wszystkie wyłączyć, bo po co mi, ustawić w panelu sterowania "High Perfomance", inaczej auto-sleep(który nie działa, ale to potem) się uruchomi, no i.. w sumie gotowi do pracy jesteśmy w ok. 2-3 minuty od naciśnięcia guzika "ON" na naszym komputerze. Kiepsko.
    2.Nie zawsze się włączy.
    Czasem bywa i tak, że bootowanie zatrzyma się na ładującym pasku(ten co lata od lewej do prawej) i w tym momencie możemy tylko sobie zaserwować upojne chwile spędzone z naszą lubą na patrzenie się zaawansowanej technologii, którą wytwarza nasz monitor, czyli "ładowanie się" naszej Visty, ja nigdy do końca nie dotrwałem i wątpię czy w ogóle takowy jest.
    3.Miejsce na partycji systemowej samoczynnie się zapełnia.
    Nie wiem jakim cudem, ale naprawdę tak u mnie się dzieje. Dając przykład, mam 2GB wolnego na partycji gdzie mam postawiony system operacyjny, włączam za jakimś razem komputer, a tu... 500mb. O co chodzi? Tymczasowe pliki internetowe nie usunięte, myślę. No to uruchamiam Windowsowski, prawie niezawodny program do czyszczenie dysku i... po tym procesie ubyło mi może z 5mb..? Świetnie. Defragmentuję więc dysk. Zaskoczony, bo trwa to na Viście jakieś 30s, nadal bez zmian. No dobra, nie przejmuję sie. Jednak kiedy wolne miejsce zejdzie do granicy kilku kilobajtów, da się pracować na komputerze, ale nie myślcie o korzystaniu z systemowych aplikacji, oglądaniu filmów stream, czy instalowaniu jakichś programów, bowiem wyskoczy nam komunikat "It's no enoungh space on disk". Jeee. Co wtedy robię? Uwaga, zmieniam partycję na XP, czyszczę dysk, defragmentuję i magicznym oto sposobem nagle mam ponad 2gb wolnego z powrotem. Lepszym ficzerem jest jednak to, że zaznaczając wszystkie foldery na dysku, w tym ukryte, z 30GB prawie zajętego rzekomo miejsca, mam łącznie 15GB wagi plików, więc ocb?!
    To są trzy najbardziej mnie irytujące i wrzucające się w oko problemy z Vistą, ale może czas na jakieś plusy? Hmm, pomyślmy, o, mam DX10! Porównując Crysisa na DX9 z DX10 różnica jest taka, że na tym drugim dostaję znaczny spadek fps-ów. No, ale dlaczego chcę się użerać z tym w takim razie? Ano pracuję na tym już na tyle długo, że porzucać mi wszystkich plików, ciasteczek i innych po prostu szkoda. Poza tym XP SP3 jest IMO do pupci lekko mówiąc, tak samo o ile bardziej nie stabilny niż Vista. A XP już na moją jednostkę nieco przestarzały, więc tu też wyboru nie mam. Mogę też ściągnąć betę Windowsa 7, ale znając życie, rzecz dokończona w całości przez Microsoft ma w sobie setki błędów, więc eksperymentować z prototypem wolałbym nie, no i ostatnio każdy go sobie ściąga, ja tak nie chcę, chociażby z tego powodu że nie podążam za masą
    Ach, wspominałem o funkcji "Sleep", która nie działa. Jak to się dzieje? Ano po faktycznym spoczynku komputera, kiedy już chcemy wznowić naszą pracę na nim, Vista mi na to nie pozwala. Dlaczego? Nie da się robić nic, jest zwiecha, myszką można ruszać, ale nie wykonywać żadnych czynności(kółko się jedynie kręci bez przerwy), ctrl+alt+del nie odpowiada, pozostaje tylko restart, u mnie bynajmniej tak to wygląda niestety.
    No, to sobie ponarzekałem, jeśli ktoś wie jak zaradzić na pkt.3, niech napisze w komentarzu pod wpisem, ja w tym momencie jestem bezsilny.
  3. Breados
    Na dzień dobry chciałbym zaserwować wam ciekawą rzecz. Albowiem rzekomo pewna biegaczka z RPA jest facetem, nad tym problemem IAAF łamie sobie głowy, karki, czy co tam innego, głównie chodzi mi o to, że rzecz jest raczej oczywista, wystarczy obejrzeć sobie wywiad z nią(nim?) na yt.
    http://www.dziennik.pl/sport/lekkoatletyka...mezczyzna_.html - link do art.
    http://www.youtube.com/watch?v=G-bqET22vEU - tutaj wywiad.
    IMO dość śmieszna sytuacja i niegłupi pomyślunek ze strony pani/pana Castera, ale jak dla mnie nie przejdzie
  4. Breados
    Howgh bracia! Chcę dziś podzielić się swoimi odczuciami co do polskiego rynku w dziedzinie branży gier komputerowych, konkretnie czasopism. Jedno już zapewne znamy doskonale, przedstawiać nie trzeba, jednak co z resztą? Zajrzyjmy w przeszłość...
    Nie licząc już takich klasyków jak "Top Secret" i inne, głównie refleksje swe opieram na interesowanie się tym "co w trawie piszczy" od '98, kiedy to dostałem pierwszy komputer(wcześniej jedynie konsole pokroju Commodore, czy rodzimy Pegasus). Początki były u mnie dość nietypowe, ojciec często jeździł do Niemiec na zakupy, a przy okazji kupował tekturowe "czasopisma"(raptem kilka stron tekstu) z niesławną nazwą, PC-Action, prawie jak CDA, prawda? Na coverkach(zielone krążki, dosłownie) znajdowały się jakieś software mnie nie interesujące, bo głównie od razu przechodziłem do paru nędznych demek, jednak w tamtych czasach i tak mnie zadowalały(m.in. symulator czołga w 3D, czy pierwsza część Z, bardzo fajnego RTS'a, sequel mnie w ogóle nie poruszył). No, ale mieliśmy mówić o polskim rynku . Zaczęło się głównie od ŚGK, wówczas ich prenumeraty zachwycały mnie wielostronicowym nakładem, fajnymi obrazkami, ładnym designem.. Niestety nie przyszło mi zbyt wiele czytać, bo wtedy mi się nawet nie chciało, a szkoda bo ponoć teksty mieli dobre, a wszystkie ich czasopisma wyrzucone są już dawno przeze mnie Poza tym na CD można było znaleźć po kilkanaście i czasem demówek(ha, teraz nie do pomyślenia nawet, średnio obecnie demo waży 800MB, smutne). Zapoznałem się dzięki temu z AoE2, srałem za przeproszeniem ze strachu grając w Nocturne(ach te cienie i peleryna!), no i generalizując, odpalałem wszystko w co tylko dało się grać. Łezka się w oku kręci jak można powspominać ten oldskul Co potem? W 2000 roku wpadło w moje łapska CDA, no i tutaj pies pogrzebany. Jeszcze więcej stron, jeszcze ładniejsze obrazki i okładki, jeszcze lepsze i więcej dem na coverkach, miód. Od tamtej pory co jakiś czas sobie w kiosku sprawiałem prenumeratę ekszyna(obecnie robię to regularnie od 3 lat). W międzyczasie kupowałem czasami też Komputer Świat GRY(pamiętam jak dali Earth 2140, poruszyła mnie ta gra niesamowicie i aż wierzyć się nie chce teraz, jak człowiek widzi jakie oceny tejże gry teraz w internecie są), PC World i jeszcze kilka nieznaczących zbyt wiele czasopism. W 2003-2004 nastąpiła era Play'a. Najbardziej co mnie kusiło, to niska cena, wiele fajnych pełnych wersji i lekko czytający się nakład tekstowy, dodatkowo fajne komiksy Gdybym właśnie ich nie kupował, to Gothica poznałbym o wiele, wieele później, a tak kolejna gra "must have" wpadła w moje łapska. Co się jednak dzieje od mniej więcej roku na naszym rynku? Ja widzę jedynie CDA i naprawdę, nie ma żadnej sensownej konkurencji. Było też paru chcących się wybić(pamiętam takie jedno czasopismo, co kosztowało chyba 30zł, wychodziło co dwa miesiące i dawali często świeże gry, np. Starsky&Hutch), ale niestety, ekszyn niemal wykupił sobie monopol na "jak dzięki doświadczeniu stać się najlepszym pismem o grach w Polsce" Jest jeszcze Play, kosztuje dychę i dają naprawdę dobre, kultowe gry. Sam obecnie od kilku dobrych lat nie nabywając ich prenumerat, kupiłem właśnie dla BG(zgubiła mi się płyta ) i Earth 2150(ponoć najlepsza z serii, przekonam się , ale jak zajrzałem do środka.. Ooj, słabiutko, aż żal szczerze mówiąc mi się zrobiło jak mało obecnie oferuje ich pismo jeśli chodzi o zawartość "gazetki", jeśli kiedyś gry były dodatkiem, to teraz jest zdecydowanie odwrotnie.
    Jeśli przegapiłem jakiś ważny moment w tych czasach jeśli chodzi o popyt na czasopisma o grach, upominajcie się w komentarzach
  5. Breados
    ...z kości, huahuaha, myśleliście że mój morderczy instynkt się ujawnił, niee, tzn, jeszcze nie... nie teraz.
    Ale co mam dokładnie na myśli? Strzelanie z kości? O co biega? Niektórzy może już wiedzą, chodzi o wykonywanie ruchów naszymi członami na tyle intensywnych, aby potem mogliśmy usłyszeć coś podobnego do kliknięcia. Wiele osób miało z tym na pewno do czynienia, a ja.. ja jestem niestety chyba uzależniony. Sprawę stawiam jasno, jak sobie choć raz nie strzelę z kręgosłupa(tak, to mój fetysz) w ciągu dnia, wpadam w depresję, nie chce mi się żyć, mam odruchy wymiotne, nie satysfakcjonuje mnie granie na komputerze(!!!), bóg zabija kotka, szambo się wylewa i wiele innych. Nie wiem czemu tak mam, dla większości może się to wydawać dziwne, "jak on to robi?", "po co?", "krę..kręgosłupa?!", ano da się. Mój najlepszy sposób, to wygięcie się na oparciu wanny i czekać na.. aach, rezultaty, brzmi jak wpis z dziennika jakiegoś ćpuna, hę? Wydaje mi się, że temat do poruszenia ciekawy, a najbardziej interesuje mnie to, jak z tą przypadłością u was jest?
    PS. Sorry, musiałem poruszyć jakiś temat, chcę zatrzeć ślady po ostatnim prowokacyjnym wpisie na bloga, ale to ciiii...
  6. Breados
    Tak, jestem niewrażliwym dupkiem, którego nic nie rusza i nie potrafi też nikomu współczuć, przecież inaczej być nie może! No, ale jeśli już dotrwaliście do tej części wpisu, to może podążajcie za nim dalej, ok?
    A więc... Dlaczego rzekoma wrażliwość w moim przekonaniu jest w modzie? Głównie opieram się na swoich doświadczeniach po spędzeniu wiele czasu na znanym wszystkim serwisie- wykop.pl. Ostatnio chociażby była nagłośniona przez nich sprawa z chłopakiem, który "wystrzeliwuje" swojego kota poprzez dmuchawę do zboża. Dobrze, zgadzam się, to debilizm w czystej postaci, ale komentarze jakie ujrzałem wzbudziły u mnie mieszane uczucia, oceńcie sami kilka z nich: "Niech wykop dorwie ch#%a.", "zabić sk@%#ysyna!", "Jak ktoś może znęcać się nad słitaśnym kociakiem!? zabić go!!!" itd. Przy okazji od razu znaleźli się chętni, aby wyszukać jego numer gg, nazwisko, profil na naszej-klasie i wszystko dzięki tylko czemu można jeszcze mu uprzykrzyć życie. To nie pierwsza taka ich akcja zresztą, za to niemal co tydzień muszę tam oglądać przesączone różem i "słodkością" obrazki z kotami itp. Powiedzcie mi, czy ze mną jest coś nie tak? Czy naprawdę fakt, że nie przejmuję się wystrzeliwaniem kotów z dmuchawy, a bardziej nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, że co kilka sekund na ziemi ludzie umierają z głodu czyni mnie innym?
    Odpowiedzi nie oczekuję
  7. Breados
    Blogi są głupie. Taki już stereotyp. Patrząc jednak na takie "dzieła" jak choćby strona najpopularniejszego bloggera w Polsce- kominka, można jednak odczuć, że "hej, oni wcale nie som gupi jak te ruszofe siksy piszące te bzdury na swych blOgaSśkaCh". Pewnie. Ale ostatnio chyba jednak naszła zbyt wielka moda na założenie sobie bloga. Generalnie strasznie zdziwił mnie fakt, dodania takiej opcji na forum, w końcu jest to forum dyskusyjno-ogólno-tematyczne, można dyskutować, tam się już dzieje i tak zbyt mocna burza mózgów, po co jeszcze baza danych cda, która i tak już jest tak zapchana(IPS error, czy coś w ten deseń, co chwilę mi "wypływa") ma tylko bardziej gromadzić takie śmiecie? Nie wiem, ale was lubię i dlatego chcę wam napsuć nieco krwi, krótko, zapraszam do obserwowania na bieżąco mojego "sw33t blQgaŚka", niedługo na pewno pojawią się tutaj warte poświęcenia tych 2-3 minut wpisy, pozdrawiam, w rączkę nie całuję.
×
×
  • Utwórz nowe...