Skocz do zawartości

goot

Forumowicze
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez goot

  1. Nowe GTA...ach.

    Marzy mi się wieeeelka mapa, parę razy większa od tej znanej z San Andreas - i równie wielka swoboda; taki plac zabaw. Mam nadzieję, że twórcy nie ograniczą się do jednego Los Santos; miło byłoby zobaczyć też i inne miasta, nie tylko te znane z SA.

    No obowiązkowo i tereny pozamiejskie, których tak brakowało w czwartej części. Las - na tyle duży, że można byłoby się zgubić. Wyobraźcie sobie taką sytuację - las, noc, brak paliwa w baku, na dodatek straciliśmy orientację w terenie. Przemierzamy gęstwinę na ślepo, to już samo w sobie buduje klimat. A gdyby do tego dodać jeszcze dzikie zwierzęta (wiem, mało prawdopodobne ;p) i np. watahę wilków. :) Pomyślcie o uldze, gdyby dopiero nad ranem udało się z takiej dziczy wydostać (a na skraju lasu znaleźć rower, którym możnaby pomknąć drogą do najbliższej wioski :)) A gdyby jeszcze pojawiły się polowania a'la Red Dead Redemption... Ech, marzenia.

    W czwórce bardzo brakowało mi Easter Eggów. To znaczy - były, ale było ich stosunkowo niewiele i jakoś mniej emocjonujące niż te w poprzednich częściach. Heh, apartament 3c w VC, czy szukanie BigFoota w San Andreas (którego koniec końców nikt nie znalazł) - to było coś. Albo opuszczone miasteczko na pustyni w San Andreas (Las Brujas) - takie miejsca budowały klimat.

    Broń... hm, tutaj też "czwórka" specjalnie się nie popisała. Gdzie dildo, gaśnica czy bukiet kwiatów?

    Tak więc - mniej "gangasta", więcej "fun" - i już mnie mają.

    Teraz jednak, gdy już 16 lat się zbliża to takie rzeczy już mnie nie rajcują, chyba z tego wyrosłem Mam więc nadzieję, że twórcy GTA V lepiej skupią się na fabule, klimacie i misjach, a nie na głupkowatych zabawkach.

    To ile Ty miałeś lat, kiedy grałeś w San Andreas? Ta gra ma podobno jakieś ograniczenia wiekowe ;D

    Heh, ja kiedy grałem w SA akurat miałem 16 lat (o matko, a wydaje mi się, że to było wczoraj :)) i powiem, że "pierdołki" pokroju zmiany fryzury czy jedzenie - niebywale mnie cieszyły. I nie tylko mnie - wówczas wielu moich kumpli miało "fazę" na nowe GTA, wszyscy "tunningowali" swojego CJa; wówczas sprawiało to niebywałą frajdę. "Czwórka" pod tym względem nieco zawodzi.

  2. A jeszcze co do Talimaniaków, do których sam należę. Bardzo chciałbym zobaczyć jej twarz, bo kiedy mój Shepard ściągał jej maskę to aż miałem ciary (mam nadzieję, że moja kochana żona tego nie zobaczy :blink: )

    Ale dużo bardziej wolałbym, żeby Bioware uchyliło tylko rąbka tajemnicy, np. jakiś zarys, widok przez gęsty dym lub coś w tym stylu. Żeby pobudzić, ale jednak pozostawić tajemnicę, bo jeśli okaże się, że tali wygląda tak :trollface: BLE

    Filmik - KLIK

    Scenka, gdy Shepard ściąga maskę Tali, widziana z innego kąta. Przynajmniej wyjaśnia się tajemnica, co zobaczył nasz bohater :)

  3. Albo i nie bo jeżeli

    wykonamy dla Tali to co nam kazała to zostaje wygnana z wędrownej floty i pozostaje bez domu

    :) A znów jeżeli jej nie posłuchamy i zdradzimy jej ojca to się na nas pogniewa (choć można później załagodzić to) i nie mamy jej lojalki

    O ile dobrze pamiętam, ja podczas procesu wybrałem "podburz tłum" czy coś takiego i

    Tali ani nie została wygnana, ani się nie obraziła

    . Coś większego mnie ominęło? xD

  4. Ile bym dał za jakieś "żywsze" rozmowy towarzyszy w ME3! W jedynce było to świetnie zrealizowane, szczególnie rozmowy w windach. Dwójka pod tym względem wypada dość...niemo.

    Ashley lub Kaiden (w zależności kogo

    ocaliliśmy

    w ?jedynce?)

    Ach, czemu nie można było

    zabić ich obu

    :)

    . Teraz będę musiał się z Ash w trójce męczyć :(

    Ash/Kai, Liara, Garrus to chyba max z tych, którzy wrócą do drużyny. I tak dwójki może nie być, z czego jednej nie będzie na pewno

    Nie ma Tali, nie ruszam kijem ME3 ;D (tak samo mówiłem o ME2, gdy dowiedziałem się, że Liara pojawia się tylko epizodycznie :))

    A tak na serio - to, że Tali nie będzie w drużynie, to bardzo prawdopodobne - w końcu mogła powrócić do Wędrownej Floty i

    zająć miejsce zmarłego ojca

    . Wiem, że jest "trochę" za młoda, ale podejrzewam, że scenarzyści sobie z tym faktem "jakoś" poradzą.

    A bardziej opłacalne wydaje się stworzenie nowej postaci, którą dostanie każdy, niż powrót starej, która pojawi się tylko u niektórych. Bo ci, którzy nie dostaną będą mieli uboższą grę, wlezą na fora i zaczną pisać pierdyliard postów o tym, jakie to ME3 ubogie, bo mieli tylko 4 postacie (bo reszta mi zginęła w poprzednich częściach).

    Raczej nie będą narzekać, sami doprowadzili do ich śmierci. :D Podejrzewam, że w wersji kanonicznej Bioware wszyscy przeżyli samobójkę.

    Zresztą, nie ma co gdybać; jak już wyjdzie ME3, pewnie będziemy się śmiać z naszych forumowych przypuszczeń. :)

  5. Jeśli parę dialogów to dla ciebie spory to sorry, wybór z radą można porównać do tego czy wzięło się w jedynce Garrusa do drużyny czy nie itp. Czyli praktycznie nic nie daje, parę zmienionych dialogów to nie kosmos (że tak to ujmę).

    Taka prawda, że 99% wyborów z ME1 ma wpływ co najwyżej na parę dialogów w dwójce. Znając życie, w trójce niewiele w tym aspekcie zmieni; nie zdziwiłbym się, gdyby gra zaczynała się od zagadały Rady (wiecie, Żniwiarze przerobią ich na parówki...). A brak Rady = chaos na Cytadeli, proste. To byłoby bardzo wygodne posunięcie, a zarazem jakież dramatyczne. :D

  6. przyleciał Żniwiarz, pogroził paluszkiem i odleciał. Ja wiem, że walka - samotna Shepard vs Zwiastun byłaby przegięciem..ale...no właśnie - czemu - skoro on taki duży i groźny, nie mógł po prostu przydepnąć Shepa i raz na zawsze pozbyć się problemu? biggrin_prosty.gif Gada i gada, a mógłby już sprawę zakończyć)

    Bo to tylko hologram jego, nie może w tym stanie nic zrobić Shepardowi (i odwrotnie). Zresztą statek nie może przydepnąć najwyżej wylądować na nim

    ;)

    A no faktycznie. A się nawet zastanawiałem co

    ten Żniwiarz

    taki jakiś blady, anemiczny.... :D

  7. Moja ocena Arrivala to 6+/10.

    Grając miałem nieoparte wrażenie, że to nie tyle dodatek, co wycięty kawałek historii (podobnie jak w Lair of Shadow Broker). Toż to powinno być częścią gry - powiedziałbym nawet epilogiem!

    Co do samej rozgrywki - nieco rozczarowuje; RPGa zero -żadnych wyborów moralnych

    (o przepraszam - jest jeden, ale tak jakby go nie było, bo na nic nie wpływa...xD)

    , idziesz przed siebie i strzelasz do trzech typów niemilców - Guard, Pyro i Elite, raz czy dwa na jakiegoś mecha natrafisz (jest nawet krótka sekwencja, kiedy można takim mechem pokierować :)).

    A finał narobił smaku i na tym się skończyło -

    przyleciał Żniwiarz, pogroził paluszkiem i odleciał. Ja wiem, że walka - samotna Shepard vs Zwiastun byłaby przegięciem..ale...no właśnie - czemu - skoro on taki duży i groźny, nie mógł po prostu przydepnąć Shepa i raz na zawsze pozbyć się problemu?

    :D Gada i gada, a mógłby już sprawę zakończyć)

    Więc, skoro to takie prymitywne DLC, dlaczego nazwałbym je epilogiem? Ostatnia rozmowa z Hackettem - tak właśnie powinno wyglądać zakończenie. Takie zawieszenie w niepewności, wyczekiwanie na zbliżającą się katastrofę, tytułowy Arrival. To jest to! Niby wygraliśmy, nakopaliśmy

    Zbieraczom

    , ale szykuje się większa zadyma

    - wojna z Batarianami, Żniwiarze etc

    . Za ostatnią scenę plusik do oceny.

  8. Najchętniej w nowym ME widziałbym "starych znajomych" - drużyna w składzie: Liara, Wrex, Tali, Garrus, Mordin, Legion, Thane, Kasumi - wystarczyłaby mi do pełni szczęścia. (Och, ile bym dał za kontynuację wątku Shepard+Tali :)) Podejrzewam jednak, że raczej nikogo z nich nie zobaczymy - ekipa z dwójki odpada (wątpię, by Bioware przygotowało oddzielny skład

    na wypadek śmierci wspominanych postaci w finale poprzedniej częsci

    ), Wrex

    też mógł zginać w jedynce

    , więc jest mało prawdopodobnym towarzyszem, Liara została

    nowym ShadowBrokerem.

    Ze starych twarzy pozostaje tylko Kaiden/Ashley, ale mam nadzieję, że się nie pojawią

    Najchętniej bym oboje ubił na Virmirze

    :)

    Możliwe też, że w nowej drużynie będzie Feron, chociaż to byłoby tak trochę "na zastępstwo" Thane'a (tak samo jak zrobili z Gruntem i Wreksem...).

    Niech pokaża Turianki/Salarianki! (chętnie znalazłbym dziewczynę Mordinowi:D) Bo jakby nie patrząc - jedynymi rasami, które póki co sa zróżnicowane względem płci, to ludzie i quarianie.

    Obstawiam też jakąś nietuzinkową postać np. Vorch czy Zbieracz :D. Wiem, że to brzmi głupio, ale kto z Was podejrzewał, że w "dwójce" dołączy do nas

    geth

    ? No właśnie :)

    Swoją drogą,

    możliwość uśmiercenia całego "teamu"

    przed trzecią częścią, to trochę scenariuszowy strzał w stopę. Taką akcję trzeba było zostawić na finał serii.

×
×
  • Utwórz nowe...