Skocz do zawartości

Dabu47

Forumowicze
  • Zawartość

    667
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dabu47

  1. Z tego co wiem dodatkowo bodaj dochodzi rezygnacja ze stref postrzału na rzecz paska HP dotyczącego całej postaci JC ale tego nie jestem akurat pewny

    Zgadza się, jest coś takiego. Według relacji osób grających w obie wersje, czyni to grę trudniejszą - LAM zamiast odrąbać nogi... odrąbuje wszystko. :']

  2. No to mnie teraz Panowie zainteresowaliście... zawsze myślałem, że DX Conspiracy to to samo, ale z renderowanymi intrem i outrem. A tu taka niespodzianka!

    Znalazłem ciekawe informacje z forum Eidosu.

    As everyone already stated, levels are split up in the PS2 version, it's not so much entering gaps where loading screens occur, but entire fenced offed areas and rooms are added to divide the sections.The HUD is vastly different (It may be blasphemy but I prefer the style on the PS2 version.) as well as the tetris style inventory system had been simplified to slots. There is no shake on the sniper rifle when you zoom in, and IIRC no recoil on the guns. A big gameplay change is that there is no option to enter in usernames and passwords yourself since there is no keyboard, so you have to either hack it , find the one character who has access and is willing to cough it up, or find that one datapad that lists it. So a lot of the detective work is removed.

    Basically all the gameplay and level design changes that were made to the franchise in Invisible War are here.

    Some things that haven't been mentioned that were different:

    - You didn't need to find a MedBot to install augs.

    - You couldn't pick up an Augmentation Canister if either a) You already picked up the canister and have it in your inventory, or b) if it's already installed.

    - You had a limit of four guns, but this could be GEP Gun, Plasma Rifle, Assault rifle and Shotgun and you'd have no adverse effects, and likewise, Pistols and Crossbows wouldn't give you any advantages - you had to pick four.

    - You could carry all melee weapons and have no adverse effects - all of them went into the same 'slot'.

    - You could carry the maximum number of all items, which stacked up in the same slot, and items stacked up on each other (i.e Forty: 10 instead of Forty, Forty, Soda, Forty)

    - You could carry the maximum number of all grenades in one slot, like the items.

    - JC Denton is the Black Haired, White Male version of himself; you have no choice as to his appearance.

    - Although guessing logins and passwords has been mentioned, what wasn't is the fact you cannot guess Keycodes, so the very easy '22' code for that door in Wan Chai market has to either be found in a datacube or Multitooled.

    - You had a bar of health - no body parts, meaning no crawling on your arms because you stepped on a LAM. On realistic, I felt it was harder than the PC version though.

    - greasy green greasels

    Czyli główną zmianą jest interfejs i przebudowa kilku lokacji. Mimo to, wszyscy gracze w wersję konsolową twierdzą, iż ogólne wrażenie jest tak samo świetne jak w przypadku Pecetowej wersji.

    Co zabawne, mimo iż o grze prawie nikt nie słyszał, ciągle można ją nabyć na Allegro. ^^ Nawet się zainteresowałem, z chęcią doświadczyłbym drobnych zmian w Deusie. Prawdopodobnie pożyczę od kolegi PSa 2 i kupię swój egzemplarz, po czym zdam dokładny raport na forum.

    PS. Uważam, ze logo DX Conspiracy jest paskudne.

  3. W przypadku rozmów międzydrużynowych miałem właśnie na myśli głównie te, w których główny bohater bierze udział, tj. pojedyncza rozmowa z towarzyszem w obozie. Spośród całej gry były one najbardziej rozbudowane i pozwalały faktycznie ujednolicić swoje stanowisko oraz przedstawić opinię bohatera/ki, co znacznie polepsza doznania płynące z RPG. Najbardziej zaskoczyła mnie postać Alistaira (grając kobietą) oraz Morrigan (grając mężczyzną) - widać, że BioWare nie marnowało całego czasu na dodawanie coraz większych lochów, tylko te postacie faktycznie miały swoje osobowości. W ogóle to osoby, z którymi można było przeprowadzić wątek romansowy stanowiły główną część wszelkich relacji - reszta bohaterów generalnie schodziła na dalszy plan. Btw. moją ulubioną sceną w grze była

    próba namowy Alistaira by przespał się z Morrigan, żeby ta poczęła dziecko Arcydemona - najfajniejszy motyw w całej grze, rewelacyjnie napisany i fajnie można go było poprowadzić.

    :']

    Ja jednak jakoś nieszczególnie widzę to odgrywanie roli grając praktycznie kukiełką w rękach "questodawców". Owszem, RPG (papierowe) skupia się na tym, by stworzyć własnego bohatera i nim być, ale w grach komputerowych to się nie sprawdza, bo twórcy nie są w stanie dać graczowi nieograniczonego pola manewru. Stąd wolę z góry określone postacie, na których charaktery mam wpływ podczas gry - Bezimienny (P:T oczywiście), Shepard (btw. czy tylko ja sądzę, że kobieta Shepard ma ciekawsze kwestie dialogowe i romanse?), a najlepszy - Michael Thorton. Dzięki takim postaciom możemy spotkać nawiązania do ich przeszłości oraz zadecydować o postrzeganiu ich w trakcie gry. Mi jest dużo łatwiej wczuć się w taką personę oraz jej losy, niż mieć szablon bohatera, który wybiera questy oraz towarzyszy do drużyny. I o ile w grach Obsidianu te "szablony" wychodzą to dobrze (choć gorzej niż w tytułach ze z gory zaplanowanymi bohaterami), tak u BioWare'u w ogóle tego nie czuję.

    Bo dla mnie w grach najważniejsze są postacie, fabuła oraz wolność wyboru. Dlatego też dużo bardziej cenię sobie gry Obsidianu (praktycznie to jestem ich fanatykiem, jedyne gry z pre-orderu) i żadne bugi mi przyjemności z gry nie zniszczą. Pewnie, KotOR 2 wyglądał okropnie, NWN2 miało toporną rozgrywkę, AP kulawe animacje i gameplay, a Fallout NV śmierdział Falloutem 3. Ale jednak, imo, są to gry dużo lepsze od produktów BioWare, gdyż oferują mi ważniejsze dla mnie elementy. Właściwie każdy tytuł Bio był przeciętny; jedynie Mass Effect 2 przekroczył pułap świetności, a Dragon Age był... niezły. I to tylko dlatego, że fajnie mi się rozmawiało z towarzyszami, gdyby nie oni, to wrzuciłbym tę grę do kosza razem z mizernym Neverwinter Nights. Ten sam syndrom: kupa walki i nic więcej. Bardzo mało odgrywania postaci i brak wyjścia dyplomatycznego (a jeśli jest, to najczęściej daje mniej PD).

    No i apropos Obsidianu, to Fristronie - koniecznie zapoznaj się z ich nadchodzącym Dungeon Siege'm 3 (dałem małą notkę w temacie o tej serii). Zapowiada się miodny action-RPG, a co najdziwniejsze - autorski silnik Onyx Obsidanu prezentuje się wyśmienicie. :')

  4. Deus Ex był bardzo rozbudowaną grą - niech świadczy o tym fakt, że konwersja na PS2 została okrojona z części etapów, bo by się po prostu nie zmieściła.

    Nigdzie nie znalazłem informacji na ten temat. Mógłbyś powiedzieć coś więcej? Wiesz może jakie konkretnie fragmenty zostały usunięte?

  5. Osobiście nie jestem jakimś wielkim fanem BioWare'u. Gry mają całkiem przyjemne, ale brakuje mi w nich pewnych elementów - po pierwsze, tworzenie własnej postaci (z wielu wariantów) owocouje tym, że ta postać wcale szczególnie nasza nie jest. Brakuje jej osobowości i jej rola ogranicza się do wybierania kwestii, które rzadko mają jakiś wpływ na rozgrywkę - te znaczące to tylko przyjęcie/odmowa questa. Dlatego uważam Mass Effecta za ich najlepszą grą, bo Shepard/ka wyposażona została w osobowość - przez mniejsze ilości możliwości tworzenia głównego hero, widać od razu iż jest to persona z krwi i kości, zaś gracz decyduje w kierunku którego charakteru pójdzie.

    I to właśnie przez ten brak osobowości większości głównych bohaterów gier BioWare, dialogi strasznie ucierpiały. Jest w nich za mało możliwości wyboru własnej opinii, wypowiadania się na tematy ogólne i światopoglądowe (świetnie zrealizowane w Masce Zdrajcy, gdzie - notabene - bohater też nie miał unikalnej osobowości). No i poza tym nie podoba mi się niewielka liczba możliwości uniknięcia walk poprzez rozmowy - nie przypominam sobie zbyt wielu fragmentów, które dawały mi taką wolność w jakiejkolwiek grze Biowaru.

    Jeśli chodzi o fajne dialogi, gdzie naprawdę jest sporo wyborów dalszego przebiegu konwersacji i nie są one jakieś udawane, to - poza świetnym Mass Effectem 2 oczywiście - rozmowy międzydrużynowe w Dragon Age'u. Są naprawdę rozbudowane i ciekawe, głównie z Alisterem gdy gramy kobietą, bądź z Morigan, gdy mężczyzną.

    Także przypomnę swoją opinię jeszcze raz: jestem niezmiernie zadowolony, iż w Dragon Age 2 będzie gotowy bohater, na którego losy przyjdzie nam wpłynąć. Szkoda, że świat dalej zostaje ten sam (nie podoba mi się klimat DA), ale zobaczymy... :')

  6. Jest widoczne jak białe na czarnym, że celem tej gry były konsole. Choćby ta słynna amunicja

    O ile zgodzę się, że sterowanie w tej grze jest konsolowe, tak co do tego ma amuniacja czy skille? Na pierwszego Xboxa wyszedł choćby Morrowind, na 360 Fallout New Vegas, Alpha Protocol czy Dragon Age - jakos te gry wcale nie są "uproszczone". Nie popadajmy w skrajności i nie tłumaczmy każdego idiotycznego posunięcia developera tym, że gra ma być na konsolę...

    Powodem braku umiejętności i IW jest to, że one i tak by nic nie dały w tej grze - zostala zaprojektowana w sposób, że nie ma na nie tam miejsca. A amunicja.... a amunicja to jest jeden wielki fail, nie wiem kto na to wpadł.

    nawet nie wiem czy widziałem animację przeładowania broni

    Nie było jej.

  7. Nie jestem tak negatywnie nastawiony do IW jak większość, ale mimo wszystko, trudno mi te gry ze sobą porównywać.

    IW jest słabe jako Deus Ex, bo po prostu nie może uniknąć porównania z poprzednikiem i wychodzi z tego starcia bardzo poszkodowany. Ale jako oddzielna gra, jest to całkiem niezły i przyjemny tytuł.

  8. Pozwól, ze skrócę o opowiem o IW w kontekście 1:

    - brak skilli, same biomody

    - malutkie lokacje

    - mniejszy wpływ na dialogi (może wyborów konkretnych linii nie ma, ale kwestii jest dużo więcej i zmieniają się one w zależności od naszych wyborów)

    - kretyńskie rozwinięcie fabuły (

    teleport?! NA ANTARKTYDĘ?!

    ), jedynka trzyma poziom cały czas (acz troszkę wolno się rozkręca)

    - nieciekawie zarysowane postaci bez konkretnego celu

    - idiotyczny interfejs i ekwipunek

    - jeden typ amunicji do każdej broni (w oryginalnym DX są nawet różne typy na różnych wrogów)

    - ogólny klimat, IW jest bardziej cukierkowe

    - Denton...

  9. Problem w tym, ze gram właśnie na PS3 i save z ME1 nie wchodzi w grę. Mam rozumieć, że przeciwnicy również stają się silniejsi w miarę przechodzenia dalej? Coś jak skalowanie z dwóch ostatnich Falloutów? Przyznam się, że nie bardzo rzuciło mi się to w oczy. ;p

    Sorry za późną odpowiedź, nie zauważyłem edycji.

    Po pierwsze tak: Fallout New Vegas nie miał skalowania poziomów. :')

    Ale dobra, nieważne. W Mass Effecctach (i 1 i 2) jest totalne skalowanie poziomów, przy czym bardziej jest to widoczne w pierwszej części za sprawą uzyskiwanego lootu - im dalej w las, tym lepsze przedmioty wybierane losowo. W ME2 przejawia się to praktycznie tylko w statystykach wrogów. Owszem, nie bardzo rzuca się to w oczy, bo gra jest skrajnie liniowa - wybierasz tylko kolejność przechodzenia misji aż do oblokowania nastepnego "pakietu rekrutacyjnego" od Illusive Mana. Tak czy inaczej, załóżmy że na początku gry wybierzesz zadanie z rekrutacją Archangela, a na końcu przejdziesz Profesora - możesz być pewny, że w misji wybranej jako pierwszą przeciwnicy będą słabsi niż w tej ostatniej. Jeśli zmienisz kolejność, poziom trudności i tak będzie się zwiększał z kolejnymi zadaniami.

    To bardzo prosty patent, bo wystarczy pozamieniać parę cyferek i uniknięto sytuacji, gdzie najpierw wpadniesz na najtrudniejszą misję, a później będzie łatwiej. :'] Dlatego też, jeśli grasz importowaną postacią z ME2 na wysokim poziomie, to wrogowie szybciej zaczynają totalnie kosić - będą się rozwijać do samego końca, nawet jeśli ty już osiągniesz maksymalny lvl. Dlatego lepiej zacząć totalnie od nowa, bo na początku jest jeszcze łatwo, a później lvl stopniowo wzrasta.

  10. @UP:

    1. W wyborze zadań musisz wybrać następująco:

    Tuby - Tali/Legion (musisz zamknąć na czas)

    Lider pierwszego składu - Garrus/Miranda

    Lider drugiego składu - Garrus/Miranda

    Tarcza biotyczna - Samara/Jack

    Eskorta - Jacob/Mordin/Grunt

    Poza tym musisz mieć wszystkie ulepszenia Normandii (te dotyczące samego statku). Inne upgrade'y też pomagają, ale nie mają aż tak dużego znaczenia. Poza tym zrób sobie sejwa przed ostatnią walką bo mimo wszystkich warunków spełnionych czasem sobie ktoś lubi zginąć i wtedy trzeba go wziąć do drużyny na bossa (ja tak miałem z Mordinem).

    2. Musisz połączyć moce, by skumulować efekty. Najłatwiejszy jest do tego Pull (pociągnięcie?) + Warp (rozszarpanie?). Tylko musisz pamiętać, że by biotyka zadziałała wróg nie może mieć pancerza/tarczy/bariery - sam pasek życia. Dopiero wtedy gdy rzucisz Pull, to przeciwnik uniesie się w powietrzu, co jest czasem na rzucenie Warpa. Możesz to robić przypisując komendy towarzyszom.

    3. Najlepiej zacząć nową postacią przerzuconą z ME1 PO ukończeniu ME2 - wtedy otrzymujesz premię za poziom 60 z jedynki oraz surowce, a przeciwnicy nie są takimi kozakami jak postacią importowaną z dwójki. Jeśli grasz na Playstation to i tak lepiej zagrać nowym bohaterem - każdy Shepard stworzony po przejściu gry dostaje premię +25% do zdobywanego doświadczenia co znacznie pomaga. Jako klasę polecam Soldiera z dodatkową zdolnością Barrier - wydłuży jego żywotność, a dzięki Adrenalin Rushowi (przypływie adrenaliny?) i dobrej snajperce spotkania nie będą tak trudne.

    No i jeszcze jedno: przechodząc dwójkę pod koniec masz prawdopodobnie coś koło 26 poziomu. Jeśli zaczniesz tą postacią grę od nowa, wrogowie są już nieźle napakowani, a będą się rozwijać wraz z progresem gry. Przy czym ty kończysz się rozwijać na 30 lvl, bo to jest maksymalny. Jak zaczynasz od nowa po skończeniu gry, to dzięki dodatkowym surowcom i premii do PDków masz na początku czas na wytchnienie i rozwinięcie jako-tako bohatera. Później zaś będziesz się tylko dostosywał do nowych wyzwań, ale raczej poziom trudności nie skacze jak szalony.

    Z kolei drugie rozpoczęcie dwójki Shepardem na 60 lvl poskutkuje - z tego co pamiętam - 5 poziomem doświadczenia i chyba 600000 każdego surowca. Elementu Zero nie braknie do końca gry. xD

    ***

    Sorry, Friston, zacząłem pisać przed twoim postem. :')

  11. Przepraszam Fristonie, ale czy mówiąc o "wygodzie sterowania", masz na myśli również interfejs Fable 3? No to sorry, ale ja większego faila w grze nie widziałem - sanktuarium to jest jedna wielka porażka, trzeba latać po idiotycznych pomieszczeniach i przeklikiwać bronie/stroje za pomocą bumperów i triggerów. Nie dość, że nie wiadomo gdzie co jest, to jeszcze przez to nie mamy wglądu na resztę ekwipunku, bo przecież nie było gdzie wsadzić tych wszystkich - swoją drogą bezużytecznych - pierścionków, naszyjników czy nawet żarcia. Kretynizm totalny, a co za tym szło - jedyny loot ze skrzyń to kasa, ale ta i tak wpada tylko z posiadłości.

    Kolejnym następstwem "świetnego" (wrrr) sanktuarium były debilne kontekstowe gesty.

    Uwielbiam Fable 2 i 3, ale za inne rzeczy. Proste sterowanie również szczególnie mi nie odpowiadało, zwłaszcza przy strzelaniu - w dwójce trzeba trzymać Y, a w trójce LT, po czym strzelać Y. No i w przypadku ostatniej części usunięto strzelanie w części ciała, przez co korzystanie z broni palnej stało się beznadziejnie nieciekawe (no ale trzeba przyznać, że w dwójce headshoty za bardzo kosiły).

    Także mam nadzieję, że Wiedźmin nie będzie czerpał NIC z Fable: bo sterowanie jest za proste jak na tak rozbudowane RPG, questy są zbyt zabawne jak na świat Sapkowskiego, a klimat... jest inny. Więc nie, zero Fable'a dla CD-Projectu.

  12. Dabu, bo wyraz "holiday" znaczy też... święta? Zdziwiony?

    Hahahaha, ale fail z mojej strony. xD No tak to jest, jak się marzy o wakacjach - wszystko się z nimi kojarzy. :'D

    I niestety, ja nie czuję w ME klimatu Gearsów

    W tym zwiastunie do trójki kolorystyka i projekt zniszczonego miasta bardzo przypomina Gears of War 1. Zaś dwójka jest zbliżona gameplayem, także moje obawy są, by ME3 nie stało się totalnym Gearsem. :'P

  13. A musimy czekać do świąt jeszcze praktycznie 10 miesięcy

    Czy jest coś czego nie wiem, bo wydawało mi się, że wstępnie premiera miała się odbyć w te wakacje...?

    Trochę się obawiam klimatu Mass Effecta 3 po ostatnim zwiastunie, ziemia wygląda dla mnie identycznie jak Gears of War. Mam nadzieję, że nie ograniczą się do ratowania tylko tej jednej planety - nie po to chyba wymyślali tak fantastyczne lore by wracać do najmniej ciekawego miejsca. :'D

  14. Innymi słowy, mamy dwa przyciski (+ jakieś uniki z tego co widziałem na filmikach) i każde wciśnięcie oznacza jeden cios w stronę przeciwnika? Jak dla mnie to dużo lepiej, jak dodadzą jeszcze jakieś finezyjne combosy to będzie bardzo interesująco. :')

    Ciekawe z kolei jak wypadnie sterowanie pod Xboxa z tymi wszystkimi wiedźmińskimi znakami. Nie wiem dlaczego, ale przeczuwam okrągłe menu z pauzą, jak w Mass Effeccie czy Dragon Age'u.

  15. Bardzo interesujący wywiad, nie ma co. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, ale mam jedno pytanie, bo jakoś mi umknęło: jak w ogóle wygląda system walki w Wiedźminie 2? To jest taka sama klikanka jak w jedynce, czy bardziej w stronę slashera to poszło? Nie mogę znaleźc dokładnych informacji na ten temat. :')

  16. Ogólnie to jeśli chodzi o fabułę GTA jako całokształt, uważam za niezbyt emocjonujące spotkanie z

    Darko

    , które nastąpiło zdecydowanie niespodziewanie i było zbyt krótkie. No i nie wiem dlaczego, ale późniejsza część historii Niko (gdy już pracujemy dla

    Pagarino

    ) wydaje mi się odrobina zbyt przesycona akcją i nieszczególnie interesująca. No, ale całokształt i tak jest fantastyczny. :')

    Dude, to Ameryka. Tu wszystko można kupić za pieniądze.

    Rozumiem. Ale jakoś tego nie czuć w tej grze, bo jako gracz również nie mamy na co tej forsy przeznaczać.

    Natomiast jak dla mnie pierwsza połowa fabuły RDR była... niesatysfakcjonująca. O ile w GTA IV cały czas coś się działo, coś osiagamy, tracimy, odrabiamy

    Cóż, Marston miał takiego pecha, że praktycznie przez całą grę był pomiatany i wykorzystywany. Prawie wszyscy odwracali się do niego na końcu plecami, co widzimy także w doskonałym zakończeniu.

    Ale zgadzam się, druga połowa dawała dużo więcej satysfakcji, a właśnie ending był tak fantastyczny, że nie można powiedzieć nic złego o fabule. :')

  17. John Marston w Red Dead Redemption był równie świetnie skonstruowany, więc o ciekawą postać głównego bohatera w kolejnej grze Rockstara bym się nie obawiał.

    Owszem, i Niko i John to bardzo fajne postacie, ale było kilka rzeczy, które irytowały mnie w ich osobowości: Niko przez połowę fabuły robił wszystko dla pieniędzy (które mu na nic w grze), a Marston... zupełnie nie rozumiem czemu pracował dla dwóch stron konfliktu jednocześnie (

    historia Meksyku

    ). ;'D Fajnie by było jakby nowy bohater miał jakiś prawdziwy cel przez całą grę i nie zbaczał ze ścieżki...

  18. Jak bardzo bym nie chciał ufać Bethesdzie co to nadchodzących nowości, tak cały czas mam w pamięci stare zapowiedzi Obliviona czy Fallouta 3 - naprawde nie jestem w stanie pozytywnie do tego wszystkiego podchodzić i polecam to samo reszcie. Poczekajmy na jakieś sensowne gameplaye, bo na razie to nie wiadomo co z tego wszystkiego będzie. :')

    Liczę także że ścieżka dzwiękowa również ulegnie poprawie, ta z Obliviona niezbyt mnie porywała

    Zgadzam się, z tego wszystkiego main theme był najlepszy.

  19. @UP: Ilość tekstu porównywalna z Morrowindem? Żartujesz? Jak dialogi znowu będą mówione to pewnie dostaniemy tyle samo co w Obku i i nawet z tymi samymi pięcioma nędznymi lektorami. Ale może chociaż ta walka będzie ciekawa, przynajmniej po dungeonach sobie pochodzimy.

    Wciąż nie mogę uwierzyć, że to nie jest jakiś szalenie efektywny trolling wymierzony w lore-nerdów mojego pokroju.

    Nie, to po prostu sarkazm wymierzony w tych, którzy oczekuja od Obliviona jakiejkolwiek logiki nie istniejącej w żadnym aspekcie tej gry, a tym bardziej w lore, które nie ma nic wspólnego z TES. :'P

×
×
  • Utwórz nowe...