Skocz do zawartości

firion666

Forumowicze
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez firion666

  1. firion666
    Wstydem nieco przyznać, że pierwszy wpis na moim blogu jest wpisem konkursowym, jednak, miejmy nadzieję, blog niegdyś rozrośnie się o te, przynajmniej, trzy wpisy.
    Mam również nadzieję, że szanowne jury nie obrazi się widząc w tym jedenastozgłoskowcu nieco użytku z prawa "licentia poetica". Nie ma tu wielu przeinaczeń językowych, tak też sądzę, że nadzieja ta, jako jedna z tych nielicznych, wejdzie w życie.
    Cóż więcej napisać? Proszę czytać i oceniać! A nuż w końcu coś wygram?


    Na dolnej linii



    Pięciu na pięciu - uczciwe standardy.
    Tym bardziej, gdy support rozkłada wardy,
    Gdy tank tankuje, gdy pusher pcha linię,
    Gdy jungler jungluje, a carry nie ginie.
    Tak się zaczęła ta gra, choć niedługa,
    To cenna dla mnie jak złota maczuga.
    W mojej drużynie jest Wisp, ja - Windrunner,
    Lifestealer co nie był wcale bez manier,
    Gdyż pierwszy napisał "Good Luck" i "Have Fun";
    Prócz tego był Tiny (sobie mówił "pan")
    I jakiś Riki, co miał władcze geny.
    Mecz się zaczyna - kupuję itemy.
    Biorę przedmioty przez twórców wskazane
    (Tu już widzicie, nie mi wygrywanie,
    Jednak próbuję, trening mistrza czyni)
    I wtem kieruję się ku dolnej linii.
    Partner - Lifestealer - ładnie last-hituje,
    "Żeby "wycarrować" dobija zbóje"
    Myślę, po chwili zaczynając pchać.
    "To robisz, by wygrać" rzecze DoTA mać.
    Ciągle przed siebie, już przy drugiej wieży
    Moc wrogich creepów przez "Lifesteal'a" leży.
    Statystyki również nie karmią wroga,
    Choć nie przepełnia go też żadna trwoga.
    Zero - zero - jeden to żaden wyczyn.
    Lecz po analizie skutków i przyczyn
    Wolałbym pozostać przy tym wyniku,
    Gdyż to po wszechgłośnym Queen of Pain krzyku
    Poczułem się jak zbyt krzywe banany,
    Bo oto kolega zestunowany.
    Niby te owoce z tropików wzięte,
    Przez niektórych ludzi za kształt wyklęte
    Z winą własnego uwarunkowania
    Nie zatrzymałem, przez swoją mysz, drania!
    Gdy staram celować prosto w tą wrogość,
    Gdy blisko Riki, by dać ciosów mnogość,
    Gdy Lifestealer leży przez nią pętany,
    Gdy kursor stoi nad głową złej damy,
    Naciskam wtem przycisk, mam ją zatrzymać,
    Bo przy trzech na jedną można pokimać.
    Co wtedy się dzieje - nieopisane!
    Złośliwość w kablu porusza mysz samą!
    Powoli przesuwa kursor nad creepa,
    Choć dłoń trwa w miejscu, to okazja znika!
    Stunuję stworka zamiast bohatera,
    Gdyż mysz jak barszcz tania łapie za stera!
    Niewiele przegrałem - tylko swą dumę,
    Bo ta Queen of Pain miała "DD" runę.

    Dziękuję za przeczytanie tego wpisu i serdecznie pozdrawiam każdego odwiedzającego.


    Firion666

×
×
  • Utwórz nowe...