Skocz do zawartości

Czyczy

Forumowicze
  • Zawartość

    186
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Czyczy

  1. @Dives

    Prawdę mówiąc sam nie rozumiem na czym polega twój problem. Sama produkcja gier nie przynosi zysków, dopiero ich sprzedaż. Wydanie wiedźmina na stare konsole to dodatkowe koszty. Outsourcing owszem zmniejszy ich wielkość, ale nie przesadzajmy one wciąż są ogromne. Kolejna sprawa, cdp mimo wszystko to nie moloch pokroju ubi i activision. Jeżeli stwierdzili, że im się to nie opłaca, zwyczajnie tak jest.

    Ponadto nie mam pojęcia dlaczego tak się uparłeś na ich zyski. Mnie, jako potencjalnego gracza, najbardziej interesuję to czy wiedźmin będzie grywalny i dopracowany. Nikt ci również nie karze grać w dniu premiery. Czy rok po premierze dobry produkt będzie gorszy? Raczej nie, ale ceny będą niższe.

    ps. Dobrze, że nie wydają na stare konsole. Kto stoi w miejscu, ten się cofa do tyłu. Jak długo można wydawać gry na ponad 8 letni sprzęt. Z mojego doświadczenia wynika, że ps3 ma jednak problemy z wyświetlaniem chociaż tych stałych 30 klatek w takim gta lub rdr.

  2. Trochę źle to sprecyzowałem, chodzi mi o to, że postać gracza otrzymuje pewien cel, jakąś historię, ale decyzję podjęte za niego do momentu rozpoczęcia gry nie miały znaczącego wpływu na świat - podane przez Ciebie przykłady

    W tym przypadku za to dowiadujemy się, że kurier zbombardował całą dolinę, dokonując masakry na ludności ją zamieszkującej. Faktycznie mało istotne wydarzenie dla lokalnego świata, pominięte przez intro

    edit: trójkę robiła bethesda, więc nie wymagałbym za bardzo ambitnej fabuły :D

  3. Cóż możliwe, że trochę wyolbrzymiam bezpłciowość tej postaci. Pewne jej elementy mają jakąś tam głębie. Jednak tutaj dochodzimy do sedna problemu, czyli sposób jej prezentacji, który jest zwyczajnie beznadziejny.

    Ty nazywasz to subtelną prezentacją. Dla mnie, jako że szósty kurier PODOBNO miał dosyć znaczący wpływ na przyszły rozwój wydarzeń, powinien być jednak trochę bardziej wyeksponowany. Irytuję mnie również, że on zwyczajnie narzuca swoje zdanie, bez możliwości jakiejkolwiek dyskusji.

    Później jeszcze oszukał gracza, ale mniejsza z tym

    edit: dobre przypomnienie

    fakt że kurier wysadził te całe divide

    Z góry narzucona decyzja fabularna, Fallout opierał się na kształtowaniu swojej własnej wizji postaci, a w tym przypadku zwykły brak wyboru.

    Polecam również link

    Zupełnie inne spojrzenie (całego vloga zresztą polecam)

  4. Bez sensu porównanie. Grając na najwyższym twoja postać nie była wcale jakimś niesamowitym koksem i dosyć szybko padała. Kij, jestem nawet w stanie przymknąć oko na nieszczęsną mechanikę rpg i pancerne postacie, które żyją z kilogramem ołowiu w głowie. Jednak walka z Usyssesem była zwyczajnie przegięta. Strzelasz w niego z anti-material rifle albo z LAER'a (praktycznie najlepsze bronie w grze), a on zwyczajnie sobie nic z tego nie robi. Przypominam wygląd - link . wow so heavy such bulletproof

    Frank Horrigan był supermutantem wyposażonym w pancerz wspomagany.

    Benny - padał szybko, nie wiem o co chodzi.

    Sorki mimo wszystko ja szukam w grze FANU, a nie drugiej głębi. Lonesome road jest za długie, monotonne, męczące i zwyczajnie nudne. Ponadto nie lubię postaci z przysłowiowej d*py.

    Przez całe new vegas nie ma praktycznie informacji na temat szóstego kuriera. Większość z nich pojawia się w Old world blues oraz dead money. Następnie ta sama gra próbuje mi wmówić, że owa postać jest bardzo ważna dla rozwoju fabuły i bez niech wszystko nie ma sensu (żeby nie było Grahama uważam za ten sam beznadziejny typ postaci).

    Również dlaczego nagle gracz zostaję uznany za tego złego? Cały praktycznie F:NV opiera się na eksploracji świata połączonego z walką. Starcia w większości przypadków nie da się uniknąć. Jeżeli była możliwość pokojowego rozwiązania, korzystałem z tego. Ci tzw. marked mani nie dają wyboru. Nie przedstawiają żadnych racjonalnych argumentów dlaczego nie miałbym ich unicestwić, po za automatycznym ostrzelaniem mnie.

    Na koniec jeszcze taka moja mała dygresja. LR to przykład najbardziej leniwego level designu jaki istnieje, czyli nawpychanie największej ilości, jak najtwardszych przeciwników przez jak najdłuższy odcinek etapu praktycznie do jego końca w celu maksymalnego wydłużenia gry. Widoczne w: końcówka DA:O, końcówka ME 1,2 i 3, końcówka Stalker:SoC itd,itp.

    Jaki z tego wniosek - jak twórcy bez pomysłów, wykorzystują te rozwiązanie, a LR praktycznie przez całą swoją długość opiera się na tym schemacie.

    • Upvote 1
  5. Moje zdanie na temat dlc.

    Lonesome road - Nie wiem, nie rozumiem, nie pojmuję zachwytów na temat tego dlc. Praktycznie całe zadanie opiera się na przedzieraniu się przez ponad setkę najtwardszych przeciwników w całym new vegas, wyposażonych w równie topowe bronie(plus tuzin szponów śmierci). W moim przypadku zajęło to około 4 godzin. Postać antagonisty ma chyba jeden z najbardziej irytujących głosów jakiekolwiek słyszałem. Cała dyskusja z nim polega na stwierdzeniu: "hej, ty kurierze nie masz racji, zamknij japę i idź dalej".

    Finałowe starcie to wybór pomiędzy pojedynkiem z panem kuloodporna morda (serio ta maska to chyba najlepsza osłona balistyczna jaka powstała), a walką z kolejnym tłumem bezpłciowych przeciwników, tym razem z pomocą SUPER KURIERA.

    Jak dla mnie strata czasu.

    Honest hearts - Chyba najbardziej niedorobiony dodatek ze wszystkich. Nie dorobione tekstury, nudne postacie (oprócz Grahama), nudni przeciwnicy, bronie (siekiery strażackie po 1400 kapsli biggrin_prosty.gif). Można tak dosyć długo wymieniać. Ogólnie moduł ten bardziej sprawia wrażenie niedopracowanego moda niż pełnoprawnego produktu. Szczególnie widoczne na przykładzie ostatniego zadania.

    Podobno sporo nawiązań do drugiej części. Nie wypowiem się, nigdy nie ukończyłem.

    Również szkoda czasu.

    Old world blues - Chyba najlepsze dlc zdaniem wielu osób. Dodatek starczy na jakieś 8/9 godzin. Główne postacie przestawiono w ciekawy, nie do końca jednoznaczny, sposób. Jednak największą zaletą jest wcześniej wspomniany humor. Trochę za dużo biegania i backtrackingu. Dobry wstęp przed dead money, gdyż pozwala zapoznać z kolejnym antagonistą.

    Jestem na tak.

    Dead money - Moim zdaniem chyba najlepszy dodatek, chociaż przez wielu znienawidzony. Dlc narzuca zupełnie inny styl gry niż dotychczas. Należy bardziej dbać o zasoby, amunicje, leki (nie powiem jednak żebym narzekał na ich brak). Ciekawi towarzysze, każdy z inną osobowością i własnymi motywacjami. Doskonale przedstawiony ojciec Elijah. W przeciwieństwie do nieszczęsnego kuriera szóstego ukazany w sensowny i spójny sposób. Prezentujący własne poglądy, a nie cytujący czyjeś kwestie (a przynajmniej jestem w stanie stwierdzić czymś się kierował, bo o co chodziło Usylessowi do tej pory nie jestem w stanie powiedzieć). Przyczepiłbym się jednak do monotonnych przeciwników.

    Świetny motyw z możliwością zamknięcia się w sejfie. Również możliwość przeciążenia się zdobytym złotem

    Zdecydowanie warto zagrać.

  6. "It's not a bug, it's a feature."

    Mówiąc jednak serio, gra ma chodzić w stałych 60 fpsach. No i chodzi. Prowadzi to jednak do spowolnień w animacji. Znalazłem w internecie dwa wyjścia z tej sytuacji. Jedno wymiana sprzętu na bardziej wydajny (ciężkie w przypadku laptopa). Drugie to obniżenie detali. Zatem nie jestem przekonany czy ta doskonała konwersja mortala z konsoli jest tak doskonała jak opisują recenzje.

  7. Co do zabójcy z outra nie dokońca jest to niewiadome -

    wiedźmin zabity podczas pierwszego zamachu mógł być jednym z 2 dawnych towarzyszy Letho o których wspomina (on sam nie musiał wiedzieć o tym zamachu). Najprawdopodobniej zamach był zlecony przez Nilfgaard, bo to im głównie zależało na śmierci Foltesta o czym królobójca wspomina.

  8. Jedyny słuszny sposób na zdobycie tego pancerza jest zabicie takiego rangera. Jednak jest mały problem, po zabiciu takiego przy świadkach, całe NCR zaczyna cię nienawidzić. Zatem zostaje albo zabicie takiego przez sen, albo jednym strzałem ze snajperki z całkiem sporej odległości(btw. pancerz wspomagany jest lepszy, a jedyna osoba zdolna naprawić to wdzianko to technik NCR).

  9. Znaczy się z tego co się dowiedziałem to ma być ten ich nowy patenty z prowadzoną narracją. Tylko, że w takim wypadku mam to rozumieć, że będę musiał przykładowo przechodzić ten sam fragment na kilka sposobów( w tym ten cudny polegający na nawalaniu wszystkiego niczym w japońskich shitowych slasherach). Może jeszcze dajmy tryb FPS na ten sam fragment, strategię, turówkę, coś karcianego i na deser coś a la FINAL FANTASY.

×
×
  • Utwórz nowe...